Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2369
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Witam!
Pragnę przedstawić mój sposób na akumulatory litowe ze starszych telefonów Nokia ale też inne akumulatory, które sobie poleżały kilka/kilkanaście lat bez ładowania i mają zerowe napięcie.
Otóż w tych akumulatorach jest elektronika, która czuwa nad tym, by nie rozładować ogniw do zera i je odcina.
Problem w tym, że takiego "trupa" nie idzie normalnie naładować, trzeba podać napięcie ładowania trochę wyższe niż nominalne ALE OSTROŻNIE!!!
Ja mam zasilacz laboratoryjny Zhaoxin 0-30V/0-5A, ustawiam na 4,5-4,7V i przykładam na kilkanaście sekund do + i - akumulatora, czasem raz wystarczy, czasem kilka "strzałów" w odstępach 15-20 sekund. Nie ma się co bać, że wybuchnie, choć pobiera prawie 2 A z zasilacza, bo akumulator nie nagrzewa się, tu chodzi o "reset" tego mikrokontrolera w baterii.
Baterie wkładam do telefonu, mając w pogotowiu ładowarkę, NIE PODŁĄCZAM TERAZ!!
Telefon włączam, zapala się ekran i wyskakuje komunikat o rozładowanej baterii I W TYM MOMENCIE PODPINAM ŁADOWARKĘ!!!
Telefon zaczyna się ładować, po kilku godzinach jest naładowany, bateria nie odstaje parametrami sprzed "kwarantanny piwnicznej czy też strychowej".
Uratowałem w ten sposób kilkanaście kompletnych trupów, część telefonów poszła do ludzi i z tego co wiem, działa do dziś.
Pragnę przedstawić mój sposób na akumulatory litowe ze starszych telefonów Nokia ale też inne akumulatory, które sobie poleżały kilka/kilkanaście lat bez ładowania i mają zerowe napięcie.
Otóż w tych akumulatorach jest elektronika, która czuwa nad tym, by nie rozładować ogniw do zera i je odcina.
Problem w tym, że takiego "trupa" nie idzie normalnie naładować, trzeba podać napięcie ładowania trochę wyższe niż nominalne ALE OSTROŻNIE!!!
Ja mam zasilacz laboratoryjny Zhaoxin 0-30V/0-5A, ustawiam na 4,5-4,7V i przykładam na kilkanaście sekund do + i - akumulatora, czasem raz wystarczy, czasem kilka "strzałów" w odstępach 15-20 sekund. Nie ma się co bać, że wybuchnie, choć pobiera prawie 2 A z zasilacza, bo akumulator nie nagrzewa się, tu chodzi o "reset" tego mikrokontrolera w baterii.
Baterie wkładam do telefonu, mając w pogotowiu ładowarkę, NIE PODŁĄCZAM TERAZ!!
Telefon włączam, zapala się ekran i wyskakuje komunikat o rozładowanej baterii I W TYM MOMENCIE PODPINAM ŁADOWARKĘ!!!
Telefon zaczyna się ładować, po kilku godzinach jest naładowany, bateria nie odstaje parametrami sprzed "kwarantanny piwnicznej czy też strychowej".
Uratowałem w ten sposób kilkanaście kompletnych trupów, część telefonów poszła do ludzi i z tego co wiem, działa do dziś.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3405
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Dziękuję, Kolego, za ciekawą poradę.
Nominalne napięcie podawane na typowych
ładowarkach komórkowych lub ich napięcie
luzem jest często ok. 5 V.
Tylko, że ich prąd jest zwykle poniżej 2 A.
Pewnie dlatego trzeba taką "śpiącą" baterię
najpierw potraktować z silniejszej ładowarki?
Nominalne napięcie podawane na typowych
ładowarkach komórkowych lub ich napięcie
luzem jest często ok. 5 V.
Tylko, że ich prąd jest zwykle poniżej 2 A.
Pewnie dlatego trzeba taką "śpiącą" baterię
najpierw potraktować z silniejszej ładowarki?
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2369
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Witam!
Z tymi ładowarkami to nie do końca jak piszesz, 5V jest obecnie standardem w GSM ale telefon na w SoC wbudowany kontroler ładowania, są tam też przetwornice DC/DC, to nie ładowarka do Ni-Cd sprzed 40 lat.
Zauważ, że każdy akumulator telefonu ma pin sygnałowy, najczęściej SPI albo inny interfejs 1-Wire to jest, właśnie tak wygląda diagnostyka baterii przez telefon, w baterii jest mikrokontroler z jakimś układem pamięci.
Akumulatorów litowych nie ładuje się "na pałę", bo wybuchną, jak widzę pomysły "speców" z branży GSM w wieku 20-stu paru lat, to mi się nóż w kieszeni otwiera
Taki debil kończy policealną szkołę, nie ma pojęcia o tym co robi a "Janusz biznesu" go zatrudnia, bo ma "papier".
Tylko że matura sprzed 20 lat(ja zdałem w 2002 roku, z bardzo dobrym wynikiem zresztą), jest więcej warta niż obecnie studia na prywatnej uczelni lub(o zgrozo!) szkoła policealna na zadupiu.
Miałem okazję rozmawiać z obecnym studentem wydziału elektroniki i telekomunikacji- rozmowa się nie kleiła, on zaczął sobie kpić a ja mu zadałem taki cios, że spuścił łeb i poszedł sobie, po prostu go zaorałem).
Ale to takiemu uwierzą, nie mnie, choć mam 1000% więcej wiedzy od niego. I on ma pracę a naprawiam menelom 15- letnie TV LCD i zarabiam....na piwo
Z tymi ładowarkami to nie do końca jak piszesz, 5V jest obecnie standardem w GSM ale telefon na w SoC wbudowany kontroler ładowania, są tam też przetwornice DC/DC, to nie ładowarka do Ni-Cd sprzed 40 lat.
Zauważ, że każdy akumulator telefonu ma pin sygnałowy, najczęściej SPI albo inny interfejs 1-Wire to jest, właśnie tak wygląda diagnostyka baterii przez telefon, w baterii jest mikrokontroler z jakimś układem pamięci.
Akumulatorów litowych nie ładuje się "na pałę", bo wybuchną, jak widzę pomysły "speców" z branży GSM w wieku 20-stu paru lat, to mi się nóż w kieszeni otwiera



Taki debil kończy policealną szkołę, nie ma pojęcia o tym co robi a "Janusz biznesu" go zatrudnia, bo ma "papier".
Tylko że matura sprzed 20 lat(ja zdałem w 2002 roku, z bardzo dobrym wynikiem zresztą), jest więcej warta niż obecnie studia na prywatnej uczelni lub(o zgrozo!) szkoła policealna na zadupiu.
Miałem okazję rozmawiać z obecnym studentem wydziału elektroniki i telekomunikacji- rozmowa się nie kleiła, on zaczął sobie kpić a ja mu zadałem taki cios, że spuścił łeb i poszedł sobie, po prostu go zaorałem).
Ale to takiemu uwierzą, nie mnie, choć mam 1000% więcej wiedzy od niego. I on ma pracę a naprawiam menelom 15- letnie TV LCD i zarabiam....na piwo

-
- 1875...2499 postów
- Posty: 1916
- Rejestracja: czw, 14 stycznia 2010, 16:30
- Lokalizacja: Warszawa/Ostrowiec Św.
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Rozładowanie Li-Ion do napięcia poniżej 3V na jedną celkę jest dla akumulatora szkodliwe, tak samo jak przekroczenie napięcia ładowania 4.2V - tu może się zapalić. Natomiast przekraczanie tych parametrów w przypadku Li-pol to już rosyjska ruletka. Jeden z moich akumulatorów Li-Pol ( modelarski) utrzymywany w dobrej kondycji i zadbany pod kątem nie przekraczania dopuszczlanych parametrów spuchł bez powodu i musiałem go w kontrolowany sposób unicestwić. Swego czasu był przypadek chyba z Genewy gdzie modelarz ładując na poddaszu lipole bez kontroli puścił z dymem swoją chałupę i dwie sąsiednie i to w mieście. Innemu już w naszym kraju zapalił się Lipol podczas ładowania w samochodzie na siedzeniu. Szczęściem udało się ugasić siedzenie.
Ze dwa miesiące temu koledze z pracy spuchł chiński zamiennik akumulatora w "ajfonie5S" w taki sposób ze aż odskoczył wyświetlacz z dotykiem.
Niemniej jednak ładowałem rozładowane do 2,5V na celę lipole. Ładowarka komputerowa wyświetlała błąd ale przełączałem ją na ładowanie Ni MH czyli prądem o stałej wartości i jak napięcie wskoczyło powyżej 3V na celę to przęłączałem na ładowanie Li Pol. Lipole przechowuję w grubej, glinianej donicy przykrytej blachą, na balkonie ( w rodzinnym domu bo w stolicy nie mam balkonu)
W przypadku zapłonu tylko piach do gaszenia. Woda to słaby pomysł w przypadku litu.
Ze dwa miesiące temu koledze z pracy spuchł chiński zamiennik akumulatora w "ajfonie5S" w taki sposób ze aż odskoczył wyświetlacz z dotykiem.
Niemniej jednak ładowałem rozładowane do 2,5V na celę lipole. Ładowarka komputerowa wyświetlała błąd ale przełączałem ją na ładowanie Ni MH czyli prądem o stałej wartości i jak napięcie wskoczyło powyżej 3V na celę to przęłączałem na ładowanie Li Pol. Lipole przechowuję w grubej, glinianej donicy przykrytej blachą, na balkonie ( w rodzinnym domu bo w stolicy nie mam balkonu)
W przypadku zapłonu tylko piach do gaszenia. Woda to słaby pomysł w przypadku litu.
Moje drugie hobby można zobaczyć tu http://forum.aerodesignworks.eu/
Jak ktoś pomoże Ci całkowicie bezinteresownie to zwyczajnie powiedz "dziękuję".
Jak ktoś pomoże Ci całkowicie bezinteresownie to zwyczajnie powiedz "dziękuję".
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2369
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Witam!
Ja nie mówię o ładowaniu, tylko o "pobudzeniu" baterii tudzież resecie mikrokontrolera , nie zostawiam akumulatora na ładowaniu tylko 2-3 kilkunastosekundowe "strzały" i potem normalne ładowanie.
Mam starą baterię na 18650 z laptopa, ciekawe czy byłby "fajerwerk" jakbym na długim kablu, na polu pod dwie fazy załączył?
Tylko się zapali czy efektownie wystrzeli?
Ja nie mówię o ładowaniu, tylko o "pobudzeniu" baterii tudzież resecie mikrokontrolera , nie zostawiam akumulatora na ładowaniu tylko 2-3 kilkunastosekundowe "strzały" i potem normalne ładowanie.
Mam starą baterię na 18650 z laptopa, ciekawe czy byłby "fajerwerk" jakbym na długim kablu, na polu pod dwie fazy załączył?
Tylko się zapali czy efektownie wystrzeli?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 750
- Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
- Lokalizacja: Parczew
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Ja z kolei te baterie podłączam z pominięciem kontrolera ładowania bezpośrednio do regulowanego zasilacza i kontrolując prąd (max. 100 - 200 mA) czekam, aż zbliży się do minimalnego napięcia przy którym "wystartuje" wbudowany kontroler. Z reguły wystarczy ok 3V (mówimy o jednej celi). W zeszłym roku w moim miasteczku też spłonął prawie cały dom po tym jak jeden z jego mieszkańców (elektronik zresztą) zostawił bez nadzoru ładującą się baterię do roweru.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Ja do 18650 używam tego
-
- 250...374 postów
- Posty: 297
- Rejestracja: pt, 12 listopada 2004, 17:01
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Tutaj masz przykład "znęcania się" nad typowymi 18650 https://www.youtube.com/watch?v=9qz-NJGaTasSzrot majster pisze: ndz, 7 marca 2021, 00:05 Mam starą baterię na 18650 z laptopa, ciekawe czy byłby "fajerwerk" jakbym na długim kablu, na polu pod dwie fazy załączył?
Tylko się zapali czy efektownie wystrzeli?
-
- 500...624 posty
- Posty: 547
- Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
- Lokalizacja: Świdnica
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Za dużo! Przy krótkiej chwili pewnie nic się nigdy nie stanie, ale nie są to zalecane warunki.Szrot majster pisze: sob, 6 marca 2021, 18:26[…]ustawiam na 4,5-4,7V i przykładam na kilkanaście sekund do + i - akumulatora, czasem raz wystarczy, czasem kilka "strzałów" w odstępach 15-20 sekund. Nie ma się co bać, że wybuchnie, choć pobiera prawie 2 A […]
Po pierwsze, maksymalne napięcie to 4,2V. Nie ma to znaczenia, gdy zasilacz jeszcze i tak pracuje w ograniczeniu prądowym przy całkowicie rozładowanym ogniwie, ale łatwo można sobie wyobrazić bycie oderwanym od obserwacji procesu i pozostawienie go na kilka godzin.
Po drugie, producenci zalecają ładowanie ogniw o napięciu poniżej 3V prądem mniejszym, niż 0,1C. Dla typowego ogniwa 2Ah będzie to 200mA. A gdy elektronika jest w stanie zablokowania, to bardzo prawdopodobne jest, że napięcie zeszło aż tak nisko.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2369
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Witam!k4be pisze: pn, 8 marca 2021, 06:09Za dużo! Przy krótkiej chwili pewnie nic się nigdy nie stanie, ale nie są to zalecane warunki.Szrot majster pisze: sob, 6 marca 2021, 18:26[…]ustawiam na 4,5-4,7V i przykładam na kilkanaście sekund do + i - akumulatora, czasem raz wystarczy, czasem kilka "strzałów" w odstępach 15-20 sekund. Nie ma się co bać, że wybuchnie, choć pobiera prawie 2 A […]
Po pierwsze, maksymalne napięcie to 4,2V. Nie ma to znaczenia, gdy zasilacz jeszcze i tak pracuje w ograniczeniu prądowym przy całkowicie rozładowanym ogniwie, ale łatwo można sobie wyobrazić bycie oderwanym od obserwacji procesu i pozostawienie go na kilka godzin.
Po drugie, producenci zalecają ładowanie ogniw o napięciu poniżej 3V prądem mniejszym, niż 0,1C. Dla typowego ogniwa 2Ah będzie to 200mA. A gdy elektronika jest w stanie zablokowania, to bardzo prawdopodobne jest, że napięcie zeszło aż tak nisko.
Ja "strzelam" 2-3 razy i bateria ożywa, pamiętaj, że tam jest mikrokontroler, który odcina zbyt mocno rozładowane ogniwa ale gdy "wyczuje" napięcie, resetuje się i można taką baterię normalnie naładować.
Jakbym zostawił na kilka godzin, to mógłbym już tylko na 998 zadzwonić.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1325
- Rejestracja: pn, 31 grudnia 2007, 14:29
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Ładowanie bateri Li-Po bez odpowiedniej ładowarki to proszenie się o kłopoty, sugeruję nabyć takie urządzenie. Ostatnio troszkę miałem doczynienia z bateriami na 3.7V, pamiętam że napiecie ładowania wynosiło ok 4V . Natomiast jeśli napięcie spadnie poniżej bodaj 3V to taka bateria jest chyba już do utylizacji ze względu na bezpieczeństwo. Min. dlatego wszystkie urządzenia mają kontrolery poziomu naładowania.
pozdrawiam,
Paweł
Paweł
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2369
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Mój sposób na rozładowane akumulatory Li-Ion/Li-Poly
Witam!Wicker pisze: wt, 13 kwietnia 2021, 14:31 Ładowanie bateri Li-Po bez odpowiedniej ładowarki to proszenie się o kłopoty, sugeruję nabyć takie urządzenie. Ostatnio troszkę miałem doczynienia z bateriami na 3.7V, pamiętam że napiecie ładowania wynosiło ok 4V . Natomiast jeśli napięcie spadnie poniżej bodaj 3V to taka bateria jest chyba już do utylizacji ze względu na bezpieczeństwo. Min. dlatego wszystkie urządzenia mają kontrolery poziomu naładowania.
Ja nie ładowałem tego zasilaczem, zrobił to układ ładowania w telefonie.
Wszystkie wspomniane baterie działają do dziś, kiedyś widziałem spuchniętą baterię w Nokii 6310i ale to była podróbka.