Witam. Mam taki problem koncepcyjny. Chodzi mi o konstrukcję obudowy wzmacniacza. Konkretnie o taką sprawę: obudowa jest rzekłbym klasyczna, skrzyneczka płaska, lampy sterczące z przodu, z tyłu "nabudówka" z trafami głośnikowymi. Trafo sieciowe, toroid 250W o średnicy 12 cm, leżące na płasko, zajmuje prawie całą tylną część dolnej skrzynki. W zasadzie nad nim znajdują sie trafa głośnikowe umieszczone w "nabudówce", trafa głośnikowe produkcji p. Ogonowskiego. Czy powinienem się obawiać konfliktu między trafami głośnikowymi a sieciowym? I jak on się może objawić? Czy trzeba to jakoś ekranować jedno od drugiego? Czy w tym celu wystarczy siatka mosiężna między t.g. a t. s.? Może są jakieś ogólne wskazówki do tego typu zagadnień . Pozdrawiam. Michał
PS Jeżeli mój opis jest niezbyt jasny, mogę zamieścić szkic sytuacyjny .
Chassis będzie stanowić blacha stalowa, Ts pod, a Tg nad blachą, tak zrozumiałem. Jak tak, to powinno być o.k. Można jednak to sprawdzić. Zestaw trafa tak, jak planujesz, podłącz sieć do Ts, głośniki do Tg i słuchaj, czy brumi.
Ekran, jeśli już, powinien być z freeomagnetyka (np stal).
W zasadzie myślałem o chasis z drewna, w środku chciałem tylko dać cienką blache aluminiową dla ekranowania. Górna płyta także z aluminium. Czy ekran by ekranować musi być z ferromagnetyka? Myślałem, ze to ma być jak siatka Faradaya czyli zrobione z byle czego, byle było przewodnikiem...
Klatka Faraday'a dla ścisłości, która to swoje właściwości posiada bardziej dla fal elektromagnetycznych, o dużo większej częstotliwości, niż zakłócające pola magnetyczne od trafa.
Stanowczo zalecam ferromagnetyk na wierzch. Ramka może być drewniana.
Jeśli toroid jest niezły to ma małe rozproszenie pola magnetycznego - nie powinno buczeć.
Można oczywiście trochę "pomanipulować" położeniem traf - tak jak radzi Teslacoil, ale ja bym raczej mierzył (np. oscyloskopem) co indukuje się w Tg, a nie tylko słuchał.
Niestety, rozproszenia mgn. o małej częstotliwości nie zaekranujesz inaczej, jak miękkim ferromagnetykiem.