O ile w stopniach przedwzmacniacza nie mam większych wątpliwości, pomiary pasują mi z charakterystykami lamp czy sugerowanym na forum programem do wyznaczania punktów pracy triod, to nurtuje mnie stopień mocy.
Znalazłem taką stronę:
http://bee.mif.pg.gda.pl/Oktoda/index.p ... u_pracy_SE
i zacząłem analizować sposób obliczania/wyznaczania punktu pracy. Początkowo wszystko mi się zgadzało, przyjęte w przykładzie Ra=5000 pasowało do tego co mam napisane na moim trafo głośnikowym TG 5/4897 (Sizei) (Zwe=5200), ale podczas pomiarów zaskoczył mnie bardzo mały spadek napięcia na samym trafo - raptem ok 1.5V (Uzas=298V, Ua=296.5V względem masy). Pomyślałem: przy prądzie Ia=44mA powinien być spadek rzędu 200V, a jest 1-2V. Zmierzyłem sobie oporność uzwojenia, a tu mam ok 30 ohm a nie owo 5000. Domyślam się, że popełniłem błąd, bo to 5200 ohm to impedancja dla jakiejś częstotliwości. Te 30 ohm też pasuje mi do moich wyników pomiarów: Utr=Ia x 30 = 44mA x 30 = 1.32 V.
Ale dlaczego w podanym przykładzie i innych miejscach w sieci jest brane do wyznaczenia punktu pracy stałoprądowego te 5000 ohm? Proszę fachowców o wyjaśnienie, bo nie daje mi to spać.
