Trafa międzylampowe we wzmacniaczu SE na 6S33SW.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Trafa międzylampowe we wzmacniaczu SE na 6S33SW.
... planuję zmodernizować swój wzmacniacz na 6S33, poprzez zastąpienie kondensatorów sprzęgających poszczególne stopnie trafkami międzylampowymi, bez udziału pojemności i dławików - czyli wzmacniacz transformatorowy w czystej i klasycznej postaci .
Trzeba przenieść sygnał z triody lampy ECL 82 do triody sterującej zrobionej z pentody tej lampy, połączonej w układ triodowy.
Punkt pracy 1 triody: Uab 220-250 V, Ra 100 k , Rk 1,5 k , Iao 1 mA,
Ua 115-130 V.
Punkt pracy ,,triody z pentody,, : Uab ok.350 V, Ra 6,8 k, Iao ok. 20 mA,
Ua ok.220-230 V, Ug1 -16-18 V. Z tej triody sterujacej zasilę sygnałem
S1 lampy 6S33.
Z literatury wywnioskowałem, że oporność czynna ? pierwotnego powinna mieć oporność Ra w danym punkcie pracy lampy ?
Przekładnia ( nie wiecej jak 1:4 ) ?
Ja zastosowałbym 1:1 , ponieważ nie muszę dodatkowo wzmacniać sygnału. Dobrze ?
Na początek takie wątpliwości. Proszę o radę.
Lisor.
Ps. Przez nieuwagę założyłem nowy wątek. Miała być kontynuacja wcześniejszego.
Trzeba przenieść sygnał z triody lampy ECL 82 do triody sterującej zrobionej z pentody tej lampy, połączonej w układ triodowy.
Punkt pracy 1 triody: Uab 220-250 V, Ra 100 k , Rk 1,5 k , Iao 1 mA,
Ua 115-130 V.
Punkt pracy ,,triody z pentody,, : Uab ok.350 V, Ra 6,8 k, Iao ok. 20 mA,
Ua ok.220-230 V, Ug1 -16-18 V. Z tej triody sterujacej zasilę sygnałem
S1 lampy 6S33.
Z literatury wywnioskowałem, że oporność czynna ? pierwotnego powinna mieć oporność Ra w danym punkcie pracy lampy ?
Przekładnia ( nie wiecej jak 1:4 ) ?
Ja zastosowałbym 1:1 , ponieważ nie muszę dodatkowo wzmacniać sygnału. Dobrze ?
Na początek takie wątpliwości. Proszę o radę.
Lisor.
Ps. Przez nieuwagę założyłem nowy wątek. Miała być kontynuacja wcześniejszego.
Witam
Temat się powoli rozjaśnia.
Jeżeli trafka mają być 1:1 to będzie to prostsze do wykonania.
Wiem, że już masz materiał. Daj zdjęcia i parametry dławików.
Z tym Ra to wcale nie tak. Trafko ma swoją Rcu i jest ona dużo mniejsza
od Ra na którą ma ten wzmacniacz pracować. Ra można zapiąć po stronie wtórnej trafa w postaci opornika (obciążenie), wtedy układ sterujący będzie pracował na tą właśnie oporność co był liczony.
Pozdrowienia
Temat się powoli rozjaśnia.
Jeżeli trafka mają być 1:1 to będzie to prostsze do wykonania.
Wiem, że już masz materiał. Daj zdjęcia i parametry dławików.
Z tym Ra to wcale nie tak. Trafko ma swoją Rcu i jest ona dużo mniejsza
od Ra na którą ma ten wzmacniacz pracować. Ra można zapiąć po stronie wtórnej trafa w postaci opornika (obciążenie), wtedy układ sterujący będzie pracował na tą właśnie oporność co był liczony.
Pozdrowienia
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Moim zdaniem ten pomysł nie ma sensu. 6S33S-W to trioda o wyjątkowo przyjemnych charakterystykach, które dają duże pole manewru bez wchodzenia w zakres prądu siatki. Zastosowanie transformatora międzystopniowego niczego nie poprawi, za to jest duża szansa, że popsuje pasmo i powiększy zniekształcenia...
Natomiast zastosowanie transformatora między stopniem wstępnym, a sterującym ma sens jeszcze mniejszy.
Skąd taki pomysł?
Natomiast zastosowanie transformatora między stopniem wstępnym, a sterującym ma sens jeszcze mniejszy.
Skąd taki pomysł?
Pomysł rodem z początków budowy wzmacniaczy. Najlepszy byłby wzmacniacz przenoszący składową stałą ale dla obciążenia 8 ohm trudno go na lampach zrobić. Rozwiązanie z transformatorami może nie dać pożądanych efektów (trudno będzie wyeliminować sprzężenia magnetyczne), ale jak ktoś widzi w tym sens to trzeba mu pomóc a nie odradzać. Już wiele razy przerabialiśmy jedynie słuszną drogę rozwoju, także wzmacniacze tranzystorowe miały być lekiem na całe zło.Piotr pisze:Moim zdaniem ten pomysł nie ma sensu. 6S33S-W to trioda o wyjątkowo przyjemnych charakterystykach, które dają duże pole manewru bez wchodzenia w zakres prądu siatki. Zastosowanie transformatora międzystopniowego niczego nie poprawi, za to jest duża szansa, że popsuje pasmo i powiększy zniekształcenia...
Natomiast zastosowanie transformatora między stopniem wstępnym, a sterującym ma sens jeszcze mniejszy.
Skąd taki pomysł?
Trzeba jednak poważnie podejść do próby zbudowania wzmacniacza o sprzężeniu galwanicznym.
Pozdrowienia
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Galwanicznym czy transformatorowymRetroman pisze:Trzeba jednak poważnie podejść do próby zbudowania wzmacniacza o sprzężeniu galwanicznym.

Bo galwanicznie, to próbwał sz.p. Senicz. Jak się skończyło, chyba wszyscy wiedzą

Składowej stałej też poszukiwał niejaki Florek

Nie widzę najmniejszego sensu takich kombinacji w poważnych konstrukcjach, a przynajmniej w audio, szczególnie na tych lampach. Czasem transformator międzystopniowy ma zalety (sterowanie lamp z prądem siatki), ale tutaj żadnych.
Niniejszym wycofuję się z wątku.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Nie znam takiej teoriiLisor pisze:... teoretycznie jak się wyemilinuje pojemności sprzęgajace to powinienno to zaowocować ciekawszym dźwiekiem.
Praktycznie nie wiem i dlatego chcę się przekonać.

Poza tym zależy co nazywasz ciekawszym. Np. dla mnie ciekawe jest rozmywanie fazy w sygnale pochodzącym z instrumentu, albo ostry przester...
Tylko my tu raczej o słuchaniu, a nie o graniu... A w takim przypadku, to możesz się rozczarować.
Przepraszam, że się tak rozgaduję. Na przyszłość postaram się ograniczyć

W latach 70-tych miałem wzmacniacz z trafem międzylampowym i stopniem końcowym w klasie A. Pamiętam że słuchało się go przyjemnie.Lisor pisze:... teoretycznie jak się wyemilinuje pojemności sprzęgajace to powinienno to zaowocować ciekawszym dźwiekiem.
Praktycznie nie wiem i dlatego chcę się przekonać. Zakładam , że trafka będą przywoitej jakości i nakład pracy opłaci się.
Lisor.
Trafa jednak były oryginalne ze sprzętu pomiarowego, obecnie raczej nie do uzyskania (koszt). Na dodatek był to wzmacniacz dławikowy a trafa były na permalloy'u. Dławiki też nie byle jakie bo sekcyjne i były odpowiednio dobrane. Jednak jak wiesz wzmacniacz dławikowy zawiera sprzężenia mieszane kondensatorowo-transformatorowe. Było tak ponieważ materiał typu permalloy nie lubi podmagnesowania prądem stałym.
A ten wzmacniacz o sprzężeniu galwanicznym to tylko luźna propozycja i na pewno nie pójdę w ślady wymienionych kolegów, których nie znałem.
Pozdrowienia
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Chodzę na koncerty systematycznie. Zapraszam i wasLisor pisze:... jeśli będę szukał prawdy to powinienem iść na koncert

W sprzęcie dążę właśnie do uzyskania tego, co tam słyszę.
Jeżeli bym się z tobą zgodził, to wypadałoby mi zamknąć firmę i otworzyć autoryzowany sklepik z ołtarzykiem...Lisor pisze:ewentualnie kupić Krella lub coś podobnego.
Co to, to nie... Przecież Krell ma w nosie lampy. To i ja jego mam

Lisor, to w kąciku a nie w transformatorachLisor pisze:Ma być miło i przyjemnie, a to dają pewnego rodzaju zniekształcenia .
