Witam!
Dostałem do zdiagnozowania domowej konstrukcji wzmacniacz gitarowy. Typowy przedwzmacniacz na dwóch ECC83, dalej potencjometr VOLUME, odwracacz fazy jak w Marshallach (też na ECC83, z regulacją Presence), końcówka 100W 2x2 EL34 zasilana z ponad 700V. Efekt jest taki, że po paru minutach poprawnego grania pojawia się stopniowo coraz głębszy przydźwięk sieciowy wypierający sygnał gitary. Znika po skręceniu potencjometru VOLUME do minimum. Jako lampy mocy zastałem trzy produkcji TESLI i jedną RFT. Czy możliwe jest, aby taka wygrzewająca się końcówka dostawała po paru minutach asymetrii i stały (no, nie do konca odfiltrowany) prąd płynący przez transformator głośnikowy powodowałby przydźwięk? Ale czy miałby prawo wtedy znikać po skręceniu do minimum regulacji VOLUME? A może to zasilacz?
Proszę o pomoc,
Pozdrawiam!
Problem z gitarowcem
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 100...124 posty
- Posty: 107
- Rejestracja: czw, 2 grudnia 2004, 10:24
- Lokalizacja: Wrocław/Kielce
-
- 100...124 posty
- Posty: 107
- Rejestracja: czw, 2 grudnia 2004, 10:24
- Lokalizacja: Wrocław/Kielce
Dzięki za odpowiedź!
Na kilka włączeń wzmacniacza bywają takie, kiedy efekt nie występuje. Ale preamp jest raczej w porządku, ponieważ został zmontowany zupełnie niedawno w miejsce podejrzewanego o powodowanie właśnie takich zjawisk, przedwzmacniacza na układach scalonych. Postanowiliśmy z kolegą zrobić całkowity wzmacniacz lampowy, eliminując przy okazji domniemane źródło opisanych efektów. Udało się więc to pierwsze...
Może za słabe jak na 4xEL34 diody w zasilaczu? (1N4007)
Pozdrawiam!
Na kilka włączeń wzmacniacza bywają takie, kiedy efekt nie występuje. Ale preamp jest raczej w porządku, ponieważ został zmontowany zupełnie niedawno w miejsce podejrzewanego o powodowanie właśnie takich zjawisk, przedwzmacniacza na układach scalonych. Postanowiliśmy z kolegą zrobić całkowity wzmacniacz lampowy, eliminując przy okazji domniemane źródło opisanych efektów. Udało się więc to pierwsze...
Może za słabe jak na 4xEL34 diody w zasilaczu? (1N4007)
Pozdrawiam!
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
-
- 100...124 posty
- Posty: 107
- Rejestracja: czw, 2 grudnia 2004, 10:24
- Lokalizacja: Wrocław/Kielce
Sygnał użyteczny podczas wspomnianego narastania przydźwięku stopniowo cichnie i wtedy powstają zniekształcenia. Teraz, gdy piszę o tym zjawisku, przychodzi mi do głowy myśl, że może któryś z elektrolitów zasilacza dostaje upływności, zaczyna maleć napięcie anodowe (zasilające stopnie napięciowe) - stąd przydźwięk i spadek sygnału akustycznego. Sprawdzę to. A tak poza tym, to wzmacniacz ma to do siebie, że z głośnika nawet na niezbyt dużej głośności słychać szmery, trzaski, tak jakby piec wiódł jakieś swoje "podwójne życie"
Przyznam, że boję się nieco szperać w amatorskiej konstrukcji wzmacniaczu z Ua 700V na końcówce, stąd moje pytania na Forum. Może ktoś spotkał się już z opisywanymi efektami?
Pozdrawiam!

Pozdrawiam!