Żarzenie GM-70
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 2 posty
- Posty: 2
- Rejestracja: sob, 20 grudnia 2003, 17:32
Żarzenie GM-70
Mam problrm z rozwiązaniem żarzenia lampy GM-70, zasilenie katody bezpośrednio żarzonej napięciem zmiennym 50Hz spowoduje znaczny przydzwięk, zastosowanie napięcia stałego skróci żywotność lampy, która i tak nie jest zbyt duża (1000h).
Co koledzy sądzą o zastosowaniu do żarzenia tej lampy napięcia zmiennego o częstotliwości ok. 100kHz. Przetwornica na SG3525 pozwalała by zarówno na stabilizację napięcia żarzenia jak i miękki rozruch. Nie wiem jaki bedzie wpływ takiego zposobu żarzenia na brzmienie wzmacniacza.
Marian
Co koledzy sądzą o zastosowaniu do żarzenia tej lampy napięcia zmiennego o częstotliwości ok. 100kHz. Przetwornica na SG3525 pozwalała by zarówno na stabilizację napięcia żarzenia jak i miękki rozruch. Nie wiem jaki bedzie wpływ takiego zposobu żarzenia na brzmienie wzmacniacza.
Marian
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
zasilanie gm70
Witam
Szczerze mówiąc "zagiąłeś mnie" tym pomysłem. Nie spotkałem się z zasilaniem żarzenia prądem o takiej częstotliwości. Nie wiem, czy nie wystąpią tutaj jakieś "dziwne zjawiska", np. upływy związane z pojemnościami między katodą a elektrodami. Poza tym, czy nie zrobi się przy tym jakiś nadajnik zakłócający.
A może pozostawić żarzenie prądem stałym i tylko zastosować okresowe przełączanie biegunowości zasilania katody. To powinno zmniejszyć jej zużycie związane z zasilaniem stałym napięciem.
Szczerze mówiąc "zagiąłeś mnie" tym pomysłem. Nie spotkałem się z zasilaniem żarzenia prądem o takiej częstotliwości. Nie wiem, czy nie wystąpią tutaj jakieś "dziwne zjawiska", np. upływy związane z pojemnościami między katodą a elektrodami. Poza tym, czy nie zrobi się przy tym jakiś nadajnik zakłócający.
A może pozostawić żarzenie prądem stałym i tylko zastosować okresowe przełączanie biegunowości zasilania katody. To powinno zmniejszyć jej zużycie związane z zasilaniem stałym napięciem.
Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- moderator
- Posty: 928
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 11:01
- Lokalizacja: Bytom, Górny Śląsk
Re: Żarzenie GM-70
Znaczny to może być przesada - z przydźwiękiem w DHT też można walczyć (symetryzacja itp.)Gyro pisze:Mam problrm z rozwiązaniem żarzenia lampy GM-70, zasilenie katody bezpośrednio żarzonej napięciem zmiennym 50Hz spowoduje znaczny przydzwięk,
Na newsach kiedyś czytałem (rec.audio.tubes) o zastosowaniu gotowego "transformatora elektronicznego" stosowanego zwykle do zasilania żarówek halogenowych w roli zasilacza żarzeniowego DHT. Skutek określono jaki pozytywny.Gyro pisze:Co koledzy sądzą o zastosowaniu do żarzenia tej lampy napięcia zmiennego o częstotliwości ok. 100kHz. Przetwornica na SG3525 pozwalała by zarówno na stabilizację napięcia żarzenia jak i miękki rozruch. Nie wiem jaki bedzie wpływ takiego zposobu żarzenia na brzmienie wzmacniacza.
Marian
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
-
- moderator
- Posty: 11312
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Żarzenie GM-70
Dlaczego żarzenie napięciem stałym ma skrócić żywotność lampy??? Katodzie wszystko jedno co ją żarzy, byleby miała właściwą temperaturę.Gyro pisze:Mam problrm z rozwiązaniem żarzenia lampy GM-70, zasilenie katody bezpośrednio żarzonej napięciem zmiennym 50Hz spowoduje znaczny przydzwięk, zastosowanie napięcia stałego skróci żywotność lampy, która i tak nie jest zbyt duża (1000h).
Próbowałeś symetryzować żarzenie? - ze środka uzwojenia wyprowadzić środek i jego traktoawac jako wyprowadzenie katody, albo pomiędzy wyprowadzenia żarzenia wstawić potencjometr kilkanaście omów i jego suwak żeby był wyprowadzeniem? Bo lampy bezpośrednio żarzone zasilane z sieci 50Hz znane są od lat 20-tych
BTW. Obejrzyj schemat Philips 522A na mojej stronie i zobacz jak tam jest zorganizowane żarzenie lampy końcowej.
Można tak kombinowac, ale po co sobie życie utrudniać? Na brzmienie raczej nie powinno to wpłynąć w sposób mierzalny, ale w sygnale wyjściowym ta składowa oczywiście będzie. Zarzenie prądem stałym jest naprawdę lepsze.Gyro pisze:Co koledzy sądzą o zastosowaniu do żarzenia tej lampy napięcia zmiennego o częstotliwości ok. 100kHz. Przetwornica na SG3525 pozwalała by zarówno na stabilizację napięcia żarzenia jak i miękki rozruch. Nie wiem jaki bedzie wpływ takiego zposobu żarzenia na brzmienie wzmacniacza.
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
Re: Żarzenie GM-70
Zasilanie żarzenia napięciem stałym w przypadku katody żarzonej bezpośrednio (jak ma to miejsce w przypadku GM-70) skraca żywotność lampy. Zwróć uwagę, że przy takim żarzeniu występują spore różnice potencjału pomiędzy elektrodami lampy a końcami katody. W ten sposób katoda eksploatowana jest bardzo nierównomiernie. Ten koniec który ma niższy potencjał emituje więcej elektronów od tego końca który ma wyższy potencjał. Jeśli okresowo nie będzie się zamieniać biegunowości żarzenia to lampa zużywa się szybciej niż w przypadku żarzenia napięciem zmiennym.tszczesn pisze:Dlaczego żarzenie napięciem stałym ma skrócić żywotność lampy??? Katodzie wszystko jedno co ją żarzy, byleby miała właściwą temperaturę.
Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- moderator
- Posty: 11312
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Żarzenie GM-70
W przypadku napięcia zmiennego taka sytuacja tez zachodzi, tyle, że w stosunku do połowy długości katody. Jeszcze pytanie, czy daje to jakiś mierzalny efekt. Bo tak naprawdę to nigdy nie widziałem ostrzeżenia przed żarzeniem lamp bezpośrednio żarzonych prądem stałym, c zresztą kiedyś było bardzo powszechną praktyką.ampliman pisze: Zasilanie żarzenia napięciem stałym w przypadku katody żarzonej bezpośrednio (jak ma to miejsce w przypadku GM-70) skraca żywotność lampy. Zwróć uwagę, że przy takim żarzeniu występują spore różnice potencjału pomiędzy elektrodami lampy a końcami katody. W ten sposób katoda eksploatowana jest bardzo nierównomiernie. Ten koniec który ma niższy potencjał emituje więcej elektronów od tego końca który ma wyższy potencjał. Jeśli okresowo nie będzie się zamieniać biegunowości żarzenia to lampa zużywa się szybciej niż w przypadku żarzenia napięciem zmiennym.
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
żarzenie GM-70
Zjawisko, o którym pisałem ma jednak istotny wpływ przy żarzeniu prądem stałym. Oczwiście. można dzielić włos na czworo znajdując chwilowe różnice potencjałów wzdłuż włókna żarzenia przy zasilaniu napięciem zmiennym. ale tak rozumując (kasus środka włókna
) można również oczywiście podważać sens zmieniania biegunowości żarzenia przy zasilaniu napięciem stałym. Oczywiście takie zamienianie ma poprawić "średnie" zużycie katody wzdłuż jej długości. To o czym piszę to fakt praktyczny (poruszany w literaturze fachowej), istotny przy bezpośrednio żarzonych lampach dużej mocy. W nadajnikach (oczywiście niektórych) w instrukcji obsługi było wprost podawane co ile godzin należy zmieniać biegunowość żarzenia lamp mocy). To przeniosło się na układy mniejszej mocy. Niektóre komercyjne wzmacniacze na GM-70 są tak zrobione, że np. w przypadku dwóch lamp (stereo SE) żarzenie lamp jest tak przylutowane do podstawki, że lampy żarzone są "odwrotnie" i zmiana polaryzacji co jakiś czas realizowana jest przez zamianę lamp miejscami. Producent podaje w instrukcji zalecany czas pomiędzy taką zamianą lamp.

Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- moderator
- Posty: 11312
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: żarzenie GM-70
OK, wierzę na słowo. Ja się z czymś takim nie spotakałem, choć fakt, nie zajmowałem się nigdy układami większych mocy.ampliman pisze: To o czym piszę to fakt praktyczny (poruszany w literaturze fachowej), istotny przy bezpośrednio żarzonych lampach dużej mocy. W nadajnikach (oczywiście niektórych) w instrukcji obsługi było wprost podawane co ile godzin należy zmieniać biegunowość żarzenia lamp mocy). To przeniosło się na układy mniejszej mocy.
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
żarzenie gm70
Według producenta lampa ma katodę wolframową (nawęglaną). Katody wolframowe są szczególnie wrażliwe na niejednorodne zużycie (pisze o tym m.in. Jan Hennel w podręczniku "Lampy elektronowe"). Na skutek "parowania wolframu" następuję zmniejszanie się średnicy drutu katody, przy nierównomiernym "parowaniu" w miejscu mniejszej średnicy wzrasta lokalnie temperatura powodująca wzrost "parowania" i tak w kółko do przepalenia włókna.Alek pisze:A jakiego rodzaju katodę ma lampa GM70? Tlenkową, torowaną, nawęglaną?
Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- moderator
- Posty: 11312
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: żarzenie gm70
Odparowywanie katody wolframowej nie ma nic wspólnego z emisją, zależy tylko od temperatury. Katoda nawęglana nie pracuje w takich temperaturach jak katoda czysto wolframowa i nie przepalanie się katody jest ważne, a utrata zdolności emisyjnej.ampliman pisze: Według producenta lampa ma katodę wolframową (nawęglaną). Katody wolframowe są szczególnie wrażliwe na niejednorodne zużycie (pisze o tym m.in. Jan Hennel w podręczniku "Lampy elektronowe"). Na skutek "parowania wolframu" następuję zmniejszanie się średnicy drutu katody, przy nierównomiernym "parowaniu" w miejscu mniejszej średnicy wzrasta lokalnie temperatura powodująca wzrost "parowania" i tak w kółko do przepalenia włókna.
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
katoda wolframowa
Oczywiście jak najbardziej masz rację. Zresztą to właśnie miałem na myśli rozwijając wątek katody wolframowej. Dlatego napisałem o niejednorodnym zużywaniu się katody i nie wspominałem o emisji. Wyszło to jednak myląco
. Sorki.

Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- 2 posty
- Posty: 2
- Rejestracja: sob, 20 grudnia 2003, 17:32
-
- 250...374 postów
- Posty: 338
- Rejestracja: pt, 18 kwietnia 2003, 21:58
- Lokalizacja: Komorowo
katoda GM-70
Nie tylko. To zależy od egzemplarza. Zerknij np. tutaj na kartę katalogową:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... g/GM70.pdf
Z opisu wynika, że lampa ma katodę: wolframową nawęglaną (katod wolframowyj karbidirowanyj).
Zresztą z tego co mi wiadomo, również ze względu na materiał wykorzystany na anodę lampy te znacznie się różnią. Nie zmienia to faktu, że niezależnie od szczegółów technologicznych katoda jest bezpośrednio żarzona, z czym wiążą się ewentualne problemy z żarzeniem.
Tak przy okazji na jaki wariant żarzenia się w końcu zdecydowałeś? Może po prostu zastosuj żarzenie prądem zmiennym z uzwojenia z wyprowadzonym środkiem, który dasz na masę.
I byłbym zapomniał, opis wzmacniacza na GM70 i "walkę z przydźwiekiem" można znaleźć tutaj:
http://diytriode.republika.pl/index.htm
Autor wspomina tam o odmianie GM70 z miedzianą anodą
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... g/GM70.pdf
Z opisu wynika, że lampa ma katodę: wolframową nawęglaną (katod wolframowyj karbidirowanyj).
Zresztą z tego co mi wiadomo, również ze względu na materiał wykorzystany na anodę lampy te znacznie się różnią. Nie zmienia to faktu, że niezależnie od szczegółów technologicznych katoda jest bezpośrednio żarzona, z czym wiążą się ewentualne problemy z żarzeniem.
Tak przy okazji na jaki wariant żarzenia się w końcu zdecydowałeś? Może po prostu zastosuj żarzenie prądem zmiennym z uzwojenia z wyprowadzonym środkiem, który dasz na masę.
I byłbym zapomniał, opis wzmacniacza na GM70 i "walkę z przydźwiekiem" można znaleźć tutaj:
http://diytriode.republika.pl/index.htm
Autor wspomina tam o odmianie GM70 z miedzianą anodą

Niech moc będzie z Wami
Ampliman
Ampliman
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1243
- Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16
Jeżeli jest słyszalny duży przydźwięk od żarzenia to znaczy, że jest źle dobrany punkt podwieszenia uzwojenia albo przewody doprowadzające napięcie są za długie i prowadzone niewłaściwą drogą. Przy tych mocach żarzenia, emanowane pole elektromagnetyczne potrafi silnie zakłócać, co wg mnie jest mocnym argumentem za zastosowaniem napięcia stałego. Ponadto w dziewięciu przypadkach na dziesięć przydźwięk pochodzi od nie do końca dopracowanego montażu masy w ogóle (nie tylko obwodów żarzenia). Mówiąc szczerze, przy projektowaniu wzmacniacza nigdy nie interesowała mnie żywotność lampy a parametry wzmacniacza, na które ma ona zapracować. W końcu to nie AD1 Telefunkena, żeby podporządkować jej schemat. Potwierdzam sceptycyzm kol. Szcześniaka - z doświadczenia i kontaktów z PRAKTYKAMI z branży na całym świecie, nigdy nie spotkałem się z opinią o radykalnym skróceniu żywotności bezpośrednio żarzonej triody, od podania jej napięcia stałego. Doradzam stosowanie stabilizatorów typu low-drop, żeby ograniczyć efekt "hajcu"
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.