'Lampa' przekaźnik Narva SR-1

[BalROCK]

Natrafiłem na 'lampę' SR-1 od firmy NARVA i chciałbym ją prawidłowo sprawdzić. Niestety w necie coś trudno o dokładne dane na jej temat. Jedyne co znalazłem to to na https://www.radiomuseum.org/tubes/tube_sr1.html, ale nie wyjaśnia mi ono jakim to napięciem sprawdzić (220V?). Czy ktoś miał z takim czymś do czynienia i wie jak to sprawdzić prawidłowo i bezpiecznie dla 'lampy'? Jakby się okazało sprawne to oddam za 25 zł sztuka (mam 2szt.) przez allegro (mogę zaoferować free wysyłkę smart).

[szalony]

Szczerze wątpię żeby po podaniu 230~ na żarnik popłynął prąd tylko 12mA bo jest to niezbyt długi drut wolframowy, a prąd 12mA jest podany jako maksymalny, 220V/10A to zdolność przełączeniowa styków. Zmierz opór na zimno i spróbuj to żarzyć delikatnie z zasilacza mierząc prąd.

[OTLamp]

bo jest to niezbyt długi drut wolframowy,

Na moje oko będzie miał z metr długości po rozwinięciu...

[BalROCK]

Szczerze wątpię żeby po podaniu 230~ na żarnik popłynął prąd tylko 12mA ..., a prąd 12mA jest podany jako maksymalny. Zmierz opór na zimno i spróbuj to żarzyć delikatnie z zasilacza mierząc prąd.

czy ja wiem. To der Vorschaltwiderstand to opór szeregowy - z tego pokreslenia na cytowanej przeze mnie nocie nie wiem czy ostatecznie mowa o 10k, 4 czy 14k, ale jeśli 14 to zakładając 220 VDC wychodzi ~15mA - blisko

Na moje oko będzie miał z metr długości po rozwinięciu...

Jak nie lepiej - foty w necie nie oddają kunsztu wykonania tego ustrojstwa. Włókno żarzenia rozpięte jest niemal jak siatka pomiędzy zapewne ceramicznymi szpulkami na górze i dole całego przekaźnika. W jednym opór jest ok. 3,36k, w drugim 1,4M - dziwne, bo wizualnie oba są identyczne. Pójdą pod autotrafolek - sprawdzę efekty i się podzielę z Kolegami (i Koleżankami - jest jakaś Pani?)

[cirrostrato]

https://allegro.pl/oferta/prozniowy-wla ... 2379009927

[szalony]

bo jest to niezbyt długi drut wolframowy,

Na moje oko będzie miał z metr długości po rozwinięciu...

I wciąż nie jest to zbyt dużo. Na stronie Jogiego jest więcej zdjęć, ale nie da się powiedzieć jaką średnicę ma drut. Jeśli miałby 0,05mm średnicy, czyli trochę mniej niż przeciętny ludzki włos, to ma przy długości metra rezystancję 28,5 oma, jeśli jest z wolframu. Po rozgrzaniu do temperatury 2000*C, co już jest grubo powyżej "białego żaru" i drut silnie świeci będzie miał około 256 omów, bo temperaturowy współczynnik oporności dla wolframu jest rzędu 0,0045. Przy napięciu 230V popłynęły by 890mA, a prąd żarzenia jest podany (widać na zdjęciu bańki) jako 12,5mA +/- 10%. Zapewne faktycznie opór który jest podany w karcie to opór który należy włączyć aby żarzyć z 230V (w tamtych czasach 220V). Jeżeli wystarcza 14k, a ma płynąć 12,5mA, to zapewne długość drutu w lampie jest jeszcze większa lub jest sporo cieńszy niż w tym krótkim wyliczeniu.

[BalROCK]

Póki co ustalenia są takie, że po podaniu ~240VAC przez rezik ~15k (a w zasadzie 2×33k ||) idzie na żarzenie ~12mA. Z lampy dochodzi dźwięk jakby napinanej struny, ale ani żarnik się nie rozjarza, ani 'przekaźnik' nie zaskakuje - w obu egzemplarzach. Myślicie panowie, że one są uszkodzone czy coś mi umyka i robię nie tak? Tak sobie pomyślałem, żemoze cała lampa powinna pracować w wyższej temperaturze (żeby bimetal już wstępnie był rozgrzany), a przepływ prądu przez żarnik i jego grzanie 'przelewa czarę goryczy' i przekaźnik zaskakuje? Co sądzicie?

Co to jest 'rezik'? Na tym forum proszę używać poprawnego słownictwa - zapewne chodzi o 'rezystor' ew. 'opornik' - T.S.

[BalROCK]

https://allegro.pl/oferta/prozniowy-wla ... 2379009927

dzięki za link, może przez analogię coś wydedukuję. Ja mam dokłądnie ten https://allegro.pl/oferta/przekaznik-la ... 1937128460

[Marek7HBV]

Nic nie ma prawa się świecić i co najwyżej wężowe oczy mogą cokolwiek zobaczyć .Styk należy podłączyć w obwód szeregowy np. z żarówką do zasilania 230 V.Pomiar omomierzem po dziesiątkach lat leżakowania może nic nie wskazywać.

[ballasttube]

Aha! W końcu nawet ja "zaskoczyłem"-)
Nie chodzi więc o lampę spustową gazowaną np.CERBERUS,
Pressler,tylko o przekaźnik,zamknięty w bańce:-)
Pewnie jakiś ga ochronny jest w środku.
Co prawda wodór dobrze odprowadza ciepło,ale
cewka nie zniesie takiego nagrzania.
Taka wsokoomowa.
O tym temacie czytałem trochę na stronach
amerykańskich.
Pozdrawiam Kolegów.
Jacek"B/t"

[szalony]

Wątpię żeby był gaz ochronny, ponieważ jest napisane Hochvakuumschaltröhre. Próżnia będzie odpowiadać za trwałość i zdolność łączeniową tego przekaźnika.

[STUDI_bis]

Przekaźnik. To nie stycznik nie ma komór gaszących łuk.
Próznia załątwia zmijeszenie utleniania styków ale też utrudnia utrzymanie łuku.
Łuk jest problemem szczególnie w obwodach prądu stałego.
Ale ma też wadą próznia ułatwie parowanie materiału ze styków (nowoczesne przekaźniki Omrona w obwodzie prądu stałego, przełąćzanie silników DC na zasilnie lub rezystor stnaowiacy hamulec, szybko narasta - niecały miesiąc - odparowany materiał robiąc trwał zwarcie wszystkich trzech powierzchni zespołu styków).

[BalROCK]

Przeraszam za rezika Co złego to nie ja.
SR-1 to przekaźnik próżniowy - ma normalny getter.

Nic nie ma prawa się świecić i co najwyżej wężowe oczy mogą cokolwiek zobaczyć .Styk należy podłączyć w obwód szeregowy np. z żarówką do zasilania 230 V.Pomiar omomierzem po dziesiątkach lat leżakowania może nic nie wskazywać.

Ok, to jedno mam jasne. Dzisiaj podłączę to wszystko jeszcze raz, bo mam wrażenie, że żarówkę włączałem równolegle do styków

[BalROCK]

Ok, wszystkie zagadki rozwiązane. Wczoraj wieczorem żarówkę przez "szybko, szybko" włączałem w obwód równolegle do styków W każdym razie jeden z przekaźników okazał się sprawny (załączenie po jakiś 5-6 sekundach), drugi niestety jest permanentnie zwarty. Po bliższym przyjrzeniu się stykom rzeczywiście w jego przypadku pomiędzy nimi wisi jakiś paproch, który zwiera styki na stałe i stanowi przeszkodę dla bimetalu dla całkowitego ich zbliżenia. Być może dałoby się go 'przestrzelić' wysokim napięciem, ale ... może kiedyś.
Dziękuję wszystkim za pochylenie się nad tematem. Gdyby ktoś potrzebował to ten sprawny jest do przekazania w dobre ręce.