Dostałem do naprawy Pionierka U, w którym po "szybkim rzucie oka" zauważyłem, że rezystor 3,5k/2W (przy elektrolicie 32+32uF) ma pękniętą obejmę - i w związku z czym oczywiście jego rezystancja równa jest nieskończoności

Wyciągnąłem więc pudełko starych rezystorów (Telpodu i innych) w nadziei, że uda mi się taki sam znaleźć i naprawa będzie "koszerna"

Niestety - zgodnie z prawem Murphy'ego - w pudełku są wszelkie możliwe wartości, ale 3,5k nie ma.
Przy okazji zauważyłem też, że również niektóre z tych rezystorów mają pękniętą obejmę - mimo, że są to nie lutowane NOS'y.
Pomyślałem więc, że skoro mam kilka "trupów rezystorowych", to warto zabawić się i spróbować takiego delikwenta naprawić (bo przecież sama warstwa rezystywna jest nienaruszona).
Lutowanie cyną nie wchodzi w grę, bo lut jest za słaby mechanicznie, ale lutowanie srebrem już jak najbardziej.
Na szczęście dysponuję odp. narzędziami w tej kwestii, więc mogłem dokonać próby: Podczas tej operacji farba uległa oczywiście całkowitemu spaleniu.
Oto nóżka rezystora po zlutowaniu i wytrawieniu: Po wciśnięciu nóżki na wałek rezystora: Po podłaczeniu do miernika widać, że rezystancja jest (nad podziw) prawidłowa: Na koniec - nie oparłem się pokusie, żeby trochę nie podpolerować obejmy rezystora

Generalnie próba się udała - rezystor wykazuje właściwą rezystancję.
Jednakże jak na moje oko, obejma weszła na wałek ceramiczny nieco zbyt łatwo (wcisnąłem ją opierając obejmę o blat stołu i naciskając rezystor ręką)
Dwie prawdopodobne przyczyny:
1. Mimo zbliżenia końców obejmy do siebie podczas lutowania, pozostała tam minimalna szczelina, którą wypełnił lut - innymi słowy średnica obejmy jest nieco większa niż była oryginalnie.
2.Podczas lutowania nastąpiło jednoczesne wyżarzenie metalu koncówki, w związku z tym uległa ona "zmięknięciu" w porównaniu z orygianałem, który był najprawdopodobniej utwardzony nieco podczas fabrycznego wytłaczania oczka (obróbka mechaniczna).
Aby osiągnąć lepszy efekt trzeba by więc dokonać poprawki, polegającej na minimalnym zeszlifowaniu krawędzi obejmy przed lutowaniem.
To zmniejszy średnicę nieco i obejma wejdzie ciaśniej.
Mam mała praskę (2T), która w tej sytuacji powinna sobie doskonale poradzić z nabiciem obejmy na wałek.
Pozostaje jeszcze kwestia zamalowania/uszczelnienia obejmy - tak jak to było w oryginale.
Obawiam się jednak, że nie uda się zdobyć farby odpowiadającej kolorem oryginalnej farbie (chyba, że modelarskie by podeszły?)
Ktoś ma pomysł jakiej farby można (i powinno się) tu użyć?
W każdym razie - jest nadzieja, że uda się w ten sposób uszkodzone rezystory naprawiać, zachowując jednocześnie oryginały (o czym ostatnio jest dużo dyskusji na Forum
