Otóż pojawił się w mojej pracowni wzmacniacz wymagający naprawy, jak się okazało zbudowany właśnie w oparciu o wspomniany zestaw. Po tym jak zajrzałem do wewnątrz stwierdziłem jednak, że łatwiej będzie zrobić nowy, porządnie od początku do końca, niż naprawiać tamten. Zostawiłem tylko transformatory wyjściowe, całkiem przyzwoite EI84/42, lampy i solidne gniazda wyjściowe.
Schemat oryginalny każdy może sobie znaleźć, wiele też powiedziano o tym, dlaczego jest on niezbyt udany. Założyłem, że użyję płytki serwowanej przez AVT bez żadnego cięcia ścieżek i dolepiania pajączków, więc pole manewru nie było wielkie. Pomyślałem więc, że przynajmniej wyrzucę wszystkie zbędne elementy i poprawię co się da.
Jako bazę i inspirację przyjąłem schemat Dynaco: Pozmieniałem to i owo, aby było jeszcze ładniej i oczywiście, żeby pasowało w płytkę i wyszło mi takie coś: Zachowałem numerację elementów zgodną z płytką. Jak widać, na moim schemacie jest mniej elementów, więc część miejsca na płytce pozostaje pusta.
Zmiany są następujące:
C1, C2, C3, C10, C11, C12, R3, R10 - puste
R4, R8 - zwora
Zwora łącząca równolegle R16 i R17. Można też zastosować jeden rezystor 130R/5W
Rk - wlutowany od spodu płytki bezpośrednio do wyprowadzeń podstawki lampowej, między katodami.
Ro - dołączony bezpośrednio między wyprowadzeniami transformatora. Dodatkowe zwory widoczne na zdjęciu to połączenie grzejników lamp tak, aby podłączać napięcie żarzenia do płytki tylko w jednym miejscu. Całość okrasiłem ceramicznymi podstawkami ze złoconymi nóżkami, niskoimpedancyjnymi kondensatorami elektrolitycznymi, srebrnymi zworkami i jeszcze paroma wynalazkami, które akurat znalazłem w szufladzie

Docelowo planuję użyć zasilacza z 5C3S, dławikiem i gustownym przekaźnikiem stand-by.