Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Woltomierze, mierniki uniwersalne, itp.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

Audycja zawiera lokowanie produktu (ale ja nic z tego nie mam poza frajdą).

Odkrycie pewnie takie że ja jak zwykle jestem 100 lat za Afroamerykanami, no ale lepiej później niż jeszcze później!

Jak śpiewał pies Pankracy: "Zaczęło się wszystko od tego, że..." wylądowałem na L4. Kiedy już wróciłem do gry to i zaczęło mnie nosić. A to jakieś ośmiobitowce, a to porządki w TTLach, a to jakieś płytki-testery.
I pojawiła się potrzeba zaprogramowania paru pamięci EPROM, takich klasycznych, z okienkiem, równoległych. Żadne tam I2C.

Normalnie zrobiłbym to rach-ciach, szybciutko, cichutko w pracy, na programatorze za kilka koła. Ale jeszcze chwilę w pracy nie miało mnie być.

Jako że programatora za kilka tysięcy nie kupię - bo i nie ma takiej potrzeby - zacząłem się rozglądać za czymś tańszym. No to risercz co teraz jest modne...

I tu drobna dygresja: mój kolega złośliwie twierdzi jakoby mój podział programatorów na "dobre" i "słabe" polega na tym że... muszą programować ruskie EPROMy (RF2, RF5 - coś koło tego). I... właściwie przyznaję mu rację. :twisted:
Niby są to klony najzwyklejszych 2716, ale czasem żeby przyjęły wsad trzeba im nieco podnieść napięcie programowania, niektóre odpady selekcyjne mogą mieć wadliwe komórki... no mniejsza o to.
Programator który wybrałem jeszcze nie został sprawdzony na ruskich pamięciach, ale takie cywilizowane bierze z pocałowaniem ręki.

Ale ja nie o tym. Z pewnym niedowierzaniem przyjąłem informacje jakoby programator ten znakomicie potrafił testować typowe układy cyfrowe TTL i CMOS. A nawet dość trafnie odgadywać jaki to numer.

Mamy w robocie różne mydelniczki-testery za miliony monet (nawiasem, dość kapryśne w testowaniu), programator za miliony monet też to potrafi, no ale elegancko byłoby mieć coś takiego w domu. Bo przecież testowanie wiaderka TTL z wylutu w pracy jest delikatnie mówiąc... nie halo.

Wreszcie nastąpiło święto MBP i wydałem 345 zł na niebywale brzydką mydelniczkę.

Kilka testów na mniej i bardziej egzotycznych układach, nie tylko zachodnich, ale i "naszych", włączając w to mniej lub bardziej udane sowieckie klony i... kopara mi opadła.

Testuje, odgaduje, można samodzielnie tworzyć wektory testowe (w sposób wysoce niewygodny, ale można) "swoich" typów układów. I... tak wybawiłem się przez 3 dni za wsze czasy. Dawno żadna zabawka nie przyniosła mi tyle frajdy! :)

Nazywa się to to TL866-3G i pewnie jest klonem klonu jeszcze jednego klonu, wygląda jak przypalona mydelniczka ale umożliwiło mi chociażby pobieżne skontrolowanie przydatności do spożycia tych nieco bardziej wymyślnych układów, których nie chciały testować dziesięciokrotnie droższe urządzenia.

Uważam że warto. Polecam, Żanetka Leta. :lol:

Przeglądając moje (a będące przedmiotem niekończących się kpin znajomych, ale kiedy coś potrzeba to śmieszkowanie się kończy :wink: ) zapasy układów znalazłem kilka "nieznanych" do których bez większych problemów utworzyłem własne "wzorce" do testów (a nawet odgadywania!). I tak powstały wektory do testów:
-75451 (o dziwo 75452 jest w bazie)
-74548 (czyli driver do wyświetlacza kalkulatora)
-8212
-D345D (ma parę osobliwości względem typowych dekoderów do wyświetlaczy)
-CA3161 (ma parę jeszcze większych osobliwości; NRD produkowało sam przetwornik A/C do miernika panelowego, ale już bez tego dekodera, który odpowiednio sygnalizował niedomiar, nadmiar itp)
-8282
-7482
-74180
-8216
-75450
-7425
-74169
-7489 (pamięć RAM 16x4b)
-74198 (wypasiony rejestr przesuwny, tu było bodaj najwięcej zabawy)
-8287 (sowiecki klon powoduje błąd przeciążenia linii zasilania, ale sam test przechodzi pomyślnie)
-8286 (niezanegowana wersja 8287)
-4061 (pamięć RAM 256x1b; test jedynie pod adresami 0, 127, 255 - test wszystkich komórek trwałby poniżej sekundy, ale kto ręcznie wyklika 256 adresów?!)

Jeśli ktoś używa taką zabawkę i potrzebuje coś z wyżej wymienionych to mogę udostępnić; da się eksportować i importować do programu, aczkolwiek format jest egzotyczny.

PS. Kombinuję również nad drobnym postępem w kasowaniu EPROMów. Niby mam świetlówki 6-8 W, ale zanabyłem takiego śmiesznego, małego LEDa UV-C, muszę jeszcze go jakoś sensownie przylutować żeby miał chłodzenie, jakieś źródło prądowe, jakaś czasówka...
Awatar użytkownika
Locutus
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2372
Rejestracja: sob, 4 sierpnia 2007, 23:09
Lokalizacja: LubLin

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: Locutus »

Również używam T48 - killer w kategorii cena/możliwości.

Apropos' definicji testów TTL'i.
Nie to, że potrzebuję, ale jak Kolega udostępni to bez wątpienia podegram ;)
Zawsze może się to kiedyś się przydać.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

Uwaga - jako że nie można załączyć plików o bardziej egzotycznych rozszerzeniach to zmieniłem je na .rar; przed importem do programu należy to oczywiście zmienić na .lgc

Jest tam też parę numerów po prostu skopiowanych pod innym oznaczeniem. Np 8205 będący praktycznie 74S138 pod oznaczeniem serii intelowskiej.
Jest również 7446. No bo skoro są np 7406 i 7416 oraz 7407 i 7417 (tożsame kości selekcjonowane na napięcia przebicia wyjść) to dlaczego nie...

Myślę że ciąg dalszy nastąpi. 8)
Załączniki
1.rar
(8.71 KiB) Pobrany 9 razy
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2528
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: Einherjer »

Pozwoliłem sobie przenieść temat, jest jak najbardziej techniczny, Dyskusje Ogólne są dla rzeczy niezwiązanych z tematyką forum.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

Dział "Dyskusje ogólne" jest dostępny tylko dla użytkowników forum, stąd mój zamysł był taki żeby podzielić się ochami i achami odnośnie tej zabawki jedynie w obrębie forum i nie być posądzanym o reklamę.
Decyzję postawiam w Waszej (moderacji) gestii. Ja nie widzę przeciwwskazań.

Część druga, a w niej:
-2102 (SRAM 1024x1b; test jedynie pod adresami 0, 895, 1019 i 1023 - skąd takie dziwne wartości? a bo to zera "pośrodku" dekodera kolumn i wierszy)
-4585 (komparator czterobitowy)
-7453 (niby jest w bazie, ale ktoś wpadł na pomysł testu z podaniem dwóch jedynek na wejścia ekspandera co umiarkowanie mi się podoba - spowoduje to przewodzenie górnego i dolnego tranzystora stopnia wyjściowego, co właściwie nie jest niebezpieczne, lecz zupełnie niepotrzebne)
-74H53 / 74A053 (układy jak wyżej, lecz jedna z bramek wejściowych ma 3 wejścia; UCY74A053 to mutacja UCY74A53 z wczesnej serii CEMI na sowieckiej licencji "Logika 2")
-UL1121 (czterokrotny driver katod wyświetlacza)
-74196 (licznik zbliżony do 7490, ale programowalny, szybszy i z odwrotnym zerowaniem)
-40098 (NRDowska wariacja CMOS na temat 74368 - cytując klasyka: "niet anałoga w mirie")
-2114 (SRAM 1024x4b; test jedynie pod adresami 0, 341, 682 i 1023 - czyli same zera, same jedynki i naprzemienne zera i jedynki w adresie)

Oczywiście testy pamięci RAM są żałośnie pobieżne, lecz powinny wystarczyć do wychwycenia uszkodzeń wejść i wyjść. Zawierają test stanu wysokiej impedancji wyjścia oraz cykle zapis-odczyt zer i jedynek pod wybranymi adresami. Super dokładne sprawdzenie wymagałoby przynajmniej kilku minut zapisów i odczytów w każdej komórce pamięci. I tu już należałoby zaprząc jakiś mikrokontroler; a - jak mawiają w pewnym radio - nie to jest tematem dzisiejszej audycji.

Co nieśmieszne: możliwe są testy nowocześniejszych pamięci SRAM (w stylu 64x8b) w sekcji programatora. Ale o tych retro-maleństwach twórcy nie pomyśleli...

Test licznika 74196 zawiera serię przekładańców zerowania, ładowania i zliczania. Pełny serwis. :)

Uwaga - jako że nie można załączyć plików o bardziej egzotycznych rozszerzeniach to zmieniłem je na .rar; przed importem do programu należy to oczywiście zmienić na .lgc
Załączniki
2.rar
(5.27 KiB) Pobrany 6 razy
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2098
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: CHOPIN66 »

oba pliki są uszkodzone- Winrar zgłasza komunikat brak archiwum i nieznany format.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11212
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: tszczesn »

CHOPIN66 pisze: pt, 7 marca 2025, 22:35 oba pliki są uszkodzone- Winrar zgłasza komunikat brak archiwum i nieznany format.
Ale przeczytałeś CAŁOŚĆ wypowiedzi przedpiścy?
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

Część trzecia, a w niej:
-7441 - w przeciwieństwie do 74141 nie wygasza wyświetlacza przy stanach wejść powyżej 9.

-HPDL1414 (wyświetlacz programowalny) TEST NIE ZWRACA ŻADNEJ INFORMACJI DO PROGRAMU, a jedynie impulsowo zaświeca wszystkie segmenty na wszystkich pozycjach wyświetlacza. Żeby uzyskać sensowną widoczność sekwencja testu jest powtórzona dwukrotnie raz za razem.
Kolejność przemiatania od prawej do lewej pozycji, znaki: litera "O" (czyli wszystkie segmenty "naokoło"), następnie kropki (osobny segment) oraz gwiazdki (wszystkie segmenty pionowe, poziome i ukośne).
Raz po raz powtarzając test można wypatrzeć ewentualne nieświecące segmenty, lub usterki wejść. Sprawny wyświetlacz zareaguje błyśnięciem wszystkich segmentów LED.

-74141 / K155ID1 - mutacja 74141, która przy stanach wejść powyżej 9 nie blokuje wszystkich tranzystorów wyjściowych ani nie leci dalej jak 7441 a... na niektóre z wyjść wystawia 1. Zauważyłem takie zachowanie w 74141 Texas (1976) i w jednym К155ИД1 (1983).
Nie bardzo rozumiem jak i po co, ale jest to powtarzalne zachowanie.
74141 produkcji Tesla i Tungsram oraz К155ИД1 z 1985 zachowują się jak powinny zachowywać się 74141.
Jednego Ruska mógłbym uznać jako wypadek przy pracy, ale jeśli kości Texas też się zachowują dokładnie w ten sam sposób to coś jest na rzeczy.

I po raz trzeci: jako że nie można załączyć plików o bardziej egzotycznych rozszerzeniach to zmieniłem je na .rar; przed importem do programu należy to oczywiście zmienić na .lgc

Oraz sprawa poboczna, ale dość sensacyjna: jak i po co niektóre 74141 wystawiają na wyjścia stan wysoki? To nie ma sensu... :roll:
Załączniki
3.rar
(4.58 KiB) Pobrany 3 razy
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

Rozrysowałem na czysto tablicę prawdy dla tych cudacznych 74141 i К155ИД1. Anomalie na czerwono. Widać w tym sensowną sekwencję, co nie zmienia faktu że według teorii (i praktyki) powinny być to wyjścia OC.

Jak żyję nigdy tego nie zauważyłem; zawsze i wszędzie uczono mnie że są to układy mające na wyjściach otwarte kolektory o napięciu przebicia >50 V zabezpieczone czymś w rodzaju diod Zenera o napięciu przebicia również >50 V. Tak stoi w notach katalogowych i uczonych księgach.

To kolejny dowód na to że każdego dnia odkrywa się coś nowego i rozumna istota nigdy nie stwierdzi iż już wszystko wie. :)

74141 mutacja.jpg
cirrostrato
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 6237
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: cirrostrato »

Ja jestem prosty macher, mając sporo 74141 (nie mam z ZSRR) zrobiłem szpejo: 7400 (z tego skleiłem RS) ,,napedza'' 7490 plus podstawka na kolejno sprawdzane 74141 a na wyjściu jakaś nixie wygrzebana ze śmieci w szufladzie. Zasilanie 5V i 200V też ze szmelcu, kiedyś to i tak pójdzie na elektroszrot a test wykonuję w prawdziwych warunkach zasilania. Miłego dnia.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

Ja też jestem prosty macher, ale do tego niemożebnie leniwy. :wink: Nie chciałoby mi się kleić całego stanowiska do testu. Programator i testy wyszły jakoś tak... przypadkiem. Zresztą nie ma tu istotnego elementu testu: wytrzymałości napięciowej wyjść, bo najwyższe napięcie aplikowane na wyjścia to zaledwie 5 V.

Tak, dekoder pędzony 7490 nigdy nie ujawni się z "ekstra" bajerami. Lecz gdyby podmienić 7490 na 7493 (co w normalnym użyciu nie ma uzasadnienia) to w stanach zliczania 10, 11, 12, 13, 14 i 15 dekoder 7441 pokaże dalej 0, 1, 2, 3, 4 i 5, a 74141 wygasi lampę. To nadal jest w mocy.

Cudaczny dekoder nigdy nie ujawni się ze swoimi niuansami sterując lampę. Ale badając zachowanie wyjść wyszło co wyszło, wszystko to najczystszy przypadek.

To nie zmienia nic w samym funkcjonowaniu układu, ale wskazuje na odmienną budowę (logiczną i wyjść) struktury.

Taka ciekawostka, nic ponad to.
cirrostrato
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 6237
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: cirrostrato »

Ciekawostka z mojego podwórka choć już kiedyś o tym pisałem. Lata temu w niektórych ,,prywatnych bomisach'' (w normalnych był szajs z Polskich fabryk) można było kupić obsadzone PCB (średnio cena 1-1,5zł) z układami scalonymi, śmieci ściągane z zachodu, stamtąd też miałem pierwsze CMOS (szok, bateryjka 9V zasila kilkadziesiąt robaczków a miliamperomierz szeregowo w zasilaniu ,,milczy''), Mój śp. kolega pokazał mi wtedy (tylko dla przypomnienia podaję) jak rozlutować taka płytkę, kładzie ją się stroną lutowia na zapalonym palniku gazowym, czeka aż cyna ,,błyśnie'' i elementy same wypadają po odwróceniu płytki albo trzeba im ciut pomóc, jak praktyka to pokazuje więc szkoda wypisywać klawiaturę. PCB do wywalenia, układy scalone do wykorzystania. Dziś scalaki typowe DIL tańsze niż bułka w markecie, szkoda czasu na takie zabawy a ja mam tego dobra setki i chyba nigdy w większości nie wykorzystam. I ciekawostka, stosowałem potem te układy wielokrotnie z marszu bez wstępnego sprawdzania i nigdy nie trafiłem na uwalony.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

cirrostrato pisze: ndz, 9 marca 2025, 11:54 Lata temu w niektórych ,,prywatnych bomisach'' (w normalnych był szajs z Polskich fabryk) można było kupić obsadzone PCB (średnio cena 1-1,5zł) z układami scalonymi, śmieci ściągane z zachodu, stamtąd też miałem pierwsze CMOS (szok, bateryjka 9V zasila kilkadziesiąt robaczków a miliamperomierz szeregowo w zasilaniu ,,milczy''),
Bo kolega to stary (nie mam nic niestosownego na myśli :wink: ) szpec jest. Kiedy ja zaczynałem to układy CMOS były już oczywistą oczywistością, nixie były passe a 7447 wyklinano jako prądożerne i bez ogonków.
Który to mógł być rok? Ten pierwszy kontakt z CMOSami? Pamiętasz może? Domyślam się że kawałek po połowie lat 70.

CEMI z tego co wiem pierwsze numery serii 4000 wprowadzało gdzieś około 1983.
cirrostrato pisze: ndz, 9 marca 2025, 11:54Dziś scalaki typowe DIL tańsze niż bułka w markecie, szkoda czasu na takie zabawy...
Ja mam akurat takie skrzywienie, że kiedy robię coś dla siebie to się z tym pieszczę. Wiadomo - dla siebie jak dla siebie, klient jeśli sobie życzy jedynie żeby działało to kładę współczesną masówkę i działa.
A więc w rzędzie 74141 Texasa muszę wstawić 74141 Texasa o podobnym wyglądzie bo inaczej będzie mi się źle spało. :lol: Jak na płytce są UCY z wczesnych serii o charakterystycznym wyglądzie to przecież nie wstawię obok Kitajca, bo zesłabnę! I tak dalej...
cirrostrato pisze: ndz, 9 marca 2025, 11:54 ...a ja mam tego dobra setki i chyba nigdy w większości nie wykorzystam.
Znamy, znamy, wszystko się przyda. Ostatecznie przydaje się 1% z tego. Nikt nie chce, dopiero jak coś wyrzucisz to zaraz o to ktoś zapyta.
Ale jak to mawiał kolega z pracy o różnej maści elementach "ja lubię mieć".
cirrostrato pisze: ndz, 9 marca 2025, 11:54 I ciekawostka, stosowałem potem te układy wielokrotnie z marszu bez wstępnego sprawdzania i nigdy nie trafiłem na uwalony.
Mam sporo układów sowieckich; raz po raz zdarza mi się trafić NOSa (tak 1 na 50) który wykazuje jakieś kaprysy. Np jedno z wyjść bramki majta się gdzieś między.
Ze sprutych płyt bardzo rzadko, ale jednak trafiam na wadliwe układy. 99% płytek zostało kiedyś zezłomowanych i odłożonych ze względu na przestarzałość, ale jednak ten 1% z powodu niedziałania.

Wychodzę z założenia że jeśli mam możliwość kontroli, to dlaczego by nie? Test jednej sztuki to średnio 1 sekunda. W teście hurtowym można by pokusić się o spreparowanie płytki z komputerowej myszki z przyciskiem nożnym w miejscu lewego styku (myszka na pedał, jakkolwiek dziwnie to brzmi) do wyzwalania następnego pomiaru. Wtedy obie ręce są wolne i można szybko przekładać kości. Był taki profesjonalny tester...

Aż sobie chyba zrobię takiego pedała na USB... Po latach ludzkość będzie dociekała do czego to służyło. :lol:
cirrostrato
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 6237
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: cirrostrato »

Do końca lat 80-tych wszystko dłubałem na standardowych TTL (licznik do nawijarki spiral z cantala, czasoster do zgrzewarki samoróbki, kolejny do wygrzewania gotowych grzałek i inne), nie było czasu na eksperymenty bo klient płacił klient wymagał...początek lat 90-tych, Wilczek pozwalał na więcej, te prywatne bomisy powstawały jak grzyby po deszczu, łaziłem do wszystkich, także prywatne sklepy z elektroniką, tam szukałem okazji za grosze bo to był czas gigant inflacji, starsze elementy niewiele drożały a wynagrodzenia w kosmos, wtedy też zacząłem się zagracać niestety. Po podziale Polskiej waluty, po roku 1994, przez 10k wiele elementów można było dostać (z wcześniejszej produkcji, złomowane z zakładów pracy w upadłości, szmelc z zachodu) za pojedyncze złocisze. Miałem w ręku cuda, lampy stalowe (wcześniej nie miałem w ręku), EL34, EL84, ECC83 i inne (raczej opakowania zbiorcze), żałuję, że za posiadaną konkretną kasę nie nakupiłem tysięcy(!!!) lamp a kupiłem np. magnetowid VHS.... mało wtedy gromadziłem, czasy gdy powstała trioda i oczy mi się otworzyły na retro to dopiero za kilka/naście lat, może to i dobrze, posiadając wolną powierzchnię do zagracenia ponad 140m2 wykonałem to na medal, teraz powoli odzyskuję ten teren. Tak mi się zebrało na wspominki, siedzę w domu, w płuckach gra, co tu robić.....Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 893
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Tester układów scalonych - moje "odkrycie"

Post autor: zjawisko »

No to majtnąłem się o ponad 10 lat... Stawiałem na II połowę lat 70.
cirrostrato pisze: ndz, 9 marca 2025, 15:51 Po podziale Polskiej waluty, po roku 1994, przez 10k wiele elementów można było dostać (z wcześniejszej produkcji, złomowane z zakładów pracy w upadłości, szmelc z zachodu) za pojedyncze złocisze.
Końcówka lat 90, jako mały szczyl wszedłem do sklepu elektronicznego - nieistniejącego już zresztą dobre 20 lat - i dosłownie wywinąłem orła na wysypanych na podłodze UL1498, które - skoro się wysypały - to niech leżą. W pewnym momencie kiedy modne stały się TDA20xx to UL1481 (w przypływie desperacji malowane jako TBA810) też kosztowały śmieszne pieniądze.
Wtedy kupowało się to jak cukierki, dzisiaj to nie są tanie rzeczy... :wink:

Swego czasu zdarzyło mi się wygrzebać kilka garści układów kalkulatorowych CEMI z kontenera z odpadami. Jako że parę dni poleżały pod chmurką to nie wyglądały zbyt apetycznie ale... i tak byłem szczęśliwy.
Ich (tych konkretnych egzemplarzy) przeznaczeniem było z tego co mi wiadomo użycie w automatycznych - lecz nie procesorowych - przelicznikach. Kiedy powszechnie weszły mikroprocesory to "Brda" z towarzyszącym wiaderkiem kości do wprowadzania i wyprowadzania danych wyglądała żałośnie. Trochę odleżały nie nabierając mocy i sruu, do śmieci. Ale byłem czujny! :lol:
cirrostrato pisze: ndz, 9 marca 2025, 15:51Tak mi się zebrało na wspominki, siedzę w domu, w płuckach gra, co tu robić.....Pozdrawiam.
A ja takie wspominki bardzo lubię czytać. Zdrowia!
ODPOWIEDZ