Witam
"Życie jest jak pudełko czekoladek,nigdy nie wiadomo na co się trafi"- cytat z filmu który nigdy nie znudzi, z Tomem Hanksem,ale nie o film chodzi.Trafiłem na radio sprzedawane jako odbiornik z lat 50-tych,a to za sprawą wszczepionego w nim głośnika z ...Pionierka,z roku 1957 (to b.rzadki model głośnika).W oryginale był głośnik elektrodynamiczny ( ze wzbudzeniem),zresztą całkiem podobny.A radyjko jest z roku 1939,w dodatku na jedynej nie wyszabrowanej lampie ( bo schowana za zespołami indukcyjnymi) jest pieczęć Kriegsmarine..Pewnie z U-boota

.To radio 3-lampowe z EF11.ECL11,AZ11.Stan rozpaczliwy ,ale "rokujący" zawsze twierdzę,że wszystko radiowe co stworzył człowiek jest do naprawienia.Kończę przywracanie do życia ( z niebytu) Philipsa Aladyna więc chyba będzie dodatkowe zajęcie.Zachowała się skala w dobrym stanie,i co dziwi nie ma na niej żadnej stacji ZSRR,(a co niektórzy twierdzą,że w 1939-tym między nimi była bezgraniczna miłość).Napęd strojenia ,przełącznik,podzespoły R-C są OK,ale trafo sieciowe zostało wyrabowane,jak jedna ze ścianek skrzynki.Brakujące 2 pokrętła spoko mogę dorobić,są 2 - na wzór.Reżektor czyli eliminator jest wyciągany,na 2 kołkach ale nie wiem czemu to udoskonalenie miało służyć

Na Radiomuseum jest toto pokazane, ale jako Schaleco Berlin W,ma go 2 członków RM z Niemiec,możliwe,że niezbyt wiele zostało wyprodukowanych.Jak wyczytałem berlińska firma zakończyła produkcję radyjek właśnie w 1939,nie znalazłem zdjęć tego co nad/pod chassis,więc teraz będą na Triodzie
pozdrawiam
Roman
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.