Witam,
chciałbym przestawić prototyp napylarki próżniowej. Komora robocza na zdjęciach zasłonięta folią, jest wykonana z kolby laboratoryjnej próżniowej do tego korek z metalowymi elektrycznymi przepustami próżniowymi.
Układ próżniowy składa się z 2-stopniowej pompy obrotowej za nią jest 1-stopniowa szklana pompa dyfuzyjna. Daje to ciśnienie końcowe 10e-4...10e-5 mmHg (Tr).
Pomiar próżni jest realizowany po stronie pierwotnej przez sondę Piraniego i próżniomierz piraniego własnej konstrukcyj wchodzący w skład panelu sterowania napylarką.
Zaś niedawno został dodany pomiar próżni wysokiej na stronie wtórnej poprzez dodanie sondy jonizacyjnej(głowica bayarda alperta) i próżniomierz Pj-8. W trakcie prac
Natomiast napylarka choć pozawala na napylanie na niewielkie płytki szklane służy mi już wiele lat. Można nią nanosić cieńkie warstwy różnych metali i nie tylko.
Metoda rozyplania sublimacyjna na drucie wolframowym.
Poniżej zdjęcie napylarki jeszcze bez sondy jonizacyjnej:
Tutaj dodana sonda jonizacyjna i widok na komorę roboczą
Alek pisze:Alek Z. kibicuje tej konstrukcji. Miło widzieć, że pompa szklana i sonda ode mnie działa i się przydaje
Oczywiście, zapomniałem wspomnieć gdyby nie pomoc w postaci szklanej pompie dyfuzyjnej super działającej już 8lat może więcej oraz świeżo co otrzymanej sondzie jonizacyjnej nie byłoby tej aparatury. Alek, mój dobry kolega, bardzo mnie wspiera i sprzętowo na ile może i jest moim mentorem jeśli chodzi o kwestie związane z techniką i elektroniką próżniową. Mam skromne zasoby ale cieszę się, że Alek nie spojrzał na mnie jak na zapaleńca ze słomianym zapałem tylko jak na pasjonata jakim on sam jest. I stara się mi pomagać i doradza na wszelkie sposoby. Mam nadzieję, że jak już zorganizuje swoje niesamowite laboratorium to spotkamy się i pokaże mi to wszystko co takie ciepełko mi daje w serduszku, całe laboratorium elektroniki próżniowej
Twoje pompy Alku i wyroby bo mam takie datowane na 2008, są szczelne i działają do dziś! To o czymś świadczy drodzy Państwo
Mam nadzieję, że przygarniesz mnie na ucznia i pomożesz zorganizować własne skromne laboratorium elektroniki próżniowej Nas "próżniowców" nie ma wielu, więc chyba warto trzymać się razem.
Ech... gdzież mi tam do Was, lecz serce rośnie na widok takich zapaleńców. Mówi to do was coraz starszy kolejarz z wyboru, który i z oporem materii i nie raz ze złomiarzami się zmagał.
Proszę wybaczyć, ale nalewka z czarnego bzu robi swoje. Więcej nie będę, obiecuję