Taki mój przykład.. Przyniosłem sobie jakiś czas temu od Teściów radio "Promyk Lux" z zamiarem postawienia go na parapecie w warsztacie. Więc je troszkę odremontowałem, zmieniłem ECL86 bo padła.. I właśnie czas na tytułowe kuriozalne rozwiązanie. Czyli żaróweczka... Standard czyli 6,3V 0,3A ale zamiast skali oświetla... małe czerwone okienko obok napisu DIORA. A skala wieczorem czarna jak węgiel. Bardziej idiotycznego zastosowania biednej skalówki jeszcze nie widziałem
A czy Wy macie jakieś przykłady rozwiązań technicznych, czy projektowych które są zupełnie pozbawione sensu?
Teraz wiele odbiorników radiowych nie ma podświetlanej skali (tradycyjnej, nie cyfrowej). Sprawę Syreny pamiętam. To miał być bardzo tani samochód. Dla tego dano tylko jeden zamek. Wybrano prawą stronę bo uważano, że normalnie to samochód stoi prawym bokiem przy krawężniku. ( nie było jeszcze problemów z parkowaniem w mieście) Nie było żadnych problemów z przesunięciem się na miejsce kierowcy. Wtedy nie było jeszcze mody na udawanie na siłę samochodu sportowego i zakładanie lewarka między fotele, tak jak w Fiacie 125. Wszystkie normalne samochody miały dźwignię biegów przy kierownicy.
zbieracz55 pisze:Syrena 104 - zamek drzwi z prawej strony pojazdu (drzwi pasażera)
Bo 104-ka to była już "trzy lampowa"
wosiu1000 pisze:amochodu sportowego i zakładanie lewarka między fotele, tak jak w Fiacie 125.
Pierwsze 125p miały lewarek przy kierownicy. Zaprzestano montażu przy kierownicy ze względów bezpieczeństwa z równoczesnym wprowadzeniem łamanej kolumny kierowniczej.
A po Bydgoszczy jeździ taka Syrenka, rocznik 1963, model 102, sprawna, ma przegląd i OC, pierwszy właściciel (Pan lat 84) od marca 1963, przebieg 56.000km (na prawdę!), stan bdb i nie była nigdy remontowana. Czy to na prawdę? Tak
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW
Wracając do tematu, wklejam schemat radia, które kiedyś widziałem na Allegro i bardzo zainteresowała mnie mnogość lamp wyrysowana na tylnej ściance. Okazało się, że radio ma oddzielne tory p.cz dla AM i FM oraz wzmacniacz w.cz. tylko dla anteny ferrytowej na średnich
Nie wiem, czy to pozbawione sensu, ale na pewno ciekawe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Javoreczek pisze:radio ma oddzielne tory p.cz dla AM i FM oraz wzmacniacz w.cz. tylko dla anteny ferrytowej na średnich
Do tego jeszcze nie bardzo widzą potrzebę stosowania tam EZ81 Wszak napięcia anodowe są przełączane między torami AM i FM, więc nie wszystkie lampy pobierają naraz prąd. Dla radia AM/FM z lampą głośnikową EL84 i trzystopniowym wzmacniaczem p.cz. dla FM (np. Berolina) wystarczała wszak EZ80.
Któraś ze "Śnieżek" z lat 80. też ma niepodświetlaną skalę, za to jest LED na wskazówce.
Autor testu radiomagnetofonu "Hania" w Radioelektroniku też domagał się podświetlania skali "bo wygląda ponuro". Podświetlane skale kojarzą się z bardzo starymi czasami, z epoką lamp, itd. i nie zawsze pasują do sprzętu przenośnego. Akurat w różnych "Dorotach", "Jowitach" i "Juliach" podświetlanie jednak bardzo się sprawdziło.
Nie podoba mi się umiejscowienie diody "Stereo" w odbiorniku "Merkury": pomiędzy klawiszami, zamiast gdzieś bliżej skali.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
To małe miki koledzy jest.
Dżwignia biegów przy kierownicy to było proszenie sie o smierć.Amerykanie robiący w owych czasach fatalne bryki długo stosowali to koszmarne rozwiązanie i kielichową kierownicę.Dopiero trzeba było wielu śmiertelnych wypadków i mądrego adwokata mr.Nadera który ZMUSIŁ koncerny do zastosowania bezpieczniejszych rozwiązań.
W latach 70 i 80-ych miałem uciechę jak sobie ludziska pokupowali radiomagnetofony kasetowe do autek.Moda była aby jak najbardziej uckane na panelu.Za skarby sie tego nie dało w czasie jazdy obsłuzyć bo często zamontowane było przy podłodze prawie (popielniczka była najważniejsza) i groziło natychmiastowym wypadkiem.Z tego powodu zlikwidowano bywsze półeczki na przerózne szpeje w autkach.
A pamiętacie zegareczki z kalkulatorkiem .Każdy cinkciarz taki wypasik miał i w popłochu szukał zapałki na trotuarze(kto pamięta co to zapałka?) aby ten cud obsłużyć.
Skale w radooodbiornikach to bardzo ciekawa sprawa i naprawde nie łatwo zrobić dobre podświetlenie.
Nowe wynalazki tez w zasadzie gooovno warte bo odczytaj coś z wyświetlacza w słoneczny dzień.
LCD zamarzało zimą.
Nic nowego pod słońcem.
Pozdrawiam Tomasz