Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możliwa?

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możliwa?

Post autor: Romekd »

Czołem.
Dawno temu przekonywałem swoich uczniów, by zdobywali i poszerzali wiedzę techniczną. Mówiłem, że dzięki niej będą mogli w przyszłości naprawić każdy domowy sprzęt elektroniczny, a nawet samemu go sobie zbudować i to za dużo niższe pieniądze niż należałoby wydać na jego zakup. Obecnie mam coraz większe wątpliwości co do słuszności tamtych poglądów... :( W młodości wraz z kolegami kupowaliśmy za niewielkie pieniądze moduły i skrzynki, co pozwoliło każdemu z nas złożyć sobie kolorowy telewizor, oraz jeszcze zarobić, składając telewizory naszym znajomym. Jako krótkofalowcy budowaliśmy transceivery, które później z przyjemnością uruchamialiśmy i stroiliśmy. Ceny fabrycznych urządzeń tego typu były wówczas "kosmiczne". Nie było takiego domowego sprzętu, którego wtedy nie dałoby się naprawić. Teraz wszystko się pozmieniało... :(

Dostałem od znajomego do naprawy gitarowy wzmacniacz Marshall, model MG102CFX. Usterka pozornie banalna - przestały poprawnie działać niektóre potencjometry (pojawiły się jakieś "trzaski" podczas dokonywania regulacji). Powiedziałem przez telefon, że nie powinno być żadnych problemów z naprawą i może go do mnie przywieźć ("opiekuję się" już kilkoma innymi wzmacniaczami tej firmy, będących w posiadaniu kilku moich znajomych-muzyków). Wzmacniacz według opisów, to prawdziwe cacko, wspaniale brzmiące efekty i doskonała symulacja brzemienia klasycznej lampowej końcówki. Pełny opis dostępny pod linkiem poniżej:

http://centrummuzyczne.pl/p/1540/566/ma ... itary.html

Z wyglądu "klasyk":
MAR.jpg
Wewnątrz spora niespodzianka:
MAR_WEW.jpg
Końcówka mocy zbudowana na tranzystorach, z bardzo małym, jak na moc wzmacniacza, radiatorem, oczywiście chłodzonym przy pomocy wentylatora (ma się co usmażyć, w razie jego awarii...).
MAR_WYJ.jpg
MAR_chłodz_koncowki.jpg
Potencjometry okazały się sprawne. Każdym z nich reguluje się napięcie stałe w przedziale 0...+5V, a napięcia trafiają na cyfrowy przełącznik CD4051, który powoduje, że ustawione wartości napięć są na bieżąco odczytywane i przekazywane do modułu cyfrowego. Moduł cyfrowy zawiera między innymi kilka wzmacniaczy operacyjnych, 6-cio kanałowy potencjometr, procesor Atmela (ATMEGA8A), procesor DSP (TMS320VC5401) oraz pamięci.
MAR_PROC.jpg
Niestety, nie udało mi się na temat tego wzmacniacza zdobyć ani żadnych informacji, ani schematu, ani zawartości pamięci (oprogramowania). Kompletnie NIC... W serwisie powiedzieli, że zdobycie jakiegokolwiek schematu do tego i innych współcześnie produkowanych modeli wzmacniaczy Marshall jest niemożliwe, gdyż ich nie udostępniają. Nie ma ich również w Internecie. Naprawa tych wzmacniaczy jest więc możliwa tylko w autoryzowanym serwisie...

Kolejna sytuacja - zadzwoniła znajoma, że podczas aktualizacji oprogramowania w telewizorze LCD Samsung, wyłączono jej prąd. Po włączeniu prądu okazało się, że telewizor się już nie załącza. Niestety uszkodziła się zawartość pamięci FLASH i teraz odbiornik nawet nie próbuje czytać oprogramowania przez port USB. Powiedziałem by go do mnie przywiozła, gdyż mam programator i spróbuje jej wgrać do pamięci poprawną zawartość. Niestety, pamięć okazała się być zamontowana w obudowie BGA (mam programator, ale nie mam przystawki do tej akurat obudowy pamięci FLASH; cena takiej przystawki to ponad 1000 zł), a oprogramowanie do tego modelu TV jest niedostępne. Gdyby producent telewizora szanował kupującego, umieściłby gdzieś poprawną zawartość pamięci, tak by dało się do niej wrócić, w razie jakiejś awarii. Obecnie jednak producenci myślą już tylko o zyskach. Cena całej płyty czyni naprawę telewizora (telewizor ma nieco ponad dwa lata) całkowicie nieopłacalną...

Kolejna niespodzianka spotkała mnie dwa tygodnie temu. Spaliły mi się dwie żarówki w reflektorach samochodu. Okazało się, że żarówki nie są takie zupełnie zwyczajne, gdyż producent połączył je ze specjalnymi oprawkami (w sposób oczywiście nierozbieralny), co spowodowało, że na pozór zwykła żarówka z jednym wolframowym włóknem o mocy 19 W, mogąca kosztować kiedyś ok. 1 zł kosztuje w "nowszej wersji" już 100 zł (200 zł w serwisie). Zakupiłem więc dwie żarówki, ale okazało się, że nie wiem jak je w tym samochodzie wymienić. Zadzwoniłem więc do znajomego, który ma warsztat samochodowy. Powiedział, że wymiana jest bardzo prosta - wystarczy podnieść samochód na podnośniku, zdemontować koła, zdemontować nadkola, odkręcić przedni zderzak i coś tam jeszcze, i już będziemy mieli dostęp do żarówek... Ręce mi opadły... Okazało się, że jestem taką "fujarą", że nie potrafię już naprawić gitarowego wzmacniacza Marshall, prostego telewizora Samsung, ani nawet wymienić sobie "zwykłej" żarówki w samochodzie (kiedyś w innych samochodach robiłem to na drodze)... :cry:

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
kyller
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 198
Rejestracja: ndz, 10 listopada 2013, 09:36
Lokalizacja: leeds UK

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: kyller »

Zasadniczo Romku to nadal mozna naprawic kazdy sprzet , tylko naklad pieniedzy lub czasu (a wiadomo czas to pieniadz) jest zbyt wysoki zeby to robic.
Tutaj gdzie mieszkam dobry (zaznaczam dobry, a nie bardzo dobry) inzynier elektronik znajacy zagadnienia cyfrowe i analogowe zarabia okolo 60 000 £ rocznie , czyli ok.30£ na godzine
nowy marshall kosztuje jakos 320£.
Jemu (firmie ktora go zatrudnia ) nie oplaca sie tracic czasu na lokalizacje problemu, bo nikt za to nie zaplaci.
Z elektronika samochodowa jest tak ze jesli nie da rady zdiagnozowac usterki, za pomoca komputera serwisowego w ciagu 1 godziny to serwis odpuszcza.
Brencik_

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: Brencik_ »

kyller pisze: Z elektronika samochodowa jest tak ze jesli nie da rady zdiagnozowac usterki, za pomoca komputera serwisowego w ciagu 1 godziny to serwis odpuszcza.
Ja bym im proponował diagnozować wtedy przy pomocy własnego mózgu. Ale to pewnie zbyt wymagające.
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: faktus »

Witam. Problem o którym pisze kolega Romekd to efekt naszego, czyli klienta wyboru. Dlaczego, bo bezmyślnie dajemy sobie wmawiać, że te wszystkie nowinki uproszczą i ułatwią obsługę sprzętu. W wielu przypadkach tak jest, ale w zdecydowanej większości jest to rodzaj popisywania się producenta. Kto z kolegów jest w stanie na słuch odróżnić czy przykładowy wzmacniacz ma zniekształcenia sygnału na poziomie 0,0001%, czy 0,00000001% skoro ludzki słuch nie potrafi tego zrobić już przy 1%. Przykładowy potencjometr regulował np. głośność, barwę dzwięku we wzmacniaczu, radiu, telewizorze. Ale wmówiono nam, że zastosowanie bardziej wyrafinowanych rozwiązań poprawi parametry tych sprzętów. Efekt tych zabiegów jednak stał się sztuką dla sztuki, czyli zatracono podstawowe założenia tego zabiegu uproszczenie obsługi oraz serwisu. Często sam regulator np. wzmocnienia we wzmacniaczu jest tak złożony, że nie przystaje do sprzętu w którym pracuje. Efekt jest taki, że bez komputera, stosownego oprogramowania, sterowników i schematu nie potrafimy zdiagnozować prozaicznej usterki. Szanowni Koledzy ja nie jestem wrogiem postępu, ale jestem wrogiem absurdu, brakuje bowiem nam tylko mikrokontrolera w rolce papieru toaletowego regulującego parametry długości każdego odcinka owego produktu do wielkości tysięcznych częsci milimetra, co ma istotny wpływ na komfort używania ww :lol: . Postęp tak, ale nie absurd. Na koniec opinia mechanika u którego naprawiam usterki samochodu, gdy za sugierowałem mu kupno nowego samochodu stwierdził on " potrzebny mi samochód, który jeździ, a nie samochód do naprawy" niestety jako społeczeństwo jesteśmy zbyt biedni aby tak jak pisze Kolega Kyller nie przejmować się usterką którą nie jesteśmy w stanie usunąć w ciągu owej godziny i w takim wypadku kupić nowy sprzęt.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3943
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: gsmok »

Brencik_ pisze:Ja bym im proponował diagnozować wtedy przy pomocy własnego mózgu. Ale to pewnie zbyt wymagające.
Chyba nie przeczytałeś uważnie poprzedzających Twoją wypowiedź postów :?

Wracając do tematu - problem w tym, że współczesny sprzęt celowo jest projektowany w taki sposób, aby jego naprawa nie była opłacalna :( . Mam niestety podobne doświadczenia jak Romekd (włącznie z żarówkami w moim Citroenie :wink: ).
elektrit
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 927
Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
Lokalizacja: Brzesko-Okocim

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: elektrit »

Brencik_ pisze: Z elektronika samochodowa jest tak ze jesli nie da rady zdiagnozowac usterki, za pomoca komputera serwisowego w ciagu 1 godziny to serwis odpuszcza.
Bzdura, i wiem co mówię. No chyba, że korzystacie z tzw. wymieniaczy części.
Romekd pisze:Czołem.
Dawno temu przekonywałem swoich uczniów, by zdobywali i poszerzali wiedzę techniczną.
A czasami mam niesmak, kiedy syna (od wakacji czwarta klasa technikum mechatronicznego) zmuszam, aby ubrudził sobie ręce po łokcie...
Poszukuję 1R5T.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: Jado »

elektrit pisze: A czasami mam niesmak, kiedy syna (od wakacji czwarta klasa technikum mechatronicznego) zmuszam, aby ubrudził sobie ręce po łokcie...
Jeśli go zmuszasz, to może rzeczywiście, ale jeśli sam chce :wink:

Co do tematu napraw - co innego indywidualny (nawet dobrze wyposażony w sprzęt pomiarowy i wiedzę) elektronik, a co innego serwis (zwłaszcza autoryzowany).
Ten pierwszy nie będzie miał dostępu do części (często bardzo egzotycznych lub po prostu układów programowalnych, gdzie nie ma programu wsadowego) i nawet przy najszczerszych chęciach, i wiedzy, nic nie będzie w stanie zrobić.
Serwis ma większe możliwości - albo dostaje części/moduły od producenta, albo ew. jeśli naprawia dany rodzaj sprzętu, to przy kilku zezłomowanych sprzętach może sobie podebrać dobre elementy z innych egzemplarzy (jeśli nie ta sama usterka).
A ostatnio to raczej - serwis stwierdza usterkę, klient dostaje nowy sprzęt lub zwrot gotówki (jeśli to gwarancja), a sprzęt jest odsyłamy do producenta lub złomowany na miejscu.
Czasami zdarzają się uszkodzenia naprawialne (np. mechaniczne albo w zasilaniu), gdzie można (i nawet trzeba) powalczyć, ale jeśli padło coś bardziej wyrafinowanego, to lepiej sobie odpuścić (mówię tu o sprzęcie domowym).
Pytanie tylko - po jakim czasie powiedzieć pass ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: gustaw353 »

A ja odszedłem od "świadczenia usług" - już wystarczy.
Naprawiam to co sam zmajstrowałem i jest klawo jak cholera !
Brencik_

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: Brencik_ »

gsmok pisze: :( . Mam niestety podobne doświadczenia jak Romekd (włącznie z żarówkami w moim Citroenie :wink: ).
Trzeba było kupić japońca to by problemu nie było :shock:
Awatar użytkownika
salicjonał
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1458
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
Lokalizacja: gromada Baranów

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: salicjonał »

Nie oszukujmy się, nikt nie będzie naprawiał jednorazowego sprzetu czy siedział cały dzień nad dwustunóżkowym procesorem starannie wylutowując go z płytki. Szkoda czasu. A jak kogoś nie stać ? Trudno, jego problem.
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5475
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: AZ12 »

Witam

Obecnie rynek jest tak nasycony sprzętem RTV-AGD że producenci starają się robić wszystko aby przetrwać na rynku.

O problemach w serwisie sprzętu elektronicznego można było przeczytać w EdW w artykule Szymona Trygara.
Romekd pisze: Kolejna niespodzianka spotkała mnie dwa tygodnie temu. Spaliły mi się dwie żarówki w reflektorach samochodu. Okazało się, że żarówki nie są takie zupełnie zwyczajne, gdyż producent połączył je ze specjalnymi oprawkami (w sposób oczywiście nierozbieralny), co spowodowało, że na pozór zwykła żarówka z jednym wolframowym włóknem o mocy 19 W, mogąca kosztować kiedyś ok. 1 zł kosztuje w "nowszej wersji" już 100 zł (200 zł w serwisie). Zakupiłem więc dwie żarówki, ale okazało się, że nie wiem jak je w tym samochodzie wymienić. Zadzwoniłem więc do znajomego, który ma warsztat samochodowy. Powiedział, że wymiana jest bardzo prosta - wystarczy podnieść samochód na podnośniku, zdemontować koła, zdemontować nadkola, odkręcić przedni zderzak i coś tam jeszcze, i już będziemy mieli dostęp do żarówek... Ręce mi opadły...
Niemożność wymiany żarówek oświetlenia zewnętrznego w samochodzie w sytuacji awaryjnej na drodze sprawia że pojazd nie nadaje się do dalszej jazdy lub jego prowadzenie jest niebezpieczne. Wiosną zeszłego roku pisano o możliwym wprowadzeniu zakazu samodzielnych napraw.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3943
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: gsmok »

Brencik_ pisze:
gsmok pisze: :( . Mam niestety podobne doświadczenia jak Romekd (włącznie z żarówkami w moim Citroenie :wink: ).
Trzeba było kupić japońca to by problemu nie było :shock:
Fakt - w moim Citroenie trzeba mieć ręce dziecka lub odkręcić i nieco odsunąć akumulator. - totalny bezsens. W "japończyku" mojego znajomego (Nissan Qashqai) jest jeszcze "lepiej" bo wymiana świateł do jazdy dziennej wymaga odkręcenia i zdjęcia przedniego zderzaka :shock: . I co Ty na to? :wink:

Ostatnio zauważyłem następującą tendencję dotyczącą zasilaczy do sprzętu przenośnego (np. notebooków itp.):
  • - jakiś czas temu obudowę zasilacza można było rozkręcić, gdyż była skręcana za pomocą łatwo dostępnych typowych śrubek,
    - po pewnym czasie pojawiły się udziwnione śrubki, które mogły być odkręcone tylko specjalnymi śrubokrętami,
    - po pewnym czasie pojawiły się obudowy na łatwo pękające (a w zasadzie zawsze pękające przy próbie otwarcia) zatrzaski,
    - obecnie coraz częściej spotykane zasilacze mają obudowy sklejone na amen - czyli nierozbieralne.
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6404
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: cirrostrato »

Mam Mazdę626 2.0D, trzyma się dobrze i prowadzi też, prosta jak konstrukcja cepa (a żarówki H7 wymieniam w oka mzik), serwisant dobry i tani za płotem, pali 6,5l ON a dolewek nie pija i tylko jedno ale: żona chce ,,coś nowszego''........
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3943
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: gsmok »

No właśnie. Kup nowy model - Mazda6:
http://www.mazda.pl/modele/mazda6-sedan/
Do wymiany żarówki będziesz potrzebował sprawnego robota ze sztuczną inteligencją i asysty kilku koncesjonowanych mechaników przeszkolonych w ośrodku NASA.

Wróćmy jednak do zagadnień "radiotechnicznych" :) .
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Czy naprawa współcześnie produkowanego sprzętu jest możl

Post autor: faktus »

Witam. A kto ma wymusić na producentach zmianę ? Jeśli klienci nie będą kupować tego typu towaru to producent zrozumie i nie będzie stosował udziwnień, ale ten proceder jest tak daleko posunięty że nie mamy możliwości zmian jeśli nie wymusimy ich na drodze prawnej przez zmianę przepisów. Mam na myśli np. przykładowe żarówki w samochodzie. Dotyczy to i tych bogatszych bo ściąganie samochodu do serwisu z powodu spalonej żarówki to absurd, ale maszynka się kręci płaci się za to w ubezpieczeniu, a jeśli się go nie ma to koniec jazdy. Problem jest jednak szerszy niż się wydaje. Producenci stosują celowe psucie sprzętu, jak się to objawia? Mam drukarkę która po okresie dwu lat przestała drukować. Problemu nie ma kup pan nową, ale problem nie leżał w usterce mechanicznej ale w oprogramowaniu dzięki czemu owa drukarka wiedziała dokładnie kiedy ma się zepsuć i informować na okrągło " uszkodzona kaseta lub jej brak". Efekt musiałem poprosić o wgranie " edukacyjnego" oprogramowania i odziwo sprzęt nadal funkcjonuje tyle że nie wyświetla poziomu atramentu. I nie dotyczy to tylko sprzętu elektronicznego ale praktycznie wszystkiego co kupujemy. Przykładowo w samochodach oprócz " udogodnień " przy wymianie żarówki mamy zastosowane specjalne elementy które mają ulec awarii po określonym czasie. Specjalnie usprawnione korbowody, wały korbowe tłoki itp czyli części istotne dla funkcjonowania samochodu, a których stanu nie jestrśmy w stanie sprawdzić bez demontowania produktu. Co skutkuje utratą gwarancji, czyli brakiem odpowiedzialności producenta za produkt, który celowo i planowo " podrasował " w celu przyspieszenia uszkodzenia. A problem zaczyna dotyczyć i zdrowia bo zaczynają się pojawiać informacje o tym że celowo dodawane są pewne składniki uzależniające od danego specyfiku i nie obojętne dla człowieka. Czy tego typu postęp możemy akceptować ?
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain