Lutownice firmy Elwik

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3914
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Lutownice firmy Elwik

Post autor: gsmok »

Przymierzam się do zakupu. Mam kilka lutownic ale tej firmy nie. Czy ktoś ma z nią jakieś doświadczenia? Jeśli tak to z jakim typem, bo jest ich sporo. Potrzebuję coś większej mocy - 80W.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11241
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: tszczesn »

Lutuję od lat Elwikiem, model RT24a i nie mam z nią żadnych problemów. Groty działają, nie wypalają się przesadnie, różne rozmiary dostępne. Raz mi tylko zrobiła numer, coś przestało działać w kontroli temperatury, grzała non stop, aż do ciemnego żaru. Przeszło samo i więcej nie wróciło, do tej pory nie wiem co to było.
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3914
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: gsmok »

Dziękuję za informację. Chyba się zdecyduję - w końcu warto popierać rodzimy przemysł.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: ^ToM^ »

gsmok pisze:Dziękuję za informację. Chyba się zdecyduję - w końcu warto popierać rodzimy przemysł.
Mam Elwika, ale LERT-24. Działa bez zarzutu. Nie potrzebuje odrębnej stacji, bo ma wbudowany kontroler temperatury w rączkę. Zatem starczy do niej podłączyć transformator 24 V i mocy około 50 W.
Co do Elwika. No cóż. Muszą się jeszcze sporo nauczyć o produkcji lutownic. To nie jest ta jakość co Weller czy Pace (mam wszystkie trzy w użyciu).
W Elwikach potrafią się zapiekać groty na grzałce w taki sposób, że nie da się już ich zdjąć. W robocie mieliśmy kilka elwikowskich stacji RT (tych z wyświetlaczem) i w dwóch się groty zapiekły, bo rzadko się wymieniało. Jedyna metoda jaka pozostała, to było je ostrożnie rozciąć i wymienić na nowe. Jak będziesz kupował dla siebie, to nie wysyłkowo. Trzeba w sklepie wziąć do ręki i obejrzeć dokładnie koniec grzałki, czy ma dokładnie obrobioną końcówkę. Musi być gładka, bez zadziorów na końcu a talerzyk na górze musi być wklejony prostopadle długości grzałki (w jednej naszej był krzywo i odpadł, spadł gdzieś na podłogę i nigdy się już nie odnalazł :) ) inaczej nie wymienisz grota jak trochę pochodzi i wewnątrz otworu grota wytworzą się tlenki - potrafi się zakleszczyć. Groty są dość trwałe, ale w końcu też je zeżre korozja, pojawią się wżery aż do rdzenia miedzianego i grot do wymiany, jednak trochę to potrwa, więc nie jest tak źle. Zasadniczo przy obsłudze trzeba pamiętać, żeby raz na jakiś czas zdjąć grot i wyczyścić końcówkę grzałki i otwór w grocie. Przewód w elwikach to jakiś żart inżyniera - przynajmniej w mojej sztuce. Składa się z odcinka silikonowej rurki w przetkniętych weń przewodów w zielonej izolacji z PCV :lol: . Normalnie w Wellerze i Pace jest zawodowy przewód silikonowy, ekstra miękki i niezniszczalny właściwie, natomiast tu jest proteza przewodu. Nie wiem jak teraz jest, może się coś zmieniło w jakości, w precyzji wykonania grzałek i przewodów. W mojej ocenie szkoda, że polska firma nie przyłożyła się naprawdę solidnie do szczegółów bo była by to konkurencja do wyrobów zachodnich. W mojej ocenie teraz nie jest. Ja jestem za wspieranie krajowego przemysłu, ale nie na siłę. Jest warunek, jakość wyrobu musi być równorzędna do wyrobów zachodnich. Po co mam wydawać swoje pieniądze na gorsze produkty, chyba nie na tym ma polegać wspieranie rodzimych producentów.
Może jednak kupisz Wellera WTCP-50 ?

Pzdr!
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3914
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: gsmok »

Jestem więc w rozterce. Mam dwa Wellery i chińską stację, która jak na razie sprawuje się dobrze. Chciałem sobie coś kupić "do domu". Twój opis trochę mi pomieszał szyki co do Elwika. Muszę się zastanowić. Nie wiem, gdzie w Warszawie można te stacje kupić bezpośrednio aby, jak napisałeś obejrzeć je przed kupnem. Może są w jakimś pawilonie na Wolumenie. Muszę sprawdzić.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: Jado »

Witam,
Ja również posiadam lutownicę LERT-24 Elwika - już od 20-kilku lat - wciąż tą samą :-)
Kupiłem ją jeszcze w Semiconductors Bank na Hożej w latach 90-tych, wraz z trzema grotami (dwa cienkie, jeden gruby, do większych powierzchni). Lutownica wciąż działa - groty też wciąż mam te same :-) Co prawda dwa z w/w grotów były już naprawiane - podżarło je, ale szczęśliwie nie w miejscu gdzie się lutuje, ale w dalszej części grota, dzięki czemu mogłem nalutować (twardym lutem) w to miejsce kawałek blachy mosiężnej i groty dalej działają :D
Groty nigdy nie zakleszczyły się, ale może dlatego, że dosyć często je zmieniałem, a po drugie lutownica ta służy mi do użytku domowego, więc nie grzeje się non stop jak to w firmowych lutownicach bywa.
Choć muszę przyznać, że przez te 25 lat, to trochę się mimo wszystko nalutowała (m. in. witraże, gdzie lutowało się na wodę lutowniczą na bazie kwasu solnego).
Kabel rzeczywiście nie jest idealny, ale wymieniłem go sobie na kabel spiralny - taki jak od słuchawki telefonicznej, tylko dłuższy - i teraz mam taaaki zasięg lutownicy - nawet na drugi stół sięga :-)
Nie wiem co prawda jak robią współczesne lutownice ELWIKa, bo obecnie mamy tendencję do pogarszania jakości, ale ta moja okazała się bardzo trwała.
Na Wolumenie czasami pojawia się facet, co robi groty pod marką Kamyk - ale niestety mimo ładnego wyglądu nie są one odporne na rozpuszczanie się w cynie. Tylko tamte oryginalne Elwiki były pod tym względem dobre. Ciekawostka - przyciąga się do nich magnes, więc pokryte są chyba żelazem?

Przy okazji tematu lutownic - wymieniłem ostatnio grot na nowy w lutownicy "14W z drewnianą rączką" - Panie, jak to grzeje to maleństwo :shock: Chyba lepiej daje niż ten Elwik z dużym grotem (a tamten ma 60W w/g producenta).
Do lutowania montażu przestrzennego idealna - łaczówki nie łączówki - wszystko się ładnie rozpływa :-)
A przy tym tylko 6mm średnicy, więc można wcisnąć w duży gąszcz przewodów, bez obawy przypalenia.
Jedyny minus to wypalanie się grotów.
Ale gdyby pokryć je warstwą podobną do tej jak na tych elwikowskich grotach, to była by idealna lutownica :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Slawek_ps
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 209
Rejestracja: pt, 1 stycznia 2016, 13:28
Lokalizacja: Nowy Adamów

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: Slawek_ps »

gsmok pisze:Jestem więc w rozterce. Mam dwa Wellery i chińską stację, która jak na razie sprawuje się dobrze. Chciałem sobie coś kupić "do domu". Twój opis trochę mi pomieszał szyki co do Elwika. Muszę się zastanowić. Nie wiem, gdzie w Warszawie można te stacje kupić bezpośrednio aby, jak napisałeś obejrzeć je przed kupnem. Może są w jakimś pawilonie na Wolumenie. Muszę sprawdzić.
Witam,
a dlaczego nie chcesz kupić Wellera, o ile problemem nie jest cena, ja używam tej lutownicy od ponad 20 lat, nie wymieniałem grota od nowości, trzeba tylko używać dobrej gąbki do czyszczenia grota w czasie pracy. Można tym sprzętem lutować urządzenia lampowe i smd, poniżej przykład mojej produkcji sprzed 10 lat
emmi.jpg
box2.jpg
po tylu latach pracy tej lutownicy praktycznie nie ma śladów zużycia mimo używania jej przez wiele lat po 10 godz. dziennie, tak wygląda dzisiaj
Pozdrawiam,
Sławek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1299
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: brys »

^ToM^ pisze:W Elwikach potrafią się zapiekać groty na grzałce w taki sposób, że nie da się już ich zdjąć.
Ciekawe czy nie pomógłby smar ceramiczny do montażu sond i świec żarowych w samochodach.
Jado pisze:Tylko tamte oryginalne Elwiki były pod tym względem dobre. Ciekawostka - przyciąga się do nich magnes, więc pokryte są chyba żelazem?
Tak. Groty mają pokrycie żelazem i to od tego pokrycia głównie zależy ich jakość. W poprzedniej firmie trafiłem jeszcze na końcówkę dużych zapasów grotów Wellera, które kilkanaście lat temu hurtem firma zaimportowała z USA, gdyż w Polsce był problem z dostępnością. Te stare groty w stosunku do współczesnych były ze dwie klasy lepsze. Kontury kształtu miały o wiele ostrzejsze, nie takie obłe, i co najważniejsze nie ciągnęła się za nimi cyna. Spoiwo układało się tak, jak sobie lutujący pomyślał, bez żadnych sztuczek. We współczesnych już tak dobrze nie było - cyna potrafiła wędrować w górę, w stronę grzałki, a potem w nieprzewidywalny sposób spłynąć w miejsce lutowane. Teraz w domu używam kolby od ZD-929 ze stacją samoróbką i szczerze mówiąc jej grot jest porównywalny ze współczesnym Wellerem. Może minimalnie gorszy, ale cała kolba wraz z grotem kosztowała 19,99 zł :wink: I też się franca zapieka, jak za długo nie zmieniam...
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3914
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: gsmok »

Slawek_ps pisze:Witam,
a dlaczego nie chcesz kupić Wellera, o ile problemem nie jest cena, ja używam tej lutownicy od ponad 20 lat, nie wymieniałem grota od nowości, trzeba tylko używać dobrej gąbki do czyszczenia grota w czasie pracy. Można tym sprzętem lutować urządzenia lampowe i smd, poniżej przykład mojej produkcji sprzed 10 lat
Bo, jak pisałem mam dwie lutownice Wellera i chciałbym sprawdzić coś innego dla odmiany. Cena też nie jest oczywiście obojętna :wink:
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: ^ToM^ »

Groty do elwików, jak i do wszystkich innych, obecnie produkowanych lutownic są żelazowane, lub pokrywane innymi stopami a'la invar. Rdzeń zwykle jest z miedzi i całość pokryta stopami żelaza na podłożu z niklu. Dla ochrony przed rozpuszczaniem się grota, większa jego część jest dodatkowo pokryta chromem a sam koniec ocynowany. Inaczej trwałość grota była by kilka dni. Zatem takich grotów, z większości nowoczesnych lutownic (polskich, chińskich, zachodnich - obojętne) nie wolno czyścić ani poprawiać pilnikiem! Spowoduje to uszkodzenie ochronnej powłoki i szybkie jego zużycie.
Oryginalne groty Wellera mają ogromną trwałość i charakteryzują się tym, że mają grubą stopkę, gdzieś około 5 mm. Natomiast zamienniki innych firm do tych lutownic mają stopkę około 2 mm. Stąd znacznie niższa jej trwałość. Przy zakupie trzeba zwracać na grubość stopki, czyli tego elementu na którym wybita jest cyfra oznaczająca na jaką temp. jest wyprodukowany grot. Ja najczęściej używam grota z oznaczeniem 6 lub 7 co odpowiednio oznacza temperaturę grota 310 st C i 370 st C.

Może spróbuj kupić sobie taką stację, jak chcesz coś nowego mieć. Ma tę zaletę, że jest mała i można ją ze sobą zabrać w "teren".
https://pl.aliexpress.com/item/NEW-T12- ... 49947.html

Pzdr!
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 832
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: Ukaniu »

Elwik to grot na sprężynce, jak chcę nim czasem coś mocniej poskrobać czy popiszczeć w celu lepszego pocynowania to się rusza. Nie lubię jak mi się grot rusza. Jak wyciągałem elwika z podstawki to grot jakoś tak zahaczał o rant tulejki bakelitowej. Pomogło ustawienie sprężyny z haczykiem od góry.
Generalnie urządzenie się sprawdza ale ma takie małe upierdliwości których ja grzejący kolbę 8h dziennie nie toleruję.
Znam produkcje w których lutuje się elwikami i monterzy nie narzekają a kierownictwo sobie chwali koszty.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6973
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: Romekd »

Lutowałem Elwikiem przez kilka lat. Irytowało mnie w tej lutownicy częste "wysychanie" grota. Końcówka grota (miejsce gdzie dotykało się nim lutowanych elementów) często utleniała się i ciężko ją było ponownie zwilżyć cyną (wszystko się zwilżało tylko nie ten czubek), a sama cyna "migrowała" w kierunku grzałki i spływała na lutowane doprowadzenia elementów w najbardziej nieodpowiednich momentach, powodując zwarcia. By taką suchą końcówką grota stopić cynę w lutowanych punktach, należało ją bardzo mocno dociskać, co sprawiało wrażenie, że temperatura grota jest zbyt niska, choć w rzeczywistości była nawet za wysoka. Dawno temu sprzedałem ją koledze, który od wielu lat bez przerwy ją wychwala, twierdząc, że to najlepsza lutownica, jaką kiedykolwiek miał w swoim warsztacie (mnie doprowadzała do szału :wink: )...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
tuxcnc
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 287
Rejestracja: sob, 11 lutego 2017, 22:24

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: tuxcnc »

Romekd pisze:Irytowało mnie w tej lutownicy częste "wysychanie" grota. Końcówka grota (miejsce gdzie dotykało się nim lutowanych elementów) często utleniała się i ciężko ją było ponownie zwilżyć cyną
Mam ten sam problem w swojej chińszczyźnie. Grot wygląda wtedy jakby był czymś polakierowany. Dwa czy trzy razy czyściłem Cif-em, ale to na pewno nie jest właściwa metoda ... Macie na to jakiś sposób ?
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: Jado »

Witam,
U siebie jakoś nigdy nie miałem problemów z wysychaniem Elwika - podejrzewam, że jest to związane z tym, że używam jej tylko wtedy kiedy coś robię (do użytku domowego), więc nie grzeje się bez potrzeby godzinami i cyna się na niej nie utlenia.
Jedyne takie przypadki występowały, gdy używałem lutownicy nie do lutowania, ale do np. wytapiania dziury w plastiku.
Po takiej operacji rzeczywiście grot przestawał być zwilżany przez cynę - dlatego zawsze po takim niestandardowym użyciu lutownicy (np. stopieniu smoły trzymającej drucik w cewce) czyszczę ją w kalafonii (trzeba mocno "wdusić" grot w kalafonię), potem na gąbce lub druciaku i jeśli trzeba pobielam od nowa. Podanie samej cyny nie zawsze skutkuje, więc trzeba pocierać grot o np. jakąś większą, pokrytą cyną, końcówkę lutowniczą lub inny pobielony kawałek metalu.
Może po prostu większa higiena używania lutownicy skutkuje - mój Ojciec był pod tym względem pedantyczny i mimo woli się tego zwyczaju od niego nauczyłem :roll:
A w pracy mamy Solomona SL-30 i ten mimo grzania non stop - daje radę.
Może pokrycia niektórych grotów mają też gorsze właściwości?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3914
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lutownice firmy Elwik

Post autor: gsmok »

Nie pomyślałem o Solomonie. Ceny całkiem atrakcyjne, ale nie mam o tych wyrobach żadnych informacji - oprócz Twojej oczywiście.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'