Przepraszam za "wcięcie się" i zapraszam...

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Przepraszam za "wcięcie się" i zapraszam...

Post autor: ZoltAn »

... do SPRZEDAŻY: http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=6863

Drodzy - Moderatorzy i Koledzy: ten post usunę z LAMP za dzień, dwa.

Zapadła mi dzisiaj w pamięć piosenka Perfectu Niepokonani. Czas zejść ze sceny...

Przepraszam - nie gniewajcie się... :cry: :oops: :cry: , Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

widze, że jesienna depresja atakuje powoli aczkolwiek z sukcesem :( Nie planujesz już nic robić? A ten projekt MV3 na EL34 też pozostawiasz w swerze pomysłów?
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Nie, nie, to nie depresja jesienna...

Post autor: ZoltAn »

painlust pisze:widze, że jesienna depresja atakuje powoli aczkolwiek z sukcesem :( Nie planujesz już nic robić? A ten projekt MV3 na EL34 też pozostawiasz w swerze pomysłów?
... to wynik dłuższych przemyśleń i obserwacji wynikający m.in. z wrześniowego pożegnania mojej Mamy. :cry: :cry: :cry:

I nieuchronnego losu tego wszystkiego, co zapełniało mamine szafy, półki czy szuflady a co - z ostatnim Jej oddechem - stało się nikomu już niepotrzebnym balastem (nie dla mnie oczywiście).

Kartony choćby samych cennych książek - głównie beletrystyki - i bibelotów spoczęły w podziemiu mojego uczelnianego magazynu - bo dla mnie zawsze stanowić będą pamiątkę mojego dzieciństwa i dorastania - zaś komu innemu są zupełnie niepotrzebne :cry: Będa tam znajdować bezpieczny azyl przez osiem lat - a po moim odejściu na emeryturę - a może i wcześniejszym w niebyt ... ?!

Projekty, które mam w zamysłach, zapewne zrealizuję - coś w końcu trzeba będzie robić, żeby nie zgłupieć do cna w tej Judlandii i łapać jakiś grosz na paliwko do auta.

Ale wyczyszczę manelarnię z rzeczy ewidentnie zbytecznych: wiekszości starych lamp (mam na myśli ich wcześniejsze generacje), niekompletnych radii, podzespołów RTV (moduły, bloki "poserwisowe".

Oraz czasopism, schematów i masy literatury. To ostatnie jest do znalezienia w sieci.

Ale, jak napisałem - nie chcę, żeby po wizycie Purpurowego Zegarmistrza Światła to wszystko wylądowało na osiedlowym hasioku :cry: Widzę co to dwunożne, wiecznie zamroczone wódą i cuchnące odorem robactwo potrafi w mgnieniu oka uczynić z bezcennymi dla niejednego rzeczami. Dosyć się naoglądałem rozbitych skrzynek po zmasakrowanych Beethovenach, Stolicach czy nawet przedwojennych radiach, Belwederach, Szmaragdach "dla miedzi i alumu".

Niech sprawia to radość innym...

Zoltan
Ostatnio zmieniony czw, 23 listopada 2006, 11:02 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11251
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: Nie, to nie depresja jesienna...

Post autor: tszczesn »

Ale wex jeszcze przemysl na spokojnie, w końcu jeszcze kupa czasu została, po co sie tak od razu źle nastawiać? Proponuję więcej optymizmu sie przyda, fakt, że pora roku paskudna, ale niedługo będzie juz weselej :)
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

tam paskudna.. u mnie w Łowiczu świeci ładne słońce :) co prawda nie wiadomo jak długo :) właśnie wziołem się za wzmacniacz - nawet mi to idzie :)
ciern
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 32
Rejestracja: czw, 11 marca 2004, 09:31
Lokalizacja: gliwice

Post autor: ciern »

painlust: gdzie konczyles studia? Elektronike ??
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

ciern pisze:painlust: gdzie konczyles studia? Elektronike ??
nie. kończyłem "telekomunikację w transporcie" na Wydziale Transportu PW. Ale mam też tytuł technika elektronika.
_idu

Post autor: _idu »

ZoltAn - rozumiem. Sam już mam nieco latek na karku. Więc wiem że to co mam pójdzie kiedyś na śmietnik. A szkoda. Owszem warto cześć tego co masz przekazać godnemu następcy. Ale może jednak jeszcze warto coś robić i kontynuować pasję póki zdrowie dopisuje.
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2969
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: staszeks »

ZoltAn
zawsze z największą przyjemnością czytałem Twoje posty.
Zawsze było w nich zdrowego rozsadku i mądrości życiowej
i w kazdym czyło się dużo energii.
A tu co???
Przeczytałem i też zaczęło mnie kłuć pod łopatka.
amator
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 625
Rejestracja: czw, 1 grudnia 2005, 23:52

Re: Przepraszam za "wcięcie się" i zapraszam...

Post autor: amator »

ZoltAn pisze:... do SPRZEDAŻY: http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=6863

Drodzy - Moderatorzy i Koledzy: ten post usunę z LAMP za dzień, dwa.
BROŃ CIĘ PANIE BOŻE.
Zapadła mi dzisiaj w pamięć piosenka Perfectu Niepokonani. Czas zejść ze sceny...

Przepraszam - nie gniewajcie się... :cry: :oops: :cry: , Zoltan
Nie wiem, czemu ktokolwiek miałby się gniewać :shock: ??? Mnie szczęka opadła... z zaskoczenia.
... to wynik dłuższych przemyśleń i obserwacji wynikający m.in. z wrześniowego pożegnania mojej Mamy.
Szczere wyrazy współczucia. W mojej rodzinie we wrześniu też nie obyło się bez pożegnania... mojego dziadka. Drugiego... i ostatniego. :(
tszczesn pisze:niedługo będzie juz weselej :)
ZoltAn - OK. Jedźmy Twoim śladem - Perfect, cyt. "Ale wkoło jest wesoło".
STUDI pisze:ZoltAn - rozumiem. Sam już mam nieco latek na karku. Więc wiem że to co mam pójdzie kiedyś na śmietnik. A szkoda. Owszem warto cześć tego co masz przekazać godnemu następcy.
staszeks pisze:A tu co???
Przeczytałem i też zaczęło mnie kłuć pod łopatka.
LUDZIE! Do jasnej anieli! Co w Was wstąpiło :shock: ??? Jedni walczą, aby wyjść ze śpiączki (lub kogoś z niej wybudzić) a Wy już o "emeryturach" w krainie wiecznych łowów gderacie?
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Przepraszam za "wcięcie się" i zapraszam...

Post autor: Janusz »

amator pisze: LUDZIE! Do jasnej anieli! Co w Was wstąpiło :shock: ??? Jedni walczą, aby wyjść ze śpiączki (lub kogoś z niej wybudzić) a Wy już o "emeryturach" w krainie wiecznych łowów gderacie?
Wiesz, coś chyba jest na rzeczy...
Może to czasy coraz bardziej szalone, może pogoda, nie wiem.
Czas tak szybko leci, wydaje mi się nieraz, że ktoś włączył przewijanie do przodu w moim życiu. Miesiąc za miesiącem, rok za rokiem. Jeszcze do emerytury mam sporo czasu, ale... niedawno zorientowałem się, że Discovery Oldfielda ma już ponad dwadzieścia lat a ja wciąż myslę o niej jak o całkiem niedawno wydanej płycie :). Następne dwadziescia przeleci pewnie równie niezauważenie.
No cóż; Fade To Gray...
Lecz póki co, pomysłów jeszcze dość i równie dużo do zrobienia.
Rozumiem jednak ZoltAna.
A czy "wkoło jest wesoło"?
Ostatnio coraz mniej...
_idu

Post autor: _idu »

Ty mowisz o pewnej plycie. A co mam powiedzec jesli w zasadzie doratalem z muzyka Pink FLoyd, J.M. Jarre.... Roger Waters to juz w zasadzie staruszek. J.M. Jarre tez juz dobija do szesciedzisiatki.

Przjrzalem nieco plyt Tangerine Dram. Ile to juz lat maja - niektore ponad 30.... Kiedys marzylem o Radmorze. Ostatnie jednego naprawialem Datan na plytkach 1978 rok. 28 lat... Boze moj w tedy kiedy chodzilem do szkoly ktos kto ma la28 to byl juz dla mnie starym prykiem...

Ostatnie 15 lat minelo tak szybko.... Praca w zasadzie zabija w nas wszelka radosc z zycia. Ile mam przed soba? Nie wiem. W kazdej chwili moze przyjsc choroba a wtedy najczesciej konczy sie wegetacja w umieralni zwanej szpitalem.

Nie chodzi o smutek czy melancholie. Ale o jedno. W kazdej chwili moze nam przyjsc rozstac sie z tym siwietem. Wiele rzeczy gromadzilismy, bylyl ona dla as wazne, ona nas okreslaly. Czesto maja wartosc dla wielu innych. I co z tym bedzie ma trafic na smieci. Przeciez dzis nie ma zadnego poszanowania dla historii, zabytkow. Nie tak dawno w moim miescie syndyk zniszczyl zabytkowa czynna elektrownie zakladowa elektrownie jedna z TRZECH w Europie. Czemu - bo odzyskane metale dla obecnej elity maja wieksza wartosc. Elity nie menelstwa dodam. Anglicy do dzis nie potrafia zrozumiec jak mozna bylo zniszczyc jedna z najdluzszych w Europie kolei zakladowych - kolejke Scheiblerowska. Czemu bo semafory, rozjazdy, zwrotnice byly dla panow ekonomistow, prezesow i politykow warte tylko wtedy jesli poszly na zlom. Brak poszanowania dla jakiejkolwiek historii czy tradycji obecnei jest cnota - nowoczesne zarzadzanie i nowoczesna gospodarka. Przeciez mozna na ich miejscu (zabytkow) postawic blaszany hipermarket i bedzie super miejsce dla obowiazkowego i jedynego mozliwego sposobu spedzania wolnego czasu przez spoleczenstwo.

Blisko poltora wieku zaborow nie wynarodowilo nas. A niestety to co sie dzieje w imie nowego ladu gospodarczego zrobi to w maks 20 lat. Wystarczy narodowi zabrac historie. Przestanie istniec. Bez wojny.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Znów fajnie...
Ale powiem szczerze, że akurat tutaj nie spodziewałem się takich słów.
Też okurzam szczoteczką Tangerine Dream, Pink Floyd, czy Glena Golulda.
Też mam w szafie lampy, których dawno się nie produkuje, a te które zrobiono w większości zostały wytłuczone.

Ale zastanówcie się teraz po co my to wszystko robimy?
Ktoś w jakimś wątku zaproponował żartem skonstruowanie lampowego wehikułu czasu. Ale czy myśmy go właśnie niepostrzeżenie już nie uruchomili? Przecież tacy ludzie, jak Langmuir, Gould i cała reszta żyją nadal właśnie dzięki nam.

A że życie zazwyczaj kończy się śmiercią?
Nigdy nie było inaczej. Dobrze jest o tym pamiętać, ale nie jest dobrze przesłaniać ostatnim akordem całej symfonii ;)
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

Do dziś pamiętam jedną z niewielu list przebojów Programu Trzeciego prowadzoną przez Kaczkowskiego. Zaprezentował wtedy, gdzieś pomiędzy kolejnymi pozycjami listy, fragmenty płyty Ricochet. Słuchałem tego na przedziwnej kombinacji: radiomagnetofonu Jola 2 i gramofonu Bambino (bo miał ze dwa waty i przede wszystkim lepszy od Joli głośnik).
Wiele muzycznych fascynacji zaczęło się w tych czasach.
Piotr pisze:Ktoś w jakimś wątku zaproponował żartem skonstruowanie lampowego wehikułu czasu. Ale czy myśmy go właśnie niepostrzeżenie już nie uruchomili? Przecież tacy ludzie, jak Langmuir, Gould i cała reszta żyją nadal właśnie dzięki nam
Tak, z pewnością. I po części jest to dla mnie jeden z powodów, dla których ciągle szkolę się w sztuce lamp. To jest szansa na ocalenie od zapomnienia kawałka historii; dokonań ludzi, których już czesto nie ma między nami. Na sposób "żywy", nie poprzez ustawianie w muzeum martwych eksponatów.
Adrian
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 221
Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28

Post autor: Adrian »

... i macie mlodych ... moze nie nastepcow, ale przynajmniej kogos, kto nie da zginac "lampowej mysli"... przynajmniej na to jedno pokolenie...

My, mlodzi, juz raczej nie bedziemy tacy jak Wy, starsi, bo zyjemy w swiecie innej elektroniki... Sa tu zapalency wygladajacy nader mlodo (OTLamp ? ;) ), ale nie jest ich wielu... ja cos tam w lampach dlubie, poznaje je z mikroamperomierzem i woltomierzem jak kiedys tranzystory... punkt po punkcie... nowe pojecia, stere pomysly i urzekajace piekno minionych lat, kiedy jeszcze nie bylo mnie na swiecie...

Dla Was nie jest problemem zaprojektowac taki czy inny wzmacniacz, operujecie impedancjami, charakterystykami... moj ojciec (55 lat, elektronik z wyszktalcenia) juz sie tym nie zajmowal. On przecieral szlaki ADP/DBP, BC108/178 i UL1111 z domieszka UCY7490, ale juz NIE MCY/CD 4011 :roll: Ja (informatyk biostatystyk) na studiach programowalem 80c51, potem GAL'e, a teraz okazuje sie, ze to przezytki... w byle pierdółce - minutniku do jajek musi byc mikroprocesor z magistrala 16 bitowa, bo "bedzie niewazne"... neonowki, zaroweczki ? buehehe... diody LED CQYP41 ? błeeee, teraz sa jasniejsze niz lampa blyskowa (zreszta czesto robia za lampy blyskowe)... nie mowiac o LEP (swiecacych polimerach), z ktorych mozna wycinac rozne wzory i wyginac... ze nie wspomne o "gietkich neonach"...

Stabilizator liniowy ? no... ktos tam jeszcze pamieta takowe, ale kogo nie zapytam, radzi "zrob impulsowy"... liczniki dziesietne i transkodery 7447 ? gdzie tam, mowia mi "chlopie, napisz program w bascomie i zaprogramuj scalaka, a nie baw sie w jakies liczniki, zatrzaski i dekodery !"....

Twierdzenie Thevenina, Langmuire ? Macierz czwornika, transmitancja, impedancja, admitancja ? Jezu, a ilu obecnych pracownikow zakladow elektronicznych ma o tym pojecie ? (ja sobie nie robie jaj, kilku moich starszych kolegow sklada sterowniki programowalne, nie maja pojecia o liczbach zespolonych, ale biegle obsluguja analizator stanow logicznych i projektuja obwody logiczne na siatkach Karnaugha i podobnych)

Czasem przypominaja mi Neo przed monitorami, na ktorych widac "spadajace" kody Matrixa... oni juz nie widza kodow, tylko brunetki, blondynki... ja, programista systemow BI juz zreszta tez... :(

Ale... paradoksalnie - wsrod tych nanomikroprocesorow, gigabajtowych pamieci, swiecacych folii i tranzystorow HEX-V-IGB-FET, diod laserowych i woltomierzy warsztatowych na "Atmelach"....

.... widac takie samo pragnienie dotkniecia tego, co juz minelo i nie wroci, tego co juz jest tylko piesnia dawnych dni, jak pragnienie mieszczuchow do kontaktow z natura (wiem cos o tym. Jestem "wiesniakiem", ktory zyje w miescie. Moje rece trzymaly grabie, lopate, lutownice ale i laptop, nie wspominajac o elektrodach aparatow Roche'a do oznaczen biochemicznych)...

....moze wlasnie dlatego lampy nie umarly do dzis... wrecz zatrzesienie jest stron o tematyce lampowej... kto tylko zrobi preampa na jednej lampie od razu ładuje to do sieci... i kladzie swoj maly kamyczek na dawno zapomnianej drodze...

... problem tylko, ze za 20 lat dostac lamp juz zapewne nie bedzie mozna... wowczas nadzieja w nasladowcach kolegi Alka. Ktos musi te lampy robic, obecne ich zapasy sa ograniczone, a lampy nie sa wieczne...

Alku, dostarcz nam lamp, a my, mlodzi juz zajmiemy sie ich upowszechnianiem !

z drugiej strony... na co my liczymy... ta epoka juz minela... jest magiczna, ale tylko dlatego, ze juz minela... ech....

...mam tylko 25 lat, ale pamietam jak ojciec przynosil Radioelektroniki (ktorych mam spory skladzil)... czytam je do dzis, po 80 raz, chociaz znam je na pamiec niemal slowo po slowie... czytam Nowoczesne Zabawki i Dietera Nurhmana... po co ? Bo ciagnie mnie do tego...

Wybaczcie okreslenie, ale R-Z-Y-G-A-M tymi Atmelami, magistralami, Palami, Galami, SMD'kami, LEPami, etc... mnie wcale nie cieszy juz elektronika XXI wieku... Z drugiej zas strony... ja o lampach wiem bardzo malo... wiem, jak zrobic na nich przerzutnik (i dziala mi), umiem zrobic stabilizator (bo umiem go zrobic na tranzystorach lub "opampach"), umiem zrobic wylacznik czasowy i moze zrobilbym wzmaczniacz audio.... ale o ile rzeczy musze Was pytac ? Was moze szlag trafiac, bo po raz n-ty tlumaczycie oczywiste dla Was rzeczy, a mnie szlag trafia, bo wstyd mi ciagle o wszystko pytac, a nie zawsze mam CENNY czas na szukanie po sieci.....

...ale nie tracmy nadziei... moze jeszcze jedno pokolenie pociagnie temat lamp... wazniejsze, aby BYLY te lampy ;)

Bo ja np. szukam gazotronow i co ? :D ;)