Mende 216W

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Mende 216W

Post autor: Jado »

Witam,

Przysłano mi do naprawy radio Mende 216W - radio, niezależnie od samego wieku, było kilkukrotnie naprawiane (grzebane) przez mniej lub bardziej utalentowanych naprawiaczy - w różnych okresach czasowych, sądząc po wstawianych częściach.

Spodziewam się, że nie pójdzie z nim tak łatwo, stąd pozwoliłem sobie otworzyć wątek, gdzie będę relacjonował przebieg naprawy, jak też i zadawał pytania - w razie problemów.

Oto schemat radia:
MS216.png

Przegląd zacząłem od zasilacza - od razu w oczy rzuciło się, że kondensator elektrolityczny jest niesprawny (odcięte przewody), a w jego miejsce
ktoś dodał kondensatory blokowe 2 x 4uF. Ta naprawa wygląda na wykonywaną dość dawno, jako że na blokowcach mamy napis '68' - prawdopodobnie data produkcji, jak i same luty i przewody, oraz koszulki olejowe wyglądają dość staro.
IMG_5733.JPG
Wstawiłem więc do wnętrza kondensatora elektrolitycznego współczesne kondensatory elektrolityczne o odp. pojemnościach i napięciach (wydmuszka), tak że wizualnie nadal mamy oryginalny, stary elektrolit, a blokowce poszły precz:
IMG_5748.JPG

Ciekawym kuriozum jest następująca ingerencja:
IMG_5735.JPG
Jak widać suwak potencjometru został połączony z biegunem sieci 230V wprost z wyłącznika sieciowego potencjometru.
Sam potencjometr też nie jest oryginalny - wartość 500k. Ciekawe czy przeżył powyższe połaczenie :roll:

Przewody sygnałowe idące z częsci odbiorczej odbiornika, które powinny dochodzić do potencjometru regulacji siły głosu - nie dochodziły do niego :shock: , tylko zapętlały się w jakiś dziwny sposób same ze sobą, kondensator 10000pF umieszczony w ekranowanej koszulce olejowej, też miał ślady ingerencji - zalany jeden koniec żywicą epoksydową.
Na razie nie analizowałem tego zapętlenia - na pewno docelowo trzeba będzie przywrócić zgodność ze schematem ideowym.

Po zajrzeniu pod spód chassis widać nieco zdeformowany kondensator blokowy:
IMG_5741.JPG
Jak sądzę jest do wymiany - najprawdopodobniej znowu przez "wydmuszkę".

Na razie tyle ze wstępnego z oglądu.
Nie wiem jeszcze w jakim stanie jest kondensator 40uF bocznikujący katodę EL11 - trzeba będzie się najpierw do niego dostać.
Odbiornika oczywiście jeszcze cały czas nie włączam do sieci.

Widok od spodu chassis:
IMG_5739.JPG
Z zauważonych jeszcze ingerencji - ktoś naprawiał potencjometr regulacji barwy tonu za pomocą pasty srebrnej - pękniecie bakelitu na którym jest ścieżka oporowa zostało "załatane" za jej pomocą.
Kabel zasilający jest z nadrukiem "Made in China" ;-)
Zdejmowane były ekrany zespołów cewek (te od spodu chassis) - jeden z nich został potem zamontowany jako odwrócony o 180 stopni (na zdjęciu już jest poprawiony)
Nie wiadomo czy było kręcone rdzeniami cewek/trymerami czy nie.
Srebrne napylenia na ceramice tych trymerów całe czarne - być może ze srebra już nic nie pozostało (do sprawdzenia).

Pozostałe rezystory, kondensatory wyglądają w miarę dobrze - ale oczywiście nie wiadomo jak tam parametry elektryczne.
Jak również lampy o nieznanym stanie (niestety nie dysponuję miernikiem lamp).
O klejeniu cokołu EL11 już pisałem w innym wątku :-)

Co warto jeszcze sprawdzić/pomierzyć przed pierwszym włączeniem (poza spuchniętym blokowcem 2 x 0,5uF)?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
kraz

Re: Mende 216W

Post autor: kraz »

Witam, taka drobna uwaga dotycząca kondensatora blokowego, nie pruj go jest parę możliwości, wymontować i wygotować, odłączyć go i obok podpiąć współczesne, wymontować i zrobić replikę a oryginał jak będziesz miał wenę to wygotujesz lub trafisz na kogoś kto w bliskiej okolicy wygotuje, tylko nie pruj :( , pozdrawiam Hieronim.
Piotrek J.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 994
Rejestracja: pt, 12 grudnia 2008, 09:34

Re: Mende 216W

Post autor: Piotrek J. »

Dokładnie, blokowce są zwykle bardzo wdzięczne w gotowaniu, nigdy się nie zdarzył taki, by po gotowaniu było z nim coś nie tak, nawet z lekko rozszczelnioną puszką...
Wydmuszki to chyba najgorsze co może być, ani to oryginalne (więc co za różnica jaka osłona), a niszczymy element, który ktoś mógłby kiedyś naprawić.
Mam u siebie parę wydmuszek, ale to w wypadku, gdy oryginalny spalił się, albo oderwały się wyprowadzenia w wykonaniu beindukcyjnym. Ale to jednostkowe przypadki na 7-8 odbiorników, w których gotowałem.
ed_net
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1055
Rejestracja: czw, 8 stycznia 2009, 21:04

Re: Mende 216W

Post autor: ed_net »

Witam !
Mam grające Mende 216 W w ładnej skrzynce ; chwaliłem się kiedyś nieskromnie na forum.
Natomiast środek jest trochę skundlony , głośnik jest np.: od Olimpii.
Ale jak coś będzie trzeba porównać to chętnie zdejmę z regału i spojrzę lub zrobię fotki , tym bardziej że już dawno nie był odpalany i mu się należy.
Pozdrawiam ed_net.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

Możemy spróbować gotowania - nie robiłem co prawda tego jeszcze, ale skoro trafia się okazja, to czemu by się nowej sztuki nie nauczyć. Może i inne kondensatory będą wymagać regeneracji (sprzęgające, itp)
Mam nadzieję tylko, że uda się bebechy wyjąc z obudowy nie niszcząc zawartości (zwłaszcza te sprzęgające umieszczone w papierowych tulejkach - chyba, że można je gotować bez wyjmowania)

A co myślicie o ew. naprawie trymerów ceramicznych z zeżartą warstwą srebrną, za pomocą domalowania tej warstwy farbą przewodzącą (też na bazie srebra).
Trymery te są przynitowane do zespołów cewek, niektóre też tworzą bloki składające się z dwóch trymerów w jednej obudowie. O ile pojedyncze mógłbym może zastąpić nowymi, to takich podwójnych nie widziałem.

Tak w ogóle, to o sensownej wycenie takiej naprawy, to przestaję myśleć - po prostu trzeba to potraktować jako "zabawę z odbiornikiem", gdzie nagrodą jest samo pobawienie się w naprawę, a cena to już jakaś symboliczna będzie w porównaniu z ilością pracy jaką trzeba włożyć w naprawę.

Wracając do Mende - niektóre połączenia elektryczne elementów są wykonane za pomocą zgrzewania, a nie lutowania. Trzeba będzie je rozciąć, aby rozłączyć elementy. Czy w odbiornikach z tego okresu, było to często stosowane, czy jest to charakterystyczne tylko dla Mende?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

ed_net pisze:Witam !
Mam grające Mende 216 W w ładnej skrzynce ; chwaliłem się kiedyś nieskromnie na forum.
Natomiast środek jest trochę skundlony , głośnik jest np.: od Olimpii.
Ale jak coś będzie trzeba porównać to chętnie zdejmę z regału i spojrzę lub zrobię fotki , tym bardziej że już dawno nie był odpalany i mu się należy.
Pozdrawiam ed_net.
Dobrze wiedzieć :-) Tak czy inaczej warto go odpalić, żeby kondensatory się trochę podformowały ;-)
A jak poradziłeś sobie z elektrolitem w zasilaczu?

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą - przełącznikiem zakresów.
Jest to taka ośka z mimośrodami, które załączają styki w odpowiednich konfiguracjach, w zależności od zakresu.
Teraz jest to wszystko zapaprane kurzem, itd... Po oczyszczeniu na pewno dobrze by chodziło, gdyby się te mimośrody przesmarowało jakimś smarem. Ale jak wiadomo do smaru lubi się przyklejać kurz - czy po pewnym czasie nie zrobi się to takie gęste, że będzie kłopot z przełączaniem zakresów?
Może lepiej po umyciu i oczyszczeniu pozostawić suche?
Jak masz u siebie?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

Uruchomiłem wstępnie Mende ;-)
Po uporządkowaniu całego bałaganu, który poprzedni naprawiacz (nie dysponujący chyba schematem ideowym, stąd taka partyzantka) zostawił w okolicy potencjometru głośności, włączyłem zasilanie.
Część m.cz. zadziałała - po dotknięciu paluchem do końcówki potencjometru głośności słychać dość głośny brum. A zatem EL11 z urwanym cokołem udało mi się poskładać poprawnie :-) Jedyne co się nie sprawdziło to silikon wysokotemperaturowy - nie trzyma toto prawie wcale.
Dlatego - idąc za radą kolegi z forum - obkleiłem cokół plastrem lekarskim. Trzyma lepiej :-)

Pomiar napięcia wychodzącego z drugiego kondensatora zasilacza pokazał napięcie w okolicy 200V zamiast 250 - jak to opisane na schemacie. Ponieważ nie widziałem nigdzie żadnych znaczących nieprawidłowości - tknęło mnie, żeby podmienić AZ11 na inny egzemplarz, który posiadałem w swoich zapasach.
No i bingo - napięcie podskoczyło do przepisowych 250V.
Oryginalna AZ11 (z siatkowymi anodami) jest zatem mocno zużyta - w bańce widać sporo białych paprochów które obsypały się z katody. Szkoda, bo była ładna.

Magiczne oko EFM11 - część pentodowa działa w miarę poprawnie, bo tor m.cz. jest OK - natomiast samo oko - niestety ledwo co na nim widać w całkowicie ciemnym pokoju.
Zastanawiam się, czy krótkotrwałe podżarzenie włókna wyższym napięciem - tak jak to się robiło w przypadku oczek EM4 - ma szanse poprawić jasność wyświetlania?
A w ogóle - czy tego typu lampa jest do dostania?

Po podłączeniu anteny radio zagrało - na każdym zakresie coś słychać.
Jednak - jak na moje ucho - poziom sygnału jest za mały i są słyszalne lekkie zniekształcenia (jakby przesterowanie sygnału) - zależy zresztą od stacji.
Na Warszawie I jest chyba najgorzej ze zniekształceniami (co ciekawe nie słychać prawie brumu długofalowego - czyżby kwestia lepszych obwodów wejściowych, itp?...)
Być może znowu mamy do czynienia ze zużyciem lamp (ECH11 i EBF11 są oryginalne, metalowe Telefunkena).
Ewentualnie poprzedni "grzebacz" coś pokręcił w cewkach i trymerach, i stąd spadek czułości.
Niestety nie dysponuję miernikiem lamp, ani nie posiadam tych lamp w swoich zapasach.
Ale pomyślałem sobie, że może mógłbym na czas naprawy zastąpić w/w lampy, przecokołowanymi lampami novalowymi - pytanie tylko czy któraś z novali (np. ECH81 i EBF89?) podejdzie zamiast 11-tek?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

Wymieniłem kondensator wygładzający napięcie ARW i od razu wzmocnienie podskoczyło :-)
Zacząłem przymierzać się do strojenia obwodów, ale po pierwszych próbach okazało się, że moje wcześniejsze obawy co do "czarnych trymerów ceramicznych" potwierdziły się - srebro zostało "zeżarte" przez siarkę i trymery przestały praktycznie (elektrycznie) istnieć.
Postanowiłem spróbować naprawić owe trymery.
Oto fotorelacja z całej zabawy ;-)

Przykładowy trymer wyglądał tak:
IMG_5802.JPG
Od spodu:
IMG_5803.JPG
Najpierw należało rozwiercić kołnierz nitu trzymającego trymer "w kupie", aby dostać się do poszczególnych części trymera:
IMG_5805.JPG
Teraz można było "zdeassemblować" trymer na składowe. Jak widać czarnego nie brakuje:
IMG_5807.JPG
Teraz umieściłem wszystko w kąpieli "odczerniającej" - woda z solą + aluminiowa podkładka, a na tym leża elementy (uwaga, elementy muszą dotykać elektrycznie do aluminiowej płytki, żeby autoelektroliza zadziałała):
IMG_5808.JPG
Po oczyszczeniu widać, że czarne już nie jest czarne, ale srebra pozostało bardzo mało - ledwie szary osad, który po sprawdzeniu omomierzem - nie przewodzi prądu.
IMG_5810.JPG
Dalszym krokiem jest odbudowanie kołnierza śruby-nitu (który wcześniej rozwierciliśmy, więc nit skrócił się), tak aby można go było później ponownie zanitować. Posłużyłem się tutaj twardym lutowaniem - do końca śruby-nitu, przylutowałem rurkę wygiętą z kawałka srebrnej blachy:

Rurka jeszcze przed przylutowaniem:
IMG_5819.JPG
W trakcie:
IMG_5822.JPG
I po:
IMG_5823.JPG
Dalszy ciąg w następnym poście - bo nie wiem czy 20 zdjęc się zmieści w jednym ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

Teraz należało zająć się górną częścią trymera - rotorem.
Z warstwy srebra pozostała mgiełka, ale postanowiłem użyć tutaj srebrnej farby przewodzącej, która miała odbudować brakującą warstwę:
IMG_5825.JPG
Nie wygląda to może najpiękniej, ale działa ;-)

Teraz należało się zająć spodnią warstwą srebra. Tutaj farba srebrna nie wchodzi w grę, bo elementy przesuwają się po sobie (obracają) trąc z dość dużą siła - farba starła by się po kilku obrotach.
Rozwalcowałem więc kawałek srebrnej blachy - najcieniej jak się dało. Udało się osiągnąć grubość 0,08mm :D
Następnie - posługując się szablonem narysowanym według kształtu warstwy srebrnej na trymerze - wytrasowałem na blasze zarys owej warstwy:
IMG_5827.JPG
Po wycięciu nożyczkami i rozwierceniu otworu otrzymałem coś takiego:
IMG_5830.JPG
Teraz można było przymierzyć do trymera "czy dobrze leży" ;-)
IMG_5834.JPG
A po przylutowaniu blaszka już trzymała się dobrze:
IMG_5835.JPG
Po zanitowaniu i polakierowaniu rotora (żeby zabezpieczyć warstwę farby srebrnej przed ponownym zasiarczeniem) otrzymaliśmy taki trymerek:
IMG_5838.JPG
IMG_5845.JPG
Zrobiłem w ten sposób jeszcze podwójne trymery - jakie występują w Mende:
IMG_5791.JPG
IMG_5793.JPG
Tym razem nie trzeba było malować rotorów - warstwa srebra jeszcze była nieprzeżarta na wylot - też została polakierowana dla zabezpieczenia przed dalszym rozpadem:
IMG_5795.JPG
Na razie zrobiłem trymery cewek heterodyny - pozostały do naprawy jeszcze 3 trymery obwodów wejściowych :mrgreen:

Póki co radio działa wcale nieźle, choć nie strojone (tak na ucho mniej więcej, żeby zobaczyć czy wszystkie zakresy działają).

Antena ramowa sprawdziła się tutaj znakomicie - na zwykłym drucie, to nawet Warszawę I ledwo co było słychać - na ramówce - prawie idealnie :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

Powracam do tematu Mende 216W, bo tym razem ja sam stałem się posiadaczem w/w odbiornika :D
Chyba to, że wcześniej takie naprawiałem sprawiło, że nabrałem do niego sentymentu :roll:

Radio za dość niską cenę (jak na tego typu radio), więc po (mimo wszystko dość długim, bo ze 2 tygodnie) wahaniu - nabyłem.
Radio przyszło i wygląda dziewiczo tj. prawie nie grzebane, ale.....cudów nie ma - jak coś jest tanie, to musi być w tym jakiś myk (pomijam, że brak było wszystkich lamp).
Po wstępnym pomierzeniu okazało się, że transformator sieciowy ma przebicie na pierwotnym, a transformator głośnikowy z kolei ma przerwę na pierwotnym - oba transformatory będą więc do przewinięcia.
Na szczęście uzwojenie wzbudzenia głośnika przetrwało te przeciążenia, więc chyba nie będę musiał głośnika rozbierać :D

Podejrzewam, że osoba, która wcześniej nabyła to radio, po wstępnej diagnozie i wycenie kosztów robocizny, zrezygnowała z naprawy, kiedy usłyszała wielkość sumy do zapłacenia - wyjęła lampy celem sprzedaży, a radio "wypchnęła" do sprzedania.

Oto delikwent od przodu:
9488b753451ea029080aa7faa00c.jpeg
Od tyłu:
1c0bcf5b401e877b7c8da4f7c3a1.jpeg
I w negliżu od tyłu:
3f1207a841ff8f8d2be7bccb06ed.jpeg
Zdjęcia z portalu aukcyjnego - nie ma na nich gałek, ale na szczęście gałki z radiem przyszły, więc jest komplet :D
Brak tylko dolnej ścianki, ale pewnie będzie ją można łatwo dorobić.
Jeśli ktoś dysponuje zdjęciem, wymiarami, itp - będę wdzięczny z udostępnienie.

Poważna awaria tego radia prawdopodobnie uchroniła je przed jakimiś poważniejszymi ingerencjami - cewki wyglądają na nie ruszane, wszystkie elementy oryginalne, itp....
Można się było tego spodziewać widząc obcięty kabel - z pewnością musiało wywalać korki.
Niestety - brakuje przez to wtyczki sieciowej :?

Prawdopodobnie radio posiada również wszystkie uszkodzenia (lub większość) opisane w tym wątku wyżej dla egzemplarza wcześniej naprawianego tj. trzeba będzie wymienić kondensatory, ponaprawiać trymery w/w metodą, itp, itd....
Ponieważ tym razem egzemplarz jest mój, więc pokuszę się też o odnowienie skrzynki.
Na razie mam w porywach 3 lampy do tego radia, ale zanim dojdzie do ich wstawiania, to jeszcze trochę wody upłynie (brak ECH11, EL11)
Wygląda też na to, że chyba jest tym razem oryginalny potencjometr siły głosu - choć wykonany w Czechosłowacji sądząc z napisu - wyłącznik zasilania oczywiście nie działa - niestety nie dysponuję zdjęciem oryginału, więc nie mogę tego potwierdzić.

Co ciekawe ten egzemplarz nie posiada kondensatora elektrolitycznego mocowanego z pomocą nakrętki, a inny, w brązowej tulei, podobny do często spotykanych kondensatorów katodowych, ale o imponująco dużych rozmiarach (napięcie pracy 450/500V).
Wygląda na to, że tak było fabrycznie.

Tak czy inaczej - zapowiada się więc niezła zabawa na przyszły rok :wink:
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3309
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Mende 216W

Post autor: ballasttube »

Co do podmiany lamp do prób:ECH81 musi mieć mostek miedzy siatkami s1triody i s3 heptody.
EBF89 musi mieć zmniejszony opornik Rs2,bo lampa ma większe Is2 od EBF11.
Nie mam w tej chwili przed sobą schematu,ale jeżeli ekrany ECH i EBF są zasilane wspólnie,
to trzeba uwzględnić wypadkowy prąd ekranów do zmniejszenia tego opornika dla novali.
Tak samo oporniki minusów s1,odpowiednio.
EL11 można zastąpić EL84 ze zmianą Rk.Lub większego R z zestawu RR minusa automatycznego.
(znowu piszę bez schematu przed oczami)
chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Re: Mende 216W

Post autor: chrzan49 »

Gratulacje z napraw trymerow.Szkoda że blok i trafa padly.Za to magic eye możesz regenerować.I tak nic do starcenia.Wstaw do piekarnika w temp 80-70 stopni na godzine a potej wystudż.Podżarz okolo 15-20 minut napięciem stalym okolo 8-9 V ale obserwuj.
Powinna dać oznaki życia choć cudów nie będzie.
To chyba 1937-38 rok?
Tomasz
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: Jado »

Witam,

Dzięki za info o podłączaniu zamienników i regeneracji oczek :D
O ile nie uda mi się zdobyć oryginalnej ECH11 do czasu przewinięcia transformatorów, to tymczasowo mam do wyboru ECH21 i ECH81, chociaż zdaje się żadna z nich nie jest dokładnym odpowiednikiem ECH11 (sądząc z datasheetu).
A zamiast EL11 myślałem o wstawieniu EBL21, która chyba jest dokładnym odpowiednikiem EL11 (pomijając diody).
Dwa cokoły od lamp serii 11 mam, więc z przejściówką nie będzie problemu.
Na razie zapuściłem kilka zapytań do sprzedawców z Wolumenu - może który co "wygrzebie" w swoich zapasach.
Jest też zawsze Allegro, choć ceny bywają różne (+ przesyłka).

Dwa magiczne oczka EFM11 swojego czasu dostałem od kolegi Tomka (tszczesn) do naprawy poprzedniego radia - jedno oczko wyszło, drugie zostało. Jakby czekało na tą chwilę własnie :roll: Oczywiście nie jest ono już pierwszej świeżości, ale coś tam na nim widać, ale co najważniejsze, tor audio będzie działał z tym oczkiem.
Zawsze można i popróbować regeneracji - piec nawet mam, ze stabilizacją temperatury, więc jakby co to mogę podgrzać (byle szkło nie trzasło).
EBF11 mam - kiedyś kupiłem przez przypadek na Wolumenie - na zapas. Jak widać teraz się przyda.
Jest to wersja szklana wyprodukowana pod logiem Funkwerkerfurt.
Czytałem, że podobno oryginalne stalowe lampy miały o wiele lepszą trwałość, niż późniejsze szklane odpowiedniki - to prawda?

Radio według opisów w necie jest z przełomu lat 1939-40 - czyli wojenne.

Potencjometr głośności po dokładnym przyjrzeniu się, raczej jednak nie jest oryginałem - widać piłowaną ośkę (i to tak koślawo, że mam wątpliwości czy to była niemiecka naprawa - tak jakby ktoś naciął do 2/3 ośkę, a resztę odłamał) i do tego jest trochę za długa.

Podobnie chyba ma się sprawa z kondensatorem elektrolitycznym - tam był jednak oryginalnie kondensator w kubku aluminiowym - widać lekkie kółko w kurzu na bakelitowym chassis.

Wygląda więc na to że radio było w naprawie - może kilka lat tylko po zakupie, bo elementy wyglądają na równie stare jak pozostałe, a luty też już zdążyły ściemnieć.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ed_net
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1055
Rejestracja: czw, 8 stycznia 2009, 21:04

Re: Mende 216W

Post autor: ed_net »

Witam !
Mam dla Ciebie ECH 11 - reszta na priv
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11212
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Mende 216W

Post autor: tszczesn »

EBF11 w szkle lubiły się wzbudzać, ta metalowa bańka robiła jednak za dobry ekran.
ODPOWIEDZ