Cześć. Walała się po mieszkaniu stara karbidka, żona ją udekorowała i powiesiła na ścianie. Ostatnio przy wizycie u znajomych dowiedziałem się, że można kupić karbid na krety, postrzelaliśmy z pyszki i dostałem małą kosteczkę do celów badań Wsadziłem ją do owej lampy, wlałem wodę i po chwili ze zwichrowanego palnika poleciał acetylen.
Mam pytanie do kolegów, którzy mieli styczność bądź mają takie karbidki bo nie wiem co w śodku w zasadzie być powinno. Pojemnik górny na wodę ma na górze zaworek i korek, ba dole dysza wodna i trzy jakieś blaszane mocowania nie wiem na co. W pojemniku dolnym na karbid leży podziórkowana rurka z talerzykiem. Jak to w zasadadzie powinno wygladać? Mój dziadek górnik niestety nie pamięta dokładnie czy tam coś jeszcze powinno być ale podobno ma gdzieś w piwnicy palniki, ma poszukać
Mogę liczyć na pomoc? Pozdrawiam!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Witaj Alku! Tak uważam, czekałem aż z dyszy zacznie lecieć swąd acetylenu zanim ją zapalę. Zastanawiam się tylko czy do karbidu był jeszcze jakiś koszyczek czy leżał tak poprostu na dnie pojemnika? No i do czego są mocowania od spodniej strony pojemnika wody, wokół dyszy wodnej?
Marcin K. pisze: wt, 17 lipca 2018, 13:37
Witaj Alku! Tak uważam, czekałem aż z dyszy zacznie lecieć swąd acetylenu zanim ją zapalę. Zastanawiam się tylko czy do karbidu był jeszcze jakiś koszyczek czy leżał tak poprostu na dnie pojemnika? No i do czego są mocowania od spodniej strony pojemnika wody, wokół dyszy wodnej?
Nie pamiętam dokładnie co tam jeszcze było ale ten tależyk to był do wyciągania wapna pokarbidowego a w zasadzie proszku no chyba ze zalało to woda to się robił maraz
Witam,
dostałem od teścia jakiś czas temu taką karbidówkę. Była pokryta cała czarnym nalotem. Odbłyśnik był stalowy i mocno skorodowany. Od razu kupiłem więc na olx nowy mosiężny. Karbidówka teraz doczekała się czyszczenia. Sporządziłem pastę zgodnie z przepisem z Castoramy. Ku mojemu zdziwieniu po działaniu tej pasty ukazała się lampa w kolorze miedzi! Czyżby była wykonana z miedzi? Odbłyśnik mosiężny nie bardzo pasuje teraz do takiego koloru.
P.S. Do Kol. Marcina- na dnie zbiornika dolnego nie było talerzyka, na zbiorniku górnym jest zawór regulacyjny i korek wlewu wody a woķół wylotu dyszy wodnej nie było mocowań na jego spodniej stronie.
Pozdrawiam. Jerzy.
Materiał najłatwiej sprawdzić magnesem. Jeśli jest miedziana/mosiężna to magnesu nie przyciągnie. Możliwe, że lampa się zrobiła czarna, nawet jeśli jest miedziana. Zawarte fosforki i siarczki w karbidzie reagują z miedzią dając ciemno zabarwione związki. Moja karbidówka ewidentnie jest ze stali. Ostatnio zapałałem ją kilkanaście lub dwadzieścia lat temu. Była jednak w nie najlepszym stanie, więc służy obecnie wyłącznie za dekorację.
Nie wiem, czy działanie bezpośrednio na miedź metaliczną jest możliwe. Na pewno wytrącanie acetylenku jest możliwe przy przepuszczaniu acetylenu przez aminakompleks miedzi Cu(NH3)4 2+, czyli amoniakalne roztwory soli miedzi.
Alek pisze: pn, 24 lutego 2020, 22:44
Nie wiem, czy działanie bezpośrednio na miedź metaliczną jest możliwe. Na pewno wytrącanie acetylenku jest możliwe przy przepuszczaniu acetylenu przez aminakompleks miedzi Cu(NH3)4 2+, czyli amoniakalne roztwory soli miedzi.
Miedź jest niby to metalem półszlachetnym (niezdolnym do wyparcia wodoru z kwasów) jednak okazuje się wrażliwa na działanie (niekiedy długotrwałe) rozmaitych substancji, zwłaszcza w obecności wilgoci i tlenu. Reaguje na zimno z siarką (a zwłaszcza z siarkowodorem), amoniakiem, zaś reakcję z kwasem solnym (wg szkolnych podręczników niemożliwą) wykorzystuję osobiście do trawienia płytek drukowanych (co zresztą nie każdemu przypadło do gustu ), która to reakcja zachodzi w obecności powietrza oraz działających autokatalitycznie jonów miedzi. Zatem i w kontakcie z acetylenem (zwłaszcza zanieczyszczonym siarkowodorem i fosforowodorem, jaki powstaje z karbidu) spodziewałbym się powstania acetylenku. To tylko kwestia czasu.
Również skłaniałbym się ku opinii, że reakcja acetylenu z miedzią nie zajdzie. Co innego z wodnymi roztworami soli miedzi. Miedź, tak jak Tomek napisał będąca metalem półszlachetnym ma wyższy potencjał redukcji utleniania niż wodór, a zatem nie może go wyprzeć z roztworu kwasu w prostej reakcji wymiany, typowej dla innych metali. Co innego w reakcji, w której miedź byłaby utleniana przez coś innego niż wodór - np. przez azot w reakcji z kwasem azotowym albo tlen w reakcji z kwasami nieutleniającymi (jak wspomniana przez Tomka reakcja z kwasem solnym). Czy podobny mechanizm miałby szansę zadziałać w reakcji z acetylenem? Przede wszystkim jest on o wiele słabszym kwasem niż wyżej wymienione (pKa = 25), co więcej, jest on nawet słabszym kwasem niż etanol (pKa = 16) czy woda (pKa = 14). Nawet jon hydroksylowy jest zbyt słabą zasadą, żeby zdeprotonować acetylen.
Znowu do reakcji utleniania metali półszlachetnych tlenem z powietrza (np. miedzi) są potrzebne jony hydroniowe (wystarczy rozpisać sobie schemat reakcji połówkowej redukcji O2). Nie można więc przykładać tej samej miary do mocnych kwasów mineralnych (jak solny) i acetylenu, którego kwasowe właściwości są niepomiernie słabsze.
Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
kubafant pisze: wt, 25 lutego 2020, 09:04
Czy podobny mechanizm miałby szansę zadziałać w reakcji z acetylenem? Przede wszystkim jest on o wiele słabszym kwasem niż wyżej wymienione (pKa = 25), co więcej, jest on nawet słabszym kwasem niż etanol (pKa = 16) czy woda (pKa = 14). Nawet jon hydroksylowy jest zbyt słabą zasadą, żeby zdeprotonować acetylen
Zważ jednak że reakcja miedzi z kwasem solnym (w obecności tlenu) zachodzi na tyle szybko że może być z powodzeniem wykorzystana w praktyce. Z acetylenem zaś, nawet jeśli reakcja (przy udziale takich związków jak siarkowodór lub fosforowodór czy wreszcie amoniak, zawsze obecny w acetylenie wywiązywanym z karbidu) zachodzi bardzo powoli, to z czasem zbierze się ich tyle że nastąpi wybuch.Chyba jednak nieprzypadkowo nie używa się stopów miedzi na zawory butli acetylenowych. A moc kwasów nie jest jedynym czynnikiem decydującym o szybkości reakcji z metalami. O wiele większy wpływ wywiera zdolność kompleksująca kwasów, lub powstałych z nich anionów. To jest powodem dlaczego kwas siarkowy nie na tyle stężony aby mogła zajść reakcja utleniania miedzi przywołana przez AZ12 reaguje z miedzią wolniej niż kwas solny o podobnym stężeniu, za to wyraźnie już zasadowy amoniak reaguje z miedzią szybciej nawet niż kwas solny. Po acetylenie, którego cząsteczka zawiera wiązanie potrójne również spodziewałbym się silnych właściwości kompleksujących, analogicznie jak po jonie cyjankowym o podobnej budowie.
AZ12 pisze: wt, 25 lutego 2020, 09:10
Miedź reaguje z kwasem siarkowym choć jego zdolności utleniające są słabsze od azotowego: Cu + 2H2SO4 = CuSO4 + SO2 + H2O.
Reakcja jest błędnie zbilansowana. Po prawej stronie winny być dwa mole wody.
A moc kwasów nie jest jedynym czynnikiem decydującym o szybkości reakcji z metalami. O wiele większy wpływ wywiera zdolność kompleksująca kwasów, lub powstałych z nich anionów. To jest powodem dlaczego kwas siarkowy nie na tyle stężony aby mogła zajść reakcja utleniania miedzi przywołana przez AZ12 reaguje z miedzią wolniej niż kwas solny o podobnym stężeniu, za to wyraźnie już zasadowy amoniak reaguje z miedzią szybciej nawet niż kwas solny. Po acetylenie, którego cząsteczka zawiera wiązanie potrójne również spodziewałbym się silnych właściwości kompleksujących, analogicznie jak po jonie cyjankowym o podobnej budowie.
Jest i w tym pewna racja. Tworzenie się stabilnego kompleksu zmniejsza w środowisku reakcji stężenia dostępnych drobin, a więc równowaga przesuwa się w prawą stronę. Z drugiej strony acetylenek miedzi jest nierozpuszczalny, a więc niezależnie od właściwości kompleksujących będzie się wydzielał ze środowiska reakcji (jako osad) i powodował ubywanie reagentów, jak wyżej.
Podsumowując. Podtrzymuję moją opinię, że reakcja acetylenu z miedzią metaliczną prawdopodobnie nie zachodzi, co nie wyklucza, że w warunkach lampy karbidowej (obecność fosforiaku, amoniaku, wilgoci, etc.) pewne ilości acetylenku miedzi mogłyby powstawać.
Pozdrawiam
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Witam,
magnes nie łapie się lampy. Natomiast gdzieś wyczytałem że przy czyszczeniu mosiądzu może zajść reakcja wypłukania cynku ma powierzchni przez chlor znajdujący się w środku czyszczącym! To co ja zastosowałem to mieszanina mąki jęczmiennej octu winnego oraz soli kuchennej - same środki spożywcze! Czyżby chlor z soli kuchennej tego dokonał i czemu zatem nie było informacji dołączonej do przepisu na ten środek, że może to doprowadzić do zmiany barwy przedmiotu czyszczonego? Trochę to dziwne? Pozdrawiam. Jerzy.