Semaforek ;)

Elektronika retro

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Niedawno wywołałem w innym temacie dyskusję na temat sensu budowy iluminofonii. Istotnie, nie zdobyłbym się zapewne na to... gdyby nie moje mikolstwo, oraz możliwość nabycia niemal 30(!) lat temu w Nieodżałowanej Pamięci warszawskim Bomisie przy ul. Promenada kolorowych, ryflowanych talerzyków w których natychmiast rozpoznałem, czym one są w rzeczywistości. W efekcie powstało coś przy czym kultowy Colorofon jawi się nadzwyczaj prymitywnie.
semafor1.jpg
To tylko próba kostiumowa. Żarówki 230V 60W (oficjalnie nazywane sygnalizacyjnymi bo "normalnymi" zabroniła handlować UE :twisted: ) świecą poprzez kolorowe filtry, zasilane bezpośrednio z sieci.
semafor2.jpg
Obudowa na tym etapie stanowiła jedynie szkieletor, pozbawiony nawet ścianek bocznych, i oczywiście wszelkiej elektroniki. Za to przewidując konieczność wentylacji komór z żarówkami wprawiłem już wtedy w ściankę tylną łącznie 8 białych kratek wentylacyjnych Awenta 45mm, nabytych tym razem we współczesnym hipermarkecie. Pyty kabli doporowdzających prąd do żarówek (w podwójnej izolacji) zostały unieruchomione w przelotkach wykonanych jak i cała obudowa, z płyty MDF 6mm aby nie pętały się po wnętrzu komór
semafor3.jpg
A oto i elektronika. Do płyty MDF została zamocowane płytka (u dołu) zawierająca opracowany przeze mnie zespół filtrów 18dB/okt przepuszczających sygnały o częstotliwości do 160Hz (światło czerwone), 160Hz-800Hz (żółte), 800Hz - 4kHz (zielone a właściwie szmaragdowe) oraz powyżej 4kHz (niebieskie). Jest na niej także wzmacniacz wstępny o dużej impedancji wejściowej i małej impedancji wyjściowej, zerżnięty tym razem z książki Tadeusza Masewicza "Radiotechnika dla praktyków". A co mi tam, korzystanie z dobrych wzorców nie przynosi ujmy. Górna płytka mieści natomiast czterokanałowy wzmacniacz prądowy w konfiguracji SRPP o dużej impedancji wyjściowej pozwalający liniowo wysterować wejście transoptora, i to włączonego za pośrednictwem mostka Graetza na zwykłych diodach krzemowych (1N4151). Różne są w poszczególnych torach nominały kondensatorów elektrolitycznych oraz ograniczających pasmo od góry (ze względu na różne częstotliwości robocze) oraz rezystory prądowego USZ (ponieważ z uwagi na rozkład widmowy przetwarzanych sygnałów korzystne okazało się zwiększenie czułości w wyższych kanałach).
semafor4.jpg
Po drugiej stronie tej samej płyty MDF znalazły się płytki na których obecne jest niebezpieczne dla życia napięcie sieciowe. Na lewo - sterownik triakowy. Trudne dziś do nabycia triaki TS3A-16-04 w bączkowej, postsowieckiej obudowie zostały zabezpieczone przed zbyt szybko narastającym prądem w obciążeniu (przy pomocy dławików). Przed następstwami zapalenia się łuku elektrycznego w przepalającej się żarówce (co jest tożsame z krótkotrwałym zwarciem) chronią je bezpieczniki 630mA oraz rezystory MŁT 18R 2W włączone w szereg z żarówkami. Radiator - to oczywiście ceownik aluminiowy o przekroju 25x15x2mm nabyty na Wileńskiej. Triaki przykręcone są do niego bezpośrednio, izolowane od siebie są natomiast obwody sterujące. Ponad radiatorem kolejno: układy wyzwalające z diakami DB3, mostki Graetza od strony sieciowej transoptorów (na 1N4148) wzmacniacze prądu wyjściowego transoptorów na selekcjonowanych BF519VI (h21E>400), transoptory (w obudowie TO-5) typu CNRP22 (z diodami na wyjściu zdolne do pracy przy dużych napięciach na wyjściu ale bardzo mało czułych, stąd konieczność wspomożenia ich wyjść tranzystorami) i wreszcie wspomniane wcześniej mostki na wejściach transoptorów. Po prawej - stabilizowany zasilacz niskonapięciowy dostarczający napięcia 12V przy obciążeniu ok. 100mA zasilającego wzmacniacze prądowe, oraz 24V przy obciążeniu ok. 10mA, zasilającego filtry aktywne. Stanowi on przykład racjonalnego wykorzystania podwajacza napięcia. Transformator ma tylko jedno uzwojenie wtórne, przy czym większy prąd czerpany jest z głównego mostka na zabytkowych diodach BYP660-100R, mniejszy zaś - z połączonego w szereg z nim wyjściami mostka z diodami 1N4148. Wejścia obu mostków połączone są równolegle, poprzez separujące elektrolity. Zapewnia to lepsze wykorzystanie mocowe transformatora w porównaniu z każdym innym rozwiązaniem, np z dwoma jednakowymi uzwojeniami wtórnymi.
semafor5.jpg
I oto efekt na obecną chwilę. Światła migają w rytm muzyki, choć na zdjęciu tego nie widać. Panel z elektroniką został doklejony poniżej zespołu świateł, dokleiłem na stałe ścianki boczne tworząc piątą, dolną komorę z elektroniką. Zamykana jest ona z dwóch stron, przy czym dla odjęcia klapki osłaniającej przednią komorę niskiego napięcia konieczne jest uprzednie zdjęcie tarczy przedniej wraz z soczewkami, podobnie jak przy wymianie żarówki. 16 śrub mocujących tę tarczę może wydawać się obskurnie, ale... w zgodzie z oryginałem! :wink: Pięć potencjometrów pozwala niezależnie regulować czułość każdego ze świateł, jak również wszystkich jednocześnie (potencjometr po prawej). Urządzenie przystosowane jest do sterowania z wyjścia liniowego 0,775V (w przeciwieństwie do Colorofonu który wskutek bardzo prymitywnej budowy wymagał sterowania z wyjścia głóśnikiwego) dzięki czemu regulacja głośności nie wywiera jakiegokolwiek wpływu na jasność świecenia. Dwa gniazda DIN przewidziałem dlatego, aby budowany aktualnie drugi egzemplarz można było połączyć z pierwszym, zamiast ciągnąć dwa osobne kable od źródła sygnału.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony śr, 18 marca 2020, 14:20 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5471
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Semaforek ;)

Post autor: AZ12 »

Witam

Dorobić do tego słup pomalowany w biało-czerwone pasy i będzie się ładnie prezentował.

Przy tej mocy żarówek w zupełności by wystarczyły tyrystory typu BTP128-129 znane z układów odchylania poziomego telewizorów Jowisz.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze:Dorobić do tego słup pomalowany w biało-czerwone pasy i będzie się ładnie prezentował.
Jak najbardziej. Wchodzi to w moje plany, pisałem o tym zresztą wcześniej. Nawet upatrzyłem sobie materiał: puste rury z twardej tektury po folii stretch. Na razie jest jak widać - karzełek, no ale świetlny semafor karzełkowy (spotykany np. na stacji Warszawa Śródmieście WKD) zwykle nie jest wyposażony w tarczę. Właściwie to można by całą elektronikę wraz z potencjometrami przenieść do postawy a przez słup poprowadzić tylko kable wprost do żarówek.Wówczas poniżej tarczy można by umocować szyldy z literami L i R, wzorem prawdziwych semaforów. Najpierw jednak chcę złożyć do qpy i uruchomić drugi egzemplarz, dopiero wtedy zacznę myśleć o malowaniu i daszkach ocieniająco-przeciwkurzowych.
Przy tej mocy żarówek w zupełności by wystarczyły tyrystory typu BTP128-129 znane z układów odchylania poziomego telewizorów Jowisz.
Plastic sucks! :oops: Nie widzisz że nawet w filtrach aktywnych nie ma sztampowych ULY7741N, tylko BC108C? To i szybki można było zrobić z kolorowego plastiku zamiast przez 27 lat strzec jak oka w głowie prawdziwych semaforowych szkieł aby nie potłukły się w szufladzie. Nie mówiąc już o tym że użycie tyrystorów zamiast triaków wymagałoby dołożenia sieciowego mostka Graetza z czterema diodami, zdecydowanie mocniejszymi niż BYP401. A łuku w przepalającej się żarówce przy sensownych nominałach rezystorów ochronnych ani plastikowe tyrystory, ani diody na pojedyncze ampery by nie przeżyły.
Ostatnio zmieniony śr, 18 marca 2020, 14:27 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5471
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Semaforek ;)

Post autor: AZ12 »

Witam
Tomek Janiszewski pisze: wt, 17 marca 2020, 22:42 Nie widzisz że nawet w filtrach aktywnych nie ma sztampowych ULY7741N, tylko BC108C?
Oryginalny uA741 został opracowany jeszcze zanim w Polsce zaczęto produkować w/w tranzystory (królowały germańce) bo w 1967 roku. Oczywiście można zastosować czechosłowackie MAA741.
Tomek Janiszewski pisze: wt, 17 marca 2020, 22:42Nie mówiąc już o tym że użycie tyrystorów zamiast triaków wymagałoby dołożenia sieciowego mostka Graetza z czterema diodami, zdecydowanie mocniejszymi niż BYP401.
Elementy prostownicze na napięcie sieciowe i prądzie kilku amperów są łatwo dostępne, także w elektrośmieciach. Kto nie lubi plastiku może zastosować diody polskie BYP680-600 lub KY195 Tesla.
Tomek Janiszewski pisze: wt, 17 marca 2020, 22:42A łuku w przepalającej się żarówce przy sensownych nominałach rezystorów ochronnych ani plastikowe tyrystory, ani diody na pojedyncze ampery by nie przeżyły.
Myślę że zastosowanie żarówek na mniejsze napięcie pozwoliłoby rozwiązać ten problem np: 110V 40W z trzonkiem E27 lub B22, te drugie stosowane są w reflektorach EN57 i innych pojazdów szynowych, problemem może być zdobycie oprawek. Wymaga to jeszcze umieszczenia odbłyśników wewnątrz komór semafora.
Nie wiadomo jednak czy ich bezwładność nie będzie zbyt duża. Zastosowanie transformatora zwiększa niestety koszty i masę urządzenia, ale pozwala zrezygnować z optoizolacji.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: śr, 18 marca 2020, 06:55 Oryginalny uA741 został opracowany jeszcze zanim w Polsce zaczęto produkować w/w tranzystory (królowały germańce) bo w 1967 roku. Oczywiście można zastosować czechosłowackie MAA741.
Filtry w wybranej konfiguracji (wtórnikowe z pojedynczym dodatnim sprzężeniem zwrotnym, dotyczy to też stopni pasmowo-przepustowych w kanałach Y oraz G) miałyby mniej więcej tyle samo elementów biernych, bez względu na to czy zastosuje się tam wzmacniacze operacyjne, czy też wtórniki tranzystorowe. Za to uA741 byłyby większe niż BC108, i bardziej prądożerne. Tylko nie pisz że można było wykorzystać elementy SMD, bo to nie to forum.
Elementy prostownicze na napięcie sieciowe i prądzie kilku amperów są łatwo dostępne, także w elektrośmieciach. Kto nie lubi plastiku może zastosować diody polskie BYP680-600 lub KY195 Tesla.
Ale po co jeszcze diody skoro zastosowanie triaków pozwala je wyeliminować?
Myślę że zastosowanie żarówek na mniejsze napięcie pozwoliłoby rozwiązać ten problem np: 110V 40W z trzonkiem E27 lub B22, te drugie stosowane są w reflektorach EN57 i innych pojazdów szynowych, problemem może być zdobycie oprawek. Wymaga to jeszcze umieszczenia odbłyśników wewnątrz komór semafora.
Jak wyżej: wstąpił do piekieł po drodze mu było. Oczekujesz że zamiast pojechać do sklepu koło Wileniaka po typowe żarówki będę buszował po bocznicach celem wyszabrowania żarówek i oprawek ze złomowanych kibli?
Nie wiadomo jednak czy ich bezwładność nie będzie zbyt duża. Zastosowanie transformatora zwiększa niestety koszty i masę urządzenia, ale pozwala zrezygnować z optoizolacji.
Na to pozwoliła sobie Polska Myśl Techniczna wypuszczając Colorofon
Ja postawiłem sobie ambitniejsze zadanie, niż tylko naśladowanie peerelowskiej tandety.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4000
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Semaforek ;)

Post autor: Marek7HBV »

Tomek Janiszewski pisze: śr, 18 marca 2020, 08:11 Colorofon
Ja postawiłem sobie ambitniejsze zadanie, niż tylko naśladowanie peerelowskiej tandety.
Fakt.Urządzenie
P2360607.JPG
nie grzeszy efektownością-ale liczyło się co innego :oops: :lol: .A wracając do zamierzchłej historii disco i początku lat 70-tych,to wykonanie światełek w/g P.Wojciechowskiego sterowanych przez TG70 lub próba zdobycia produktów Laminy była zbyt dużym obciążeniem dla kieszeni-a lampy leżały w sklepach w pokażnych stosach :roll: .Pierwszy kolorofon zrobiłem na3x EL84+ECC,ale 15 watowe żarówki dawały trochę :| mało światła i nadawały się do ,,wolnych,, :wink: .Dla ,,szybszych,, musiałem zastosować 6P36S żarówki 60 W{z lustrem},ale po jednej imprezie trzeba było ruskie lampy wywalać :shock: .I tyle kwestii ,,koszerności ,,tematu :D
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5471
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Semaforek ;)

Post autor: AZ12 »

Witam ponownie

Oczywiście w tamtych czasach jeśli chodziło o iluminofonię większej mocy na tyrystorach to cały układ był podłączony bezpośrednio do zasilania 220-230V tak jak stare telewizory Neptun 625. Do separacji sygnału służył transformator o małych wymiarach na rdzeniu z blaszek.
Tomek Janiszewski pisze: śr, 18 marca 2020, 08:11Jak wyżej: wstąpił do piekieł po drodze mu było. Oczekujesz że zamiast pojechać do sklepu koło Wileniaka po typowe żarówki będę buszował po bocznicach celem wyszabrowania żarówek i oprawek ze złomowanych kibli?
Nie trzeba buszować. Takie żarówki są jeszcze dostępne w Łódzkim Interlumenie i podobne z trzonkiem E27. Oprawki bagnetowe można ściągnąć z UK.
Tomek Janiszewski pisze: śr, 18 marca 2020, 08:11Na to pozwoliła sobie Polska Myśl Techniczna wypuszczając Colorofon
Ja postawiłem sobie ambitniejsze zadanie, niż tylko naśladowanie peerelowskiej tandety.
Ja nawet myślałem żeby zmodernizować nowszą wersję C-230B pochodzącą z elektrośmieci wstawiając własnego pomysłu układ sterujący z filtrami aktywnymi na tranzystorach BC237. Ostatecznie sprzedałem za grosze znajomemu.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Marek7HBV pisze: śr, 18 marca 2020, 09:22
Tomek Janiszewski pisze: śr, 18 marca 2020, 08:11 Colorofon
Ja postawiłem sobie ambitniejsze zadanie, niż tylko naśladowanie peerelowskiej tandety.
Fakt.UrządzenieP2360607.JPG nie grzeszy efektownością-ale liczyło się co innego :oops: :lol:
Ależ mi chodziło o rozwiązania układowe, nie zaś o przeciwstawianie przaśnego dizajnu prostopadłościennej skrzynki mojej formie semafora! Zwłaszcza wprowadzanie żywego sygnału audio na bramki jednokierunkowych tyrystorów wygląda żałośnie. Wówczas tylko dodatnie półokresy sygnału załączały tyrystory. I to w sposób zupełnie losowy: słabszy impuls sygnału audio przypadający na początku półokresu napięcia sieci dawał silniejszy efekt świetlny niż silny impuls przypadający pod koniec półokresu. To co zrobiłem jest rozwinięciem klasycznego ściemniacza triakowego, gdzie w miejsce potencjometru włączyłem przekątną przemiennoprądową mostka Graetza, w jego zaś przekątną stałoprądową - wyjście transoptora wraz ze wspomagającym tranzystorem. Natchnieniem było urządzenie skonstruowane w akademiku przez kolegów ze studiów. On to zrobili dużo prościej, składając "transoptory" z czerwonych LEDów i fotorezystorów, dzięki czemu zarówno mostek jak i tranzystorowy wzmacniacz fotoprądu okazały się zbędne. Fotorezystory bowiem przewodzą prad w obu kierunkach, a ich czułość jet wręcz kolosalna. Jednak cechują się one jak wiadomo wielką bezwładnością (mierzoną w ułamkach sekund!) toteż zadałem sobie trudu aby użyć transoptora z fotodiodą. No i porównanie fltrów, o ile w ogóle można nazwać filtrami prymitywne łańcuchy RC w Colorofonie (nachylenie zboczy w kanale środkowym wynosi zaledwie 6dB/okt z obu stron!) Zważywszy że tam były tylko trzy kanały zamiast czterech - można było dopuścić gorszą selektywność i zastosować filtry 12dB/okt ale aktywne! Wówczas liczba tranzystorów zaangażowanych w filtrację wynosiłaby 4: dolnoprzepustowy w kanale dolnym, górnoprzepustowy w kanale górnym oraz dwa takie stopnie kaskadowo w kanale środkowym. To i tak byłoby dużo prościej niż u mnie, gdzie w czterech filtrach o nachyleniu wszystkich zboczy 18dB/okt użyłem łącznie 10 tranzystorów (2+3+3+2).
A wracając do zamierzchłej historii disco i początku lat 70-tych,to wykonanie światełek w/g P.Wojciechowskiego sterowanych przez TG70 lub próba zdobycia produktów Laminy była zbyt dużym obciążeniem dla kieszeni-a lampy leżały w sklepach w pokażnych stosach :roll: .Pierwszy kolorofon zrobiłem na3x EL84+ECC,ale 15 watowe żarówki dawały trochę :| mało światła i nadawały się do ,,wolnych,, :wink: .Dla ,,szybszych,, musiałem zastosować 6P36S żarówki 60 W{z lustrem},ale po jednej imprezie trzeba było ruskie lampy wywalać :shock:
W rezerwie były pewnie jeszcze 6P45S (od Rubina) ale wówczas niechybnie wypadloby niewiele taniej niż na Teges-teges...
Ostatnio zmieniony śr, 18 marca 2020, 13:54 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Semaforek ;)

Post autor: Romekd »

Witam.
W młodych latach (ponad 40 lat temu) też bawiłem się w projektowanie iluminofonii na triakach i tyrystorach. Proste amatorskie układy illuminofonii na triakach, sterowane przeważnie z wyjść głośnikowych, rozczarowywały, gdyż działały "progowo" - przy wzroście poziomu głośności przestawały przygasać, przy spadku niektóre kolory (kanały) w ogóle przestawały błyskać. W roli elementu zapewniającego separację galwaniczną stosowane były w nich transformatory. W tamtym czasie, jeszcze jako dzieciak, próbowałem opracować bardziej ambitną pięciokanałową iluminofonię stereofoniczną, w której triaki (pamiętam, że w handlu dostępne były jakieś czeskie, chyba o symbolu KT205/600, stosowane w "ściemniaczach" oświetlenia, a przy ich braku stosowało się polskie tyrystory BTP2/400 i jeden wspólny dla wszystkich kanałów mostek prostowniczy) pracowałyby z pełną regulacją fazową (od 0 do 100%), a na wyjściach poszczególnych filtrów próbowałem stosować układy logarytmujące (na tranzystorach, dość uproszczone...). Nawet zrobiłem działający prototyp w wersji mono, ale zabrakło sił, chęci i czasu do zbudowania wersji finalnej (też w tamtych czasach dysponowałem szklanymi filtrami z semaforów... :wink: ).
Tomku, w swojej konstrukcji stosujesz fazowe (względem napięcia sieci 230 V) czy "amplitudowe" sterowanie bramek triaków?

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Oczywiście że fazowe. Tak jak napisałem wyżej: potencjometr w typowym regulatorze triakowym zastąpiłem źródłem prądowym, sterowanym średnią wyprostowaną wartością sygnału. Amplituda impulsów wyzwalających triaki jest niezależna od siły sygnału, i wyznaczona napięciem przebicia diaka DB3. Układ logarytmujący być może by się i tu przydał, bowiem jak się poniewczasie przekonałem - transoptory CNRP22 są bardziej nieliniowe niż się spodziewałem po fotodiodach. Ich dynamika wynosi nieco ponad 30dB, tj. po obniżeniu o tę wartość prądu wejściowego względem dopuszczalnej wartości 40mA na wyjściu nie ma prawie nic. Ale to wystarcza aby praca żarówek nie była dwustanowa. Wieczorem postaram się wrzucić stosowny fragment schematu.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Semaforek ;)

Post autor: Romekd »

W takim razie układ wygląda bardzo zachęcająco. Chętnie zapoznam się ze schematem.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4000
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Semaforek ;)

Post autor: Marek7HBV »

W latach póżniejszych,gdy dostępne były tyrystory,stosowałem wzmacniacz selektywny zasilający żarówkę miniaturową i fotorezystor w regulatorze.Działało to bardzo dobrze{można było ustawiać punkt pracy regulatora i stosować dodatkowe efekty świetlne :roll: },jedynym problemem było narzekanie sąsiadów na zakłócony odbiór radia na jedynce :lol:
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Marek7HBV pisze: śr, 18 marca 2020, 17:08 jedynym problemem było narzekanie sąsiadów na zakłócony odbiór radia na jedynce :lol:
Właśnie sprawdziłem semafor z amplitunerem nastawionym nie jak zwykle na UKF lecz na długofalową Jedynkę. Mimo odległości niespełna pół metra i braku ekranującej obudowy amplitunera (dawno już straciłem zapał aby go dokończyć, zadowalając się tym że gra :oops: ) wpływ triaków na odbiór jest pomijalny. Coś tam ledwo daje się usłyszeć przy odstrojonym odbiorniku (bez sygnału audio żarówki też są podżarzane krótkimi impulsami jak to zostanie pokazane za chwilę). Odbiór Jedynki - oczywiście na krzyżackiej antenie wystawionej na balkon, może w odległości 3m od semafora. Jedyny nienormalny objaw towarzyszący odbiorowi Jedynki na falach długich zamiast na UKF jest taki że... niebieskie światło nie chce błyskać. :lol: Również bateryjne radio przenośne odbiera zakłócenia na falach długich dopiero wtedy gdy się je przystawi do komory z elektroniką.
A oto obiecany schemat sterownika triakowego. Niestety musiałem naszkicować go ręcznie:
P1080127.JPG
Sterowany prądowo mostek D1-D4 prostuje dwupołówkowo sygnał audio zasilający diodę nadawczą transoptora OP1. Tranzystor T1 w układzie powielającego lustra prądowego wzmacnia fotoprąd w stosunku wyznaczonym przez rezystory R1 i R2 (ten pierwszy jest dobierany, aby wyrównać róznice w przekładniach transoptorów w poszczególnych kanałach). Dioda Zenera D5 na 3,6V włączona w kierunku przewodzenia została wybrana ponieważ w miarę dobrze kompensuje napięcie baza - emiter tranzystora, w każdym razie lepiej niż zwykłe diody impulsowe. Mostek D5-D9 sprawia że tranzystor oraz dioda odbiorcza transoptora zasilane są napięciem o prawidłowej biegunowości, zarówno przy dodatnich jak i przy ujemnych półokresach napięcia sieciowego. Rezystor R3 został dobrany tak aby przy nieprzewodzącym tranzystorze T1 (a więc przy braku sygnału audio) kondensator C1 ładował się do napięcia powodującego przebicie diaka D12 i wyzwolenie triaka TR1 pod sam koniec każdego z półokresów napięcia sieci. Dzięki temu żarówki są wstępnie podżarzone, i jakikolwiek, nawet bardzo mały prąd płynący przez tranzystor w obecności sygnału audio przyspiesza ładowanie kondensatora C1 i zwiększa kąt przewodzenia triaka a tym samym moc zasilającą żarówkę. Im silniejszy jest sygnał audio tym ładowanie kondensatora twa krócej. Jak widać - nie ma tu osobnego kondensatora wygładzającego tętnienia wyprostowanego sygnału audio, rolę tę pełni sam kondensator C1. Dzięki temu sterownik reaguje na zmiany poziomu sygnału audio tak szybko jak tylko na to pozwala czas trwania półokresu napięcia sieci (10ms). Diody Zenera D10 i D11 wraz z rezystorem R5 ograniczają amplitudę napięcia zasilającego mostek D6-D9 a tym samym tranzystor T1 i transoptor OP1 do niespełna 50V, chroniąc je przed przebiciem, bowiem wartość szczytowa napięcia sieci (grubo ponad 300V) znacznie przekracza wytrzymałość obu tych elementów. Rezystor R4 ogranicza prąd przebicia diaka, dławik utrzymuje bezpieczną szybkość narastania prądu włączającego się triaka, kondensator C2 stanowi pierwszy człon redukcji zakłóceń. Dodatkową rolę w tym zakresie pełni nie pokazany na schemacie pięciokońcówkowy filtr typu SILESIA FPpz BC4. Rezystor R6 oraz bezpiecznik B1 powinien ochronić tyrystor przed przeciążeniem prądowym w razie przepalenia się żarówki, czemu nierzadko towarzyszy krótkotrwałe zapalenie się łuku.
I to właściwie na tyle. Podpowie ktoś co można było tu zrobić lepiej?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7082
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Semaforek ;)

Post autor: Romekd »

Witam.
Układ jest tak prosty, że trudno byłoby uprościć go bardziej. Jeśli działa tak dobrze jak piszesz, nie ma co go zmieniać. Ważną rzeczą jest też filtrowanie zakłóceń, co jak widać udało Ci się bez problemów osiągnąć. Pamiętam jak większość moich kolegów (elektroników-amatorów) lekceważyła potrzebę stosowania odpowiednich filtrów z dławikiem (w ściemniaczach oświetlenia również), bo bez nich iluminofonia i inne urządzenia z tyrystorami (triakami) działały całkiem poprawnie (przy okazji nie "pobzykiwały"... :wink: ). Jednak filtrów sieciowych LC nie należy w układzie pomijać.
Przypomniał mi się układ dość prostej iluminofonii, z jednym tylko tyrystorem i aż czterema żarówkami, z których każda żarówka migała inaczej. Jak brakowało podzespołów, sięgało się po różne "oszczędnościowe" rozwiązania... :wink:

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Semaforek ;)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze: pt, 20 marca 2020, 10:39Układ jest tak prosty, że trudno byłoby uprościć go bardziej

NIemniej jednak dla konstruktorów epoki Colorofonu i taki układ wydawał się zbyt skomplikowany :P Również znane mi opisy amatorskich urządzeń tego rodzaju zawsze bazowały na wysterowaniu bramek tyrystorów/triaków żywym sygnałem audio. Oczywiście z wyjątkiem tych współczesnych, bo tam generator sygnałów pseudolosowych steruje impulsowo bramkami triaków za pośrednictwem optotriaków MOC. Muzyka w tej sytuacji jest na dobrą sprawę niepotrzebna. Wyobraźnia dobrze zawianych a może i najaranych klientów dyskoteki zrobi swoje, a wzrok i słuch i tak nie zauważą że coś jest nie halo.
Jeśli działa tak dobrze jak piszesz, nie ma co go zmieniać.
Pytałem najzupełnie poważnie czy można było zrobić to lepiej, ponieważ energoelektroniką dotąd się nie zajmowałem. Naturalną dla mnie rzeczą był ściemniacz triakowy jako punkt wyjścia, i tylko potencjometr przyszło mi zastąpić czymś zależnym od poziomu sygnału audio. Transoptory mają tu bardzo wiele funkcji do spełnienia: izolują użytkownika od niebezpiecznego napięcia sieci, izolują od siebie poszczególne obwody wejściowe triaków po to aby ich obudowy można było przyśrubować do wspólnego radiatora, wreszcie pozwalają w obwodach zarówno wyjściowych jak i wejściowych użyć mostków Graetza gdzie jak wiadomo nie ma wspólnych punktów stało-i przemiennoprądowych. I na koniec pozwala na sterowanie "pływającym" obciążeniem, dzięki czemu rezystor prądowego USZ można było dołączyć do masy.
Ważną rzeczą jest też filtrowanie zakłóceń, co jak widać udało Ci się bez problemów osiągnąć. Pamiętam jak większość moich kolegów (elektroników-amatorów) lekceważyła potrzebę stosowania odpowiednich filtrów z dławikiem (w ściemniaczach oświetlenia również), bo bez nich iluminofonia i inne urządzenia z tyrystorami (triakami) działały całkiem poprawnie (przy okazji nie "pobzykiwały"... :wink: ). Jednak filtrów sieciowych LC nie należy w układzie pomijać.
Miałem okazję dużo wcześniej się przekonać, jak wrażliwe bywają tyrystory na szybko narastający prąd. Pominięcie dławików było zapewne powodem awarii niejednego ściemniacza, sczególnie z żarówkami halogenowymi cechującymi się jeszcze większą różnicą oporności na zimno i na gorąco w porównaniu z żarówkami tradycyjnymi. Może w drugim egzemplarzu pominę eksperymentalnie filtr SILESIA (ale nie dławiki na płytce!) i sprawdzę jak odbije się to na poziomie zewnętrznych zakłóceń. Filtr ten nie jest zresztą wykorzystany w pełni, bowiem środkowe wyprowadzenie kondensatorów "Y" 2 x 2,5nF musiało pozostać w powietrzu, z racji tego że obudowa jest drewniana, a dołączenie jej do masy sygnałowej budziło we mnie rozliczne obawy.
Przypomniał mi się układ dość prostej iluminofonii, z jednym tylko tyrystorem i aż czterema żarówkami, z których każda żarówka migała inaczej. Jak brakowało podzespołów, sięgało się po różne "oszczędnościowe" rozwiązania... :wink:
Migała inaczej, tylko czy miganie to miało cokolwiek wspólnego z rzeczywistym widmem sygnału?
Ostatnio zmieniony pt, 20 marca 2020, 21:15 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.