Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsobnej.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1528
- Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05
Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsobnej.
Mając sporo lampowego złomu wpadłem na pomysł wykorzystania
traf TG 2,5... do zrobienia małego wzmacniacza przeciwsobnego
na ECL 86 lub EL 84. Zastanawiam się czy można te transformatory
połączyć jak do pracy przeciwsobnej - czyli koniec uzwojenia pierwotnego pierwszego transformatora połączyć z początkiem pierwotnego uzwojenia
drugiego transformatora. To samo z uzwojeniami wtórnymi.
Co Wy na to ?
Lisor.
traf TG 2,5... do zrobienia małego wzmacniacza przeciwsobnego
na ECL 86 lub EL 84. Zastanawiam się czy można te transformatory
połączyć jak do pracy przeciwsobnej - czyli koniec uzwojenia pierwotnego pierwszego transformatora połączyć z początkiem pierwotnego uzwojenia
drugiego transformatora. To samo z uzwojeniami wtórnymi.
Co Wy na to ?
Lisor.
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
jedno trafo z dwóch
Witam
Gdzieś coś takiego nawet widziałem (w sensie koncepcji niestety nie zaś realizacji) i co mi się wówczas nasunęło na myśl to to, że w zasadzie uzyskujemy dwie rzeczy:
- układ uzwojeń jak do wzmacniacza przeciwsobnego
- zachowujemy przekładnię pojedynczego trafa.
Jeśli przekładnia pojedynczego trafa nam odpowiada to będzie OK dla takiego złożonego transformatora, ale to trafo będzie miało dwa razy większą oporność rzeczywistą uzwojenia pierwotnego co już nie jest tak korzystne, ale z kolei będzie miało dwa razy większą indukcyjność co jest korzystne jeśli chodzi o przenoszenie niskich częstotliwości, i tak mieszają mi się wady i zalety. Aha - no i symetria uzwojeń takiego trafa by odpowiadała transformatorowi z dzielonym karkasem
. Ja bym spróbował.
Gdzieś coś takiego nawet widziałem (w sensie koncepcji niestety nie zaś realizacji) i co mi się wówczas nasunęło na myśl to to, że w zasadzie uzyskujemy dwie rzeczy:
- układ uzwojeń jak do wzmacniacza przeciwsobnego
- zachowujemy przekładnię pojedynczego trafa.
Jeśli przekładnia pojedynczego trafa nam odpowiada to będzie OK dla takiego złożonego transformatora, ale to trafo będzie miało dwa razy większą oporność rzeczywistą uzwojenia pierwotnego co już nie jest tak korzystne, ale z kolei będzie miało dwa razy większą indukcyjność co jest korzystne jeśli chodzi o przenoszenie niskich częstotliwości, i tak mieszają mi się wady i zalety. Aha - no i symetria uzwojeń takiego trafa by odpowiadała transformatorowi z dzielonym karkasem

Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- moderator
- Posty: 11308
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
To nie będzie trafo przeciwsobne, ale niestety dwa przeciwsobnie połączone oddzielne transformatory. Nie będzie tam, np. wzajemnego zniesienia sie składowej stałej strumienia magnetycznego, powstanie raczej coś w rodzaju wzmacniacza mostkowego, co owszem, skutkuje wzrostem mocy wyjściowej.Lisor pisze:Mając sporo lampowego złomu wpadłem na pomysł wykorzystania
traf TG 2,5... do zrobienia małego wzmacniacza przeciwsobnego
na ECL 86 lub EL 84. Zastanawiam się czy można te transformatory
połączyć jak do pracy przeciwsobnej - czyli koniec uzwojenia pierwotnego pierwszego transformatora połączyć z początkiem pierwotnego uzwojenia
drugiego transformatora. To samo z uzwojeniami wtórnymi.
-
- moderator
- Posty: 928
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 11:01
- Lokalizacja: Bytom, Górny Śląsk
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
Co gorsza efekt bedzie "daremny", zwłaszcza w zakresie wyższych częstotliwości.tszczesn pisze:To nie będzie trafo przeciwsobne, ale niestety dwa przeciwsobnie połączone oddzielne transformatory. Nie będzie tam, np. wzajemnego zniesienia sie składowej stałej strumienia magnetycznego, powstanie raczej coś w rodzaju wzmacniacza mostkowego, co owszem, skutkuje wzrostem mocy wyjściowej.
Przeanalizujmy przypadek taki:
Lampa "górna" zaczyna przewodzić. We wtórnym uzwojeniu trafa współpracujacego z tą lampą również zaczyna płynąc prąd, w obwodzie w którym mamy głośnik i uzwojenie wtórne trafa wzpółpracujacego z lampą "dolną". Ta "dolna" lampa jest w tym momencie zatkana, więc możemy traktować to drugie trafo jako dławik włączony w obwód wyjścia wzmacniacza...
Wniosek - sztuczka z dwoma trafami moze się udać, ale wtórne uzwojenia traf połączyć trzeba równolegle.
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
Czołem.
Pozdrawiam,
Jasiu
I do tego to się sprowadza - dwóch wzmacniaczy połączonych równolegle. Ustawić pracy w klasie innej niż A się nie da, bo otrzymamy duże zniekształcenia (na skutek przełączania prądów pomiędzy uzwojeniami i olbrzymiej "indukcji rozproszenia" w takim układzie)jdubowski pisze: Wniosek - sztuczka z dwoma trafami moze się udać, ale wtórne uzwojenia traf połączyć trzeba równolegle.
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
-
- 625...1249 postów
- Posty: 730
- Rejestracja: śr, 25 czerwca 2003, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
Nie dałeś plamy. Pomysł dobry, ale trzeba go sprytnie zrealizować. Zdemontuj blachy transformatorów i do obu karkasów włóż tylko kształtki typu E. Następnie złóż oba trafa tak, żeby uzyskać zamknięty obwód magnetyczny. Powstanie jedno, długie trafo. Oczywiście karkasy trzeba złożyć w odpowiedni sposób, ale z tym to dasz sobie spokojnie radę.
JanKazik
JanKazik
-
- moderator
- Posty: 11308
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
Nie do końca - jak to juz Jasiu napisał musi to pracować w klasie A (bo nie chciałbyś zobaczyć oscylacji które powstają w momentach zaniku prądu w trafie), a wtedy to zadziała. Tyle, że wzrost mocy będzie w przybliżeniu dwukrotny, a dla wzmacniaczy tranzystorowych byłby czterokrotny.jdubowski pisze: Lampa "górna" zaczyna przewodzić. We wtórnym uzwojeniu trafa współpracujacego z tą lampą również zaczyna płynąc prąd, w obwodzie w którym mamy głośnik i uzwojenie wtórne trafa wzpółpracujacego z lampą "dolną". Ta "dolna" lampa jest w tym momencie zatkana, więc możemy traktować to drugie trafo jako dławik włączony w obwód wyjścia wzmacniacza...
Podoba mi się ten pomysłKazimierz pisze:Nie dałeś plamy. Pomysł dobry, ale trzeba go sprytnie zrealizować. Zdemontuj blachy transformatorów i do obu karkasów włóż tylko kształtki typu E. Następnie złóż oba trafa tak, żeby uzyskać zamknięty obwód magnetyczny. Powstanie jedno, długie trafo. Oczywiście karkasy trzeba złożyć w odpowiedni sposób, ale z tym to dasz sobie spokojnie radę.

Pozdrawiam,
Jasiu
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
tszczesn pisze:Tyle, że wzrost mocy będzie w przybliżeniu dwukrotny, a dla wzmacniaczy tranzystorowych byłby czterokrotny.


J.
-
- moderator
- Posty: 11308
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
Połączenie głośnika pomiędzy wyjścia dwóch wzmacniaczy zasilanych sygnałem w przeciwfazie powoduje dwukrotne zwiększenie amplitudy sygnału na obciażeniu, czyli czterokrotny wzrost mocy. Jest to powszechnie stosowane we wzmacniaczach zasilanych z niskiego napięcia (np. samochodowych), bo tam właśnie makymalna wartość amplitudy sygnału wyjściowego jest limitowana wartością napięcia zasilającego.Jasiu pisze::?: :!:tszczesn pisze:Tyle, że wzrost mocy będzie w przybliżeniu dwukrotny, a dla wzmacniaczy tranzystorowych byłby czterokrotny.
J.
Dla wzmacniaczy lampowych moc wyjściowa limitowana jest przede wszystkim mocą strat w lampie i w takim równoległym połączeniu wzmacniaczy lampa nie da większej mocy (bo nie może, oczywiście mówimy ciągle o warunkach dopasowania obciążenia), lampy są dwie więc i moc sumaryczna będzie dwa razy większa.
Może nieszczęśliwie się wtedy wyraziłem, po prostu inne są główne czynniki limitujące moc wyjściową w układach tranzstorowych i lampowych.
Re: Transformatory TG 2,5/.... połączone do pracy przeciwsob
Czołem.
Nie jest to oczywiście kwestia technologii - lampy czy tranzystory. Jeżeli wzmacniacz jest projektowany z uwzględnieniem optymalnej oporności obciążenia, to po połączeniu równoległym albo mostkowym moc będzie tylko dwukrotnie większa. Zarówno przy lampach, jak i tranzystorach. Wzmacniacze lampowe zwykle tak się robi, wzmacniacze tranzystorowe robiło się tak w latach 50-60.
Jeżeli wzmacniacz ma wyjście wtórnikowe o małym oporze wewnętrznym i dużej wydajności prądowej (olbrzymia większość współczesnych tranzystorowych i baaardzo rzadkie lampowe, zwłaszcza OTL), to przy połączeniu mostkowym można otrzymać moc czterokrotnie większą. Przy dodatkowych warunkach, że elementy aktywne da się wysterować tak, by dostarczyły odpowiednio dużego prądu, o ile nie przeszkodzą jakieś zabezpieczenia i tranzystory/lampy to wytrzymają.
Pozdrawiam,
Jasiu
Zrozumiałem o co Ci chodzi, choć jeszcze jest dosyć nieszczęśliwie...tszczesn pisze: Może nieszczęśliwie się wtedy wyraziłem, po prostu inne są główne czynniki limitujące moc wyjściową w układach tranzstorowych i lampowych.
Nie jest to oczywiście kwestia technologii - lampy czy tranzystory. Jeżeli wzmacniacz jest projektowany z uwzględnieniem optymalnej oporności obciążenia, to po połączeniu równoległym albo mostkowym moc będzie tylko dwukrotnie większa. Zarówno przy lampach, jak i tranzystorach. Wzmacniacze lampowe zwykle tak się robi, wzmacniacze tranzystorowe robiło się tak w latach 50-60.
Jeżeli wzmacniacz ma wyjście wtórnikowe o małym oporze wewnętrznym i dużej wydajności prądowej (olbrzymia większość współczesnych tranzystorowych i baaardzo rzadkie lampowe, zwłaszcza OTL), to przy połączeniu mostkowym można otrzymać moc czterokrotnie większą. Przy dodatkowych warunkach, że elementy aktywne da się wysterować tak, by dostarczyły odpowiednio dużego prądu, o ile nie przeszkodzą jakieś zabezpieczenia i tranzystory/lampy to wytrzymają.
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1528
- Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05
Z tego, co zrozumiałem moja idea wykorzystania traf TG 2,5/... nie jest
zupełnie pozbawiona sensu. W zamyśle ma to być wzmacniacz przeciwsoby na EL 84 ( ECL 86 ) w ukladzie triody. Napiecie zasilania przyłożę do punktu połączenia obu transformatorów, dorobię stopień
wstępny i odwracacz fazy ( katodyna ) i chyba zadziała. Moc zaoscyluje
między 2 a 5 watami. Do słuchania w pracy wystarczy.
Lisor.
zupełnie pozbawiona sensu. W zamyśle ma to być wzmacniacz przeciwsoby na EL 84 ( ECL 86 ) w ukladzie triody. Napiecie zasilania przyłożę do punktu połączenia obu transformatorów, dorobię stopień
wstępny i odwracacz fazy ( katodyna ) i chyba zadziała. Moc zaoscyluje
między 2 a 5 watami. Do słuchania w pracy wystarczy.
Lisor.
Czołem.
Pozdrawiam,
Jasiu
Jeżeli je rozbierzesz i z dwóch zrobisz jeden długi zostawiając tylko blaszki E. Trzeba wszystko mocno ścisnąć do kupy.Lisor pisze: Z tego, co zrozumiałem moja idea wykorzystania traf TG 2,5/... nie jest
zupełnie pozbawiona sensu.
To gorzej - trioda wymaga mniejszej indukcji rozproszenia transformatora. Istnieje duże prawdopodobieństwo (a w zasadzie pewność), że jeżeli nie "rozdzielisz" uzwojenia dla każdej lampy sprawiedliwie pomiędzy dwie części takiego "złożonego transformatora", to obetnie Ci wysokie tony.Lisor pisze: W zamyśle ma to być wzmacniacz przeciwsoby na EL 84 ( ECL 86 ) w ukladzie triody.
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1528
- Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05
Z tego co napisał Jasiu wynika, że trzeba będzie dwa trafka złożyć do kupy i powstanie jeden do pracy przeciwsobnej. Sprawa prosta.
Zastanawiam się czy moc takiego pusch-pulla - teoretycznie ok. 10 W -
dla EL 84 w układzie pentody nie zaszkodzi transformatorowi, który jest zrobiony z dwóch 2,50 watowych transformatorów.
Lisor.
Zastanawiam się czy moc takiego pusch-pulla - teoretycznie ok. 10 W -
dla EL 84 w układzie pentody nie zaszkodzi transformatorowi, który jest zrobiony z dwóch 2,50 watowych transformatorów.
Lisor.