Jestem nowy na tym forum więc przy okazji witam szanownych kolegów

Podczas naprawy mojego Regenta 60 z powodu zbyt mocno grzejącej się jednej z lamp mocy ( ten problem już rozwiązałem wymieniając kilka kondensatorów i kupując niestety nowe lampy JJ ) niefortunnie upuściłem na parkiet z wysokości 30cm jedną lamp mocy Telefunken ( jak zobaczyłem ceny tych lamp to chciałem sobie strzelić w głowę... ). Oczywiście jako osoba początkująca "na próbę" włożyłem ją ponownie do wzmacniacza na co on stanowczo zaprotestował generując bliżej nieokreślone piski i buczenie. Metodą porównawczą ze "sprawną" lampą zmierzyłem omomierzem wszystkie wyprowadzenia. Wyszło że jedynie Anoda ma zwarcie z nieopisaną ( i nieużywaną? )nóżką lampy. Ze schematu Regenta nic nie wynikało, jednak porównując wyprowadzenia końcówki mocy na wzmacniaczu wychodzi na to, że Anoda zwiera z wolnym odczepem poprzez rezystor 1k do siatki g1. Moja wiedza na temat lamp jest podstawowa, dla tego mam do kolegów z większym doświadczeniem pytania:
1. czy to definitywnie oznacza śmierć lampy ( okazało się że wewnątrz latają luzem 3 drobinki... ) ? Może jednak są aplikacje gdzie ten odczep jest faktycznie nieużywany i lampa ożyje? Wybaczcie niewiedzę ale nigdzie nie znalazłem opisu tego odczepu.
2. Czy któryś z forumowiczów jest w posiadaniu testera lamp i mógłby mi zmierzyć obie lampy ( również tą "sprawną" ). Oczywiście pokryję koszty przesyłek itp. Jeśli druga z lamp ma sensowną emisję i jest sprawna poszukałbym do niej pary o podobnym prądzie anodowym.
3. Dlaczego prąd anodowy nowej lampy JJ wynosi tylko 48mA, podczas gdy stare nawet używane lampy oferowane są z emisją 60-70-90 mA?