Ale poprawiło mi humor
Petarda
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
zjawisko
- 625...1249 postów

- Posty: 1126
- Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22
Re: Petarda
To teraz kilka modułów wykonawczych (dosłownie), wpisanie do programu jakiejś wesołej sekwencji i można wygrywać melodyjki zależnie od wielkości kondensatora... Bez pipczyka (odkrył tajemnicę! zobacz jak! lekarze na SOR go nienawidzą!)
PS. Wiadomo że u faceta najgorsze jest pierwsze 40 lat dzieciństwa.
PPS. Myślę że ten kondensatorek był tylko do testów.
PPPS. Nie da się obejrzeć tego tylko raz.
Jakoś tak mam przed oczami scenę z pierwszego Shreka, z Fioną i ptakiem...
PS. Wiadomo że u faceta najgorsze jest pierwsze 40 lat dzieciństwa.
PPS. Myślę że ten kondensatorek był tylko do testów.
PPPS. Nie da się obejrzeć tego tylko raz.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
-
Szrot majster
- 2500...3124 posty

- Posty: 2553
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Petarda
Witam!
Raz odwaliłem numer z płytką zabezpieczenia kolumn, to był dzień z niskim ciśnieniem, odwrotnie podpiąłem zasilanie i po kilku sekundach BUUUM!.
Wybuchł elektrolit na wejściu zasilania, niestety poszedł też uPC1237
, po wymianie kondensatora i scalaka założyłem moduł do amplitunera ZRK AT9100.
Ogólnie może 2-5 razy mi wybuchł elektrolit ale tak do 220uF, staram się używać mózgu, kondensatory wybuchały, bo robiłem po nocach w smętne , jesienne dni albo jak to w Polskim sprzęcie bywało, że odwrotnie oznaczona polaryzacja.
Raz mi wystrzelił 4,7uF, bo nie pomyślałem, że do zwrotnicy kolumny ma być bipolarny a nie zwykły......za dużo "cykania", wzmacniacz to chyba Cambridge Audio A1 na LM4766T.
A autorowi filmiku polecam taki rosyjski, stalowy elektrolit na 12-25V i "zapłon" wprost z sieci 230V albo lepiej międzyfazowe 400V, może by rozumu nabrał.
Raz odwaliłem numer z płytką zabezpieczenia kolumn, to był dzień z niskim ciśnieniem, odwrotnie podpiąłem zasilanie i po kilku sekundach BUUUM!.
Wybuchł elektrolit na wejściu zasilania, niestety poszedł też uPC1237
Ogólnie może 2-5 razy mi wybuchł elektrolit ale tak do 220uF, staram się używać mózgu, kondensatory wybuchały, bo robiłem po nocach w smętne , jesienne dni albo jak to w Polskim sprzęcie bywało, że odwrotnie oznaczona polaryzacja.
Raz mi wystrzelił 4,7uF, bo nie pomyślałem, że do zwrotnicy kolumny ma być bipolarny a nie zwykły......za dużo "cykania", wzmacniacz to chyba Cambridge Audio A1 na LM4766T.
A autorowi filmiku polecam taki rosyjski, stalowy elektrolit na 12-25V i "zapłon" wprost z sieci 230V albo lepiej międzyfazowe 400V, może by rozumu nabrał.
-
zjawisko
- 625...1249 postów

- Posty: 1126
- Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22
Re: Petarda
Jeden z naszych kolegów kiedyś opisywał na forum (wieki temu, możliwe że już przepadło) jak w latach 60 zapewnił sobie wątpliwą rozkosz zamontowania zawartości takiego zagotowanego elektrolita w oku. Tylko większego.
Masa bieganiny po ostrych dyżurach, a do tego nikt nie obieca że da się to wyleczyć.
Jemu akurat się udało. Ale nie zawsze się uda.
Nie dajcie sobie nigdy wmówić że używanie okularów ochronnych przy uruchamianiu różnej maści cudów jest niemęskie. A każdy szpec przy szlifowaniu po prostu mruży oczy. To tak nie działa.
Masa bieganiny po ostrych dyżurach, a do tego nikt nie obieca że da się to wyleczyć.
Jemu akurat się udało. Ale nie zawsze się uda.
Nie dajcie sobie nigdy wmówić że używanie okularów ochronnych przy uruchamianiu różnej maści cudów jest niemęskie. A każdy szpec przy szlifowaniu po prostu mruży oczy. To tak nie działa.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
-
AZ12
- 3125...6249 postów

- Posty: 5550
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Petarda
Witam
Około 25 lat temu podczas uruchamiania układu o niskim napięciu zasilania wystrzelił średniej wielkości kondensator elektrolityczny Elwa, kubek przeleciał przez pokój.
Około 25 lat temu podczas uruchamiania układu o niskim napięciu zasilania wystrzelił średniej wielkości kondensator elektrolityczny Elwa, kubek przeleciał przez pokój.
Ratujmy stare tranzystory!
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7400
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Petarda
W swojej praktyce serwisanta widziałem dziesiątki, a może nawet setki małych i większych kondensatorów elektrolitycznych po eksplozji. To znaczy widywałem to, co po nich pozostało (papierowe "konfetti" i fragmenty obudowy). Aluminiowe obudowy wielu tych kondensatorów były spłaszczone jak naleśniki, po uderzeniu z ogromną siłą o wewnętrzne elementy urządzenia lub obudowę. Można sobie jednak wyobrazić, co by się stało, gdyby taki fragment kondensatora nie trafił w stalową obudowę, tylko w czyjeś oko...
Pozdrawiam
Romek
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
Thereminator
- 6250...9374 posty

- Posty: 7477
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Petarda
Ze ćwierć wieku temu odpalałem tranzystorowy theremin opisany w EP (OIDP był to przedruk artykułu z Elektora) i pochylając się nad leżącymym na stole układem omyłkowo odwrotnie podłączyłem zasilanie. Usłyszałem tylko wystrzał jednego z elektrolitów i świst przelatującego nad uchem fragmentu jego denka. gdybym był przesunięty o 5 cm w bok oberwałbym centralnie w oko. Od tego wydarzenia zawsze uruchamiam wszelkie układy z mając założone okulary ochronne.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
zjawisko
- 625...1249 postów

- Posty: 1126
- Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22
Re: Petarda
Widziałem jak przelatuje klucz z tokarki, widziałem parę śladów na suficie po wystrzelonych elementach (niekoniecznie elektrolitach) i tak mnie to jednocześnie bawi i nie bawi.
Będąc małym dzieciakiem bawiłem się LEDem, rezystorem dobranym przez ojca i bateryjką 9 V. LED był z tych takich wczesnych, z naklejaną soczewką. Rezystor jakoś tak (samo się) mi się zwarł i nawet nie zorientowałem się kiedy, a soczewka przestała być przyklejoną na froncie diody, a ja centralnie między oczami miałem ślad po uderzeniu...
Raz mi się zapalił (żywym ogniem) zupełnie sprawny tantal SMD, w zupełnie sprawnych warunkach pracy. Ludzie wokół mieli spory ubaw gdy jednocześnie wyłączałem zasilanie, machałem dłonią, powtarzałem "słowo-hasło-do-windy" i dmuchałem na niego.
Udało mi się zapobiec wypaleniu dziury w laminacie... To był spory sukces.
I chyba każdy ma takich historii na pęczki, grunt żeby wyciągnąć z nich właściwe wnioski i wdrożyć je zanim stanie się coś poważnego.
Będąc małym dzieciakiem bawiłem się LEDem, rezystorem dobranym przez ojca i bateryjką 9 V. LED był z tych takich wczesnych, z naklejaną soczewką. Rezystor jakoś tak (samo się) mi się zwarł i nawet nie zorientowałem się kiedy, a soczewka przestała być przyklejoną na froncie diody, a ja centralnie między oczami miałem ślad po uderzeniu...
Raz mi się zapalił (żywym ogniem) zupełnie sprawny tantal SMD, w zupełnie sprawnych warunkach pracy. Ludzie wokół mieli spory ubaw gdy jednocześnie wyłączałem zasilanie, machałem dłonią, powtarzałem "słowo-hasło-do-windy" i dmuchałem na niego.
Udało mi się zapobiec wypaleniu dziury w laminacie... To był spory sukces.
I chyba każdy ma takich historii na pęczki, grunt żeby wyciągnąć z nich właściwe wnioski i wdrożyć je zanim stanie się coś poważnego.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
-
OTLamp
- 625...1249 postów

- Posty: 1234
- Rejestracja: śr, 7 października 2020, 21:02
Re: Petarda
To wręcz cecha charakterystyczna tych elementów (podobnie mają przewlekane "perełki"), dlatego dobrą praktyką jest niestosowanie ich w tych miejscach układu, w których ewentualne zwarcie może narobić dużo szkód. Taki zwarty "tantal" bez problemu przepuści przez siebie grube ampery i prędzej się zaświeci, niż upali się w nim to zwarcie.zjawisko pisze: pn, 3 listopada 2025, 10:44
Raz mi się zapalił (żywym ogniem) zupełnie sprawny tantal SMD, w zupełnie sprawnych warunkach pracy. Ludzie wokół mieli spory ubaw gdy jednocześnie wyłączałem zasilanie, machałem dłonią, powtarzałem "słowo-hasło-do-windy" i dmuchałem na niego.![]()
Udało mi się zapobiec wypaleniu dziury w laminacie... To był spory sukces.
I chyba każdy ma takich historii na pęczki, grunt żeby wyciągnąć z nich właściwe wnioski i wdrożyć je zanim stanie się coś poważnego.
-
zjawisko
- 625...1249 postów

- Posty: 1126
- Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22
Re: Petarda
W tym przypadku nawet nie chodziło o upalenie zwarcia. Zasilanie wyłączyłem od razu po pierwszym dymku, dużych pojemności w układzie nie było. Po prostu cały kondensator jeszcze kilka sekund po wyłączeniu zasilania zupełnie nie miał tendencji do zgaśnięcia (czego by można się spodziewać po współczesnych elementach) tylko dalej palił się radosnym płomyczkiem. Aż go nie zgasiłem dmuchaniem/machaniem/bluzganiem. Może nawet bluzgając i dmuchając jednocześnie go poplułem...
Czasem zmienia barwę, czasem odpryskuje, czasem zostają same wprowadzenia. Ten najwidoczniej miał opcję samospalenia.
Nie była to moja rzeźba, urządzenie było fabryczne.
Czasem zmienia barwę, czasem odpryskuje, czasem zostają same wprowadzenia. Ten najwidoczniej miał opcję samospalenia.
Nie była to moja rzeźba, urządzenie było fabryczne.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem