Witam . Mam taki problem.Mam glowe Marshalla z 87 r. jest tam przelacznik 110 V, 220v i 240v. ostanio przelaczyme na 240 i szczerze mowiac wydaje mi sie ze slysze roznice w brzminiu. Chcialem sie zapytac jakie napiec powinienem ustawic zeby bylo wszystko w porzadku bo za tydzien lampy zmieniam i chce zeby wszystko bylo jak nalezy z nim.
z gory dzieki za podpowiedzi pozdrawiam.
Jakie ustawic napiecie???do znawcow tematu
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 25...49 postów
- Posty: 29
- Rejestracja: śr, 5 października 2005, 09:56
-
- 250...374 postów
- Posty: 288
- Rejestracja: pt, 28 lipca 2006, 16:15
To normalne, że przy zmianie napięcia zmienia się nieco brzmienie. Czy teraz łatwiej się przesterowywuje wzmcniacz? W każdym bądź razie lepiej ustawić napięcie na 220V, a nie na 240V, ponieważ w tym drugim przypadku lampy będą trochę niedożarzone... To wpłynie na ich żywotność. Zależy też, które brzmienie będzie Ci bardziej odpowiadało... ;-)
Pozdr.
P.S.
Niestety nie jestem znawcą tematu, ale dzielę się tym, co wiem :)
Pozdr.
P.S.
Niestety nie jestem znawcą tematu, ale dzielę się tym, co wiem :)
-
- 25...49 postów
- Posty: 29
- Rejestracja: śr, 5 października 2005, 09:56
petersz pisze:To normalne, że przy zmianie napięcia zmienia się nieco brzmienie. Czy teraz łatwiej się przesterowywuje wzmcniacz? W każdym bądź razie lepiej ustawić napięcie na 220V, a nie na 240V, ponieważ w tym drugim przypadku lampy będą trochę niedożarzone... To wpłynie na ich żywotność. Zależy też, które brzmienie będzie Ci bardziej odpowiadało...
Pozdr.
P.S.
Niestety nie jestem znawcą tematu, ale dzielę się tym, co wiem
Dzieki za podpowiedz. Jednak przejde na 220 V pewnie

-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2337
- Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
- Lokalizacja: Poznań
Co do nie do żarzenia to dyskutowałem ostatnio z jednym jegomościem który na lampach ( a głównie na naprawie TV lampowych i budowaniu własnych konstrukcji) spędził jakieś 3/4 życia, a ma ok 50 i twierdził on że w przypadku wzmacniaczy akustycznych czy m.cz. nie do żarzenie o 1V czy przeżarzenie o 1V lampą nie robi różnicy. Natomiast ma to duże jeśli nie kolosalne znaczenia przy kineskopach ponieważ jeśli prze żarzymy to grzejnik zwiększy objętość (z powodu wyższej temperatury) i może zewrzeć się z elektrodami. Niestety śpieszyłem się dosyć mocno i nie miałem czasu przedyskutować tej kwestii, ale przy najbliższej okazji uczynię to. A na razie póki co przestałem przykładać taką wagę do napięć żarzenia.
edit: a w sumie to wybrał bym opcję w której lepiej gra i nie oglądał się na żywotność lamp. I tak i tak trzeba będzie je kiedyś wymienić
.
edit: a w sumie to wybrał bym opcję w której lepiej gra i nie oglądał się na żywotność lamp. I tak i tak trzeba będzie je kiedyś wymienić

Ostatnio zmieniony sob, 23 grudnia 2006, 14:35 przez KaKa, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11144
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
-
- 625...1249 postów
- Posty: 748
- Rejestracja: ndz, 18 września 2005, 19:47
- Lokalizacja: Gdynia
-
- 250...374 postów
- Posty: 288
- Rejestracja: pt, 28 lipca 2006, 16:15
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1572
- Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
- Lokalizacja: Toronto
czesc
Nie wiem czy jest az tak wazne napiecie zarzenia, bo mam i od czasu do czasu stosuje, lampy z serii "12" od lampowych odbiornikow samochodowych. Na przyklad lampa 12U7. Ma ona zarzenie od 11 do 16V, nominalnie 12.6V, czyli nie plus minus 5%, ale minus 10 do plus 25%. Nikt tez nie powie mi, ze te lampy sa krotkozywotne. Takie lampy musialy pracowac nie tylko dlugo, ale i w duzo gorszych warunkach, jak w domowym radiu.
Reasumujac. Nie przejmowac sie 10% roznicy napiec. Jezeli jest ladniejszy dzwiek przy wyzszym napieciu, to takie stosowac i juz.
Pozdrowienia
Nie wiem czy jest az tak wazne napiecie zarzenia, bo mam i od czasu do czasu stosuje, lampy z serii "12" od lampowych odbiornikow samochodowych. Na przyklad lampa 12U7. Ma ona zarzenie od 11 do 16V, nominalnie 12.6V, czyli nie plus minus 5%, ale minus 10 do plus 25%. Nikt tez nie powie mi, ze te lampy sa krotkozywotne. Takie lampy musialy pracowac nie tylko dlugo, ale i w duzo gorszych warunkach, jak w domowym radiu.
Reasumujac. Nie przejmowac sie 10% roznicy napiec. Jezeli jest ladniejszy dzwiek przy wyzszym napieciu, to takie stosowac i juz.
Pozdrowienia
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Jak by się nie obrócić...
..d**a zawsze z tyłu
Ergo: czy ustawisz na 220 czy na 240V lampy będą niedożarzone lub przeżarzone...
Ta "eurovoltyzacja" naszej sieci energetycznej wytworzyła paradoks: teraz w starszych urządzeniach lampy praktycznie pracują w warunkach zawsze odbiegających od katalogowych.
Ale, ja bym się tym nie przejmował - za czasów ich świetności też nie było tak cacy: na zadupiowatych puszczańskich czy podgórskich wioskach napięcie ledwie doczłapywało do 200V - w wielkomiejskich blokowiskach zaś potrafiło dowalić i 245V. A lampki sobie grały, grały, grały - więc włączone "strychowe" dzisiaj urządzenia zazwyczaj są nadal sprawne mimo wieloletniej ekspolatacji, z której zostały wyeliminowanie wyłącznie postępem technicznym i zestarzeniem się "moralnym".
Więc "baźka spokojna"
- nic się strasznego nie stanie
Aha, jeszcze jedno: wątpię, czy podniesienie bądź zniżenie napięcia o 10V spowoduje AŻ TAKIE znaczące i zauważalne zmiany brzmieniowe - ja to (za ks. bpem Ignacym Krasickim) "...raczej między bajki włożę..."
Niemniej, "eurovoltyzacja" przyniosła korzystne (dla mnie
zjawisko: moje exciterki maja większa moc niżeli wynikałoby to z zastosowanych w nich standardowych radiowych transformatorach sieciowych "z epoki" (ale NOS
) - napięcia anodowe są nieco wyższe zaś żarzenie przywołuje się i tak do porządku poprzez odwinięcie kilku zwojów.
Wesołych Świat, Kochani.
Zoltan

Ergo: czy ustawisz na 220 czy na 240V lampy będą niedożarzone lub przeżarzone...

Ta "eurovoltyzacja" naszej sieci energetycznej wytworzyła paradoks: teraz w starszych urządzeniach lampy praktycznie pracują w warunkach zawsze odbiegających od katalogowych.
Ale, ja bym się tym nie przejmował - za czasów ich świetności też nie było tak cacy: na zadupiowatych puszczańskich czy podgórskich wioskach napięcie ledwie doczłapywało do 200V - w wielkomiejskich blokowiskach zaś potrafiło dowalić i 245V. A lampki sobie grały, grały, grały - więc włączone "strychowe" dzisiaj urządzenia zazwyczaj są nadal sprawne mimo wieloletniej ekspolatacji, z której zostały wyeliminowanie wyłącznie postępem technicznym i zestarzeniem się "moralnym".
Więc "baźka spokojna"






Aha, jeszcze jedno: wątpię, czy podniesienie bądź zniżenie napięcia o 10V spowoduje AŻ TAKIE znaczące i zauważalne zmiany brzmieniowe - ja to (za ks. bpem Ignacym Krasickim) "...raczej między bajki włożę..."
Niemniej, "eurovoltyzacja" przyniosła korzystne (dla mnie


Wesołych Świat, Kochani.
Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/