Ostatnio znalazłem w "rupieciarni" trafo głośnikowe TG 2,5-2-666 i od razu wpadłem na pomysł, aby zrobić wzmacniacz SE do gitary. Mam w zanadrzu TS40/24/666 i lampę 6P14P , więc idealnie się składa. Trafo wyglądało dosyć przyzwoicie, ale chciałem wypróbować czy jeszcze działa. Przeczytałem kiedyś w artykule A. Żurawskiego (painlusta) że można uzwojenie pierwotne podłączyć do sieci, a następnie na wtórnych uzwojeniach pomierzyć napięcia. Wstępnie pomierzyłem rezystancje uzwojeń, wszystkie uzwojenia wydawały się być sprawne.
Wpiąłem pierwotne uzwojenie poprzez bezpiecznik do sieci ( wyprowadzenia 1 i 4 ) i miernikiem zdążyłem zmierzyć napięcie około 8V, nie pamiętam już na których pinach. Po chwili napięcie spadło do zera. Okazało się że uzwojenie pierwotne ma przerwę, kiedy mierzę je multimetrem
Czy taki sposób pomiaru mógł uszkodzić transformator głośnikowy? Jeżeli nie, to co mogło być przyczyną że transformator nagle przestał działać?
Czy jest szansa na naprawę transformatora, czy raczej nie ma sensu się w to bawić?
Naprawiłem kiedyś TG a mam jeszcze jedno podobnie uszkodzone które też postaram się naprawić a mianowicie uszkodzona była izolacja zewnętrzna uzwojenia(przegryziona/zdarta/uderzona/przecięta),delikatnie odwinąłem uzwojenie,znalazłem przerwę,polutowałem,zaizolowałem i trafo działa.Oczywiście da się tak zrobić w przypadku przerwy w ostatniej warstwie uzwojenia (tu pierwotnego) i to w części dostępnej a nie pod blachami rdzenia.Jeśli coś się stało głębiej-nie warto zawracać se gitary bo sprawne takie trafko da się zdobyć choćby tu na forum.
Jeśli transformator głośnikowy jest sprawny, to podłączenie uzwojenia pierwotnego do sieci nie powinno skutkować jego uszkodzeniem. Skoro tak się stało to znaczy, że we wzmacniaczu też by długo nie popracował. TG2,5 nie opłaca się naprawiać.
Dziękuję za info. No to teraz chociaż nie mam wyrzutów sumienia że popsułem stare, ale jeszcze sprawne trafo. Może po prostu izolacja już nie wytrzymała.
Mam w zanadrzu jeszcze TG 2-10-666. To trafo ma Ra 4,9 dla obciążenia 4 ohm, tak wyliczyłem z przekładni (2210/63zw). Wiem że głównie służyło jako trafo końcowe w układach z lampą ECL/PCL 86 lub 82.
Czy ono sprawdzi się w układzie SE z końcówką na 6P14P?
Ten artykuł to już chyba na pamieć znam, niestety nie wszystko jest dla mnie zrozumiałe. Jakby było to bym się pewnie nie pytał.
Cytat z w/w artykułu:
Od lewej TG2-10-666 (n=36, czyli Ra=5kΩ dla 4Ω); dwie wersje (nowsza i starsza) TG2-14-666 (n=36, czyli Ra=5kΩ dla 4Ω) i TG2-20-666 (n=45, czyli Ra=8kΩ dla 4Ω). Akurat te trafa polecam do lampek słabszych z grupy ECL niż do EL84 czy 6V6. No chyba, że dla głośników 8Ω, bo wtedy moc tych lamp będzie niższa ze względu na Ra=10kΩ i 16kΩ, albo można je wykorzystać z lampą w układzie triodowym (tak były aplikowane lampy w OTV radzieckich).
Jakie Ra=10kΩ i 16kΩ dla lampy EL84? Ona ma Ra około 5kΩ
Zmontowałem przez ciekawość zasilacz i sam koniec mocy na 6P14P z TG2-10-666 jako trafo końcowe. Podpiąłem głośnik 4Ω i układ działa poprawnie
Też tak mi sie wydaje. Jednak zacytuję fragmenty z w/w artykułu:
Ra = 5kΩ ma przede wszystkim EL84/6BQ5 i pochodne, czyli telewizyjna (produkowana tylko w Polsce) PL841 (oprócz innych parametrów żarzenia lampa ta ma wyjście siatki drugiej na pinie 1 zamiast na pinie 9) i rosyjska 6P14P.
Ra=5kΩ ma także ECL86/6GW8 i pochodne, czyli rosyjska 6F6P oraz telewizyjne PCL86/14GW8/14F6P. Na zdjęciu widzimy ECL86 firm Polam i Telam oraz PCL86 firmy Polamp:
Nie będę kombinował, tylko zdobędę właściwy transformator i podmienię trafo 2-10-666 na lepiej dopasowane 2,5-1-666 lub 2,5-2-666.
Póki co zmontowałem zasilacz, końcówkę mocy i przed nią 1 stopień na ECC85 na bazie schematu Red Baron dostępnego w sieci ( kanał z preampem Marshalla )
Układ działa stabilnie i mocy jest wystarczająco dużo aby pograć w pokoju. Testowałem go na gitarze elektrycznej i odtwarzaczu mp3. Wpięty głośnik 4Ω.
Dziękuje za wszystkie informacje. Temat do zamknięcia.
Dopiszę jeszcze .
Dziś naprawiłem trafo TG2,5-47-666-5,wyciągnięte z zapyziałej komórki gdzie całe chassis z telewizora przeleżało lata przywalone wszelkim śmieciem.
DSC01507.JPG
Jak wynika z informacji kol. painlust w Jego artykule: http://www.fonar.com.pl/audio/projekty/ ... /trans.htm
trafo bardzo rzadko spotykane,tym bardziej więc presja przywrócenia trafa do życia większa.Izolacją zajęły się już gryzonie(co one takiego dobrego czują w nawoskowanej izolacji???) a mi pozostało mozolne odszukanie końców przerwanego uzwojenia,kilka minut dłubania wykałaczką i są:
DSC01506.JPG
Ale brakuje kilkanaście mm aby je połączyć ze sobą więc szybka decyzja-zrobię wstawkę,cienki drucik i lutownica plus celne oko i izolacja-trafo zrobione.
DSC01508.JPG
Podłączyłem do sieci i przekładnia wyszła ok. 36 czyli bardzo zbliżona do znanych nam pozostałych TG 2,5,ale tylko jedna przekładnia bo trafo to ma tylko jedno uzwojenie wtórne wyprowadzone na piny 5 i 6.Ma natomiast odczep środkowy uzw. pierwotnego tak jak w pozostałych na pinie 2.Trafo uratowane,zaleję je grubo woskiem i zabezpieczę grubym papierem aby wytrzymało wszytko co u elektromechanika może je spotkać.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ja przed wyrzuceniem swojego TG2,5-2-666 postanowiłem go rozebrać i sprawdzić, co było przyczyną awarii.
Wyjąłem karkas z rdzenia transformatora (o dziwo rdzeń nawet się nie rozsypał na pojedyńcze blaszki) jedynie rozdzielił się na dwie części "E' oraz "I".
Następnie na wkrętarkę założyłem szpulkę i przewinąłem na nią sekcję uzwojenia pierwotnego, która była na samym wierzchu karkasu. Myślałem że w trakcie przewijania natrafię na przerwany (przepalony) drut nawojowy, ale się myliłem. Dopiero po przewinięciu całej zewnętrznej sekcji uzwojenia pierwotnego natrafiłem na przerwę w obwodzie. Przerwa była w miejscu, gdzie koniec tej sekcji jest lutowany (łączony) z drugą sekcją pierwotnego leżącego w spodniej części karkasu. Połączenie lutowane w tym miejscu było pokryte zieloną śniedzią, w momencie kiedy podłączyłem transformator do prądu po prostu się upalił styk i przerwało obwód.
Wyprowadziłem to lutowane miejsce na wolny pin nr. 2 karkasu i nawinąłem z powrotem całą sekcję pierwotnego za pomocą wkrętarki. Powstało w ten sposób dzielone uzwojenie pierwotne z odczepem na pinie 2 ( niestety nie symetryczne ) Po pomiarze rezystancji okazało się że obwód uzwojenia pierwotnego jest podzielony w stosunki 180Ω do 240Ω
Po podłączeniu do sieci uzwojenia pierwotnego transformator działa, ale niestety strasznie buczy (brzęczy). Domyślam się że to sprawa zbyt luźnego i niedokładnego nawinięcia rozwiniętej części uzwojenia na karkas.
Uzwojenie jest symetryczne jeśli na pinie 2 występuje połowa napięcia podana na piny 4 i 1. Rezystancja nie jest wyznacznikiem symetryczności uzwojenia i to normalne, że ma inną rezystancję. Przecież drut jest dłuższy.