Multiwibrator, CZYSTY prostokat dla f>5kHz POMOCY !

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Multiwibrator, CZYSTY prostokat dla f>5kHz POMOCY !

Post autor: Adrian »

Pomozcie prosze, bo oszaleje :(

Jak niektorzy z Was pewnie zdazyli zauwazyc, mecze sie z generatorem przebiegu prostokatnego. Oczywiscie na lampach.
Zalozenia sa takie: regulowana czestotliwosc od min. 5kHz do 60kHz (moze byc w podzakresach), regulowany wspolczynnik wypelnienia od 10 do 60% (skokowo co 10%).

Na tapete wzialem PCC88. Zgromadzilem wszystko co potrzeba, zrobilem zasilacz stabilizowany na sg3s i przystapilem do wyboru rozwiazania.

Najpierw zrobilem standardowy multiwibrator Abrahama-Blocha. Zamiast "sztywnych" opornikow siatkowych powsadzalem potencjometry o odpowiedniej wartosci (zabezpieczone na zwarcie 5kilowymi opornikami). Potencjometry te, zamiast od razu do masy, podlaczylem jeszcze pod suwak kolejnego potencjometru w ukladzie dzielnika napiecia "od plus do minusa". W w miejsce kondensatorow, w celu latwej ich podmiany, wsadzilem zaciski "glosnikowe".

Oscyloskop wpialem pod "prawa" lampe. Okazalo sie, ze uklad spelnia w sumie wszystkie postawione mu wymagania. Moge sobie potencjometrami ustawic wspolczynnik wypelnienia, a potencjometrem "3" - wygodnie ustawiam ustawiam czestotliwosc.

Bardzo ladnie dzialala tez podmiana kondensatorow - uzyskalem wymagane zakresy czestotliwosci. I to przy zachowanym wsp. wypelnienia.

Problemem byl KSZTALT przebiegu.

Moj multiwibrator bedzie sterowal lampa mocy. Dlatego zbocza powinny byc maksymalnie strome. A ja dostawalem wszystko, tylko nie strome zbocza !

Poszedlem zatem dalej - wpialem opornik k47 z potencjometrem 22k na katode "prawej" lampy i odbieralem stad sygnal do sterowania nastepnego stopnia - ze wspolna siatka (jak to opisalem w innym watku). Teraz, przy odpowiedniej regulacji potencjometrem na anodzie lampy formujacej dostawalem naprawde ladny prostokat.

Problem, ze do moze 1kHz..... Potem dostawalem znow - wszystko, co kto chce. Calke prostokata, pile, sliczny trojkat (.....), schodki, nazw mi brakuje. Stracilem tez mozliwosc regulacji czestotliwosci przy zadanym wsp. wypelnienia. Jak regulowalem jedno, zmienialo sie drugie.

Pomyslalem, ze moze zmienie uklad. Zrobilem multiwibrator Schmitta. Ale tutaj dostawalem wogole jakies dziwadla :D Po 3 godzinach meczarni uklda zarzucilem.

Dalej wpadlem na pomysl, ze moze by tak moje strone zbocza potraktowac przerzutnikiem Schimtta ? Przeciez to genialnie dziala w elektronice cyfrowej. No to zmontowalem na drugiej ECC88 przerzutnik Schmitta. Na wolnych przebiegach nawet dzialal, chociaz nie przerzucal zbyt ostro, tzn inaczej, mial kilka "schodow", ktorymi "pial sie do gory". Napiecie na wejsciu poooowoooli w gore, a na wyjsciu - hop, hop, hop, albo, przy roznych konfiguracjach opornikow - hooooop - hop (plynna zmiana, nagly skok)... cos zle podobieralem, no ale i tak bylo to osiagniecie.

Niestety, oba uklady (generator i przerzutnik) podzialaly razem fatalnie. do 800Hz mialem prostokat jak od zyletki. Ale potem.... Ciagle zmieniajacy sie offset na wyjsciu (a raczej rozna czesc sygnalu "na plusie" i "na minusie", zamiast rowno po 50%), drastycznie malejaca amplituda ze wzrostem czestotliwosci, przedziwne ksztalty (!)...

Powyzej 20kHz to byl po prostu trojkat - laaadnie rosnie i laaaadnie maleje :/ W dodatku coraz bardziej niestabilny - nie szlo zadna miara chwycic synchronizacji na oscyloskopie ! (na 2 oscyloskopach)

Znow wrocilem do generatora z lampa formujaca. Stracilem juz 4 dni, a chcialbym przed swietami sprawdzic, jak dzialaja z tym moje 6p45s...

Zauwazylem jeszcze, ze przy 10kHz, jak wepne szeregowo z oscyloskopem kondensator 100pF, to robi sie z prostokata trojkat, a bez tego kondensatora - pozostaje w miare ladny prostokat. Wiec zapewne w wielu przypadkach takze pojemnosci montazowe mi tak przeszkadzaja.

Niestabilnosc drgan w duzym stopniu daje sie wyeliminowac przez dobra filtracje napiecia zasilania, ale nie do konca. Czasem przebieg plywa w lewo i w prawo...

Prosze, zaproponujcie cos, JAK ja mam zrobic w miare czysty (stromy) prostokat z regulacja tego, co chce ? Moze macie jakies ksiazki, schematy....

Z jednej strony nie chce kombajnu na 10 lampach, bo to ma byc proste. Z drugiej strony chcialbym jak najmniej katowac moje pentody mocy. Ostatecznie moglbym je sterowac szpilkami, rozniczkujac sygnal, ale wtedy to dla mnie odpowiednik jakichs 5% wspolczynnika wypelnienia. A ja chce miec regulacje az do 50%-60%

Kazda pomoc mi sie przyda. Jak tego nie przeskocze, to nie mam po co kontynuowac pracy. A wydalem juz tyle pieniedzy na moje urzadzenie (to mnie wrecz przeraza.....) i poswiecilem prawie 14 m-cy na gromadzenie elementow i tyle sie juz nauczylem o lampach.... ze nie moge tego zarzucic. Teraz to juz kwestia honoru...

Jedna mala prosta rzecz. Generator ladnego prostokata do 60kHz. Wypelnienie przynajmniej skokowo. Przynajmniej 10-30-50%

W sieci znalazlem tylko to:
http://www.du.edu/~etuttle/electron/elect36.htm

PS: tak, wiem, Jogis w swoim telewizorze uzyl tego samego co ja i tysiace telelewizorow ma ten sam uklad, i nikt nie narzeka, a telewizory pieknie dzialal.

Ale ja potrzebuje czegos wiecej. Moze macie jakies pomysly ? :cry:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Multiwibrator, CZYSTY prostokat dla f>5kHz POMOCY !

Post autor: Piotr »

Adrian pisze: Ciagle zmieniajacy sie offset na wyjsciu (a raczej rozna czesc sygnalu "na plusie" i "na minusie", zamiast rowno po 50%)
Jeżeli pobierasz sygnał przez kondensator, to nic dziwnego.
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

Kurcze, moze "przester" zrobic ? Puscic moj pseudo prostokat na wzmacniacz razy iles tam, nie wiem, moze 30, to na siatke kolejnej lampy, a na wyjsciu dzielnik napiecia ? Przy odpowiednio duzym wzmocnieniu, lampa wyjsciowa powinna ucinac sygnal... :roll: No nic, poeksperymentuje...

a tymczasem bardzo Was prosze, rzuccie w wolniejszej chwili okiem na posiadana literature, moze cos tam jest na ten temat...
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Adrian pisze:Jedna mala prosta rzecz. Generator ladnego prostokata do 60kHz. Wypelnienie przynajmniej skokowo. Przynajmniej 10-30-50%
Adrian, podjąłeś się trudnego zadania. Nie wiem co uważasz za czysty (ładny) przebieg prostokątny, ale przy częstotliwości 60kHz i poziomie sygnału 100-200V (wartość międzyszczytowa niezbędna do prawidłowego wysterowania lampy 6P45S, jeśli lampa ta ma pracować jako "klucz cyfrowy") ciężko Ci będzie uzyskać nawet coś zbliżonego do przebiegu prostokątnego. Na dodatek pojemność wejściowa 6P45S wynosi 55pF, co po uwzględnieniu pojemności podstawki i pojemności montażowych może zwiększyć tą wartość nawet 100pF. Przy napięciu 100V (międzyszczytowe), częstotliwości 60kHz i współczynniku wypełnienia 10% czas trwania impulsu wynosi 1,67us. Gdyby z tego czasu 10% miało przypadać na zbocza impulsów to czasy narastania i opadania tych zboczy musiałyby wynosić po 83ns. Do przeładowywania pojemności 100pF przy takiej szybkości zmian poziomów napięcia konieczny byłby prąd o wartości ok. 120mA. Mniejsza wydajność prądowa układu sterującego lub większe pojemności w układzie spowodowałyby spowolnienie włączania i wyłączania lampy kluczującej, oraz wzrost strat mocy w układzie (na straty te większy wpływ wywiera oczywiście czas wyłączania klucza).
Nie wiem czemu upierasz się przy wykonaniu tego generatora tylko na lampach. Tu aż się prosi o wykonanie układu hybrydowego. Popularny układ scalony KA7500, z dosłownie kilkoma elementami zewnętrznymi, umożliwiłby płynną regulacją częstotliwości (np. od 2kHz do 100kHz) i niezależną płynną regulację współczynnika wypełnienia (od zera do ok. 50%). Układem tym można by następnie wysterować jakąś małą lampę w.cz. o dużym nachyleniu, np. pentodę 6Ż52P lub tetrodę 6E5PI, z włączonym w obwód anody rezystorem o stosunkowo niskiej oporności (kilka kom). Rozwiązanie takie pozwoliłoby uzyskać na anodzie lampy sterującej przebieg prostokątny o napięciu kilkuset woltów (wartości międzyszczytowej), oraz niezłej szybkości narastania, i jeszcze lepszej szybkości opadania impulsów.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3001
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: staszeks »

Chyba kiedyś wystawiałem tu linka do Techniki Impulsowej.
(niestety cyrylica) Być może jeszcze gdzieś się na dysku zachowała
(mam oryginał)Jeżeli jesteśzainteresowany mogę poszukac.
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

Przede wszystkim - serdeczne dzieki za pomoc !

1. Uklad ma byc calkowicie lampowy bez zadnego waznego powodu. Po prostu doznalem swego czasu jakiejs poteznej nostalgii, za czasami (nie tak odleglymi !) dziecinstwa i wizyt u dziadka, gdzie bylo jakies radio lampowe, duzo staroci, gramofon Bambino, etc, albo u babci na wsi - Szeherazada, lampowy gramofon i baterie anodowe.... wszystko z "dusza"... Chce sie w czuc w klimat tamych czasow i zrobic cos wylacznie na elementach, ktore mogly byc wtedy dostepne dla elektronika. Nawet kondensatory wybieram stare, o ile trzymaja parametry. Jedynie nowe oporniki drutowe z radiatorami (30W), kable silikonowe (wysoka temperatura), nowoczesne trafa, wylacznik bezpieczenstwa, przekazniki R15 i stycznik TSM1 wnosi powiew swiezosci ;) Cala reszta zapewne pamieta daaawne czasy.

No i - przeciez - kiedys nie bylo alternatywy w postaci "opampow" i wszystko trzeba bylo robic na lampach ;) Zabij - a alternatywy - niet.

2. uwagi kolegi Romka dopadly mnie juz wczesniej....
Problem z regulacka wypelnienia i czetostliwosci rozwiazalem przelacznikiem wielopozycyjnym wielosekcyjnym, gdzie wybieram odpowiedni komplet kondensatorow i opornikow siatkowych - przy ktorym mam jeszcze najlepszy sygnal. A w tym zakresie dokonuje jakiejs tam regulacji potencjometrem ustalajacym potencjal siatek.

3. Przyszly mi do glowy nastepujace kroki do sprawdzenia:
a) w ksiazce Łapinskiego widzialem multiwibrator z rownoleglym ukladem RC wpietym w szereg z kondensatorem "siatkowym". Do sprawdzenia
Nie mam pojecia, jakie wartosc RC, ale dam na poczatek 100k / 100pF

b) wyjscie z anody lampy formujacej dac na siatke nastepnej lampy - wzmacniacza napieciowego. Tak dobrac parametry, zeby obcinal odpowiednio sygnal na dosc niskim poziomie (w miare prostopadle krawedzie). A nastepnie jakas lampa o stromej charakterystyce - wzmocnic do to 100-150Vpp. Innymi slowy - chce sprawdzic "przester".

c) uzyc tez wiekszych lamp (wieksze prady) i przeznaczonych do obwodow w.cz., np. EF80

Кстати кириллисы - нет проблемы ! Если только пригодится, буду рад до жопы :lol: :wink:
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Post autor: Vic384 »

Czesc
Mysle, ze zamiast EF80, zastosowac ECL84. Trioda - wzmacniacz napieciowy - ksztaltujacy, a pentoda, to wtornik katodowy - niska opornosc wyjsciowa.
Pozdrowienia
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

Dziekuje za cenna uwage :idea:

A teraz, zeby nie bylo, ze mlodzi to takie lenie, ze nic nie robia, tylko pytaja i pytaja :wink:

Wrocilem wlasnie po 5 godzinach z warsztatu (jest 05:30, a mam na 9 do pracy :D) i oto, co zwojowalem.

Najpierw rezultaty: O ile za kazdym razem, do odpowiedniego zakresu czestotliwosci i zadanego wspolczynnika wypelnienia dobierze sie odpowiedni kondensator (zaledwie kilka konfiguracji), to mam:

:arrow: do ok. 20kHz - mozliwosc ustawienia wsp. wyp. z zakresu c.a. 15 do 70, a w tym zakresie moge regulowac czestotliwosc - i to nawet tylko jednym potencjometrem :D bez wiekszej zmiany tegoz wspolczynnika.

Niestety, przy zmianie wsp. wyp. zmienia sie zakres czestotliwosci, jakie moge uzyskac. Ale da sie to przezyc....

Na wyjsciu bardzo ladny prostokat, prawie nie widac pionowej linii.

Na rysunku - przebieg B

Zbocze opadajace bardzo strome. Przy c.a. 20 kHz mialem je krotsze niz 1 mikrosekunda, jesli dobrze osluguje podstawe czasu, lupe czasowa i odczytuje podzialke ;)

Na rysunku - wszystkie przebiegi - zwroccie uwage, jakie maja strome zbocza opadajace.

Czy ta 1us to jeszcze zle czy juz dobrze ?

Dlaczego takie wazne jest, aby to zwlaszcza opadajace zbocze bylo strome ? Przeciez jak napiecie rosnie (narastajace zbocze), to lampa kluczujaca tez "przechodzi przez caly swoj zakres opornosci" i traci sie na niej moc :?: A tutaj bardzo czesto slysze (czy to MOSFETy, czy to lampy), ze bardzo wazne jest opadajace zbocze :idea:

Niestety, amplituda napiecia na wyjsciu to 5Vpp :( (odbierane z oporu katodowego)

Jak dalem za tym wzmacniacz napieciowy, to co prawda amplituda to jakies 40V (80Vpp) opadajace zbocze nadal jest "super extra", ale za to narastajace wyglada jak calka :(

Przebieg C, dla wyzszych czestosci - D

Niestety, nie znam sie jeszcze na magii "tu doloz kondensator 100pF, a tam zbocznikuj opornikiem 500k, to sie to i owo skompensuje i bedzie ladnie".... tu sie musze zdac na Was.

I jeszcze jedna uwaga - uklad SAM nie startuje. Tzn ten z wprowadzona modyfikacja. Musze na chwile zewrzec jeden potencjometr (zaraz pokaze na schemacie, o ktory mi chodzi) i juz jest dobrze, generator trzyma czestotliwosc i wypelnienie dlugi czas. Bede musial uzyc jakiego wylacznika podwojnego, jeden bedzie zalaczal uklad, a drugi w tej samej chwili zwieral potencjometr. Mam taki wylacznik i to dziala. Po prostu zwarcie moze trwac chocby ulamek sekundy, ale musi byc.

Albo inaczej - jest takie ustawienie wspomnianego potencjometru, przy ktorym mam sliczny prostokat, ale uklad sam nie wystartuje.

---
Teraz - co ja zrobilem.

A zatem:

1. multiwibrator pozostal klasyczny. Na jednej PCC88. Zasilacznie - 105V stab. R anodowe 10k (albo 4k7, juz nie pamietam, ale nie chce mi sie schodzic dp warsztatu :D)

2. w ksiazce Łapinskiego jest pokazana pewna odmiana multiwibratora - charakteryzuje sie ona rownoleglym obwodem RC w szereg z kondensatorami. Po wieeelu eksperymentach okazalo sie, ze w sumie zadna z wielkosci kondensatora z zakresu 100pF - 2nF mi tu nie pasuje. Wiec wywalilem ten kondensator, pozostawiajac w tym miejscu --->

3. ---> potencjometr 47k. Dlaczego tyle ? Bo przy 100k zrywaly sie drgania przy pewnych ustawienia potencjometrow regulujacych wsp. wyp. i czest. Po namysle taki sam potencjometr dodalem do drugiej galezi.

Wlasnie O TYM potencjometrze mowilem wspominajac, ze uklad sam nie startuje. Na schemacie sa to potencjometry CZERWONE

4. Wg. ksiazki Lapinskiego, wpialem opornik katodowy SZARY rowny k47. Z tym, ze nie podlaczylem ten "lampy formujacej", a zwykly wzmacniacz napieciowy - wprost, bez zadnego kondensatora i bez zadnego opornika - ot po prostu. Mial to byc moj "przester", ale niestety napiecie na oporniku katodowym jest chyba zbyt niskie i zrobil sie zwykly wzmacniacz.

Poniewaz wzmacniacz ten psuje mi sygnal, na razie go odpialem. Problem w tym, ze mam amplitude 5Vpp :(

Co ciekawe (dla mnie) - gdy odpialem wzmacniacz, przebieg na oporniku katodowym sie POGORSZYL. To znaczy "podstawa" przebiegu miala "zawijas" w dol, taki "pik" i wygladala "srednio ladnie" :/ W sumie to mi ten zawijas nie przeszkadza, dopoki jest "na minusie".

Na rysunku - przebieg A

Po krotkim namysle ZAMIAST tegoz wzmacniacza wsadzilem tam opornik k20 (rownolegle to tego k47) - czyli powstal opor zastepczy k14. DOPIERO TERAZ, przy tak malym oporze, mam tu ladny prostokat. Kazda wyzsza wartosc opornika katodowego powoduje, ze dostaje brzydkie "poziomy" - tzn nie rowne H i L, tylko rozne dodatki: piki, "wasy".

Na rysunku - przebieg A

Ciekawostka - "naprawiac" ksztalt przebiegu moge jedynie PRAWYM potencjometrem (czerwonym). Lewy - tylko wszystko psuje i wogole zrywa drgania :idea: Kondensatory mam symetrycznie takie same. Przy roznych ustawienia potencjometrow siatkowych uklad roznie sie zachowuje, ale generalnie lewy potencjometr mi chrzani wszystko. Pewnie dlatego, ze jest nie w tej galezi, z ktorej odbieram sygnal z opornika katodowego (chociaz diabli wiedza, w jakiej on jest galezi, skoro laczy lewa z prawa :D).

Przypomne jeszcze schemat:

Obrazek

Potencjometry zielone (siatkowe) sluza mi glownie do ustawienia wsp. wypelnienia, ale zmieniaja tez czestotlowosc. Dla roznych wartosco kondensatorow i innych ustawien potencjometrow - w roznym zakresie.

Potencjometry czerwone - to modyfikacja z ksiazki Lapinskiego. Jak widac, byly tam tez poczatkowo wpiete rownolegle kondensatory. Niestety nie wiem jakie, a zadne mi tam nie pasuja. Wywalilem je.

Potencjometr niebieski - glownie pozwala mi regulowac czestotliwosc i czasem zmienia wsp. wypelnienia, ale w niewielkim zakresie. Czasem ten wsp. jest bardzo stabilny.

Co byscie tutaj dolozyli, co zmienili ??? I dlaczego ten czerwony potencjometr (z ksiazki) tak bardzo potrafi poprawic ksztalt przebiegu, ale takze zerwac drgania na starcie ukladu ? Czy to dlatego, ze wowczas za maly jest prad ladowania kondensatora ?

I jeszcze jedno - ten uklad ma w jakis sposob sterowac 3 lampami 6p45s. Nie wiem jeszcze w jakim ukladzie - PP czy SE. Lampy beda "katowane" dla ponad 350W mocy (a moze i 400), zalezy od tego, ile wytrzyma trafo linii zanurzone w oleju.

Przebiegi - darujcie dzieciece bazgroly, ale jestem juz zmeczony, nie mam pod reka cyfrowki, zeby pokazac oscylogram, a chce mniej wiecej zobrazowac to, o czym mowie.

Obrazek

To co, pomozecie ? ;) A inaczej - sa tu jeszcze jakies miejsca, gdzie mozna cos wstawic (chcialbym wiedziec tez po co), zeby polepszyc prace ukladu i

:arrow: jak skompensowac pojemnosci we wzmacniaczu napieciowym, zeby mi nie robil takiego "bałwanka" na narastajacym zboczu ? Czy to wlasnie chodzi o to "przeladowanie pojemnosci siatka-masa" ?

Jak rozumiem moglbym dac nizszy opornik anodowy, aby miec wiekszy prad w tej galezi (do przeladowania pojemnosci siatki wzmacniacza), ale zeby nie skopac sygnalu, to opornik katodowy tez musi byc mniejszy... I pewnie sie okaze, ze w takiej proporcji, ze nadal nie mam wiekszego pradu, bo wszystko "zezre" niski opor katodowy :(


Ja sie nie poddam tak latwo ;) Albo spale te pentody i wogole wszystko szlag trafi, albo cos mi z tego wyjdzie.

PS: wlasnie zauwazylem, ze nie dalem oporu siatka-katoda na lampie wzmacniajacej. Ale nie mam juz sily brac teraz lutownicy.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Adrian pisze:Dlaczego takie wazne jest, aby to zwlaszcza opadajace zbocze bylo strome ? Przeciez jak napiecie rosnie (narastajace zbocze), to lampa kluczujaca tez "przechodzi przez caly swoj zakres opornosci" i traci sie na niej moc Question A tutaj bardzo czesto slysze (czy to MOSFETy, czy to lampy), ze bardzo wazne jest opadajace zbocze
Króciutko spróbuję to wyjaśnić (też mam za sobą nieprzespaną noc, a zaraz znowu zaczynam pracę). To zbocze jest tak ważne, gdyż decyduje o szybkości wyłączenie elementu kluczującego (lampy, tranzystora) w momencie gdy przepływa przez niego największy prąd. Gdy obciążenie lampy lub tranzystora ma charakter indukcyjny to włączeniu się tego elementu towarzyszy łagodny wzrost prądu od zera do coraz to większej wartości. Element kluczujący ma więc więcej czasu na włączenie się, a włączeniu temu nie towarzyszą duże straty mocy. Przy wyłączaniu sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, albowiem zanikowi przepływu prądu przez element indukcyjny towarzyszy wystąpienie na nim silnego przepięcia. Jeżeli lampa lub tranzystor nie wyłączą się w porę to cała energia skupiona w polu magnetycznym cewki wydzieli się w postaci ciepła w elemencie kluczującym. Tu jako przykład mogę podać typowy układ odchylania poziomego w tranzystorowym odbiorniku telewizyjnym – włączenie tranzystora następuje przy napięciu ok. 100-150V na kolektorze tranzystora i towarzyszy temu stopniowy wzrost prądu kolektora. Gdy następuje wyłączenie tranzystora, energia zgromadzona w polu magnetycznym rdzenia transformatora (trafopowielacza) i cewkach odchylających wywołuje powstanie przepięcia (szybkiego krótkiego impulsu, którego amplituda przeważnie przekracza 1kV). Kondensator o pojemności kilku nF, wpięty równolegle z tranzystorem kluczującym, spowalnia narastanie impulsu W.N, wydłuża czas jego trwania i obniża jego maksymalną amplitudę (uszkodzenie się tego kondensatora – utrata pojemności - doprowadza do natychmiastowego uszkodzenia tranzystora).
Gdyby obciążeniem klucza była czysta rezystancja, czasy załączania i wyłączania elementu byłyby równie istotne. Przy sterowaniu obciążenia o charakterze pojemnościowym najważniejszy byłby czas załączenia klucza i jego rezystancja w stanie załączonym.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

No tak... w sumie proste i - jak juz wiem o co chodzi, to oczywiste ! ;)

Ale z tego by wynikalo, ze niezbedny warunek zostal u mnie spelniony. Chociaz oczywiscie wszstko zalezec bedzie od indukcyjnosci uzwojenia pierwotnego...

Tylko teraz jak do jasnej.... wzmocnic ten prostokat bez straty ksztaltu ? Poprubuje z roznymi lampami. Mam EAA90, EF80, EF83 - nie znam ich niestety (poza tym, ze wiem, ze EF80 jest slawna ;) i bardzo ladna ;) ), ale bedzie okazja poznac... i postaram sie je przesterowywac. W koncu to tylko prostokat, a nie "Parsefal" :)

Dziekuje za pomoc i ... zycze powodzenia w ciagu dnia... Ja chyba oszalalem, ze siedze do 6:30, a za 2 godziny musze jechac do pracy ;) Ale "zaogladalem" sie na YouTube filmikami o skolopendrach. No i szukam jeszcze informacji o "tubes circuits", ale jak na zlosc... Tak to jest, jak sie bierze za cos, co od 40 lat jest "sztuka tajemna" :/

PS: czy cala administracja triody siedzi po nocach ? :> Widze teraz kolege Szczęsnego ;) He he ja tez wlasnie robilem porzadki na swoim forum, zanim brac forumowa zacznie sie rozkrecac :]
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Adrian pisze: Tylko teraz jak do jasnej.... wzmocnic ten prostokat bez straty ksztaltu ? Poprubuje z roznymi lampami. Mam EAA90, EF80, EF83 - nie znam ich niestety (poza tym, ze wiem, ze EF80 jest slawna ;) i bardzo ladna ;) ), ale bedzie okazja poznac... i postaram sie je przesterowywac. W koncu to tylko prostokat, a nie "Parsefal" :)
Myślę, że najważniejszymi parametrami lampy pełniącej funkcję wzmacniacza-ogranicznika będą: duży maksymalny prąd anodowy (niska rezystancja), duże nachylenie charakterystyki (wzmocnienie), oraz małe pojemności międzyelektrodowe (w połączeniu z niskimi rezystancjami powinny zapewnić małe stałe czasowe RC). Triody raczej się nie nadają, ze względu na efekt Milera. W układzie wzmacniacza wyjściowego warto byłoby zastosować bezindukcyjne rezystory o stosunkowo niewielkiej rezystancji, oraz obwody przyspieszające załączanie lampy (rezystor dzielnika zablokowany odpowiednio dobraną małą pojemnością "przyspieszającą", dioda zamiast rezystora polaryzującego w obwodzie siatki pierwszej). Ciekaw jestem jak w roli lampy wyjściowej spisywałyby sie lampy stosowane w stopniach wyjściowych nadajników UKF (małe tetrody i pentody wyjściowe w.cz.).

Pozdrawiam i również udanego dnia życzę,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3001
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: staszeks »

zdaje się,że poradnik jeszcze tam jest
http://www.trioda.com/php/forumtriody/v ... +impulsowa
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

Staszku, большое спасибо ;) Wieczorem zajrze i poczytam.

Panie Romanie, mam takie, naiwne nieco pytanie, ale wole sie upewnic - ja odbieram ladny przebieg jedynie z opornika katodowego. Jak rozumiem ten wzmacniacz mozna dolaczyc na oporze katodowym ? Dlaczego pytam - z anody odbiore wyzsze napiecie, niz z oporu katodowego - tam 50V, tu 5V. Zapewne bede musial zmienic wartosc dzielnika 100k/1M (dac tam po prostu zamias opornika 100k - potencjometr).

I jeszcze jedno - te 150-200mA do sterowania stopniem mocy - czy EL81 sie tutaj nada ? Mam takich kilka i moze akurat...

A moze wogole zrobic ten multiwibrator na EL81 :idea:

A przy okazji - pieknie dziekuje za poprawiony schemat !
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

No, to jestem po kolejnej nocy na warsztacie.

Multiwibrator - bez zmian, ale na wyjsciu zastosowalem uklad wg kolegi Romka. Za pentode "robila" mi EL81.

Napiecie - multiwibrator: 105V, stopien mocy: 320V
Opornik anodowy w stopniu mocy k80.
Na siatce potencjometr 1M i kondensator 2nF
Sprzeg przez potencjometr 100k i kondensatory - rozne. Obecnie jest tam 220n

Zasilanie stopnia mocy filtrowane kondensatorem 470u przez dlawik kilka H (jakies 5-6H). Lampa prostownicza AZ4. Bez tego filtrowania mialem piekna modulacje AM (bardzo ladny widok, mozna sie zakochac...) :] Lampa spokojnie znosi te 470u, tylko mam w ukladzie kolejny kilogram dlawika :/ W dodatku jest brzydki, no ale... :D

Rezultaty sa. Zdjecia beda jutro (tzn dzis, ale wieczorem ;) )

Obrazek

Bez tego kondensatora dolaczonego rownolegle do opornika sprzegajacego mam bardzo LADNY prostokat, ale niestety: chociaz zbocze narastajace jest niemal niewidoczne (mniej niz 1us dla 20kHz), to zbocze opadajace jest WYRAZNE - ponad 5us dla 20kHz. Mam sytuacje DOKLADNIE ODWROTNA, niz chcialem. Przebieg 2.

Po dodaniu kondensatora 680p - znow fragmentaryczne powodzenie. Teraz zbocze opadajace jest krotsze niz 1us dla 20kHz, ale przebieg jest dziwny... Przebieg 1.

Amplituda - dla 680R mam jakies 80Vpp, dla dodatkowego opornika 10k w szereg - ok 300Vpp

Aha, zapomnialem dodac, ze wyjscie EL81 jest zwarte do masy kondensatorem 100pF - jako symulacja pojemnosci lamp mocy. Z tego kondensatora odbieram sygnal na oscyloskop.

I teraz potrzebuje znow Waszej konsultacji:

a) Ktory przebieg JUZ na tym etapie wystarczylby do sterowania lampami mocy ?

JAK zachowa sie lampa mocy w miejscu zaznaczonym elipsa ? Co prawda napiecie ujemne, ale bardzo male, prawie 0V. To prawie tak, jak byla juz otwarta, ale jeszcze wcale nie "przezroczysta", dopiero po dluuuzszym czasie nastepuje skok do nasycenia.

b) zwroccie uwage na przegieg nr 1. i nr 3
Gdyby udalo sie OPUŚCIC te poprzeczna linia na sam dol, jak to pokazuja strzalki, zeby uzyskac efekt jak na poczatku wykresu 3, to bylbym w domu :!:

Macie jakies pomysly JAK to zrobic ? Schemat obowiazuje ten od kolegi Romka.

c) skoro mam juz lepsze efekty, to moze zrobic od razu uklad na 2 EL81 przy odpowiednio duzych pradach anodowych (moge miec do 150mA, ale lampa spokojnie znosila nawet 300mA bez "czerwenienia sie"). Jest szansa , ze nie strace kolejnej nocy na bzdury ?

d) wogole nie przejmowac sie ksztaltem poziomow H i L, tylko skupic sie na stromosci zboczy - przyjac przegieb np. 1 i dac spokoj.

PS: NIE DODALEM diody, jak na schemacie zaznaczyl kolega Romek, bo zwyczajnie mi ucieklo. Teraz sie zorientowalem, ze ona tam jest. ALe nie wiem, jaki jest cel jej wlaczenia ? Bedzie przeciez zwierac dodatnie polowki sygnalu do masy ? O to chodzi ? Czy to ma byc jakas specjalna dioda ? Germanowa (mam AAP120), krzemowa BAVP20, czy jakas lampowa ? Mam pare takich.

-------
Jesli uda mi sie osiagnac z Wasza pomoca dobre rezultaty, to na przyszlosc podobny problem bedzie rozwiazany dla wszystkich, ktorzy beda robic podobne rzeczy !
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Przebieg z rysunku pierwszego jest niemal idealny do sterowania lampami końcowymi. Jeżeli tak wykonany stopień sprzęgnie się kondensatorem z siatkami lamp końcowych to poziom składowej stałej przesunie się znacznie ku dołowi, a na siatkach wytworzy się tzw automatyczny minus, którego wartość można dobrać ustalając odpowiednią wartość rezystora siatkowego. Automatyczny minus stworzy się dzięki prostującemu działaniu obwodów siatek (obwód siatka-katoda każdej z lamp zadziała jak dioda), przy czym poziom prądu płynącego przez siatki w szczytach impulsów będzie zależny od wartości rezystorów siatkowych (przy trzech lampach proponuję zastosować trzy niezależne kondensatory sprzęgające i trzy rezystory polaryzujące siatki).
To co zaznaczył Kolega elipsą na rysunku nr.3 nie będzie miało większego znaczenia na pracę lamp kluczujących, albowiem będzie znajdowało sie w obszarze dla którego lampa jest już całkowicie wyłączona (jeśli wartość międzyszczytowa przebiegu będzie miała odpowiednio dużą wartość; 150-200V wystarczyłoby do pełnego wyłączania lamp). Zresztą zastanawiam się, czy nie jest to efekt przekłamywania oscyloskopu, występujący podczas analizy przebiegów impulsowych o dużej stromości zboczy przy dużej amplitudzie impulsów.
Układ, który zaproponowałem, przy odpowiedniej polaryzacji, zapewni pojemnościom wejściowym lamp końcowych duży prąd przy ich przeładowywaniu (odpowiada za to duży prąd lampy drivera i szybkość jej przełączania). Prąd przeładowujący pojemności podczas włączania lamp (już nieco mniej istotny) zależny jest od wartości rezystora włączonego w obwód anodowy i szybkości wyłączania się lampy drivera (EL81).
Co do diody, którą umieściłem na schemacie w obwodzie siatki, to miała ona ograniczyć wartość zmian napięcia na siatce (od +0,6V do wartości ujemnych), ograniczając w ten sposób prąd siatki. Jednak nie jest ona koniczna, albowiem sama siatka działa w tym układzie jak dioda, a jej prąd można ustalić doborem wartości rezystora polaryzującego. Gdyby jednak Kolega chciał się trochę pobawić w eksperymenty, polecam dla napięć niższych od 100V popularną diodę 1N4148; przy napięciach wyższych (do 1000V) można użyć diody BA159.

Rysunek w załączniku przedstawia przebieg na siatce S1 lampy 6P45S po podłączeniu jej do wyjscia drivera (przez odpowiedniej pojemności kondensator).

Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .