Przebieg jest bardzo ladny, ma strome zbocza, a pojemnosc wejsciowa lamp tylko nieznacznie je zaokragla. Sa oscylacje siegajace 500V (efekt indukcyjnosci dlugich kabli), ale nie jest to dla mnie problem na razie. One sie zmniejszaja, jak daje krotsze kable (i tak bedzie docelowo - na razie to prowizorka i montaz na makiecie)
W lampach mocy podlaczylem tylko zarzenie, rownolegle katody do masy multiwibratora (beda oddzielne zrodla zasilania dla stopnia generatora i mocy), a siatki - do wspomnianych 3 kondensatorow. Anod nie podlaczalem, bo musialbym podlaczyc jeszcze siatke hamujaca, ekran, a na to juz nie mialem sil (strasznie operuje sie 3 podstawkami i gestwina przewodow, jesli nie jest to umocowane w chassis)
Efekt jest taki: dopoki nie podepne siatek - przebieg nie ma skladowej stalej (przy wyp. 50%) Ampliuta P-P to 200V. Ale jak tylko podepne siatki (czy tez siatke jednej lampy - dla uproszczenia), to co prawda uzyskuje tzw. "efekt diody" (siatka-katoda), ale.... "nie w ta strone", w ktora chce !
Poziom L = ok. 0V, poziom H - 250V
Jak odepne siatki, to przebieg znow ladnie traci offset.
Dopiero, jak wpialem zamiast siatki diode 1n4007, to pojawila sie skladowa stala w strone wartosci ujemnych i wykres przesunal sie w dol; stan H wynosi w okolicach 0V, a L - jakies -250V. Zaleznie od tego, jak wpialem diode, mialem albo 0;+250V albo -250;0V I to rozumiem.
Ale jak z tym dynamicznym minusem "na siatce" ? Czy to dlatego, ze nie podpialem wszystkich elektrod lampy ? Dlaczego nie widze tego przeladowania kondensatora sprzegajacego "w strone minusa" ?
Tak wyglada uklad (prawa galaz multiwibratora sprzezona z tetroda strumieniowa mocy). Zaznaczylem tez miejsce pobrania sygnalu dla oscyloskopu.

Na schemacie nie sa widoczne rezystory antyparazytowe 1k. Planuje jeszcze dodac (wg sugestii kolegi RomkaD) rezystory katodowe 5,1R/2W
Moze sie osmiesze, mowi sie trudno, ale jestem troche zagubiony i stracilem juz dosc czasu... Przeciez to jest kurde mol podstawowy uklad. Co ja robie zle ?