Węgierskie radiomuzeum
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 625...1249 postów
- Posty: 933
- Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
- Lokalizacja: Krosno
Węgierskie radiomuzeum
Przeglądając internet znalazłem stronę www.radiomuseum.hu , a wewnątrz jej zdjęcia i schematy odbiorników radiowych produkowanych przez naszych "bratanków". Ogólnie poza kilkoma modelami typu RSZ-48, Chopin 5932, są to u nas praktycznie nieznane sprzęty. Warto pooglądać - są zdjęcia i schematy. Mnie zaciekawiły skrócony super R926 Badacsony i reflex Orion Tihany. U nas tego typu odbiorników, w okresie powojennym nie produkowano.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3325
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Węgierskie radiomuzeum
Witam,Kolego Marku.
Dziękuję za link.Buszowałem już po ich stronach dla Kolegi Pzl i dla siebie samego też.
Wygląda na to,że niektóre typy miały w wersji eksportowej inne oznaczenia.
Mam przygotowany do odbudowy Orion wg ich oznaczeń na stronie z linku od Kolegi 228A,
w wersji eksportowej dla PRL-u oznaczony jako 325.W węgierskich opisach jest nieścisłość:
raz podana jest rzadka u nas lampa prostownicza na loktalu UY21,a raz-bardzo u nas typowa UY1N,
oczywiście na oktalu.(obie są elektrycznie równoważne)
Może stąd różnica w oznaczeniach?Obie wersje są, mimo lamp U-21+sporny UY, zasilane z
autotransformatora,co było wtedy częste na Zachodzie, a u nas zupełnie wtedy w 1953 roku
nie stosowane.U nas dopiero Rozyna i Figaro już na lampach U-8x plus selen miały taką opcję.
I chyba może jeszcze Violetta-nie pamiętam" głowy".
Jeżeli Kolega byłby chętny do odbudowy i uruchomienia tego rzadkiego u nas modelu,to mogę go odstąpić.
Pozdrawiam Kolegę i życzę dobrego Nowego Roku 2019.
Jacek
Dziękuję za link.Buszowałem już po ich stronach dla Kolegi Pzl i dla siebie samego też.
Wygląda na to,że niektóre typy miały w wersji eksportowej inne oznaczenia.
Mam przygotowany do odbudowy Orion wg ich oznaczeń na stronie z linku od Kolegi 228A,
w wersji eksportowej dla PRL-u oznaczony jako 325.W węgierskich opisach jest nieścisłość:
raz podana jest rzadka u nas lampa prostownicza na loktalu UY21,a raz-bardzo u nas typowa UY1N,
oczywiście na oktalu.(obie są elektrycznie równoważne)
Może stąd różnica w oznaczeniach?Obie wersje są, mimo lamp U-21+sporny UY, zasilane z
autotransformatora,co było wtedy częste na Zachodzie, a u nas zupełnie wtedy w 1953 roku
nie stosowane.U nas dopiero Rozyna i Figaro już na lampach U-8x plus selen miały taką opcję.
I chyba może jeszcze Violetta-nie pamiętam" głowy".
Jeżeli Kolega byłby chętny do odbudowy i uruchomienia tego rzadkiego u nas modelu,to mogę go odstąpić.
Pozdrawiam Kolegę i życzę dobrego Nowego Roku 2019.
Jacek
-
- 625...1249 postów
- Posty: 933
- Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
- Lokalizacja: Krosno
Re: Węgierskie radiomuzeum
Dzień dobry,
ten Orion 325 w wersji eksportowej dla Polski to ciekawostka - nawet na oldradio.pl nic na ten temat nie ma. Nigdy takiego nie spotkałem. Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa na radiomuseum.com - opis jest że występuje lampa UY1N, a na zdjęciu UY22. Ciekawostką jest także zastosowanie lamp serii U skoro użyto autotransformatora. Można było lampy serii E. Węgrzy nie nadawali na falach długich, ich radia AM miały zakresy fal średnich i krótkich, więc dla PRL-u musieli wyposażyć radio w zakres długofalowy. Ciekawe ile tego sprzętu do nas trafiło? Co do propozycji odbudowy - nie wiem jaki jest stan tego radia i ile trzeba by włożyć w to pracy. Ostatnio przypadkowo stałem się właścicielem wnętrza RSZ-48 i odbudowanie całego radia zajęło mi masę czasu i jeszcze nie koniec, ale radio żyje. Dziękuję za propozycję, warta przemyślenia.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo zdrowia i cierpliwości Kolego Jacku.
Marek
ten Orion 325 w wersji eksportowej dla Polski to ciekawostka - nawet na oldradio.pl nic na ten temat nie ma. Nigdy takiego nie spotkałem. Jeszcze ciekawiej wygląda sprawa na radiomuseum.com - opis jest że występuje lampa UY1N, a na zdjęciu UY22. Ciekawostką jest także zastosowanie lamp serii U skoro użyto autotransformatora. Można było lampy serii E. Węgrzy nie nadawali na falach długich, ich radia AM miały zakresy fal średnich i krótkich, więc dla PRL-u musieli wyposażyć radio w zakres długofalowy. Ciekawe ile tego sprzętu do nas trafiło? Co do propozycji odbudowy - nie wiem jaki jest stan tego radia i ile trzeba by włożyć w to pracy. Ostatnio przypadkowo stałem się właścicielem wnętrza RSZ-48 i odbudowanie całego radia zajęło mi masę czasu i jeszcze nie koniec, ale radio żyje. Dziękuję za propozycję, warta przemyślenia.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo zdrowia i cierpliwości Kolego Jacku.
Marek