Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Witam.

Mam kilka pytań odnośnie regeneracji skrzynek (głównie drewnianych) oraz metalowych chassis.
1. Jak przywrócić skrzynkę do wyglądu "jak z fabryki"? Tj. zwykle skrzynka jest poszarzała, wyblakła, lakier odchodzi. Widywałem na forum pięknie odnowione skrzynki, jak uzyskać taki efekt? (to pytanie także odnośnie skrzynek bakielitowych).
2. Skrzynka ma różne ubytki, jak takiej "dziury" się pozbyć by nie była widoczna? Mam nadzieję, że jest inny sposób niż nakładanie nowego forniru...
3. Dziurki po kornikach - jak się pozbyć samych robali mniej więcej wiem, ale jak usunąć dziury? Tutaj podejrzewam, że bez fornirowania się nie obejdzie...
4. Odchodzący fornir lub jego ubytki - co z takim fantem zrobić?

5. Chassis bywa pordzewiałe, wtedy jak wiadomo wszystko trzeba wyczyścić i pomalować na nowo.
Jak pozbyć się różnych nalotów i zabrudzeń, które ciężko jest usunąć, ale w taki sposób by nie zniszczyć lakieru? Zapewne nie raz miał ktoś tak, że po odkreceniu np. transformatora pod spodem jest zupełnie inny kolor niż na reszcie chassis Jak uzyskać taki stan w innych miejscach chassis?

I to by było na razie na tyle, będę wdzięczny za odpowiedzi, w razie kolejnych wątpliwości będę się jeszcze odzywać w temacie.

Pozdrawiam,
A.

Olkus pisze: sob, 22 stycznia 2022, 21:54 3. Dziurki po kornikach - jak się pozbyć samych robali mniej więcej wiem, ale jak usunąć dziury? Tutaj podejrzewam, że bez fornirowania się nie obejdzie...

Dziurki po kornikach zasklepia się dobranym pod kolor woskiem: http://starychmebliczar.pl/2015/02/27/wosk-do-drewna/

Pozdrawiam,
Jakub

Ja przy odnawianiu radia Graetz Super UKW 171 starej powłoki lakierniczej pozbyłem się przy pomocy preparatu 3V3 do usuwania powłok lakierniczych . NIE RÓBCIE TEGO W WANNIE AKRYLOWEJ - TAKI PREPARAT ŚWIETNIE WCINA AKRYL I POZOSTAJĄ WRZEY . Potem przeszlifowałem szlifierka oscylacyjną kilkukrotnie fornir i nałożyłem lakierobejcę za pomocą starej skarpety i kilkukrotnie wcierałem do uzyskania pożądanego efektu .

Lakierobejca to w moim przekonaniu słaby wybór. Jeżeli nie chce nam się nakładać politury, przyzwoity efekt uzyska się zwykłym lakierem nitrocelulozowym. Pokażę jak wyszła skrzynka do Saby, jak tylko będę miał trochę czasu zrobić zdjęcia.

kubafant pisze: sob, 22 stycznia 2022, 22:17

Olkus pisze: sob, 22 stycznia 2022, 21:54 3. Dziurki po kornikach - jak się pozbyć samych robali mniej więcej wiem, ale jak usunąć dziury? Tutaj podejrzewam, że bez fornirowania się nie obejdzie...

Dziurki po kornikach zasklepia się dobranym pod kolor woskiem: http://starychmebliczar.pl/2015/02/27/wosk-do-drewna/

Pozdrawiam,
Jakub

Ooo o tym nie pomyślałem, sądziłem że raczej czymś twardszym, np. żywicą epoksydową.

CHOPIN66 pisze: sob, 22 stycznia 2022, 23:30 Ja przy odnawianiu radia Graetz Super UKW 171 starej powłoki lakierniczej pozbyłem się przy pomocy preparatu 3V3 do usuwania powłok lakierniczych . NIE RÓBCIE TEGO W WANNIE AKRYLOWEJ - TAKI PREPARAT ŚWIETNIE WCINA AKRYL I POZOSTAJĄ WRZEY . Potem przeszlifowałem szlifierka oscylacyjną kilkukrotnie fornir i nałożyłem lakierobejcę za pomocą starej skarpety i kilkukrotnie wcierałem do uzyskania pożądanego efektu .

Fornir nie uległ uszkodzeniu podczas szlifowania? A co to za metoda "na skarpetę" nanoszenia lakierobejcy? Mógłbyś trochę przybliżyć?

kubafant pisze: sob, 22 stycznia 2022, 23:31 Lakierobejca to w moim przekonaniu słaby wybór. Jeżeli nie chce nam się nakładać politury, przyzwoity efekt uzyska się zwykłym lakierem nitrocelulozowym. Pokażę jak wyszła skrzynka do Saby, jak tylko będę miał trochę czasu zrobić zdjęcia.

O lakierobejcy przy odnawianiu skrzynek słyszałem kiedyś, dlaczego to nie dobry pomysł?
Za zdjęcia będę wdzięczny.

Pozdrawiam,
A.

Fornir nie uległ uszkodzeniu bo użyłem papieru 240 . Z tą skarpetą chodzi o to że wchłania nadmiar lakierobejcy przez co nie powstają zacieki a i otrzymujemy cienką warstwę . Można też użyć gąbki do zmywania .

CHOPIN66 pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 00:03 Fornir nie uległ uszkodzeniu bo użyłem papieru 240 . Z tą skarpetą chodzi o to że wchłania nadmiar lakierobejcy przez co nie powstają zacieki a i otrzymujemy cienką warstwę . Można też użyć gąbki do zmywania .

To szlifować trzeba chyba dość delikatnie?
Tak myślałem, że o to chodziło z tą skarpetą, dziękuję za wyjaśnienie. Gąbka chyba nawet lepsza, bo bardziej wchłania. Zechciałbyś pokazać efekty tak odnowionej skrzynki?

Pozdrawiam,
A.

kubafant pisze: sob, 22 stycznia 2022, 23:31 Lakierobejca to w moim przekonaniu słaby wybór. Jeżeli nie chce nam się nakładać politury, przyzwoity efekt uzyska się zwykłym lakierem nitrocelulozowym. Pokażę jak wyszła skrzynka do Saby, jak tylko będę miał trochę czasu zrobić zdjęcia.

Radia rzadko były politurowane, na ogół (z moich obserwacji) na wierzchu był lakier nitrocelulozowy. Łatwo to sprawdzić - politurę naruszy spirytus, lakier nitro - rozpuszczalnik (nitro ) Do tej pory wynik testu zawsze wskazywał na nitro.

I - chyba zawsze była to lakierobejca (lakierobejce nitro można kupić i dziś) - w każdym razie w procesie usuwania lakieru (chemicznego, ja używam Scansolu/Remlaku) zdejmowany lakier ma kolor, a po jego usunięciu fornir ma swój naturalny odcień. Szczególnie to było widać np. na Telefunkenie T5, gdzie po usunięciu powłoki nie było widać nawet cienia po oryginalnych kolorach.

W takim razie chyba miałem nieszczęście trafić na podłą lakierobejcę, w każdym razie efekt jej użycia był opłakany. Od tamtej pory zawsze kiedy mam potrzebę podbarwić nieco naturalny kolor drewna, stosuję odpowiednią bejcę przed lakierowaniem, a potem pokrywam lakierem bezbarwnym.

Co do oryginalnych powłok nie będę zabierał głosu, natomiast politura daje bardzo szlachetny efekt głębi, nieosiągalny lakierami. Niestety jej nałożenie jest bardzo pracochłonne i pewnie z tego powodu rzadko była używana przez producentów odbiorników radiowych.

Pozdrawiam,
Jakub

kubafant pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 17:54 Niestety jej nałożenie jest bardzo pracochłonne

Jest trochę pracochłonne jednak efekt jest wart wysiłku. Nakład pracy zależy od wielu czynników w szczególności od stanu początkowego forniru. Pracochłonność politurowania nie jest jakoś uciążliwa (a nawet przyjemna w oparach szpirytusu ... ) praktycznie codziennie po 15 min, jednak przez kilka dobrych tygodni a gdy chcemy perfekt to kilkanaście tygodni zajmie.

tszczesn pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 14:21 Radia rzadko były politurowane, na ogół (z moich obserwacji) na wierzchu był lakier nitrocelulozowy. Łatwo to sprawdzić - politurę naruszy spirytus, lakier nitro - rozpuszczalnik (nitro ) Do tej pory wynik testu zawsze wskazywał na nitro.

I - chyba zawsze była to lakierobejca (lakierobejce nitro można kupić i dziś) - w każdym razie w procesie usuwania lakieru (chemicznego, ja używam Scansolu/Remlaku) zdejmowany lakier ma kolor, a po jego usunięciu fornir ma swój naturalny odcień. Szczególnie to było widać np. na Telefunkenie T5, gdzie po usunięciu powłoki nie było widać nawet cienia po oryginalnych kolorach.

Mam jedno radio gdzie lakier odchodzi - będę musiał w takim razie zedrzeć go i użyć bejcy. Obawiam się, że może też być ciężko dobrać odcień taki jaki był oryginalnie.
W jednym miejscu (niestety dość wiodczynym) jest też ubytek w skrzynce, tak jakby w coś mocno uderzyła i powstała "dziura". Jak sobie z czymś takim poradzić?

kikor pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 18:00

kubafant pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 17:54 Niestety jej nałożenie jest bardzo pracochłonne

Jest trochę pracochłonne jednak efekt jest wart wysiłku. Nakład pracy zależy od wielu czynników w szczególności od stanu początkowego forniru. Pracochłonność politurowania nie jest jakoś uciążliwa (a nawet przyjemna w oparach szpirytusu ... ) praktycznie codziennie po 15 min, jednak przez kilka dobrych tygodni a gdy chcemy perfekt to kilkanaście tygodni zajmie.

Za politurę to się w takim razie nawet nie biorę

Pozdrawiam,
A.

Olkus pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 19:07 Za politurę to się w takim razie nawet nie biorę

Czemu ? to bardzo fajna nie jest jakaś skomplikowana , potrzeba tylko dużo czasu i cierpliwości.
Tu kolega Janusz umieścił fajny poradnik dla początkującego do nauki na początek w sam raz .
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... iturowanie

kikor pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 19:19

Olkus pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 19:07 Za politurę to się w takim razie nawet nie biorę

Czemu ? to bardzo fajna nie jest jakaś skomplikowana , potrzeba tylko dużo czasu i cierpliwości.
Tu kolega Janusz umieścił fajny poradnik dla początkującego do nauki na początek w sam raz .
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... iturowanie

Zbyt czasochłonne to politurowanie, a ja czasu nigdy nie mam za wiele

Pozdrawiam,
A.

Witam,

Ode mnie kilka słów na temat chassis

Generalnie do usuwania zwykłego brudu wystarcza zazwyczaj benzyna ekstrakcyjna, denaturat, aceton - aceton tylko wtedy gdy nie mamy do czynienia z malowanym chassis, bo inaczej farba spłynie - niektórzy stosują też wodę z mydłem, a nawet myją całe chassis pod wodą bieżącą (bez demontażu elementów - trzeba tylko potem szybko wysuszyć).
Gdy mamy do usunięcia rdzę to ja stosuję odrdzewiacz do stali i żeliwa, którego głównym składnikiem jest kwas fosforowy. Jeżeli elementy dadzą się odkręcić, to można je całe pokryć czy zanurzyć w odrdzewiaczu.
Często jednak nie mamy możliwości demontażu.
Wówczas ja stosuję "okłady" z cienkich pasków np. chusteczek higienicznych czy ręczników papierowych, które nasączamy odrdzewiaczem, a następnie przyklejamy do miejsca które chcemy odrdzewić.
Ot na przykład agregat w Pionierze: Po przyklejeniu się pasków (mokre to same się przykleją po przyłożeniu) do powierzchni, trzeba je co jakiś czas nasączać pędzelkiem zmoczonym w odrdzewiaczu, bo kwas lubi wysychać, a także przereagowywuje z podłożem i traci swoją moc. Przy okazji dociskamy włosiem paski do blachy, bo powstające pod spodem pęcherzyki gazu podnoszą papierek.
Reakcja trwa zazwyczaj dość długo - kilkanaście i więcej minut, w zależności od ilości rdzy.
Przez ten cały czas trzeba nasączać paski co jakiś czas odklejając je i sprawdzając czy już wystarczy.
Co ciekawe preparat działa oczyszczająco również na elementy wykonane z aluminium.

Można w ten sposób potraktować i kondensatory elektrolityczne: Zalecam jednak przed użyciem tej metody zrobić próbę w jakimś niewidocznym miejscu chassis, bo zdarzyło mi się, że odrdzewiacz usunął powłokę galwaniczną do gołego metalu - tamto chassis było prawdopodobnie kadmowane.
Ale np. malowane srebrną farbą chassis doskonale się w ten sposób odrdzewia.
Po reakcji otrzymujemy czystą powierzchnię metalu (jednak bez pokrycia galwanicznego, bo tamte zeżarła rdza) .
Dla zabezpieczenia można polakierować lakierem bezbarwnym, chociaż kwas fosforowy po przereagowaniu sam w sobie blokuje dalsze tworzenie się rdzy.

Tutaj rotor agregatu już po częściowym oczyszczeniu z rdzy: Resztki odrdzewiacza (który zresztą nie powoduje korozji, ale nie zmyty tworzy kleistą powłokę) zmywam denaturatem.

Olkus pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 00:09

CHOPIN66 pisze: ndz, 23 stycznia 2022, 00:03 Fornir nie uległ uszkodzeniu bo użyłem papieru 240 . Z tą skarpetą chodzi o to że wchłania nadmiar lakierobejcy przez co nie powstają zacieki a i otrzymujemy cienką warstwę . Można też użyć gąbki do zmywania .

To szlifować trzeba chyba dość delikatnie?
Tak myślałem, że o to chodziło z tą skarpetą, dziękuję za wyjaśnienie. Gąbka chyba nawet lepsza, bo bardziej wchłania. Zechciałbyś pokazać efekty tak odnowionej skrzynki?

Pozdrawiam,
A.

Radzę zacząc od czegoś taniego, z prostymi, płaskimi powierzchniami. Wbrew pozorom jest to dosyć pracochłonna zabawa wymagająca jednak jakiejś tam choćby niewielkiej praktyki. Nawet takie banalne szlifowanie może być czasem problematyczne na początku bo wystarczy kilka razy machnąć papierem ściernym w poprzek włókien i okazuje się że po pierwszej warstwie lakieru/bejcy/politury widać to tak że aż oczy bolą. Tak że radę poćwiczyć na jakimś "zdechlaku" nawet z paździerza byle oklejonym prawdziwym fornirem.