czy jakas ksiazka mowi o zasadach prowadzenia przewodow (np. zginac, nie zginac itd)?
mam problem z tym.
Zawsze gdy zrobie jakis uklad wyglada on jak pajeczyna, a chcialbym zeby wygladal jak zdjecie w zal
To jest chyba zwyczajnie niemozliwe
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie widziałem polskiej książki w całości poświęconej stosowanym technikom montażu przestrzennego - za to prawie w każdej książce dotyczącej praktycznych układów lampowych jest rozdział lub fragment poświęcony tej tematyce. Podane są więc ogólne zasady rozmieszczania elementów tak aby zakłócenia były jak najmniejsze, cytowana jest zasada jak najkrótszych połączeń, sposobów prowadzenia mas itd. Takie podstawowe zasady były już podawane na Forum.
Zupełnie inna sprawa ma się z estetyką montażu. Rzeczywiście niektóre (nie tylko zesztą amatorskie konstrukcje) wyglądają bardzo chaotycznie, inne są wzorem porządku (tak jak wnętrze, które pokazujesz na fotce - przy okazji stosunkowo tanie wzmacniacze chińskie są właśnie montowane w taki uporządkowany sposób).
Nie ma chyba monopolu na estetyczny montaż i trudno jest tutaj podać jakieś nie dające się złamać zasady. Pokuszę się o jedną - podczas montażu zanim przylutujesz jakiś element lub kabelek wyobraź sobie, że właśnie ten element lub kabelek będziesz musiał kiedyś zlokalizować wg schematu ideowego i wymienić (postaw się w roli serwianta, który będzie musiał kiedyś naprawić usterkę) - zobaczysz jak to pozytywnie wpływa na estetykę i jakość montażu
Świetne efekty daje użycie szyn montażowych (lub łączówek jak kto woli ) wszystkie elementy znajdują się pomiędzy dwoma takimi szynami a wyprowadzenia traf, podstawek łączy się z nimi za pomocą przewodów:)
Ostatnio zmieniony pn, 1 sierpnia 2005, 23:20 przez dsrecordss, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja w moim wzmacniaczu zastosowałem tzw "kostki" przyłączeniowe stosowane w instalacjach elektrycznych...efekt wyszedł taki że po jednej stronie wzmacniacza miałem cały zasilacz a po drugiej wyprowadzenia za pomoca wspomnianych kostek polecam takie rozwiązanie ponieważ zamiast lutowania na łączówce to tu wystarczy wykręcic śrubkę by np wymienić uszkodzony przewód..
pozdrawiam
Dobrym pomysłem jest również zapoznanie się z konkretnymi przykłądami "bebechów" wzmacniaczy lampowych. Ja nawet zrobiłem sobie zestawienie z różnych materiałów reklamowych, czasopism i ksiażek obejmujących wnętrza wielu wzmacnaiczy oferowanych na rynku.
Przykładowo wzmacniacz Ankoru:
Listwy to bzdet. Za długie połączenia się Ci porobią. Najlepsza jest zwykła pajęczyna, krótka, mała, ale chaotyczna. Natmiast taki stawonóg na w.cz zachowuje się u mnie znakomice.
zauwazylem ze zawsze i wszedzie jezeli to mozliwe prowadzone sa przewody z boku chassis. Tzn. jak najbardziej w rogu, na polaczeniu dwoch plaszczyzn (gora i np. przod - nie potrafie lepiej wytlumaczyc).
Jakie to moze miec uzasadnienie?