Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

odrpol
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 73
Rejestracja: czw, 21 listopada 2013, 20:52

Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: odrpol »

Witam.
Jakoś nie mogłem, przeszukując forum znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie.
Czy naprawdę słychać różnicę w brzmieniu wzmacniacza (jak w temacie) po wymianie kondensatorów sprzęgających z SOZO (takie mam)
na kondensatory NOS, na przykład Mullard Mustard (stare kondensatory Philipsa). W sieci znalazłem opinie dwóch szkół - jedna mówi, że "Panie" usłyszysz rewelacyjną różnicę, twój wzmacniacz zabrzmi jak taki którego używa sam Angus Young AC/DC - tu bardziej chyba należałoby przeszczepić sobie palce od Angusa, a druga szkoła powiada, że nie ma sensu wydawać ekstra kasy na "złomy". Dlatego pytam czy ktoś ma może doświadczenie z zastosowaniem jednych i drugich kondensatorów w replikach budowanych wzmacniaczy w oparciu o schematy Marschalla. Czy wydawanie ekstra sporej kasy na takie kondensatory naprawdę może coś zmienić = poprawić w brzmieniu wzmacniacza. Na Ebay takie komponenty kosztują dziesiątki EURO albo $$. Może bym się skusił na test takich kondensatorów, ale szkoda mi wydawać np. $125 + przesyłka za komplet z USA, żeby się dowiedzieć że wywaliłem prawie 500 złotych, a satysfakcji z tak (świetnie :D ) wydanej kasy żadnej. U nas takie komponenty są chyba trudno dostępne :shock: :? . A może ktoś ma i może odsprzedać w rozsądnej cenie. Dlatego zwracam się z takim oto pytaniem - czy wymiana tych kondensatorów może coś poprawić w brzmieniu wzmacniacza.

Pozdrawiam
Odrpol
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3908
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: gsmok »

Kondensator to oprócz pojemności cały szereg innych "dodatkowych" niepożądanych elementów składowych - polecam pooglądanie schematów zastępczych. W zależności od producenta/typu/jakości wykonania kondensatora, oraz konfiguracji układu w którym pracuje, te niepożądane elementy mogą w taki czy inny sposób wpływać na parametry toru wzmacniacza i tym samym na "brzmienie". Sądzę, że ten wpływ dla większości z nas nie jest subiektywnie wyczuwalny. Według mnie nie można jednak wykluczyć, że w określonych warunkach niektóre osoby to "słyszą". Ponieważ są to indywidualne odczucia, to na Twoim miejscu nie podejmowałbym kosztownej decyzji o zakupie i wymianie kondensatorów tylko na podstawie informacji, że jakaś inna osoba taką zamianę chwali. Niech to robi na własny koszt i niech się z tego cieszy. Jeśli dla kogoś zamiana kondensatorów daje pozytywny wynik to oczywiście taki ktoś nie powinien się powstrzymywać o poinformowaniu o tym innych, ale zawsze byłoby uczciwie zaznaczyć, że to są wyłącznie SUBIEKTYWNE odczucia.
Podsumowując - na Twoim miejscu nie podejmowałbym "w ciemno" wydawania tak dużych kwot przy dużym prawdopodobieństwie, że nie usłyszysz żadnych zmian. Spróbuj może zrobić parę eksperymentów odsłuchowych wymieniając kondensatory z niższej półki cenowej.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
Recon
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1258
Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: Recon »

Moim zdaniem różnica będzie, na 100% nie super istotna, raczej subtelna, ale będzie, pytanie tylko czy na plus. Zależy od tego co oczekujesz i co lubisz.

Ja sam na swoim przykładzie zauważyłem, że zmiana kondensatorów sprzęgających, tu akurat w konstrukcjach higainowych, bardzo ciekawie wpływa na brzmienie. Przykładowo uważam, że zastosowanie kondensatorów WIMA MKP10 sprzyja wygładzeniu brzmienia, jest bardziej kremowo, podczas gdy na 'musztardach' czy orange dropach, wzmacniacz jest delikatnie agresywniejszy, bardziej otwarty.

Więc różnice są, nie kolosalne, ale jak jesteś w miarę ogranym gitarzystą to je usłyszysz.

PS. SOZO to już niezły wybór.
Pozdrawiam

Paweł K.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: jethrotull »

Recon pisze: pt, 19 października 2018, 12:55 Ja sam na swoim przykładzie zauważyłem, że zmiana kondensatorów sprzęgających, tu akurat w konstrukcjach higainowych, bardzo ciekawie wpływa na brzmienie. Przykładowo uważam, że zastosowanie kondensatorów WIMA MKP10 sprzyja wygładzeniu brzmienia, jest bardziej kremowo, podczas gdy na 'musztardach' czy orange dropach, wzmacniacz jest delikatnie agresywniejszy, bardziej otwarty.
Wypadałoby jeszcze tylko wspomnieć czy powyższe różnice zostały potwierdzone w ślepym teście, a więc czy są obiektywne.
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3908
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: gsmok »

Oczywiście ślepe testy do bardzo ważna procedura i w miarę możliwości warto je zrobić - choćby z pomocą jednej pomagającej osoby. Warto jednak cały czas pamiętać, że tutaj chodzi o subiektywne zadowolenie i jeśli komuś wzmacniacz zagra "lepiej" tylko dlatego, że wstawił kondensatory, które same w sobie wprowadzają go w dobry humor to dlaczego ich nie zastosować.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
Recon
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1258
Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: Recon »

tutaj chodzi o subiektywne zadowolenie i jeśli komuś wzmacniacz zagra "lepiej" tylko dlatego, że wstawił kondensatory, które same w sobie wprowadzają go w dobry humor to dlaczego ich nie zastosować.
Dokładnie tak :)
Pozdrawiam

Paweł K.
odrpol
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 73
Rejestracja: czw, 21 listopada 2013, 20:52

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: odrpol »

Witam
Serdecznie dziękuję za odzew.
Ślepy test - jak najbardziej do przeprowadzenia, tylko najpierw muszę się zdecydować na zakupy, ale zanim się zdecyduję na wydawanie :D, chciałbym zapoznać się z opiniami osób, które już może coś takiego próbowały. Dlatego dziękuję za spostrzeżenia na temat porównania w higajnach, czy rzeczywiście w takiej konstrukcji "musztardy" były bardziej otwarte / agresywniejsze. I jeszcze jedno pytanie czy były to "musztardy" Mullarda czy może jakieś innej marki. Wiem, że w Amptone mogę trochę poprzebierać, są różne do wyboru. W swoich konstrukcjach (Atom, TMB18, JTM1, PLexi na końcówce EL84 i teraz Plexi na KT66) używałem kondensatorów różnych producentów. Były Miflexy, TAD Mustard Cap, MWR, Mallory 150s, MKT1813. Ale jak widać z przeglądu wzmacniaczy i komponentów szukałem /szukam zawzięcie mojego brzmienia. Jakoś nie złożyło się abym wpadł wcześniej na pomysł porównywania komponentów w tej samej aplikacji. Obecna konstrukcja PLEXI na KT66 (wymiana z EL34) na kondensatorach SOZO to już prawie to, tylko cały czas korci mnie, żeby jeszcze coś zmienić, a nuż będzie lepiej. Jak wspomniałem wydanie 500 PLN na same kondensatory (9 sztuk) bez poznania chociażby subiektywnych opinii innych w tym temacie wiąże się z ryzykiem nie trafienia we własny gust. Te pięć stów to prawie ¼ budżetu na cały wzmacniacz zwłaszcza biorąc pod uwagę , że szarpnąłem się na transformatory od MetroAmp. Kosztowały w przeliczeniu krocie, ale brzmią fajnie na moje ucho. Wracając do kondensatorów, na początku roku korespondowałem trochę na FB z Gregiem z MetroAmp (to właściciel MetroAmp) i on twierdził, że jednak różnica jest i to odczuwalna. Co prawda jego zdaniem najwięcej różnic robią jednak lampy (na pierwszym stopniu oraz w końcówce mocy – w końcówce proponował zastosować GEC KT66, jedna taka lampa to ca $250), ale twierdził, że również kondensatory dają odczuwalną zmianę. Jest to jedna z opinii i chciałbym poznać również inne, dlatego dziękuję za wszelkie uwagi.

Pozdrawiam
Odrpol
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: Boguś »

I chocbyś sie (,,,) nie uzyskasz dwóch identycznych opini. To tak jak z organistą i plebanem. :wink:
Ostatnio zmieniony pt, 19 października 2018, 15:25 przez Boguś, łącznie zmieniany 1 raz.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: painlust »

Jak ja bym wydał 500PLN na kondensatory to słyszałbym różnicę nawet jakby jej nie było. No, k...a musiałbym słyszeć... sumienie by mi nie pozwoliło jej nie słyszeć.
odrpol
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 73
Rejestracja: czw, 21 listopada 2013, 20:52

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: odrpol »

Witam
Wiem, każdy ma inne ucho i odczucia, ale jeżeli coś zauważa po zmianie komponentów (o tych samych parametrach oczywiście tylko innych producentów) to może się podzielić swoimi uwagami – jeżeli coś się zmienia. A jeżeli nic się nie zmienia - to też cenna informacja warta zapoznania się z nią.

Co do sumienia – to może już ktoś po takim eksperymencie się z nim pogodził :D :D :D i może dać relację na chłodno.

Pozdrawiam
Odrpol
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: jethrotull »

gsmok pisze: pt, 19 października 2018, 13:39 Oczywiście ślepe testy do bardzo ważna procedura i w miarę możliwości warto je zrobić - choćby z pomocą jednej pomagającej osoby. Warto jednak cały czas pamiętać, że tutaj chodzi o subiektywne zadowolenie i jeśli komuś wzmacniacz zagra "lepiej" tylko dlatego, że wstawił kondensatory, które same w sobie wprowadzają go w dobry humor to dlaczego ich nie zastosować.
Kolega twierdzi jednak, że kondensatory wpływają na brzmienie (dokładnie tak napisał), nie na samopoczucie. To dźwięk jest "bardziej kremowy", nie humor grającego. Będę się upierał, że to jednak jest różnica.

Do autora, 500zł na kilka kondensatorów nie pozostaje w żadnej proporcji do kosztów ich wytworzenia, co stanowi dobrą wskazówkę, że mamy do czynienia z tzw. audiofilstwem.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: kubafant »

jethrotull pisze: pt, 19 października 2018, 19:43 Do autora, 500zł na kilka kondensatorów nie pozostaje w żadnej proporcji do kosztów ich wytworzenia, co stanowi dobrą wskazówkę, że mamy do czynienia z tzw. audiofilstwem.
A jednak z tym nie mogę się zgodzić. Nie żebym bronił tego pomysłu z kondensatorami za pięć stów, ale akurat czy coś kosztuje proporcjonalnie do kosztów produkcji/materiałów czy nie, to żaden wyznacznik audiofilstwa.

Kondensatory Mullarda sprzed pół wieku nie kosztują tyle dlatego, że były drogie w produkcji, albo że w środku mają złote folie, albo że po ich zastosowaniu dźwięk "odlatuje w kosmos".
Pierwsze tłoczenia płyt Beatlesów kosztują nieco więcej niż polichlorek winylu, z którego je wykonano. Czy w tym wypadku również cena nie odzwierciedla wartości?
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: jethrotull »

A czy pierwsze tłoczenia płyt Beatlesów brzmią lepiej niż współczesne wydania? Ja nie neguję wartości kolekcjonerskiej tych kondensatorów, tylko brzmieniową.
odrpol
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 73
Rejestracja: czw, 21 listopada 2013, 20:52

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: odrpol »

Witam
No właśnie – dzisiaj przeczytałem na jakimś forum (oczywiście amerykańskim), że jeżeli odtwarza się jakąś konstrukcje z lat 60/70 to tylko ze względu na jak najbliższe dopasowanie do stylu Vintage (najbardziej chodzi chyba o wygląd i odczucia wizualno estetyczne – te NOS wyglądają naprawdę fajnie) jeżeli jest na to kasa to można używać sobie do woli i stosować takie kondensatory (jak i inne komponenty) NOS, ale jeżeli chodzi o brzmienie, wielu uzasadnia że obecnie produkowane kondensatory np. SOZO wcale nie odbiegają brzmieniowo od takich, np. Mullardów i w ogólnym miksie na nagraniu są nie do odróżnienia. Co do „audifilstwa” to już dawno wyleczyłem się z niskoszumnej cyny i kabli ze złota, srebra albo wysoko (oktanowej :D), 99,9999999% miedzi. Swego czasu zrobiłem sobie kabel do gitary na Neutrikach i przewodzie Mogami, ale jakiejś znaczącej różnicy nie odczułem (może rzeczywiście powinienem to lutować jakąś super/hiper cyną – byłoby lepiej). Jednak co do kondensatorów to nie mam doświadczenia, dlatego proszę o dzielenie się swoimi uwagami w tej materii, jeżeli ktoś takie doświadczenie zdobył.

Pozdrawiam
Odrpol
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Kondensatrory sprzęgające PLEXI 50W

Post autor: kubafant »

odrpol pisze: pt, 19 października 2018, 23:26 (...) jeżeli odtwarza się jakąś konstrukcje z lat 60/70 to tylko ze względu na jak najbliższe dopasowanie do stylu Vintage (najbardziej chodzi chyba o wygląd i odczucia wizualno estetyczne – te NOS wyglądają naprawdę fajnie)
Zgadzam się w 100%. Ja w swoich konstrukcjach stosuję wyłącznie podzespoły ze starej produkcji. Czy obiektywnie lepiej brzmią (albo działają - bo bywają i urządzenia pomiarowe), trudno mi orzec. Stosuję je zaś przede wszystkim ze względu na zachowanie spójności estetycznej. Mnie osobiście rażą współczesne, kolorowe buble w sąsiedztwie lamp i układów sprzed pół wieku albo i więcej. Bo jak tak szczerze się zastanowić, to dlaczego konstruujemy te różne urządzenia na lampach - czy na pewno tylko dla dźwięku (ciekaw jestem ile osób byłoby w stanie odróżnić w ślepym teście wysokojakościowe wzmacniacze lampowy i tranzystorowy)? Myślę, że nie. Powody są różne, przeważnie sentyment, ciekawość, "czar lamp" i tego rodzaju kwestie. Tak czy owak, moim zdaniem autentyczność to jest coś, do czego powinno się w tym miejscu dążyć. A zatem w miarę możliwości oryginalne podzespoły, estetyka, itd.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma dostęp do starych części. Te kondensatory Mullarda to jakieś kuriozum, prawda - pięć stów za niecały tuzin... Natomiast są inne elementy (polskie, czechosłowackie, ruskie, itd...), które można zdobyć bez problemu, często i starsze i lepsze od rzeczonych.

I od tego bym polecał rozpocząć próby porównawcze: od podzespołów z epoki, ale niekoniecznie importowanych. Technologia produkcji kondensatorów olejowych, styrofleksowych czy dowolnych innych przecież nie różniła się tak znacznie. Jeżeli będzie słychać jakąś różnicę, to dopatrywałbym się jej właśnie tu: w budowie konkretnego elementu i różnic między technologią ówczesną a współczesną, a nie w nazwie producenta.

Daj znać, jak coś wyjdzie z prób porównawczych (najlepiej ślepych). Jestem bardzo ciekaw wyników.

Dla mnie ślepego testu nigdy nie udało się przeprowadzić, w zwykłym oczywiście zwyciężały podzespoły z epoki. Nietrudno zgadnąć dlaczego: przychylam się tutaj do zdania Gsmoka - wzmacniacz i muzyka, której się przezeń słucha ma przede wszystkim sprawiać przyjemność. To jest podstawowe zadanie, a skoro dodatkowy bodziec w postaci świadomości posiadania oryginalnych kondensatorów ("takich na jakich grali w latach 60.") potęguje efekt (choćby przez autosugestię), to czemu nie? Przynajmniej ja na to idę.

Pozdrawiam!
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
ODPOWIEDZ