Fenomen Stradivariusa

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Fenomen Stradivariusa

Post autor: Piotr »

Usłyszałem właśnie w wiadomościach (PR2), że przetestowano grupę najlepszych skrzypiec w ten sposób, że pewne grono wybitnych skrzypków (nie usłyszałem dokładnie kto) testowało instrumenty z zasłoniętymi oczami. Do testów używano sześciu instrumentów, dwóch Stradów, jednego Amatiego i trzy współczesne.
Jednoznacznie orzeczono, że najlepiej brzmiały instrumenty współczesne. Czyli magia Stradów wynika głównie z metki i autosugestii...
Ciekawy i dość zaskakujący wniosek.
Chętnie zobaczyłbym podobne testy urządzeń audio, głośników, wzmacniaczy, a może nawet lamp i kabli :D

Ktoś zna bliższe szczegóły testu, o którym słyszałem? Umknął mi niestety początek, więc nie wiem gdzie te badania prowadzono, ani kto brał w nich udział.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6982
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: Romekd »

α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: Piotr »

Dziękuję za link.
O ile potrafię zrozumieć ten tekst (jest tylko wersja niemiecka), to instrumenty były trudne do odróżnienia, a wybory były w dużej mierze przypadkowe.
W informacji radiowej sugerowano raczej, że współczesne skrzypce były wybierane jako lepsze bez większych wątpliwości.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: fugasi »

To nic nowego, o takich testach pisano także parę lat temu, nawet w Wikipedii jest notatka o wcześniejszych testach z roku 1977:
http://en.wikipedia.org/wiki/Stradivarius sekcja "Evaluation of sound quality".
Jeszcze gorzej było ze ślepymi testami win francuskich i kalifornijskich. Francuskie okazały się kwasami. :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Judgment_of_Paris_(wine)
_
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1234
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: Waldemar D. »

Wiele lat temu w Hi-Fi News czytałem o ślepym teście kabli głośnikowych. O ile dobrze pamiętam, w pierwszej trójce znalazła się zwykła cienka linka montażowa w izolacji pcv.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: Piotr »

A wyniki wskazywały na przypadkowość odpowiedzi, czy wybory były powtarzalne (co by świadczyło przynajmniej o istnieniu zauważalnych różnic)?
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3914
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: gsmok »

A przy okazji. Pamietacie "aferę" ze ślepymi testami, którym swego czasu (koniec lat 80-tych) w Polskim Radio poddano kryrtyków muzycznych - był tam na pewno Jan Weber. Okazało sie, że ocena wykonania odtwarzanego z nagrania utworu zależała od nazwiska wykonawcy, o którym oceniający krytycy byli informowani - a co ciekawe do odsłuchu puszczany był cały czas jeden i ten sam wykonawca :shock:
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6982
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: Romekd »

Witam.
Niestety, ślepe testy są bezlitosne w obnażaniu pewnych fikcji..
Świat pędzi do przodu, zmienia się technologia i świadomość ludzi, więc pewnych antynaukowych bredni nie da się już dłużej głosić.. Kolejny, dający do myślenia artykuł:
http://www.stereophile.com/asweseeit/1107awsi/

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
chrzan49
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2469
Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: chrzan49 »

Dzięki za artykuł
T
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: Jado »

Ślepe testy udowadniają , że prawda obiektywna jest inna niż subiektywna, ale odwracając problem, warto się zastanowić nad tym, jak bardzo nasze emocje, stosunek do danego tematu oraz nastrój są w stanie wpłynąć na odbiór danego bodźca.
I ten wpływ jest tak duży, że warto go uwzględnić w ogólnym rachunku subiektywnej oceny.
Ludzie zresztą mniej lub bardziej świadomie umieją stosować "sztuczki" dla podniesienia swojego nastroju....przycmione swiatlo, muzyka, dobre jedzenie....i swiat wydaje się piekny :-)
A ponieważ swiadomość mamy cały czas włączoną, to cały czas następuje filtrowanie odbieranych bodzców (na zasadzie subiektywna ocena = bodziec * nasz stosunek do niego)
I dlatego lampa z pięknym napisem brzmi lepiej niż ta z zatartym, choć fizycznie obie są (jesli chodzi o wlasciwości wzmacniające) takie same.

Ja pamiętam taki przypadek - jeszcze z czasów ZURT'u. Koledzy opowiadali, jak kiedyś przyszedł upierdliwy klient z rozstrojonym radiem - ciągle mu coś tam nie pasowało, coś mu źle grało.
Już mieli go dość, bo ciągle wracał. Ale był tam jeden doświadczony technik i on wyszedł do klienta.
- Proszę Pana.... My tu mamy najnowocześniejsze przyrządy pomiarowe, narzędzia, serwisówki...bajery....
Pan sobie idzie sobie na spacer na pół godziny, a my przez ten czas wszystko pieknie nastroimy, wyregulujemy.... będzie jak nowe....

Klient poszedl na spacer, a technik wrzucił radio na półkę i zajął się innymi naprawami.....
Po pół godzinie przychodzi klient, technik prezentuje radio.... Klient zadowolony słucha
- No!, teraz to zupełnie co innego - mówi


Ludzie lubią mieć jakąś swoją bajkę w którą wierzą - może nie warto odbierać im tej bajki :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Jado pisze:a pamiętam taki przypadek - jeszcze z czasów ZURT'u. Koledzy opowiadali, jak kiedyś przyszedł upierdliwy klient z rozstrojonym radiem - ciągle mu coś tam nie pasowało, coś mu źle grało.
Nie mogłem wytrzymać żeby nie wtrącić swoich pięciu groszy. Identyczna sytuacja, upierdliwy klient, kończąca się gwarancja i codzienne reklamacje. A to zielony jest za zielony, czerwony za niebieski itd. Wszyscy koledzy w zakładzie mieli z tym klientem na pieńku, paru się omal nie pobiło. W końcu padło na mnie jako wyjątkowo spokojnego, uzbroiłem się w nerwy i poszedłem. Na dzień dobry oczywiście grzecznie przyznałem klientowi że faktycznie zielony jest za zielony i zaproponowałem żeby usiadł naprzeciwko ekranu i dyrygował. Ja w tym czasie opukując nasadą srubokręta kineskop od tyłu pytałem, dobrze teraz? Oooo jeszcze troszeczkę mówił klient, po czym rozstaliśmy się w przyjacielskiej atmosferze. Oczywiscie TV był cały czas pełnosprawny a pomysł nie był mój tylko odziedziczony po jakimś starszym koledze.
Awatar użytkownika
AnTech
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 427
Rejestracja: pt, 5 grudnia 2008, 09:36
Lokalizacja: Kutno

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: AnTech »

Wracając do instrumentów akustycznych, przynajmniej w ocenie gitar klasycznych jest zgodność, Stare, kilkudziesięcioletnie grają gorzej niż te świeżo rozegrane.
µ Ω ± ÷ Π φ × Δ Θ Λ « » ≤ ≥
Σ Φ Ψ α β η
λ ω κ ² ³ ½ ¼ ¾ π
§ ° Γ √ ∞ ∫ ≈ ≠ ≡
Awatar użytkownika
akordeonista
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 531
Rejestracja: czw, 10 marca 2011, 13:40
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: akordeonista »

gsmok pisze:A przy okazji. Pamietacie "aferę" ze ślepymi testami, którym swego czasu (koniec lat 80-tych) w Polskim Radio poddano kryrtyków muzycznych - był tam na pewno Jan Weber. Okazało sie, że ocena wykonania odtwarzanego z nagrania utworu zależała od nazwiska wykonawcy, o którym oceniający krytycy byli informowani - a co ciekawe do odsłuchu puszczany był cały czas jeden i ten sam wykonawca :shock:
Witam Kolegów. Nie jestem audiofilem, ale chcę wtrącić swoje trzy grosze w sprawie opisanej przez Kolegę gsmoka. Chodzi zapewne o program TV z końca lat '70 (nie radiowy - to istotne) pt. "Jest tak, jak się państwu zdaje". Wystąpili tam trzej panowie, z których Zdzisław Sierpiński był krytykiem muzycznym sensu stricte, tzn. dziennikarzem "Życia Warszawy" , Jan Weber szefem redakcji muzycznej radia, potem telewizji, oraz trzeci - Grzegorz Michalski, muzykolog, świeżo po konserwatorium warszawskim, późniejszy minister kultury w rządzie chyba Tadeusza Mazowieckiego albo Jana Krzysztofa Bieleckiego. Pokazano im trzech różnych skrzypków, m.in. Konstantego Kulkę, grających ten sam utwór i poproszono o ocenę. Opinie były podobnie zróżnicowane, ze wskazaniem na Kulkę. Wtedy prowadzący stwierdził, że za każdym razem naprawdę grał Konstanty Kulka, powodując niemałą konsternację. Jan Weber zachował się jak dżentelmen, mówiąc, że "dał się podejść" natomiast pan Sierpiński pozostał przy swoim zdaniu i jak się później okazało, miał rację! Rzeczywiście, za każdym razem była odtwarzana gra Kulki, ale były to trzy różne nagrania! Znam całą tę historię, byłem bowiem motażystą w TVP i pamiętam, że autor programu musiał się mocno tłumaczyć. Morał - warunki takich testów muszą być matematycznie sprawiedliwe i sprawdzalne. Przepraszam za przydługi tekst, ale bardzo lubiłem Pana Jana Webera i jego programy w radiu (np. Reminiscencje muzyczne) a ponieważ On nie może się już bronić - robię to za niego.
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.
Awatar użytkownika
lukasz_t
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2009, 15:45
Lokalizacja: Hrubieszów

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: lukasz_t »

Ja jeszcze wtrącę swoje pięć groszy. Gdzieś czytałem(może ktoś wie więcej, niech powie), rozchodzi się mianowicie o inna stronę zagadnienia brzmień stradivariusa, jakiś profesor(chyba) z Gdańska, doszedł do wniosku(to zostało zbadane), by z instrumentu wyszedł dźwięk o klasie jakim są stradivariusy, musi być wszystko odpowiednio napięte(drewno), coś w myśl strzały wychodzącej z łuku(tak to zapamiętałem). Mogłem coś przekręcić(chociaż wiek młody to świeżość umysłu gdzieś uleciała - ale była, na pewno była...). W każdym bądź razie jak ktoś też natknął się na artykuł, przeczytałbym go jeszcze raz.
_idu

Re: Fenomen Stradivariusa

Post autor: _idu »

lukasz_t pisze:Ja jeszcze wtrącę swoje pięć groszy. Gdzieś czytałem(może ktoś wie więcej, niech powie), rozchodzi się mianowicie o inna stronę zagadnienia brzmień stradivariusa, jakiś profesor(chyba) z Gdańska, doszedł do wniosku(to zostało zbadane), by z instrumentu wyszedł dźwięk o klasie jakim są stradivariusy, musi być wszystko odpowiednio napięte(drewno), coś w myśl strzały wychodzącej z łuku(tak to zapamiętałem). Mogłem coś przekręcić(chociaż wiek młody to świeżość umysłu gdzieś uleciała - ale była, na pewno była...). W każdym bądź razie jak ktoś też natknął się na artykuł, przeczytałbym go jeszcze raz.

Ależ to nie dziwi. Potwierdzenie banału.
Lakierowane drewno to już w sumie materiał kompozytowy, za takowy można tez uważać specjalnie wykuwane miecze samurajskie.