Tajemnica sprzężenia zwrotnego!

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Tajemnica sprzężenia zwrotnego!

Post autor: adam5 »

Witam! Zauważyłem, że lepsze wzmacniacze mają płynną regulację sprzężenia zwrotnego w końcówce, a potencjometr jest opisany jako,,Presęce” na tym schemacie jest to pod P5, powiedzcie mi jak to ma się do odsłuchu, jaki w sumie daje to efekt, czy to w ogóle będzie można jakoś słowami opisać?
Pozdrawiam
http://www.freeinfosociety.com/electron ... reball.pdf
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7375
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Tajemnica sprzężenia zwrotnego!

Post autor: Thereminator »

adam5 pisze:,,Presęce” (...) jaki w sumie daje to efekt, czy to w ogóle będzie można jakoś słowami opisać?
Raczej trudno...
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Post autor: adam5 »

Spotkałem się też z taką regulacją o tej samej nazwie, jaka będzie różnica?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 833
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Presence opisuje zwykle podbicie środkowego pasma (okolice 2-5 kHz).
Porównanie tych układów jest niemożliwe, z powodu iż w przypadku regulacji w sprzężeniu nie wiemy jaki wpływ ma trafo. Zwiększanie sprzężenia powoduje znaczne zmiany i w charakterystyce przenoszenia i we współczynniku tłumienia wzmacniacza - a co za tym idzie też wpływu samego głośnika (pomijając całe tabuny pomniejszych zmian). Wydaje mi się, że w przypadku presence w pętli sprzężenia możemy regulować brzmienie całości - w znacznym stopniu, tak by pasowało słuchaczowi, szczególnie np. w czasie pracy z przesterowaniem końcówki itd. Układ ciekawy dla miłosników pokręcania.
A, że sam schemat jakiś dziwny, inwerter mi się nie podoba, i coś jakieś błędy w połączeniach - za bardzo bym się nie ekscytował ;-)


Pozdrawiam Łukasz
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Post autor: adam5 »

Ta firma to jedna z bardziej cieszących się dobrą opinią, nie wspomnę o cenie, taki ich wynalazek, razem z paczką w komplecie kosztuje 11000. Przyznam się, że miałem okazję się z nim zetknąć i obsłuchać i z moich obserwacji to prezencje daje taką głębie, nawet mi się to podobało, natomiast nie wiem czy to się uzyskuje po dołożeniu tej oporności, czy po zmniejszeniu. Zaraz jak skończę pisać to za eksperymentuje na swoim, wpinając potencjometr w sprzężenie i sprawdzę, jaki będzie efekt. Ten schemacik, co zamieściłem, to według wszelkich prawideł, to powinien obcinać coś górnego pasma, a tu całkiem inaczej do tego podeszli, ale efekt jest dość przyzwoity. Jak to wypali, to chyba najkorzystniej byłoby sobie zrobić dwie takie gały z presęce
Ostatnio zmieniony śr, 24 stycznia 2007, 11:17 przez adam5, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 833
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Jak udało Ci się potwierdzić empirzcynie, pętla sprzężenia ma ogromny wpływ na brzmienie układu, poprzez m.in. tzw cyrkulację zniekształceń i wpływ na wiele parametrów które już wczesniej wymieniłem - łącznie ze stabilnością układu. - Dlatego trzeba uważać i zawsze pamiętać o zachowaniu marginesów fazy i amplitudy w przypadku najsilniejszego sprzężenia, tak by nie uszkodzić sobie głośników oscylacjami. Zakładając że będziemy je tylko zmniejszać od fabrycznego, nie powinno być kłopotów.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Post autor: adam5 »

No to powiem Ci, że jestem mile zaskoczony!
Ostatnio zmieniony śr, 24 stycznia 2007, 11:18 przez adam5, łącznie zmieniany 1 raz.
teg
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 62
Rejestracja: czw, 23 grudnia 2004, 16:50

Post autor: teg »

Właśnie sobie uświadomiłem, gdzie może być błąd w moim wzmacniaczu (inny temat), który się sprzęgał.. podłączyłem właśnie presence, niekoniecznie w tym miejscu gdzie w firmowej konstrukcji występuje... to by mogło tłumaczyć sprzężenia na niższych częstotliwościach ?
Awatar użytkownika
Pyra
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 673
Rejestracja: ndz, 22 stycznia 2006, 19:38
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pyra »

A ludzie mi się dziwią, dlaczego uparcie próbuję budować wzmacniacze bez sprzężenia... :wink:

W niektórych konstrukcjach jest przełącznik trzypozycyjny do ujemnego sprzężenia: głębokie, płytkie, brak.....

Pozdrawiam


PS: W pierwszej konstrukcji na PCL zastosowałem PR-ki na sprzężeniu zwrotnym i sobie kombinowałem :lol:
Izali miecz godniejszy niż topór w boju?
adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Post autor: adam5 »

teg pisze:Właśnie sobie uświadomiłem, gdzie może być błąd w moim wzmacniaczu (inny temat), który się sprzęgał.. podłączyłem właśnie presence, niekoniecznie w tym miejscu gdzie w firmowej konstrukcji występuje... to by mogło tłumaczyć sprzężenia na niższych częstotliwościach ?
Ale sprzęgania gitary z głośnikiem, to całkiem inny temat, jak ustawisz przy jednym kilohercu czułość na całkowicie rozkręconych potencjometrach na 10mV, to nie ma prawa się nic sprzęgać, no chyba, że gitarę przystawisz do kolumny, jest to kwestia ustawienia czułości. A jeżeli masz przetworniki, co dają do 300mV, to śmiało możesz zmniejszyć czułość do 30mV i dopiero jest komfort, żadnych wzbudzeń, żadnych szumów!
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Pyra pisze:A ludzie mi się dziwią, dlaczego uparcie próbuję budować wzmacniacze bez sprzężenia... :wink:
PS: W pierwszej konstrukcji na PCL zastosowałem PR-ki na sprzężeniu zwrotnym i sobie kombinowałem :lol:
Ja się dziwię tylko tym, którzy próbują robić bez sprzężenia wzmacniacze pentodowe z przeznaczeniem do hi-fi.
A triody i tranzystory bez sprzężenia sam robię i bardzo jestem z nich zadowolony... Chociaż i tak bardziej podobają mi się sprytne sprzężenia lokalne przy pomocy dodatkowych uzwojeń i odczepów w transformatorze wyjściowym... (quad, UL i pochodne) :)
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Zibi »

Żeby nie odkrywać niepotrzebnie koła, kilka cytatów z postów VacuumVoodoo dotyczących wzmacniaczy gitarowych i preferencji muzyków:
" Zmieniając wzmocnienie układu przełącznikiem, zmienia się również jego pasmo przenoszonych częstotliwości. Im większe wzmocnienie tym niższa górna częstotliwość." (to o sprzężeniu zwrotnym)

" O symetrycznych triodach w odwracaczu fazy duzo jest "voodoo" ( :wink: ) wsród gitarowców, niestety. Najsmieszniejsze jest w tym ze wiekszosc z nich woli brzmienie celowo zdesymetryzowanego odwracacza bo uzyskuja przez to "ladniejsze" znieksztalcenia gdy lampy koncowe sa nierówno wysterowane. Badz tu madry i pisz wiersze. :twisted: "

" We wzmacniaczu gitarowym stopien wysterowania koncowki mocy tez wplywa na brzmienie. Rowniez sposob w jaki uzyskuje sie przedpiecie siatek lamp mocy (napiecie stale kontra automatyczne przez opornik w katodach) ma wplyw na znieksztalcenia sygnalu w poblizu obcinania. Do tego dochodzi jeszcze wartosc pradu spoczynkowego, koncowka pracujaca na "zimnych" lampach brzmi inaczej niz na goracych pracujacych w poblizu znamionowej mocy wydzielanej na anodach.
Jeszcze inny czynnik to wartosc napiecia na siatkach ekranujacych, we wzmacniaczach gitarowych jest ona duzo wyzsza niz zalecana w danych katalogowych i nie jest to dzielem przypadku. Do tego wszystkeigo dochodza zabarwienia powodowane przez deformacje membran glosnikowych przy duzych amplitudach drgan.

Formowanie brzmienia gitary w przedwzmacniaczu jest tylko jednym z ogniw w tym lancuchu.

Obecnie gitarzysci domagaja sie wzmacniaczy o malych mocach wyjsciowych ponizej 2-3W aby moc uzyskac pelne brzmienie kompresji zachodzacej w koncowce mocy bez narazania sie na utrate sluchu lub zemste sasiadow.

Kontrowersje miedzy audifilami a gitarowcami powodowane sa najczesciej wzajemnym brakiem zrozumienia roznic w wymaganiach i zadanaich jakie wzmacniacze w tych roznych zastosowaniach maja spelniac.

Tu akurat mamy znakomite forum aby przynajmniej troche nieporozumien wyjasnic."

" Przedwzmacniacz gitarowy typu High-Gain szumi bo z definicji musi. W sumie nie tak wazny jest absoulutny poziom szumow jak relatywny wzgledem sygnalu. Jak wszystko jest odkrecone na pelny gwizdek to wystarczy ze dmuchniesz na struny i juzzagluszysz szum.
Aby jednak sobie troche poradzic z szumem radze ograniczyc pasmo wzmacniacza do okolo 7kHz - w gitarze powyzej 5khz jest niewiele sygnalu. Zwroc uwage na fakt ze w wielu wzmacniaczach kanal high-gain ma pasmo ograniczone nawet do 3,5kHz.
Rodzaj rezystorow w tym ukladzie nie ma zbyt wielkiego znaczenia.
Mozna rowniez w pierwszym stopniu uzyc 2 triody polaczone rownolegle."

" Pozwole sobie na odmienne zdanie. Otoz we wzmacniaczach gitarowych brak symetrii pierwotnych uzwojen transformatora wyjsciowego jest w pewnym sensie pozadany ze wzgledu na rozklad spektralny znieksztalcen jakie powstaja w ukladzie PP. Uklad ten jak wiadomo bardzo dobrze neutralizuje parzyste harmoniczne i spektrum zawiera glownie harmoniczne nieparzyste - tak wlasnie dzieje sie jezeli transformator jest symetryczny.
Wzmacniacz gitarowy nie jest przeznaczony do jak najwierniejszego odtwarzania sygnalu wejsciowego lecz jest czescia skladowa instrumentu i jego zadaniem jest ksztaktowanie totalnego brzmienia gitary. Dlatego niepozadane sa nieparzyste harmoniczne. Poprzez pewna asymetrie pierwotnych uzwojen transformatora wyjsciowego uzyskujemy pozadany dosc wysoki poziom parzystych harmonicznych w koncowce mocy.
Asymetria rzedu 20% jest w tym wypadku normalna. Sa tez wzmacniacze gitarowe przeznaczone glownie do gry na czystym brzmieniu w ktorych uzywane sa transformatry o duzo lepszej symetrii uzwojen.

Nie ma to specjalnie duzego wplywu na zywotnosc lamp, tu raczej szkodnikami sa nagminnie zbyt male rezystory na siatce ekranujacej."

" Niesymetria transformatora jest tylko jednym z wielu parametrow decydujacych o brzmieniu wzmacniacza gitarowego. Odpowiednie wzbogacenie brzmienia uzyskuje sie poprzez dobor wspolczynnikow wzmocnienia poszczegolnych stopni przedwzmacniacza, poziomow przesterowania oraz ksztalowanie ich charakterystyki czestotliwosciowej.
Ostateczna pelnosc brzmienia otrzymuje sie juz w koncowce mocy, ktora jak slusznie wspomniales czesto ma transformator o zbyt malym rdzeniu.

Dlatego tez wzmacniacz gitarowy "nie spiewa" gdy kncowka mocy nie jest w pelni wysterowana. Widzimy obecnie silny trend w kierunku wzmacniaczy o mocach wyjsciowych nie przekraczajacych 15W umozliwijacych uzyskanie pelnego brzmienia przy normalnych poziomach dzwieku.

Jesli idzie o materialy o celowej asymetrii transformatorow to jest tego wyjatkowo malo, producenci staraja sie utrzymac otoczke tajemnicy wokol swoich produktow.

Witryna Toma (chyba znana wiekszosci forumowiczow) zawiera duzo pozytecznych informacji.

Wiele mitow rozpowszechnianych przez samozwanczych "guru" jest bardzo umiejetnie rozpracowane na stronie:

http://www.tone-lizard.com/

o mitach transformatorowych traktuje (dosc pobieznie) artykul:

http://www.tone-lizard.com/lesson3.htm "