Pytanie brzmi: czy atrakcyjna byłaby lampa, np elektrycznie odpowiadająca lampie 300B, która byłaby lampą rozbieralną?
To znaczy taką, w której uszkodzoną katodę można by było wymieniać i lampę eksploatować dalej .
Pomysł moim zdaniem dobry, ważne jest tylko aby wymiane katody możnaby było przeprowadzić szybko i bez użycia jakiejś specjalistycznej aparatury typu pompa próżniowa itp,
Alek pisze:Pytanie brzmi: czy atrakcyjna byłaby lampa, np elektrycznie odpowiadająca lampie 300B, która byłaby lampą rozbieralną?
To znaczy taką, w której uszkodzoną katodę można by było wymieniać i lampę eksploatować dalej 8) .
Pytanie, tylko, czy czas życia katody usprawiedliwia taką rozbudowę lampy. Chyba, że operacja wymiany katody jest w fistaszkowej cenie, i nie ma wpływu na zwiększnie kosztów produkcji lampy. Bo iMO inaczej nie będzie to opłacalne.
Alek pisze:Pytanie brzmi: czy atrakcyjna byłaby lampa, np elektrycznie odpowiadająca lampie 300B, która byłaby lampą rozbieralną?
To znaczy taką, w której uszkodzoną katodę można by było wymieniać i lampę eksploatować dalej .
Zaglosowalem na nie ze wzgledu na pytanie o 300B.
Jezeli w sposob analogiczny mozna rozbierac i regenerowac inna lampe np. E130L to jak najbardziej uwazam ze tak, ma to sens.
Zagłosowałem na nie.
Uważam, że ważniejsze jest udoskonalanie parametrów elektrycznych lampy, ewentualnie jej żywotności, ale w sposób bezobsługowy.
Finansowo taki wynalazek raczej nie będzie opłacalny. W końcu naprawy musiałby i tak dokonać producent.
Byłby sens regeneracji starych, rzadkich lamp. Ale robienie nowej konstrukcji, którą można naprawić? Jeżeli można było taką lampę zrobić, to będzie się dało zrobić drugą. Choćby wykorzystując niektóre materiały ze zwłok...
Przypuszczam, że lampę rozbieralną i tak wykonam. Nie będzie ona jednak przypominała niczego, co jest ogółowi znane. Prawdopodobnie wzmacniacz z taką lampą będzie mieł oprócz VU-metrów także VA-metry . Chciałbym, aby lampa była metalowa, z wziernikiem. Obecnosć małej pompy jonowej w zasadzie obowiązkowa.
Moim zdaniem mógłbyś się w pewnym momencie (gdy będziesz miał odpowiednie wyposażenie) pokusić o wykonywanie dużych, rozbieralnych lamp nadawczych. Nie jest tam nieodzowna duża precyzja wykonania (detale są większe i łatwiej je obrobić), łatwiej wykonać dające sę rozdzielić złącze obu części.
Wstępne konsultacje wskazują, że stosowanie pompy jonowej może nie być potrzebne, co na dzień dobry potania imprezę. Rozważam ewentualnie wykonanie czegoś w rodzaju pompy z gorącą katodą (nie wymaga ani wysokich napięć ani kłopotliwych magnesów).
Przewiduję jeden kołnierz- normatywny "70" lub nienormatywny "79".
"Bańka" szklano-metalowa. Coś takiego jak na zdjęciu, ale większe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Na zdjęciach znajduje się najwiekszy z obecnie wytwarzanych pierścieni oraz denko z wyprowadzeniem pompowym (inny rozmiar, ale idea ta sama). Średnica prezentowanego na zdjeciu pierścienia metalowego wynosi 60 mm; średnica kołnierza z przepustami 79mm. Wysokość pierścienia 105 mm. Całkowita wysokosć takiej lampy wyniosłaby około 145 mm (nie licząc wyprowadzenia pompowego).
Stosując taki piercie trzeba będzie zastosować jednak większą średnicę kołnierza -"79" jest tyu trochę za mały ze względu na uszczelnienie nożowe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Witam
Jestem za taką lampą. Im większe rozmiary geometryczne tym lepiej.
Nie przywiązywałbym tak dużej wagi do spraw ekonomicznych - to jak rozumiem nie będzie lampa produkowana masowo.
Kolejny etap prac nad lampami rozbieralnymi. Fotografie przedstawiają konstrukcję lampy próbnej z katodą tlenkową. Charakterystyki tej lampy będą wyznaczone zarówno w drodze eksperymentu jak i na drodze obliczeń teoretycznych. Takie postępowanie pozwoli określić, na ile teoretyczne obliczenia pozwolą przewidzieć parametry pracy konstrukcji rzeczywistej. Niebawem dodam skany obliczeń.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alek, nie mógłbyś jakoś prosto dogiąć tych drucików? Aż jęczę, gdy patrzę na te pogięte wsporniki... stosuję zasadę "jeśli coś robić, to robić dobrze".
Vault_Dweller pisze:Alek, nie mógłbyś jakoś prosto dogiąć tych drucików? Aż jęczę, gdy patrzę na te pogięte wsporniki... stosuję zasadę "jeśli coś robić, to robić dobrze".
Najłatwiej patrzeć tylko i krytykować, a robić nie ma kto...