Link do schematu:
http://studisat.w.interia.pl/rozne/2xEL ... oupled.JPG
Prad anodowy w stopniu wejsciowym. okolo 2 mA. Konsekwencja jest praca w bardziej prostoliniowych odcinkach charakterystyk lamp EF80 i ECC83. Dodatkowo zyskujemy wieksza transkonduktancje pentody EF80, czyli czulosc stopnia wejsciowego.
Kolejne udoskonalenie to dodatkowa trioda wlaczona w polaczeniu diody w obwod anodowy pentody. Cel - linearyzacja stopnia wejsciowego.
Stale czasowe obwodow odsprzegajacych:
- zasilanie sietki ekranujacej pentody EF80. Ten odbwod funkcjonuje jako dosc glebokie ujemne sprzezeni zwrotne. Elementy R5 i C2 stanowi filtr, ktory eliminuje efekt tego ujemnego sprzezenia zwrotnego dla czestotliwosci powyzej okolo 5Hz.
- obwod polaryzacji siatki drugiej polowy stopnia mocy - elementy R6 i C3 - tu czestoliosc graniczna wynosi okolo 2,5Hz.
Owszem mozna zwiekszyc pojemnosci C2 i C3. Ale wtedy w przypadku przestetrowania niesemetria spowoduje zmiane sumarycznego pradu katod lamp EL84 a wiec zmiane punktu pracy wszystkich lamp. Wieksze pojemnosci spowoduja wolniejszy powrot do stanu spoczynkowego.
Uwazam ze forsowanie czestotliwosci ponizej 20Hz jest niecelowe. Zarowno trafo glosnikowe a tym bardziej popularne zestawy glosnikowe na pewno nie przeniosa tak niskich czestotliwosci.
C3 moze miec nawet wartosc 47n bez szwanku na jakosc odtwarzania niskich czestotliwosci (subiektywna rzecz jasna).
Dzieki temu wzmacniacz powinien szybciej reagowac na zmiane punktow pracy lamp spowodowane np. chwilowym krotkotrwalym przesterowaniem. Wieksze pojemnosci owszem zwieksza pasmo przenoszenia w dol, ale ten efekt zniweczy trafo i znacznie bardziej sam zestaw glosnikowy. Efektem bedzie przesterowywanie stopnia mocy sygnalem nieobecnym na zaciskach glosnikow.
A teraz pobiezne omowienie ukladu. Lampy mocy pracuja w klasie A lub plytkiej klasie AB. Generalnie staly powinna byc suma pradow katodowych lamp mocy. Wyklucza to prace w klasie B w tej konfiguracji.
Polaczenie lamp mocy eliminuje koniecznosc dodatkowego inwertera fazy. W zasadzie mozna powiedziec ze ten stopien mocy jest inwerterem roznicowym.
Stopien wesjciowy sklada sie z:
przetwornika napiecie - prad zbudowanego na pentodzie EF80. Punkt pracy to prad spoczynkowy okolo 2mA. Napiecie ujemne siatki steujacej jest stosunkow niskie - okolo 0,36V. Przetwornik napiecie - prad posiada obciazenie aktywne - trioda V2a. Obciazenie aktywne zmienia napiecie na katodzie triody V2a w takt zmian pradu, ktory wymusza pentoda EF80.
Dodatkowo trioda V2b pracuje jako element nieliniowy kompensujacy nieliniowosc calego stopnia wejsciowego. Jego obecnosc nie jest konieczna. Ale obecnosc tego linearyzera jest odczuwalna przy wiekszym poziomie sygnalu wejsciowego do wzmacniacza. Pomysl powstal w glowach konstruktorow stopni nadajnikow transponderow satelitarnych. W celu zlinearyzowania lampowego stopnia mocy nadajnika transpondera zastosowano w obwodzie wyjsciowym nieliniowy elementm ktorego nieliniowosc kompensuje nieliwosc elemntu wzmacniajacego. Ta idea zostala m.in. z powodzeniem sprawdzona we wzmacniczach pracujacych w konfiguracji Super Triode Connection (modna u japonczykow).
Na punkt pracy calego stopnia wjesciowego V1, V2a i V2b wplywa napiecie siatki ekranujacej pentody EF80. to napiecie jest liniowa funkcja napiecia na rezystorze kotodowym stopnia mocy. Inaczej mowiac zmiany sumarycznego pradu lamp mocy wplywaja na punkt pracy stopnia wejsciowego. Wiekszy prad lamp mocy powoduje podniesienie napiecia na katodzie lampy V2a. W ten sposob zachowane zostaje automatycznie wlasciwe napiecie ujemne siatek sterujacych lamp mocy.
Czulosc wzmacnicza oceniam na lepsza niz 0,5V napiecia skutecznego na wejsciu wzmacniacza. Wraz z zamknieta petla przezenia zwrotnego. W petli sprzezenia zwrotnego zastosowalem skokowa regulacje charakterystyki czestotliwosciowej. Nic nie stoi na przeszkodzie aby z niej zrezygnowac i zastosowac rezystor 2k7 zamiast elementow R8, R9, R10, R11, C6 i C7. Owszme mozna pokusic sie o plynna regulacje charakterystyki czestotliwosciowej.
Stosunkowo niskie rezystancje w obwodzie wejsciowym wzmacnicza pozytywnie wplywaja na podatnosc wzmacniacza na lapanie przydzwieku sieci. Wzmacniacz nie "brumi" sam z siebie. To kolejna zaleta. Zastosowany kondesator C1 pozwala wyeliminowac szumy powstajace podczas regulacji potencjometrem powstajace na fluktuacji jakosci polaczenia slizgacza suwaka ze sciezka oporowa potencjometru. Przydaje sie to w gorszej jakosci potencjometrow. Mozna oczywiscie zrezygnowac z kondesatora C1 (jego wartosc i tak ze zbyt duzym zapasem wg mnie wystarczy juz 100nF - to dla czestoliwosci granicznej okolo 16Hz) . Dodatkowa zaleta jego zastosowania to stalosc punktu pracy stopnia wejsciowego oraz brak przedostawania sie wysokiej skladowej stalej z sygnalu wejsciowego.
Uklad jest w niewielkim stopniu podatny na zmiany napiecia zasilania. To jest efektem autokompensacji puktow pracy lamp w tym wzmacniaczu.
Dodatkowym elementem jest oczko magiczne EM84 jako wskaznik wysterowania wzmacniacza. Czulosc tego wskaznika regulujemy rezystorem R12. Napiecie sterujace pobiera z dodatkowego uzwojenia wtornego transformatora glosnikowego. Mozna pobrac sygnal z jednej z anod lamp mocy (EL84) wtedy rezystor R12 powinien miec wartosc rzedu 1,1Mohma.
Regulacje wzmacnicza mozna przeprowadzic za pomoca zmany wartosci rezystora R5 lub zmiany rezystora R3. Generalnie zarowno napiecie staki ekranujacej i siatki sterujacej wplywa na dobor wlasciwego napiecia siatek sterujacych lamp mocy i sumy ich pradow katodowych. Mozna zastosowac potencjometry regulacyjne. Ja jakos od nich wole dobrane rezystory

Rezystancja Raa wynosi w ukladzie modelowym okolo 8,4kohma (zakladajac 100% sprawnosc trafa). W zasadzie rezystancja ta powinna byc nieco nizsza - wg mie okolo 7,8kohma. Ale po prostu dysponowalem takim wlasnie trafem glosnikowym. Poniewaz mamy do czynienia z ukladem przeciwsobnym automatycznie redukowana jest druga harmoniczna. Tak wiec jako kryterium doboru Raa jest jedynie minimalizacja trzeciej harmonicznej (generalnie nieparzystych).
Trafo glosnikowe uzyte w modelowej kostrukcji ma uzwojenia a-b-c i f-g nawinieta lica (przewod wilozylowy, linka). Jedynie uzwojenie glosnikowe (d-e) jest nawiniete drutem. Czy posiada sekcjonowanie uzwojenia nie wiem nie rozbieralem, szkoda niszczyc to trafo. Pochodzi ono z zachodnioniemieckiego radia lampowego i wspolpracowalo z lampa ELL80. Zdaje sobie sprawe ze przekladnia nie jest optymalna dla tego ukladu!!!. Ale po prostu ma tylko takie trafo glosnikowe. Prosze o pewna wyrozumialosc.
Mozna zastosowac 3 diody jako tzw. stopping diode. To tez pomysl japonczykow stosowany w ukladach m.in. w konfiguracji SuperTriode Connection. Wedlug ich publikacji te diody polepszaja osiagi wzmacniacza dla niskich czestotliwosci przy stosowaniu dosc "malych" transformatorow glosnikowch (terminologia z i ich publikacji). Jedna pomiedzy srodkiem uzwojenia pierwotnego trafa glosnikowego i punktu polaczenia kondesatorow C4 i C5 a zasilaniem. Kolejne dwie diody pomiedzy siatkami ekranujacymi pentod mocy EL84 a zasilaniem wzmacniacza.
Kondesator C11 moze byc wspolny dla obydwu kanalow. Zasilacz powinien dawac napiecie okolo 306V (300 - 315V) przy zachowaniu wydajosci pradowej przynajmniej 130mA na pojedynczy kanal. Mnijesza obciazalnosc powoduje stopnowe obnizanie sie napicia zasilania w trakcie pracy na skutek nagrzewania sie uzwojen trafa zasilajacego. Lepszy bylby zasialcz z dodatkowym zapasem mocy zasilania. Zakladam 250mA dla napiecia anodowego 310V. Zastosowanie mostak Grateza jako prostownika daje napiecie na na uzwojeniu wtornym trafa okolo 260V.
Moc zasilania anod = 310 * 0.25 = 78W
Zasilanie zarzenia - na kanal minimum 2,1A. Czyli razem dla wzmacniacza sterefonocznego 4,2A jako minimum. Uwzgledniajac rozrzut parametrow wlokien zarzenia lampa takze fakt ze zimne grzejniki maja mniejszy opor, to wydajnosc zasilacza zarzenia lamp powinna wynosic 4,5A.
Moc obwodu zarzenia - 4,5 * 6,3 = 29W
Moc odbierana z zasilacza to okolo 110W.
Pozdrawiam.