Cześć,
nurtuje mnie pytanie: jak taki zasilacz biasu może w ogóle działać:
https://mhuss.com/Plexi6V6/Plexi6V6.gif
Z pobieżnej analizy schematu wynika że napięcie anodowe pojawia się niemal natychmiast po włączeniu wzmacniacza (krzemowy prostownik jest podłączony bezpośrednio do pierwszego kondensatora filtru zasilacza), podczas gdy stała czasowa filtru napięcia ujemnego jest przeogromna. Licząc szacunkowo - dwa kondensatory po 47u ładują się, pomijając wszystko inne, przez rezystor 220k, co daje stałą czasową ponad dwie minuty.
Pomiary na fizycznie istniejącym układzie te zgrubne obliczenia potwierdzają.
Oczywiście dwuminutowa praca bez napięcia ujemnego może być groźna dla lamp wyjściowych. Z drugiej strony, taki rodzaj zasilacza napięcia polaryzacji lamp mocy występuje praktycznie w każdym wzmacniaczu z polaryzacją stałą, i te wzmacniacze jakoś działają. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić jak to działa?
Z góry dzięki.
Stała czasowa zasilacza biasu
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4017
- Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
- Lokalizacja: Poznań
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11126
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Stała czasowa zasilacza biasu
Ale za prostownikiem masz standby wiec jeśli używasz go zgodnie z przeznaczeniem to żadne napięcie anodowe nie trafia na lampy. Włączasz go z opóźnieniem jak nagrzeją się żarniki lamp czyli co najmniej 1 min później.
-
- moderator
- Posty: 7081
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Stała czasowa zasilacza biasu
Witam.
Poza tym napięcie ujemne narasta od razu po włączeniu zasilacza, początkowo szybko, a później coraz wolniej, aż do ustalenia się napięcia wynikającego z wartości rezystorów w dzielniku i tego "połówkowego" prostowania napięcia z uzwojenia transformatora. Nie ma więc ryzyka, że lampy pracowałyby bez jakiegokolwiek napięcia ujemnego na siatkach (czas nagrzewania się lamp wychodzi mi znacznie dłuższy od stałej czasowej elementów w obwodach polaryzacji siatek...).
Pozdrawiam
Romek
Nie wiem w jaki sposób wyszły Ci z obliczeń te dwie minuty stałej czasowej? W przypadku dzielników rezystorowych, jako rezystancję R dla obliczenia stałej czasowej bierzemy pod uwagę rezystancję widzianą przez kondensatory wpięte do tych dzielników. Gdybyśmy przyjęli nawet, że rezystancja R wynosi 100 kΩ (w pokazanym przez Ciebie przykładzie jest znacznie mniejsza), a pojemność kondensatorów wynosi np. 100 μF, to stała czasowa wyniosłaby 10 s., chyba że mam jakieś zaćmienie i pomyliłem się w wyliczeniachjethrotull pisze:Oczywiście dwuminutowa praca bez napięcia ujemnego może być groźna dla lamp wyjściowych. Z drugiej strony, taki rodzaj zasilacza napięcia polaryzacji lamp mocy występuje praktycznie w każdym wzmacniaczu z polaryzacją stałą, i te wzmacniacze jakoś działają. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić jak to działa?

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .