Cześć.
Koledzy mam taki przedwzmacniacz gramofonowy
Stabilizatory napięcia w nim są na +-15 VDC.
Używałem go pod transformatorem dającym takie napięcie, ale musiałem go użyć do czegoś innego.
Zastąpiłem go bateriami 9 V i nie słyszę różnicy w graniu.
Czy przedwzmacniacz jest tak dobry, że napięcie nie ma znaczenia dla odsłuchu?
Słuch jest najważniejszy, ale nie jest obiektywny. Zmniejszenie napięcia zasilania wpłynęło na parametry techniczne {te niesłyszalne }. Jeśli pogorszymy minimalnie jedno ogniwo w torze, to nawet tego nie zauważymy-róbmy tak dalej, a wyjdzie ,,thompsonic,, {co niektórzy wiedzą co to jest}
Czołem.
Zakres zasilania wielu wzmacniaczy operacyjnych audio jest bardzo szeroki. Gdy nie potrzebna jest duża amplituda napięcia wyjściowego, a tak przeważnie jest w przedwzmacniaczach gramofonowych, zakres napięć zasilających, np. popularnego wzmacniacza OPA1612 może mieścić się w granicach od ±2,25 V do ±18 V i wzmacniacz ten będzie cechował się w tym zakresie zbliżonymi wieloma parametrami technicznymi. Natomiast w sytuacji gdy potrzebna jest dużo wyższa amplituda napięcia wyjściowego, napięcie zasilania powinno być bliskie maksymalnemu dopuszczalnemu, czyli w przypadku OPA1612 powinno to być napięcie symetryczne ±16...18 V, lub w układach z zasilaniem pojedynczym napięciem powinno ono być bliskie maksymalnemu, czyli w przypadku tego wzmacniacza operacyjnego powinno to być do 36 V (nie mogę odczytać ze zdjęcia jaki układ tu zastosowano). W przypadku małych amplitud i zasilania napięciami plus i minus, również różnica napięcia dodatniego względem ujemnego (do kilku woltów) może nie dawać żadnych zauważalnych różnic w brzmieniu muzyki.
Jest jeszcze coś takiego jak input overload czyli zdolność do przesterowania podawana w mV przy 1kHz np. wartość 280 mV/1kHz dla pre phono SL-10 firmy Treshold. I na tą zdolność do przesteru może mieć wpływ napięcie zasilania pre phono na operacyjnych. Zbytnie zaniżanie napięcia zasilania nie jest więc korzystne. Może tego nie słychać w normalnym odsłuchu przeciętnie zrealizowanej płyty ale może się trafić winyl a takie się zdarzają gdzie poziom dynamiki jest sporo większy od przyjętej za standardowy. Mam taką płytę z lat 70-tych gdzie producent wprost na okładce przestrzega przed skutkami przesterowania.