sebass pisze:Podłączyłem jeszcze raz obydwa kondensatory na przedłużonych kablach. zabezpieczyłem szmatką w razie wycieku elektrolitu.
Po włączeniu zasilania na dłuższą chwilę, coś zaczęło pykać w C201 a w czasie "startu" lampa ECF82 rozbłysła jasnym światłem tzn. żarnik triody. Zamianna na inną daje ten sam efekt. Po chwili żarnik przygasa do normalnego, porównywalnego z innymi, stanu.
Tym bym się nie przejmował , niektóre lampy tak mają , szczególnie te " made in DDR" .
sebass pisze: Podobnie "świeci" przez moment STV 15/30.
Napięcie na C204 wynosi 155V, kondensator pozostaje zimny.
Ta gałąź zasilacza pracuje poprawnie .
sebass pisze: Na C201 jest: 495V i 485V. Pomiary po ustabilizowaniu napięć.
Dłużej nie mogę trzymać włączonego urządzenia, bo C201 staje się bardzo niepewny...
Na drugiej sekcji C 201, po rezystorze R 201 powinieneś mieć napięcie ok 280 V tak jak na schemacie, jak sam widzisz pierwsza sekcja C201 pracuje z napięciem 495 V - poszukaj kondensatora o takich parametrach , jeżeli nie znajdziesz to zrób wydmuszkę ze współczesnymi kondensatorami np takimi w połączeniu szeregowym
http://allegro.pl/rtxz-68uf-450v-konden ... 28797.html .Uzyskasz napięcie pracy 900 V.Sposób był wielokrotnie omawiany na Triodze .
sebass pisze: Diody o których piszesz, rzeczywiście ktoś kiedyś dołożył. Wygląda na to że w tamtym okresie. Farbka na ich lutach jest przetopiona, ale przy TS już nie. Kondensatory także miały oryginalną.Z takimi kondensatorami może być problem.
Zbadaj transformator sieciowy , były dwie wersje :
Starsza z uzwojeniem anodowym dzielonym , 2 x 410 V do kenotronu dwuanodowego w roli prostownika
Nowsza z pojedyńczym napięciem 350 V (o ile dobrze pamiętam ) do prostownika Graetza.
Napisz, co stwierdziłeś i pomierzyłeś - mam na myśli wielkości napięć anodowych z transformatora