Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: chrzan49 »

Pacjent to fantastyczny tuner Saba seri 350.Byla także 450 jeszcze lepsza.Co prawda to juz po legendzie Saby bylo bo 1982 rok i flaki japonskie.Ladny midi plus doskonały kaseciak i wzmak.Prawdopodobnie Sanyo choc scalaki Hitachi.Piekny zielonkawy display,PLL i strojony klawiszami.Niezbyt lubie ale trafil sie.Stroił ale oznaki zycia wątłe.L,M. U 88-108 MHz.Zaparlem sie i jak sie udalo dokupiłem drugi sprawny.Zaczalem od podmianki scalakow podjrzanych czyli wyluty ,podstawki i cala zabawa.A tu 2 egzemplarze a nóg jak u 2-ch stonóg.Oczy juz nie te,łapy drżąe ale jakoś poszło.Dodatkowo te cuda maja mikroprocesor.Po podmianie wszelkich mozliwych Sabcia jak nie dzialala tak nie działala.Jak Ruscy mawiaja "paleniłsa".To do schematu i omomierza..Juz po 3 minutach znalazłem otwarty tranzystor w sterowaniu displaya 2N933.Po znalezieniu w przydasiach podobnego i wlutowaniu display ozyl a doskonaly dxwiek pojawił sie na wszelkich diapazonach..Grzebanie zajeło 3 lata a naprawa 3 minuty plus 10 szukanie tranzystora.Za to w bezmyslnosci wkladając scalak HA 11215 do dobrego pomyliłem sie o 180 stopni i uwalilem dobry sprzet.Teraz stan jak przed naprawami.
Ku przestrodze.
Tomasz
bratyslaw
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 744
Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
Lokalizacja: Parczew

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: bratyslaw »

Oj zdarza się. Z ostatnich lat pamiętam 2 takie większe porażki - raz jak budowałem swój magnetofon wykorzystując ładny radziecki wyświetlacz VFD ze sterownikiem. Pomimo zaznaczonych kabelków i tak je pomyliłem uwalając sterownik, układ niedostępny u nas. Wykorzystując znajomości udało się potem kupić na Ukrainie. Drugi raz podobna sytuacja przy naprawie decka Grundiga - pomyliłem kable (a też dokładnie oznaczyłem), zamieniłem zasilanie z żarzeniem wyświetlacza - uwaliłem VFD. Wqurzony byłem bardzo, w akcie desperacji nawet do Futoby w Japonii napisałem, czy nie mieli by jeszcze takiego wyświetlacza... Odpisali, ale nie mieli. Jakiś czas później kupiłem całego decka...
chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: chrzan49 »

No co ?Tylko bratyslaw uczciwie sie przyznał?Sami geniusze na forum?Przyznawać się i to szybko.
Tomasz
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11212
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: tszczesn »

Ja się niedawno przyznałem w wątku o Philipsie 753AX - upaliłem świeżutka i sprawniutką EAB1 (wstawiając ją w miejsce EL3).
Awatar użytkownika
^ToM^
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 877
Rejestracja: sob, 3 stycznia 2009, 22:41
Lokalizacja: Śląsk od zawsze:)

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: ^ToM^ »

chrzan49 pisze:Za to w bezmyslnosci wkladając scalak HA 11215 do dobrego pomyliłem sie o 180 stopni i uwalilem dobry sprzet.Teraz stan jak przed naprawami.
Ku przestrodze.
Tomasz


Eee, tam. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą:) Jakiś czas temu, regulowałem sobie sprawny miernik U726 Meratronik i zahaczyłem ręką o pudełko drucików, obciętych końcówek z elementów, które centralnie wysypały mi się na PCB, robiąc zwarcie gdzie tylko się da. Ze sprawnego przyrządu miałem zepsuty :D. Po "natychmiastowym" odcięciu zasilania trwającym wieczność, okazało się że uszkodzeniu uległ - jakimś cudem - jeden tylko tranzystor BC1xx. Po wymianie wszystko zaczęło działać. :D Co drugi głupi ma szczęście - tak sobie powiedziałem. A ile k.,ch.. i innych piz... poleciało to nie pomnę :) Zatem nie ma się co przejmować, tylko spokojnie przejść do naprawy.
Kreślę się z głębokim poważaniem
Best regards/Mit freundlichen Gruessen/Salutations/mejores saludos
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1297
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: brys »

Prawie każdy z nas naprawę pierwszego radia zaczynał od zmycia skali z szyby :wink:
barto_s
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 285
Rejestracja: wt, 26 lipca 2016, 20:58
Lokalizacja: Wrocław Siechnice

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: barto_s »

Tez to mam na koncie, zmytą skale z Mazura
Awatar użytkownika
stas2
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 185
Rejestracja: śr, 30 września 2009, 20:52
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: stas2 »

brys pisze:Prawie każdy z nas naprawę pierwszego radia zaczynał od zmycia skali z szyby :wink:
Oj tak! Przed 40 laty zdarzył mi się taki wypadek.
A że radio było klienta, to musiałem zamówić u szklarza szybkę z otworami i RĘCZNIE wymalować skalę.
Klient stwierdził, że moja skala bardziej mu się podoba niż fabryczna ("Jest bardziej ascetyczna").
Późniejsze wypadki to już mniej pamiętam, ale jak się jakaś szufladka pamięci otworzy, to się pochwalę.

Pozdrawiam z Jajeczkiem, Zajączkiem i Dyngusem.
stas2
chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: chrzan49 »

Jak się temacik pieknie rozwija to zdradze jeszce kilka sekrecikow z mej kariery.Daawno temu otrzymalem 2 Pionoierki niestety zamordowałem gdy szraubcierem zwarlem rezystor redukcyjny a mialem lat 12.To pierwsza wpadka ale nie ostatnia.Potem jakoś prawie bezawaryjnie ale gdy czlek stal sie zramolalym dziadem to osiągniecia byly że hoho.Klient podeslał ladnego Telefunkena 2020 receiverek na tranzystorach.Obudowa plastik czarny z nadrukiem okleiny .Kurzac jestem niestety (to po góralsku) i nie zauwazyłem że spadl na niego wałeczek popiołu z papierosa.Jak wyciagnalem za 2 dni spod komputera zwłoki to na środku góry piekny dół.Bilem się z myślami czy sie przyznac ale mamusia zawsze mowiła ze trzeba.No i napisałem co i jak i zaproponowalem oklejenie(to potrafie ) ladniejszą tapetą samoprzyklejalną drewnopodobna.Propozycja zostala zaakceptowana (na mój koszt of course) a potem dostałem maila że piykne co cud.Rzeczywiście znacznie lepiej wygladał,Skale głownie w Sabach ze 3 sztuki i napisy na froncie pieknego Fish Eye Philipsa 720.Ale to juz nie moja wina tylko tandetnej technologii tej zasluzonej kiedys firmy.
Pozdrawiam jajcznie Tomasz
klik

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: klik »

Eeee tam :wink: A wymieniliście kość w TV i zapomnieli, że włączony :!: Ja owszem :lol:
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: Boguś »

A da się popsuc popsuty tranzystor ? Mnie sie udało ;)
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2230
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: Szrot majster »

Witam!
Ja ucząc się napraw,też napsułem niemało.
Skalę zmyłem w Etiudzie(a potem potłukłem).
Kiedyś też,naprawiając jakiś stary(był sprawny,chciałem wymienić kondensatory) wzmacniacz Fonica,chyba PW7010,rąbnąłem się o jeden pin wkładając płytkę sterującą końcówką mocy.Trochę smrodu i po zawodach.Naprawiałem ten wzmacniacz w kotłowni,bo do dziś nie mam prawdziwego warsztatu(ale będzie ładny,na poddaszu) i miałem tam tylko brudną betonową podłogę,stęchliznę i sadzę z pieca.Jednak żarówka 60W,bałagan i pośpiech zrobiły swoje i wzmacniacz poszedł w cholerę na śmietnik(a dałem za niego 70zł :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: )
Jako gówniarz rozebrałem kompletnego Eltrona 60(pierwsza wersja),bo nawet na miernik nie było mnie wtedy stać,internet w Polsce raczkował a ja głupi i napalony.Miał on popaloną końcówkę mocy(wziąłem go ze szkoły,która kupiła wtedy Eltrona 100U-było to dla mnie cudo,ale takiego kupiłem sobie dopiero w lombardzie w 2015 roku za 120zł,o dziwo sprawny,nie grzebany i nie zdewastowany) i ja głupi nie wiedziałem wtedy,że podkładki pod KD502 są z miki,a i na same tranzystory nie było mnie wtedy stać).
Ogólnie to załatwiłem kupę sprzętu,głównie tranzystorowego.Wszystko przez pośpiech i brak miejsca na wasztat.
Spaliłem kolumny-składaki(z byle czego zresztą) podłączając je po estradowy powermikser 2x300W(nie wiem po co go kupiłem-1400zł w błoto,wszystko przez postępujący niedosłuch ojca,a miałem nagłaśniać imprezy :evil: Do dziś zalega mi na strychu,a paczki STX-a służą,raz z Eltronem 100U,raz z Akordem 41 Polkatu do posłuchania przy sprzątaniu podwórza,tudzież rąbaniu zgiłych drewek czy paleniu w piecu.Ale tylko jak ojca nie ma,bo disco-polo czy inne łupanki powodują tylko awantury.
Mikrofon też kupiłem Shure SM 58 i nie wiem co z nim zrobić(cholerny,reporterski model z wyłącznikiem).Nikt tego nie kupi a kosztował 500zł.Tak samo kolumny Jamo s506 zalegające na strychu(słucham na Dali Concept 1),subwoofer Tonsila 100W,czy posiadane kiedyś kino domowe(sprzedałem za 500zł-był to prawdziwy zestaw,nie plastikowe g.... z marketu).Masa sprzętu zalega,zabierając mi przestrzeń do życia.Nawet gramofonu,do którego kupiłem AT-95,nie mam gdzie postawić.Żyję na kupie śmieci.Niech to szlag.... :twisted:
Awatar użytkownika
Szrot majster
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2230
Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: Szrot majster »

A tego HA 11215 znalazłem w necie
http://sklep.celiko.net.pl/uklad-scalon ... p-683.html
Chyba nie taki majątek,jak fajny tuner.
Awatar użytkownika
salicjonał
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1453
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
Lokalizacja: gromada Baranów

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: salicjonał »

A da się popsuc popsuty tranzystor ?
Znałem człowieka, który własnoręcznie naprawiał ruskie tranzystory. Niestety on już śp.
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Marek 1974
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 105
Rejestracja: pt, 27 lutego 2015, 22:42
Lokalizacja: PWA

Re: Jak nie nalezy naprawiać wintydźy

Post autor: Marek 1974 »

Koledze elektronikowi przed wielu laty podczas naprawy radia samochodowego jeszcze z magnetofonem wyskoczyła sprężynka i wpadła do rozkręconej wieży, która była załączona na testy po naprawie. Zrobiła zwarcie i załatwiła układ scalony, który okazał się nie do kupienia.
Naprawiając końcówkę we wzmacniaczu mocy wlutowałem dodatkowe rezystory 33 om w zasilanie końcówki mocy, jako rezystory zabezpieczające w razie W. Tyle, że tak je wlutowałem, że zabezpieczały tylko tranzystory końcowe. Podczas pomiarów napięcia zrobiłem przypadkowe zwarcie końcówką miernika i poleciały wszystkie sterujące.
Kiedyś w radiu samochodowym zupełnie niepotrzebnie wymieniłem scaloną końcówkę mocy, bo okazała się sprawna. Tyle, że po podaniu zasilanie mocno się grzała. Przyczyną był ... brak połączenia masy do któryś wyprowadzeń, które zapewniane było przez metalową obudowę lutowaną w kilku miejscach do płytki (połączenia były powyrywane).
Podczas napraw mechanizmów magnetowidów, kiedy trzeba było sprawdzić mechanizm opuszczania kasety "bez kasety", koniecznie trzeba było zakleić kawałkami nieprzejrzystej taśmy okienka fotodiod odbiorczych podczerwieni kontroli końca taśmy. Czasami po naprawie zapomniało się potem te "zaślepki" powyciągać.
Przed laty pożyczonym przyrządem do aktywowania katod kineskopów postanowiłem zregenerować nieco kineskop posiadanym wtedy Heliosie. Przedobrzyłem jednak sprawę i zielone działo kompletnie straciło emisję. Trochę załamany włączyłem jednak telewizor normalnie na około pół godziny, a następnie ponowiłem proces aktywowania. Poziom emisji działa udało się odzyskać, ale tylko do poziomu z przed regeneracji. Za to działo to jakby odżyło, bo potem po załączeniu TV było widać, że najszybciej uzyskuje pełną emisję.
ODPOWIEDZ