Na wstępie pragnę podziękować panu Lechowi Sołtysikowi za dobre serce i trafo.
Buduję wzmacniacz stereo na pcl86 i tg5-53, wg schematu zamieszczonego poniżej.
Jak narazie zbudowałem jeden kanał. Wszystkie elementy nowe, wartości jak na schemacie, oprócz R503 i C501, które to zostały usunięte. Układ zmontowałem w "pająka"
Żarzenie dałem prądem stałym z zasilacza laboratoryjnego. Zasilacz anodowy złożyłem z dwóch transformatorów, mostka Greatza, elektrolitów ze starych tv (w sumie byłoby 778 mikro, ale z pewnością jest mniej). Na wyjściu zasilacza anodowego mam 230VDC. Zasilam tym anody triody i pentody lampy.
Po włączeniu wzmacniacza zostałem mile zaskoczony. Jak na 3W mocy wyjściowej to zagrało dość głośno. Może nie ma mocnego i głębokiego basu, ale za to średnie brzmią bardzo żywo. Po przesuchaniu kilku utworów, postanowiłem sprawdzić różnice między wzmacniaczem tranzystorowym. Pod drugi kanał włączyłem mini wieżę AIWA, ustawiłem równą głośność L i P i balansem w winampie zmieniałem sobie kanały. Różnica jest WIELKA. Według mnie na korzyść lampy. Teraz już wiem co to jest metaliczny dźwięk tranzystora.
Po zdobyciu drugiej lampy (i kasy) zabieram się do dalszej budowy.
