Problem dotyczy ukladu high gain (2 X 6n2p) opartego o jedna EL84.
Mam dziwne wrazenie, ze mi sie wbudza koncowka mocy przy odkreceniu jej na ponad 3/4 mocy. Zachodzi wtedy taie jakby "zatykanie" lampy. Sygnal wybrzmiewa, ale uczucie jest takie, jak by jego obiwednia gdzies ginela, jak by cos mi kradlo moc i dodatkowo sie "nakladalo" na czestotliwosc dzwieku podstawowego, tak ze by go znosilo
Dodatkowo wystepuje pewna "modulacja" dzwieku. Polega to na tym, ze uderzajac w strune i czekajac na jej swobodne wybrzmiewanie, zachodzi cos w rodzaju "tremolo". sygnal pulsuje, z czestotliwoscia ok 0.5Hz w zasadzie malym stopniu, ale jakos nie daje mi to spokoju. Nie mam jak narysowac schematu, ale generlanie sygnal z przedwzmacniacza podawany jest przez potenciometr 1M i nastepnie przez rezystor 5.6k na siatke EL84. Widzialem kiedys gdzies(?) ze mozna zastosowac jakies male kondensatorki "odsprzegajace" w obwodzie anody lampy aby wlasnie zapobiedz wzbudzaniu sie na czestotliwosciach ponad akustycznych. Ostateczny efekt dzwiekowy polega na tym, ze przy pelnym wysterowaniu wzmacniacza, przy strunach basowych zachodzi swoiste "mulenie" (jak ktos to keidys trafnie okreslil) po prostu m isie wzmacniacz "muli" tak jak koncowka tranzystorowa bez zapasu pojemnosci w elektrolitach. Trafo zasialajce jest policozne z zapasem, wyjsciowe z jeszcze wiekszym (ksztaltka EI84) Trafo dopasowuje mi impedancje do Ra = 4kohm (teoretycznie powinno byc 5.2kohm) czy przycyzna moze lezec tutaj ?
Pozdrawiam
