Witam
Mam problem z interpretacją jak transformuje się impedancja w transformatorze wyjściowym, który ma dwa lub więcej niezależnych uzwojeń wyjściowych . Uściślając wiem jak się transformuje każda oddzielnie - ale jaką impedancję sumaryczną "widzi" lampa?
Np. mamy dwa głośniki: 4omy i 8 omów. Głośniki te pracują równocześnie, mają taką samą moc znamionową i nie mogą być połączone ani równolegle ani szeregowo, są więc dołączone do zupełnie niezależnych uzwojeń wtórnych. Jak powinny być dobrane przekładnie uzwojeń?
Pozdr
ninja
Ninja pisze:Witam
Mam problem z interpretacją jak transformuje się impedancja w transformatorze wyjściowym, który ma dwa lub więcej niezależnych uzwojeń wyjściowych :oops: . Uściślając wiem jak się transformuje każda oddzielnie - ale jaką impedancję sumaryczną "widzi" lampa?
Np. mamy dwa głośniki: 4omy i 8 omów. Głośniki te pracują równocześnie, mają taką samą moc znamionową i nie mogą być połączone ani równolegle ani szeregowo, są więc dołączone do zupełnie niezależnych uzwojeń wtórnych. Jak powinny być dobrane przekładnie uzwojeń?
Uzwojenie pierowtne powinno mieć dwa razy mniej drutu (przy założeniu równych mocy w obu głośnikach), bo widzi oba obciążenia podłączone równolegle. Tak więc aby oporność przetransformowana na stronę pierowtną pozostała bez zmian należy zmniejszyć przekładnię
Witam
Sprawa jest stosunkowo prosta. Stosując dwa lub więcej uzwojeń wtórnych trzeba pamiętać o zasadzie rozdziału mocy oddawanej przez transformator do każdego z jego obciążonych wyjść. Oznacza to, że jeżeli transformator posiada dwa wyjścia na głośnik np. 4 i 8 Ohm i był policzony dla obciążenia jednego z nich to dopasowanie uzyskujemy jedynie w przypadku takiego właśnie podłączenia. Podłączając obciążenie pod oba doprowadzimy do sytuacji, w której lampa „zobaczy” dwa razy niższą oporność, wskutek czego zostanie przeciążona.
Impedancja, jaką widzimy od strony uzwojenia pierwotnego możemy policzyć w uproszczony sposób z przekładni między uzwojeniami pierwotnym i obciążonymi wtórnymi pamiętając, że impedancja ta jest równa wypadkowej poszczególnych obciążeń podłączonych do wyjść transformatora przemnożonych przez odpowiednie stosunki ilości zwojów między tymi uzwojeniami a uzwojeniem pierwotnym podniesione do kwadratu a następnie zsumowanych tak jakbyśmy mieli do czynienia z równolegle połączonymi rezystorami.
Witam ROMAN !
Twoje sugestie sa sluszne, ale pod dwoma warunkami :
1- glosniki pracuja w tej samej fazie.
2- oba uzwojenia glosnikowe, odizolowane od zera / chassis /.
Pozdrawiam,
Marek
ps.
Co u Ciebie ?? kiedy bedziesz w Warszawie ??
Witam serdecznie
Masz oczywiście rację – ta teoria sprawdza się precyzyjnie tylko w przypadku założenia, że mamy do czynienia z idealnym transformatorem i czystymi rezystancjami. W praktyce impedancja głośnika jest bardzo różna dla różnych częstotliwości, a tandem sprzężonych ze sobą akustycznie dwóch różnych głośników stanowi obciążenie, którego wartość i charakter można wyznaczyć chyba jedynie doświadczalnie. Ponadto w miarę obciążania transformatora coraz bardziej na impedancje mierzoną od strony uzwojenia pierwotnego będą miały takie cechy transformatora jak oporności uzwojeń czy też indukcyjność rozproszenia. Jednak dla celów teoretycznych możemy te „drobiazgi” pominąć:)
Pozdrawiam
Romek
W Warszawie będę prawdopodobnie w czerwcu. Planuję wybrać się w tym czasie na Wolumen.
Witam
Dobre podejście podał Romekd. We wzorze na przekładnię należy uwzględnić "rozdział" mocy:
Poszczególne oznaczenie wyjaśnia przykład pojedynczego (połączenie równoległe dwóch uzwojeń) uzwojenia, potem rozdzielenia na dwa oddzielne i dwa uzwojenia z dwoma różnymi obciążeniami i tej samej mocy. Dla uproszczenia przyjąłem, że sprawność wynosi 100%.
Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem i przykład zobrazuje podaną zależność.