Analogowy kompresor-dekompresor
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Analogowy kompresor-dekompresor
Drodzy Koledzy,
Pytanie teoretyczne. Jak myślicie, czy istnieje możliwość zbudowania pary wzmacniaczy realizujących funkcję cyklometryczną i trygonometryczną? Taki hipotetyczny wzmacniacz A miałby transformować sygnał do jego arc tangensa, a wzmacniacz B miałby transformować sygnał do jego tangensa (czyli ich działanie przy połączeniu szeregowym stanowiłoby operację identycznościową).
Pozdrawiam,
Jakub
Pytanie teoretyczne. Jak myślicie, czy istnieje możliwość zbudowania pary wzmacniaczy realizujących funkcję cyklometryczną i trygonometryczną? Taki hipotetyczny wzmacniacz A miałby transformować sygnał do jego arc tangensa, a wzmacniacz B miałby transformować sygnał do jego tangensa (czyli ich działanie przy połączeniu szeregowym stanowiłoby operację identycznościową).
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4017
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Istnieje kwestia precyzji przekształcenia-na ,,tranzystorkach,, dużo łatwiej{w ogóle możliwe!} uzyskać precyzję 

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Tym razem nie robię zastrzeżenia, że na lampach (na razie
), zresztą to tylko rozważania.
Drugie podejście (poza realizacją funkcji cyklometrycznej) zakłada realizację logarytmu naturalnego i następnie funkcji eksponencjalnej (takie układy istnieją).
Tutaj jednak jest dodatkowy problem, bo trzeba by taki interes rozłożyć na dwa wzmacniacze, osobny dla połówki dodatniej i ujemnej sygnału, pracujące przeciwsobnie, wszak funkcja logarytmiczna nie istnieje dla argumentów ujemnych. Druga sprawa, że trzeba by (jakoś umiejętnie) dodać do sygnału +1, żeby przekształcenie ostatecznie miało postać:
y = ln(x+1) dla x>0
y = -ln(1-x) dla x<0
(znaki nierówności nie mają być ostre, ale nie wiem jak wpisać "mniejsze równe")
Mam obiekcje co do tego rozdzielania i składania sygnału z połówek, mogą się pojawić dodatkowe zniekształcenia. Dlatego najpierw pomyślałem o tangensie jako czymś bardziej naturalnym i... ciągłym).
Pozdrawiam

Drugie podejście (poza realizacją funkcji cyklometrycznej) zakłada realizację logarytmu naturalnego i następnie funkcji eksponencjalnej (takie układy istnieją).
Tutaj jednak jest dodatkowy problem, bo trzeba by taki interes rozłożyć na dwa wzmacniacze, osobny dla połówki dodatniej i ujemnej sygnału, pracujące przeciwsobnie, wszak funkcja logarytmiczna nie istnieje dla argumentów ujemnych. Druga sprawa, że trzeba by (jakoś umiejętnie) dodać do sygnału +1, żeby przekształcenie ostatecznie miało postać:
y = ln(x+1) dla x>0
y = -ln(1-x) dla x<0
(znaki nierówności nie mają być ostre, ale nie wiem jak wpisać "mniejsze równe")
Mam obiekcje co do tego rozdzielania i składania sygnału z połówek, mogą się pojawić dodatkowe zniekształcenia. Dlatego najpierw pomyślałem o tangensie jako czymś bardziej naturalnym i... ciągłym).
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4017
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Ulżyło mi
-już wyobrażałem sobie te setki{a może tysiące}rozgrzanych lamp
W wersji półprzewodnikowej{scalonej} jest to do zrobienia ze standardowych klocków-jedynie program trzeba napisać do sterowania wzmacniaczy analogowych{oczywiście sterowanych cyfrowo}:oops: Ale tor będzie analogowy
P.S.Ale to będzie pozbawione sensu-zachować sygnał analogowy od początku do końca stosując bardziej rozbudowany cyfrowy system analizy.niż wykonać całość w cyfrze{obecnie nie do odróżnienia}
Czyli sztuka dla sztuki.





-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
A, to nie. Myślałem, że może dałoby się to zrobić normalnie.
Trzeba będzie kombinować z tym logarytmem.
Trzeba będzie kombinować z tym logarytmem.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4017
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Problemem nie jest przekształcanie sygnału,lecz przekazywanie informacji o jego kompresji.Trzeba wprowadzić informację o stanie sygnału lub poziom odniesienia dla dekompresora w przekazywany sygnał.Z samego sygnału poddanego kompresji nic na ,,odległość,, lub ,,w czasie,, precyzyjnego nie uzyskamy.A przekształcenie w jednym ,,pudełku,, raczej nie ma sensu 

-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Oczywiście. Rozważania powstały przy okazji rozmyślań nad zapisem dźwięku na taśmie magnetycznej, gdzie spełnienie dwóch warunków:
1) najniższe zniekształcenia
2) najlepszy odstęp sygnału od szumu
jest niemożliwe, gdyż wymagają one przeciwnych działań - zmniejszania lub zwiększania poziomu sygnału. Kompresja i po odczycie dekompresja umożliwiłaby jednoczesne ich spełnienie - zapis odbywałby się przy maksymalnym dostępnym poziomie, ale bez jego przekraczania. Poziom byłby stały niezależnie od poziomu zapisywanego sygnału, więc odstęp S/N byłby maksymalny.
Myślałem raczej o zastosowaniu jakiejś uniwersalnej krzywej, według której sygnał byłby przekształcany, zapisywany, a następnie korygowany według odwrotności tej krzywej. Tangens ma tę zaletę, że jest funkcją nieparzystą, ale ostatecznie krzywa logarytmiczna byłaby lepsza, bo nie posiada asymptoty.
Para odpowiednio spolaryzowanych wzmacniaczy z obwodem logarytmującym w pętli, co o tym myślisz?
1) najniższe zniekształcenia
2) najlepszy odstęp sygnału od szumu
jest niemożliwe, gdyż wymagają one przeciwnych działań - zmniejszania lub zwiększania poziomu sygnału. Kompresja i po odczycie dekompresja umożliwiłaby jednoczesne ich spełnienie - zapis odbywałby się przy maksymalnym dostępnym poziomie, ale bez jego przekraczania. Poziom byłby stały niezależnie od poziomu zapisywanego sygnału, więc odstęp S/N byłby maksymalny.
Myślałem raczej o zastosowaniu jakiejś uniwersalnej krzywej, według której sygnał byłby przekształcany, zapisywany, a następnie korygowany według odwrotności tej krzywej. Tangens ma tę zaletę, że jest funkcją nieparzystą, ale ostatecznie krzywa logarytmiczna byłaby lepsza, bo nie posiada asymptoty.
Para odpowiednio spolaryzowanych wzmacniaczy z obwodem logarytmującym w pętli, co o tym myślisz?
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4017
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
To już DOLBY LAB przerobiło i nic praktyczniejszego w analogu nie stworzymy.Wystarczy mi regulacji toru z DOLBY C
aby się załamać
Jest dużo zmiennych i ograniczanie ich ilości zaleceniami-stosuj to czy tamto rzadko się sprawdza.Wszystkie systemy kompresji w technice magnetofonowej są praktycznie niewymienne i nie ma to jak REVOX na 38 cm/s-co może potwierdzić{chyba} Kolega ROMEKD





-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Ja mam (ostatnio nabyłem) REVOX, ale największa prędkość taśmy to 19 cm/s (zresztą przy 38 magnetofony żrą taśmę jak opętane, do nagrania jednego utworu potrzeba by dwóch rolek taśmy...). I tak sobie rozmyślam.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- moderator
- Posty: 7103
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Kolego Marku i Jakubie, nie wiem czy jest sens po raz kolejny "odkrywać Amerykę". Temat redukcji szumów przy zapisie magnetycznym na taśmie magnetofonowej został dogłębnie przebadany przez wiele renomowanych firm na świecie i chyba całkowicie wyczerpany. Wszystko co było możliwe do osiągnięcia w tym zakresie zostało już dawno temu osiągnięte i dogłębnie przebadane. W roku badajże 1966 firma Dolby opracowała profesjonalny i bardzo na tamte lata rozbudowany system Dolby A, pozwalający zredukować poziom szumu o 10 dB, w roku 1968 (lub 1969), firma stworzyła system Dolby B, który mimo że był mocno uproszczony, stał się najbardziej popularnym systemem redukcji szumów w magnetofonach domowych (kasetowych) w latach 70, choć pozwalał na redukcje poziomu szumów o zaledwie 7...10 dB. Później ulepszono go i gdzieś koło roku 1980 do zastosowań w sprzęcie domowym stworzono Dolby C, który pozwalał już na redukcję szumów o 20 dB. W magnetofonach Technicsa zastosowano system dbx, pozwalający zredukować szumy nawet o ponad 30 dB.Marek7HBV pisze: sob, 1 lutego 2020, 20:36 To już DOLBY LAB przerobiło i nic praktyczniejszego w analogu nie stworzymy.Wystarczy mi regulacji toru z DOLBY Caby się załamać
Jest dużo zmiennych i ograniczanie ich ilości zaleceniami-stosuj to czy tamto rzadko się sprawdza.Wszystkie systemy kompresji w technice magnetofonowej są praktycznie niewymienne i nie ma to jak REVOX na 38 cm/s-co może potwierdzić{chyba} Kolega ROMEKD
![]()
![]()
By tego typu systemy działały poprawnie, układy kształtujące charakterystykę częstotliwościową w torach zapisu i odczytu taśmy w obu kanałach stereofonicznych muszą działać perfekcyjnie, a każda odchyłka amplitudy, wynikająca np. ze zmiany parametrów głowicy uniwersalnej, różnych parametrów taśm różnych producentów, lub normalnego "podkasowywania" się taśmy, prowadziła do zaburzenia pracy systemu i powstania dodatkowych zniekształceń sygnału. Polska w czasach PRL-u była krajem technicznie zacofanym i biednym, więc w naszych krajowych magnetofonach często stosowano tańsze układy redukcji szumów, jakieś "protezy" jak np. DNL (filtr o dynamicznie zmieniającej się, zależnej od poziomu sygnału, szerokości pasma przenoszenia), ANRS (dla nas tańszy, wymyślony przez firmę JVC) lub CNRS (opracowany przez SANYO). W krajowych magnetofonach kasetowych wszystkie te systemy działały w mojej ocenie dość marnie, przez co zdecydowana większość moich kolegów w tamtych czasach nagrywała muzykę z włączonym systemem redukcji szumów, a odtwarzała z wyłączonym...

Kolego kubafant, proponuję poczytać o tamtych systemach, a nie wyważać "otwartych drzwi", bo szkoda na to czasu...
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2899
- Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
- Lokalizacja: Białystok
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Kolego Romku, dziękuję za naprowadzenie mnie w tym kierunku. Z pewnością poczytam.
Jednak celem mojego pytania (i tematu, który założyłem) nie jest budowa jakiegoś nowego (lepszego czy gorszego) układu redukcji szumów, tylko możliwość implementacji wspomnianych przekształceń w postaci analogowych układów elektronicznych. Sprawa od A do Z teoretyczna, wątpię bym znalazł czas się tym bawić, ot - po prostu ciekawi mnie to, czy się da, nie zamierzam wyważać otwartych drzwi.
Krajowe magnetofony rzeczywiście nie były najlepsze, nie jestem fachowcem, ale widać to nawet po ich wykonaniu (miałem dwa w swoich rękach). Obecnie posiadam magnetofon szwajcarski REVOX i muszę przyznać, że jego wykonanie jest nienaganne.
Pozdrawiam
Jednak celem mojego pytania (i tematu, który założyłem) nie jest budowa jakiegoś nowego (lepszego czy gorszego) układu redukcji szumów, tylko możliwość implementacji wspomnianych przekształceń w postaci analogowych układów elektronicznych. Sprawa od A do Z teoretyczna, wątpię bym znalazł czas się tym bawić, ot - po prostu ciekawi mnie to, czy się da, nie zamierzam wyważać otwartych drzwi.
Krajowe magnetofony rzeczywiście nie były najlepsze, nie jestem fachowcem, ale widać to nawet po ich wykonaniu (miałem dwa w swoich rękach). Obecnie posiadam magnetofon szwajcarski REVOX i muszę przyznać, że jego wykonanie jest nienaganne.
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
-
- moderator
- Posty: 7103
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
Mimo to warto przeanalizować stare schematy i poznać jak z szumami taśmy radziły sobie różne firmy na świecie, jakie stosowały rozwiązania i jaki odnosiły efekty. Niestety większość opracowań pewnie będzie zrealizowana nie na lampach, a na półprzewodnikach (później już tylko na układach scalonych), ale i tak warto poznać te układy, jeśli interesujemy się lampowymi (lub również tranzystorowymi) wzmacniaczami audio.kubafant pisze: sob, 1 lutego 2020, 22:07 (...)
Jednak celem mojego pytania (i tematu, który założyłem) nie jest budowa jakiegoś nowego (lepszego czy gorszego) układu redukcji szumów, tylko możliwość implementacji wspomnianych przekształceń w postaci analogowych układów elektronicznych. Sprawa od A do Z teoretyczna, wątpię bym znalazł czas się tym bawić, ot - po prostu ciekawi mnie to, czy się da, nie zamierzam wyważać otwartych drzwi.
"Krajowe magnetofony rzeczywiście nie były najlepsze" - to bardzo delikatna ocena polskich magnetofonów kasetowychkubafant pisze: sob, 1 lutego 2020, 22:07 Krajowe magnetofony rzeczywiście nie były najlepsze, nie jestem fachowcem, ale widać to nawet po ich wykonaniu (miałem dwa w swoich rękach). Obecnie posiadam magnetofon szwajcarski REVOX i muszę przyznać, że jego wykonanie jest nienaganne.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 500...624 posty
- Posty: 588
- Rejestracja: pt, 23 lutego 2018, 17:13
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
A jak wypadł MDS 454? Z tego co pamiętam, to chodził bardzo dobrze.Romekd pisze: sob, 1 lutego 2020, 22:34
"Krajowe magnetofony rzeczywiście nie były najlepsze" - to bardzo delikatna ocena polskich magnetofonów kasetowychW mojej ocenie były tragiczne, a przetestowałem i porównałem z kilkunastoma zagranicznymi sprzętami chyba wszystkie polskie kaseciaki i szpulowce (te ostatnie, z racji większej szybkości przesuwu taśmy, były znacznie lepsze, choć i tak nieporównywalne z magnetofonami japońskimi z tamtego okresu...).
Pozdrawiam
Romek
Pozdrowienia
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2679
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Analogowy kompresor-dekompresor

Jakbyś koniecznie chciał coś "niekańciastego" (nie chcę używać słowa "gładkiego", bo ono ma ścisłe matematyczne znaczenie) to popatrz na rozwinięcie funkcji tangens w szereg Taylora: x + (x^3)/3 + ... Da się zrobić analogowo, tylko dużo układów mnożących potrzeba.
-
- moderator
- Posty: 7103
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Analogowy kompresor-dekompresor
W stosunku do wielu innych polskich magnetofonów kasetowych MDS-454 (450) faktycznie wypadał dużo lepiej. Oryginalny układ redukcji szumów "Dolby B", elektronicznie sterowany mechanizm z dwoma silnikami i lepszą głowicą uniwersalną (o ile dobrze pamiętam montowano w nim głowicę ALPS) zapewniał niezłe jak na tamte czasy parametry techniczne. Z polskich kaseciaków przez jakiś czas miałem jeszcze MSH-101 ze sterowanym elektronicznie mechanizmem (lubiłem go za dźwięk i wygodne, bardzo "miękko" działające przełączniki) oraz "szuflady" MDS-417 (w mojej ocenie średnio udana konstrukcja) i MDS-442. Gdybym nie porównywał później tych magnetofonów z magnetofonami japońskich firm Technics i AKAI, pewnie nadal bym je uważał za udane konstrukcje...Radiowiec pisze: sob, 1 lutego 2020, 23:08 A jak wypadł MDS 454? Z tego co pamiętam, to chodził bardzo dobrze.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .