Quad a trioda......
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Quad a trioda......
Przewrotny tytuł.
Wynikł on z pewnej bezradności wobec kiepskich blach transformatorowych. W "akcie rozpaczy" wykonany pewien eksperyment z ciekawymi rezultatami.
Otóż problem było pasmo od doły w stopniu SE z 6S33S. Góra no problem. Żadnego 50kHz przy pełnej mocy to pikuś.
Ale niezależnie od indukcyjności trafa głośnikowe, przekładni - coby nie robić nie daje rady zejść poniżej 40Hz dla pełnej mocy.
Zarówno ze źródłem prądowym jak i bez w obwodzie katody tej lampy.
Dostawca kształtek się w końcu przyznał ze to blachy prądnicowe.... 0,35mm co prawda, ale na 0.5mm jest niewiele gorzej z dolną częstotliwością graniczną.
Wpadłem na pomysł lokalnego USZ - katoda triody do wtórnego uzwojenia.
Przebadałem bardzo badziewne trafo na klasycznym układzie:
liczone teoretycznie dla Ra 650R, Rgł = 8R (stopien klasyczny bez źródła prądowego).
Maksimum mocy dla zniekształcen mierzone namierniku wyszło dla około 6R. Dla 8R minimalnie gorzej.
Dla 1000Hz dla 10% moc - 18W.
Dla 30Hz dla 10% moc - 2W
Dla 20Hz dla 10% moc 0,6W.
Mało rewelacyjne wyniki..
Prąd anodowy był utrzymywany przez źródło prądowe - 220mA, Uak około 205V.
Wynika dla quada. Wywalone źroło prądowe (za dużo było problemów z odizolowaniem go od chassis)
To samo trafo. Rk = 27R.
Maksimum mocy dla około 3R - 4R. Dla większych R spada i to wyraźnie.
Ua - 205V, Ia bez wysterowania 270mA.
Mała korekta drivera aby dał większą amplitudę (ECC99 w SRPP).
Dla 1000Hz dało radę wycisnąć 15W mocy.
Dla 30Hz przy 10% - moc 14W
Dla 20Hz przy 10% - moc 13W.
Pasmo w gorę -> 50kHz dla 10% i moc 14W.
Ale co ciekawe zmienia się prąd anodowy lampy. Spoczynkowy to 265mA. Lekkie wysterowanie i rośnie znacznie do około 380mA dla 20Hz i 440mA dla środka pasma.
Nie stykło czasu na inne eksperyment - czyli dobór przekładni dla quada, wstawienie źródła, lepszy driver.
Zwiększając napięcie anodowe (wiem przeciążam lampę....) = Uak 210V, prąd spoczynkowy około 290mA, rośnie dla środka pasma do 460mA. Moc dla 1000Hz i 10% 20W
dla 20Hz i 10% - 1*W.
Brakło czasu na dalsze próby.
Pierwsze wnioski - poszerzenie pasma w dól rewelacyjne. Da się stosować "szajs" blachy dostępne w Polsce.
Odmiennie od zwykłej triody jest maksimum mocy zależnie od Ra. Prąd anodowy szybko rośnie wraz z wysterowaniem lampy. Na krańcach wydolności trafa wzrost prądu jest mniejszy.
Dla tej przekładni sprzężenia zwrotnego wyszło że Ra opt jest o połowę niższe niż założone do wyliczeń dla triody połączonej klasycznie.
Jest jakaś sensowna teoria dla quada? Domyślam się że dla pentody ale dla triody?
Czy tylko zostaje laboratorium - trafo z wieloma odczepami na wyjściu (upierdliwe), potężniejszy driver. Zasilacz 500V 1A jest no problem, do ujemnego też coś się dobierze.
Wynikł on z pewnej bezradności wobec kiepskich blach transformatorowych. W "akcie rozpaczy" wykonany pewien eksperyment z ciekawymi rezultatami.
Otóż problem było pasmo od doły w stopniu SE z 6S33S. Góra no problem. Żadnego 50kHz przy pełnej mocy to pikuś.
Ale niezależnie od indukcyjności trafa głośnikowe, przekładni - coby nie robić nie daje rady zejść poniżej 40Hz dla pełnej mocy.
Zarówno ze źródłem prądowym jak i bez w obwodzie katody tej lampy.
Dostawca kształtek się w końcu przyznał ze to blachy prądnicowe.... 0,35mm co prawda, ale na 0.5mm jest niewiele gorzej z dolną częstotliwością graniczną.
Wpadłem na pomysł lokalnego USZ - katoda triody do wtórnego uzwojenia.
Przebadałem bardzo badziewne trafo na klasycznym układzie:
liczone teoretycznie dla Ra 650R, Rgł = 8R (stopien klasyczny bez źródła prądowego).
Maksimum mocy dla zniekształcen mierzone namierniku wyszło dla około 6R. Dla 8R minimalnie gorzej.
Dla 1000Hz dla 10% moc - 18W.
Dla 30Hz dla 10% moc - 2W
Dla 20Hz dla 10% moc 0,6W.
Mało rewelacyjne wyniki..
Prąd anodowy był utrzymywany przez źródło prądowe - 220mA, Uak około 205V.
Wynika dla quada. Wywalone źroło prądowe (za dużo było problemów z odizolowaniem go od chassis)
To samo trafo. Rk = 27R.
Maksimum mocy dla około 3R - 4R. Dla większych R spada i to wyraźnie.
Ua - 205V, Ia bez wysterowania 270mA.
Mała korekta drivera aby dał większą amplitudę (ECC99 w SRPP).
Dla 1000Hz dało radę wycisnąć 15W mocy.
Dla 30Hz przy 10% - moc 14W
Dla 20Hz przy 10% - moc 13W.
Pasmo w gorę -> 50kHz dla 10% i moc 14W.
Ale co ciekawe zmienia się prąd anodowy lampy. Spoczynkowy to 265mA. Lekkie wysterowanie i rośnie znacznie do około 380mA dla 20Hz i 440mA dla środka pasma.
Nie stykło czasu na inne eksperyment - czyli dobór przekładni dla quada, wstawienie źródła, lepszy driver.
Zwiększając napięcie anodowe (wiem przeciążam lampę....) = Uak 210V, prąd spoczynkowy około 290mA, rośnie dla środka pasma do 460mA. Moc dla 1000Hz i 10% 20W
dla 20Hz i 10% - 1*W.
Brakło czasu na dalsze próby.
Pierwsze wnioski - poszerzenie pasma w dól rewelacyjne. Da się stosować "szajs" blachy dostępne w Polsce.
Odmiennie od zwykłej triody jest maksimum mocy zależnie od Ra. Prąd anodowy szybko rośnie wraz z wysterowaniem lampy. Na krańcach wydolności trafa wzrost prądu jest mniejszy.
Dla tej przekładni sprzężenia zwrotnego wyszło że Ra opt jest o połowę niższe niż założone do wyliczeń dla triody połączonej klasycznie.
Jest jakaś sensowna teoria dla quada? Domyślam się że dla pentody ale dla triody?
Czy tylko zostaje laboratorium - trafo z wieloma odczepami na wyjściu (upierdliwe), potężniejszy driver. Zasilacz 500V 1A jest no problem, do ujemnego też coś się dobierze.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5475
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Quad a trioda......
Witam
W tym układzie można by zastosować zasilacz ujemnego napięcia siatkowego w celu wyeliminowania filtru katodowego.
Dodam jeszcze że taki układ był stosowany w magnetofonach lampowych serii ZK1xx
W tym układzie można by zastosować zasilacz ujemnego napięcia siatkowego w celu wyeliminowania filtru katodowego.
Dodam jeszcze że taki układ był stosowany w magnetofonach lampowych serii ZK1xx
Ratujmy stare tranzystory!
Re: Quad a trioda......
Tylko duża moc strat na rezystorze automatycznego minusa w przypadku 6S33S zmusza do stosowanie mieszanej polaryzacji.AZ12 pisze:Witam
W tym układzie można by zastosować zasilacz ujemnego napięcia siatkowego w celu wyeliminowania filtru katodowego.
Ale tam była pentoda.AZ12 pisze: Dodam jeszcze że taki układ był stosowany w magnetofonach lampowych serii ZK1xx
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Quad a trioda......
Odnośnie przenoszenia niskich częstotliwości w układzie SE z lampą 6S33S,w przypadku moich doświadczeń, nie było żadnych problemów. Oczywiście, indukcyjność uzwojenia pierwotnego transformatora, musi być odpowiednio wysoka.
Wręcz przeciwnie, przy pozostawieniu bardzo niskiej dolnej częstotliwości granicznej wzmacniacza, 10-15 Hz, pojawiły się kłopoty z „oddychaniem” układu. Wprowadzenie spadku wzmocnienia -3dB przy 20Hz, rozwiązało kłopot. Rdzeń transformatora jaki zastosowałem, był typu RZC, więc nic specjalnego, taka, trochę lepsza sieciówka. Oczywiście, stosowałem globalną, (i nie tylko), pętlę sprzężenia zwrotnego. Robiłem także próby ze sprzężeniem quad, włączyłem w katodę lampy 11% uzwojenia pierwotnego. Efekty nie były rewelacyjne, za małe wzmocnienie 6S33S w stopniu końcowym. Sądzę, że już samo sprzężenie w głównej pętli NFB, w granicach 15dB, miało przeważające znaczenie. Współczynnik zniekształceń harmonicznych, był na poziomie 2% przy ok.20W mocy wyjściowej, przy 20Hz, co też jest zasługą NFB. Wszystko pokazałem na wykresach, w odnośnym wątku.
Podsumowując, w przypadku stosowania kiepskich blach transformatorowych, są kłopoty, lecz dotyczące głównie wyższych częstotliwości, związane z indukcyjnością rozproszenia transformatora. Fakt ten, wydają się potwierdzać pomiary transformatorów, które kiedyś robił Traxman (szkoda, że go nie ma). Mierzone były transformatory nawijane na różnych rdzeniach, E I, toroid, blacha 0,5 i 0,35mm. Wszystko publikowane na forum. Oczywiście bardzo ważnym momentem, w projektowaniu układu SE, jest oszacowanie właściwego przekroju rdzenia. Jeśli tu popełnimy błąd, nie uzyskamy ani niskiej dolnej częstotliwości, ani niskich zniekształceń.
Wręcz przeciwnie, przy pozostawieniu bardzo niskiej dolnej częstotliwości granicznej wzmacniacza, 10-15 Hz, pojawiły się kłopoty z „oddychaniem” układu. Wprowadzenie spadku wzmocnienia -3dB przy 20Hz, rozwiązało kłopot. Rdzeń transformatora jaki zastosowałem, był typu RZC, więc nic specjalnego, taka, trochę lepsza sieciówka. Oczywiście, stosowałem globalną, (i nie tylko), pętlę sprzężenia zwrotnego. Robiłem także próby ze sprzężeniem quad, włączyłem w katodę lampy 11% uzwojenia pierwotnego. Efekty nie były rewelacyjne, za małe wzmocnienie 6S33S w stopniu końcowym. Sądzę, że już samo sprzężenie w głównej pętli NFB, w granicach 15dB, miało przeważające znaczenie. Współczynnik zniekształceń harmonicznych, był na poziomie 2% przy ok.20W mocy wyjściowej, przy 20Hz, co też jest zasługą NFB. Wszystko pokazałem na wykresach, w odnośnym wątku.
Podsumowując, w przypadku stosowania kiepskich blach transformatorowych, są kłopoty, lecz dotyczące głównie wyższych częstotliwości, związane z indukcyjnością rozproszenia transformatora. Fakt ten, wydają się potwierdzać pomiary transformatorów, które kiedyś robił Traxman (szkoda, że go nie ma). Mierzone były transformatory nawijane na różnych rdzeniach, E I, toroid, blacha 0,5 i 0,35mm. Wszystko publikowane na forum. Oczywiście bardzo ważnym momentem, w projektowaniu układu SE, jest oszacowanie właściwego przekroju rdzenia. Jeśli tu popełnimy błąd, nie uzyskamy ani niskiej dolnej częstotliwości, ani niskich zniekształceń.
Re: Quad a trioda......
Oddychanie to chyba wina zasilacza. Wg mnie za duża impedancja wewnętrzna dla tych częstotliwości.ATM pisze:
Wręcz przeciwnie, przy pozostawieniu bardzo niskiej dolnej częstotliwości granicznej wzmacniacza, 10-15 Hz, pojawiły się kłopoty z „oddychaniem” układu. Wprowadzenie spadku wzmocnienia -3dB przy 20Hz, rozwiązało kłopot. Rdzeń transformatora jaki zastosowałem, był typu RZC, więc nic specjalnego, taka, trochę lepsza sieciówka. Oczywiście, stosowałem globalną, (i nie tylko), pętlę sprzężenia zwrotnego. Robiłem także próby ze sprzężeniem quad, włączyłem w katodę lampy 11% uzwojenia pierwotnego. Efekty nie były rewelacyjne, za małe wzmocnienie 6S33S w stopniu końcowym. Sądzę, że już samo sprzężenie w głównej pętli NFB, w granicach 15dB, miało przeważające znaczenie. Współczynnik zniekształceń harmonicznych, był na poziomie 2% przy ok.20W mocy wyjściowej, przy 20Hz, co też jest zasługą NFB. Wszystko pokazałem na wykresach, w odnośnym wątku.
ATM pisze:
Podsumowując, w przypadku stosowania kiepskich blach transformatorowych, są kłopoty, lecz dotyczące głównie wyższych częstotliwości, związane z indukcyjnością rozproszenia transformatora. Fakt ten, wydają się potwierdzać pomiary transformatorów, które kiedyś robił Traxman (szkoda, że go nie ma). Mierzone były transformatory nawijane na różnych rdzeniach, E I, toroid, blacha 0,5 i 0,35mm. Wszystko publikowane na forum. Oczywiście bardzo ważnym momentem, w projektowaniu układu SE, jest oszacowanie właściwego przekroju rdzenia. Jeśli tu popełnimy błąd, nie uzyskamy ani niskiej dolnej częstotliwości, ani niskich zniekształceń.
Testy traf bez globalnej pętli USZ. Stopień mocy ma mieć od razu dobre pasmo przy akceptowalnych zniekształceniach jak dla SE bez globalnego USZ.
Akurat to z góra nie ma problemu (trochę pomaga niewielka korekcja w stopniu sterującym - SRPP na ECC99 - kondesatory 12n do oporników automatycznych minusów o wartości 680 omów) - nieważne ile zwojów ma pierwotne - sekcji tyle samo (5 sekcji pierwotnego i 5 sekcji wtórnego), ilość zwojów wtórnego praktycznie niezmienna - podobne wymiarowo karkasy - różne przekroje rdzenia, różne przekładki nawet półprzezroczysty pergamin 0,07mm. Z palcem w 4 literach pasmo powyżej 50kHz (nawet jak okno rdzenia wypełnione w połowie) - czyli w ogóle można się nim nie przejmować (porządna nawijarka, dokładny jednakowy skok zwoju, obowiązkowe przekładki pomiędzy warstwami). Niestety na blachy jak się okazało były podłe - prądnicowe. Oglądanie natężenia prądu przepływającego przez pierwotne nie pokazuje obcinania jakiego bym się spodziewał przy nasyceniu rdzenia a przebieg zniekształcany jest głównie przez lampę mocy (inne zniekształcanie na dole u na górze przebiegu). Nie pamiętam w tej chwili przekrojów - nie ja liczyłem te trafa. Co do indukcyjności dla małych mocy (mała zmiana Rwew dla Ra 650 omów to dla 3db spadku mocy wyjściowej dla 20Hz wystarcza indukcyjność około 2H). Nie ważne jaka indukcyjność, jaka wyjdzie szczelina (mniej lub mocniej dobite kształtki I) - nie daje rady zejść poniżej 30Hz. Były robione trafa o indukcyjnościach od 1,5 H do 20 H. Żadnej istotnej różnicy z możliwością zejścia poniżej 35 - 40Hz. Według szacunków na podstawie obwodu zastępczego Rwew - (Ra || Xp) z pasmem od dołu nie powinno być problemu dla małej mocy (wiem ze dla pełnej mocy to dla ujemnych połówek sygnału chwila rezystancja wewnętrzna będzie znacznie większa niż dla punktu przy braku wysterowania). Próbowane były też różne punkty pracy (różne Ra od 350 to 650 i więcej omów).
Przyjechały próbki lepszych blach. Mało ich było to z musu zrobiony został miks blach tych prądnicowych i tych lepszych, ten sam karkas, ten sam układ i można już zejść do 20Hz ze spadkiem około 3db. Góra bez zmian wysoko - powyżej 60kHz. Aha bez pętli globalnej USZ.
Albo tak bardzo podłe kształtki albo jakiś błąd w założeniach popełnia osoba projektująca trafa. To do spisania i zweryfikowania.
Było też poddane testom trafo do 300B na RZC. Inaczej przekrosowano sekcje pierwotnego i podpasiło przekładnią do diabła. Było nieco lepiej z dołem - z górą tradycyjnie no problem.
Założenia konstrukcyjne wyszły po prostu od zamawiającego. Żadnych pentod, jedynie triody. Bez globalnego USZ stopień mocy ma oddać minimum 12W dla 20Hz. Moc wyjściowa dla 1kHz lepsza od 14W. Pasmo dla mocy 1W od 10Hz do 100kHz. Aha z racji kosztów wysyłki to trafa nie moga być zbyt ciężkie.
A ten quad to prostu eksperyment. No bo jakby się kazały kolejne blachy wielkim shitem to z braku czasu pozostałby jedynie ten quad. Mniejsze wzmocnienie stopnia mocy to pikuś przy tym że dla 20Hz z poziomu 0,6W udało się podskoczyć z mocą 20ktornie w górę. Tylko te silne zmiany Ia zalężnie od wysterowania martwią.
Re: Quad a trioda......
Jeden mały ekperyment i wyszło coś ciekawego.
Jest trafo - 4 sekcje po N zwojów na pierwotnym.
Tak naprawdę to sekcja pierwotnego składa się z dwóch sekcji łączonych równolegle. Czyli osiem sekcji. Tyle samo sekcji na wtórnym.
Stopień mocy SE. Miernik mocy wyjściowej z regulowaną opornością obciążenia i miernik zniekształceń, który niestety wymaga skalibrowania 0dB a potem procedury pomiarowej o generator.
Pomijamy indukcyjność, chodzi o pomiary względne czyli szacowanie zmian (jak w skali decybelowe).
Rdzeń - 70% lepszych jakościowo blach a reszta prądnicówki (no bo większa partia kształtek dziś dojedzie).
Stałe Ua podczas eksperymentu.
Ustawiamy 1kHz, sprawdzamy czy mamy optymalne obciążenie. No dla 8 omów Ro jest OK. Moc 14W dla 10% zniekształceń. Dobór punktu pracy (czyli Ug1) tak aby mięć najlepszą symetrię obcinania i jednkowy kształt połówek.
Teraz pomiary uzyskiwanej mocy dla zniekształceń 10% dla niskich częstotliwości:
40Hz - 13W
30Hz - 12W
20 Hz - 3W. (czyli już ostre kolano wg mnie spowodowane nasycaniem się rdzenia).
Ra = około 650 omów.
(Góra - nie ma kłopotu aby przenieść 100kHz z mocą powyżej 10W)
Kolejny krok - odłączamy jedną sekcję na pierwotnym.
1kHz - maksimum przy obciążeniu 10 omów. Ra jakie wyszło to 450 omów.
Znowu 1kHz, dobór Ug1 i mamy mocy też 14W
Dla 10% zniekształceń badamy moc dla niskich:
40Hz - 8W
30Hz - 7W
20Hz - 3W (znowu kolano.....)
Pierwsza obserwacja - mniejsze moce - no bo mamy 3/4 inukcyjności (zakładająć że przenikalność magnetyczna blach jest stałą wartością).
Zmiana indukcyjności -= 75%.
Teraz szacujemy amplitudę prądu płynącego przez uzwojenie pierwotne - a raczej względną zmianę. Czyste lenistwo pozwla na jedne myk - dla prostych Ra - nie odczytujemy Umaz a przecięcia ch-ki dla Ug = -2V ale z osią pionową - bo ta chk-ka praktycznie jest linią prostą na tym odcinku, wiec dla określenie zmian amplitudy nic to ie zmieni). Punkt dolny dla niskich Ia- trudno dokładnie oszacować ale przyjmijmy prawie stały około 50mA.
Dla pierwszego pomiaru punkt przecięcia prostej obc. z osią pionową jest przy 600mA a dla drugiego przy 750mA.
Czyli mamy względną zmianę amplitudy prądu dla pierwszego oczywiście 1 = 100% a dla drugiego 700/550 mA = 1,27 = 127%.
Z pomiarów wyszło ze kolano praktycznie jest przy tej same częstotliwości. Ale kilak kontrolnych kalkulacji:
droga magnetyczna ta sama, wiec amperozwoje tylko zależą od iloczynu prądu i zwojów.
Szacujemy zmianę amperozwojów = 100% / 127% * 75% -> 100% = 100% -> 95,4%.
Praktycznie nie zmieniła się ta wartość.
Co to oznacza, mamy praktycznie tę samą wartość natężenie pola magnetycznego dla kolna znacznego spadku mocy. Czyli mamy wartość maksymalnej indukcji.
Trafiamy jeszcze praktycznie z tą samą częstotliwością gdzie moc zaczyna gwałtownie spadać. Około 25Hz.
Całe kombinowanie jak koń pod górę z indukcyjnością , przekładnia itd - przy tym samy rdzeniu i karkasie prowadziło tylko do jednego praktycznie stałą wartość natężenia pola magnetyczno uzyskiwano.
Stąd efekt ze mamy praktycznie niezmienny limit dolnej częstotliwości przenoszenia mocy.
Ten limit przenoszenia mocy dla niskich częstotliwości to nasycenie rdzenia. Indukcyjność trafa nie ma tu znaczenia (widać jej wpływ na wartościach powyżej tego punktu gwałtownego spadku mocy).
Da radę nieznacznie zwiększyć przekrój - o jakieś 20%. Dalej nie limity dostępnego miejsca i wagi. Do tego nieco zwiększyć Ra - powiedzmy 680 - 700 omów. Nieco mniej zwojów na pierwotnym o około 10% mniej zwojów. Nie problemu z ilością zwojów dla pojedynczej sekcji. Liczba zwojów w sekcji wtórnego - wyniknie z przekładni) Ile sekcji no pomiar góry pokaże.
Jest trafo - 4 sekcje po N zwojów na pierwotnym.
Tak naprawdę to sekcja pierwotnego składa się z dwóch sekcji łączonych równolegle. Czyli osiem sekcji. Tyle samo sekcji na wtórnym.
Stopień mocy SE. Miernik mocy wyjściowej z regulowaną opornością obciążenia i miernik zniekształceń, który niestety wymaga skalibrowania 0dB a potem procedury pomiarowej o generator.
Pomijamy indukcyjność, chodzi o pomiary względne czyli szacowanie zmian (jak w skali decybelowe).
Rdzeń - 70% lepszych jakościowo blach a reszta prądnicówki (no bo większa partia kształtek dziś dojedzie).
Stałe Ua podczas eksperymentu.
Ustawiamy 1kHz, sprawdzamy czy mamy optymalne obciążenie. No dla 8 omów Ro jest OK. Moc 14W dla 10% zniekształceń. Dobór punktu pracy (czyli Ug1) tak aby mięć najlepszą symetrię obcinania i jednkowy kształt połówek.
Teraz pomiary uzyskiwanej mocy dla zniekształceń 10% dla niskich częstotliwości:
40Hz - 13W
30Hz - 12W
20 Hz - 3W. (czyli już ostre kolano wg mnie spowodowane nasycaniem się rdzenia).
Ra = około 650 omów.
(Góra - nie ma kłopotu aby przenieść 100kHz z mocą powyżej 10W)
Kolejny krok - odłączamy jedną sekcję na pierwotnym.
1kHz - maksimum przy obciążeniu 10 omów. Ra jakie wyszło to 450 omów.
Znowu 1kHz, dobór Ug1 i mamy mocy też 14W
Dla 10% zniekształceń badamy moc dla niskich:
40Hz - 8W
30Hz - 7W
20Hz - 3W (znowu kolano.....)
Pierwsza obserwacja - mniejsze moce - no bo mamy 3/4 inukcyjności (zakładająć że przenikalność magnetyczna blach jest stałą wartością).
Zmiana indukcyjności -= 75%.
Teraz szacujemy amplitudę prądu płynącego przez uzwojenie pierwotne - a raczej względną zmianę. Czyste lenistwo pozwla na jedne myk - dla prostych Ra - nie odczytujemy Umaz a przecięcia ch-ki dla Ug = -2V ale z osią pionową - bo ta chk-ka praktycznie jest linią prostą na tym odcinku, wiec dla określenie zmian amplitudy nic to ie zmieni). Punkt dolny dla niskich Ia- trudno dokładnie oszacować ale przyjmijmy prawie stały około 50mA.
Dla pierwszego pomiaru punkt przecięcia prostej obc. z osią pionową jest przy 600mA a dla drugiego przy 750mA.
Czyli mamy względną zmianę amplitudy prądu dla pierwszego oczywiście 1 = 100% a dla drugiego 700/550 mA = 1,27 = 127%.
Z pomiarów wyszło ze kolano praktycznie jest przy tej same częstotliwości. Ale kilak kontrolnych kalkulacji:
droga magnetyczna ta sama, wiec amperozwoje tylko zależą od iloczynu prądu i zwojów.
Szacujemy zmianę amperozwojów = 100% / 127% * 75% -> 100% = 100% -> 95,4%.
Praktycznie nie zmieniła się ta wartość.
Co to oznacza, mamy praktycznie tę samą wartość natężenie pola magnetycznego dla kolna znacznego spadku mocy. Czyli mamy wartość maksymalnej indukcji.
Trafiamy jeszcze praktycznie z tą samą częstotliwością gdzie moc zaczyna gwałtownie spadać. Około 25Hz.
Całe kombinowanie jak koń pod górę z indukcyjnością , przekładnia itd - przy tym samy rdzeniu i karkasie prowadziło tylko do jednego praktycznie stałą wartość natężenia pola magnetyczno uzyskiwano.
Stąd efekt ze mamy praktycznie niezmienny limit dolnej częstotliwości przenoszenia mocy.
Ten limit przenoszenia mocy dla niskich częstotliwości to nasycenie rdzenia. Indukcyjność trafa nie ma tu znaczenia (widać jej wpływ na wartościach powyżej tego punktu gwałtownego spadku mocy).
Da radę nieznacznie zwiększyć przekrój - o jakieś 20%. Dalej nie limity dostępnego miejsca i wagi. Do tego nieco zwiększyć Ra - powiedzmy 680 - 700 omów. Nieco mniej zwojów na pierwotnym o około 10% mniej zwojów. Nie problemu z ilością zwojów dla pojedynczej sekcji. Liczba zwojów w sekcji wtórnego - wyniknie z przekładni) Ile sekcji no pomiar góry pokaże.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Quad a trioda......
Z ciekawości, jaka jest indukcyjność uzwojenia pierwotnego, i jaką grubość szczeliny magnetycznej ustawiałeś przy pomiarach?
Re: Quad a trioda......
Indukcyjności nie mierzyłem. Nie była w ogóle potrzebna do stwierdzenia wpływu jak się zmienia natężenie pola dla różnych przekładni jakie można wcisnąć w ten sam karkas na tym samy rdzeniu. Znajomość grubości przekładni też nie był potrzebna. Niestety różne kształtki wiec grubość przekładki a rzeczywista efektywna grubość szczeliny to zupełnie inne rzeczy. (krawędzie części E nie były precyzyjnie zeszlifowane). Więc nawet jakbym podał Tobie grubość przekładki to nic ona nie powie o grubości szczeliny.ATM pisze:Z ciekawości, jaka jest indukcyjność uzwojenia pierwotnego, i jaką grubość szczeliny magnetycznej ustawiałeś przy pomiarach?
Na prądnicówkach mierzona miernikiem indukcyjność była zaledwie coś nieco powyżej 1H. Po dociśnięciu imadłem kształtek I.
Jeśli mamy blachę to można sobie wyciąć dodatkowe blaszki (po połowie jeśli chodzi o kierunek dłuższego bloku względem kierunku walcowania - 0' i 90') by na biegu zrobić aparat Epsteina i pomierzyć sobie wszystkie potrzebne parametry blachy. Ja tylko mamy kształtki to niestety więcej układów pomiarowych.
Jeszcze jedno bez USZ. Ono będzie psuć pomiary zmian pomiędzy różnie nawiniętymi trafami - USZ będzie starało się poprawić pasmo (zwiększając wysterowanie lampy mocy gdy moc oddawana spadnie), aż do momentu gdy albo lampa nie da większej amplitudy napięcia i prądu albo rdzeń się nasyci. Najpierw jak najlepsze pasmo mocy a potem dopiero USZ.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2337
- Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
- Lokalizacja: Poznań
Re: Quad a trioda......
STUDI pisze:Przebadałem bardzo badziewne trafo na klasycznym układzie:
Widzisz pewną rozbieżność?STUDI pisze:Indukcyjności nie mierzyłem.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Re: Quad a trioda......
Jaka rozbieżność?
Ostatni dłuższy post to opis innej sytuacji.
Pomiar miał dotyczyć zmian względnych wartości natężenia pola od ilości zwojów. Wartości względne zmian ilości zwojów, amplitudy prądów. I zmiana częstotliwości gdzie mówiąc skrótowo nasyca się rdzeń.
Wyszedł praktycznie ten sam iloczyn I*z i ten sam spadek osiągalnej mocy dla 20Hz.
Ostatni dłuższy post to opis innej sytuacji.
Pomiar miał dotyczyć zmian względnych wartości natężenia pola od ilości zwojów. Wartości względne zmian ilości zwojów, amplitudy prądów. I zmiana częstotliwości gdzie mówiąc skrótowo nasyca się rdzeń.
Wyszedł praktycznie ten sam iloczyn I*z i ten sam spadek osiągalnej mocy dla 20Hz.
Ostatnio zmieniony śr, 21 września 2011, 14:21 przez _idu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Quad a trioda......
Swój wzmacniacz robiłem dość dawno temu, już nie pamiętam detali. Stosowałem transformator o przekroju ok.11cm^2, a więc dość mały, łatwo o nasycenie. Mimo tego przy sterowaniu słabym driverem uzyskałem lepsze parametry.
---------------------------------------
Pasmo 15Hz-85Khz, h=11% przy 20Hz i P=14W jak widać żadnych problemów z pasmem, przy zniekształceniach podobnych jak u Ciebie.
----------------------------------
Z trochę lepszym driverem-
20Hz -h=4% przy P=15W
20Hz-h=2,7% przy P=10W Zniekształcenia nższe , z pasmem brak problemów.
Wszystko oczywiście bez żadnego USZ. Poczytaj mój wątek.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Zasadniczym problemem były zniekształcenia harmoniczne, nie pasmo. Ich źródłem był driver a nie nasycanie rdzenia-(odpowiednia szczelina). Dopiero zastosowanie układu sterującego z źródłem prądowym w obciążeniu, dało dobre rezultaty. Chcąc osiągnąć jeszcze niższe zniekształcenia przy większej mocy (20W), zabezpieczyć się przed nasycaniem przymałego rdzenia, oraz polepszyć wyjściowy współczynnik tłumienia wzmacniacza, zastosowałem NFB. Oczywiście wszystko zwykłych sieciowych blachach- RZC.
----------------------------------------------------------------
Ty masz rdzeń 20cm^2, przy właściwej szczelinie można zapomnieć o nasyceniu. Nie interesuje Cię indukcyjność, masz niekontrolowaną szczelinę magnetyczną piszesz piekielnie chaotycznie i walczysz o dół pasma i „akceptowalny poziom zniekształceń” w układzie SE dużej mocy. Właśnie taki poziom (h=10%) osiągnąłeś, no może prawie, trochę to można zmniejszyć 6-8% przy P=12W?.Albo coś jest bardzo nie tak z transformatorem, albo… sam nie wiem co. Na pewno żadne czarodziejskie blachy tu nie pomogą,
To nie tak, do tego trzeba spokoju .
Życzę sukcesów.
EOT
---------------------------------------
Pasmo 15Hz-85Khz, h=11% przy 20Hz i P=14W jak widać żadnych problemów z pasmem, przy zniekształceniach podobnych jak u Ciebie.
----------------------------------
Z trochę lepszym driverem-
20Hz -h=4% przy P=15W
20Hz-h=2,7% przy P=10W Zniekształcenia nższe , z pasmem brak problemów.
Wszystko oczywiście bez żadnego USZ. Poczytaj mój wątek.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Zasadniczym problemem były zniekształcenia harmoniczne, nie pasmo. Ich źródłem był driver a nie nasycanie rdzenia-(odpowiednia szczelina). Dopiero zastosowanie układu sterującego z źródłem prądowym w obciążeniu, dało dobre rezultaty. Chcąc osiągnąć jeszcze niższe zniekształcenia przy większej mocy (20W), zabezpieczyć się przed nasycaniem przymałego rdzenia, oraz polepszyć wyjściowy współczynnik tłumienia wzmacniacza, zastosowałem NFB. Oczywiście wszystko zwykłych sieciowych blachach- RZC.
----------------------------------------------------------------
Ty masz rdzeń 20cm^2, przy właściwej szczelinie można zapomnieć o nasyceniu. Nie interesuje Cię indukcyjność, masz niekontrolowaną szczelinę magnetyczną piszesz piekielnie chaotycznie i walczysz o dół pasma i „akceptowalny poziom zniekształceń” w układzie SE dużej mocy. Właśnie taki poziom (h=10%) osiągnąłeś, no może prawie, trochę to można zmniejszyć 6-8% przy P=12W?.Albo coś jest bardzo nie tak z transformatorem, albo… sam nie wiem co. Na pewno żadne czarodziejskie blachy tu nie pomogą,
To nie tak, do tego trzeba spokoju .
Życzę sukcesów.
EOT
Re: Quad a trioda......
Na prądnicówkach to nasycenie objawiało się już przy 35Hz. I podobnie ja w tym porównawczym teście bo niemalże stała wartością.ATM pisze: Albo coś jest bardzo nie tak z transformatorem, albo… sam nie wiem co. Na pewno żadne czarodziejskie blachy tu nie pomogą,
Był indukcyjności i 2H, 4H, 12H 20H....
W tym ostatnim był na szybko złożony rdzeń - niestety próbka ksztzłtek nie wystarczyła na cały przekrój. Szkoda go szlifować itd aby mieć gładką krawędź by szczelinę mieć naprawdę małą.
Tylko chodziło o stwierdzenie czy blachy będą lepszej jakości. Jeśli zeszło się o 10 Hz w dół no to można wziąć więcej kształtek.
Co do blach. Dwa rdzenie RZC. Te same wymiary, ten sam przekrój. Na jednym i tym same uzwojenie - indukcyjność około 4H. Brak problemów z górą pasma.
Wsadzamy drugi rdzeń i indukcyjność tylko 0.67H, i niestety 20kHz poza zasięgiem.... Coś sp*** jest w tym drugim rdzeniu podejrzewam brak izolacji pomiędzy blachami.
To nie tak, do tego trzeba spokoju .
Życzę sukcesów.
EOT[/quote]
Re: Quad a trioda......
Nie twierdzę że nie. Możesz mieć blachy zdolne przenieść większą indukcję.ATM pisze:Swój wzmacniacz robiłem dość dawno temu, już nie pamiętam detali. Stosowałem transformator o przekroju ok.11cm^2, a więc dość mały, łatwo o nasycenie. Mimo tego przy sterowaniu słabym driverem uzyskałem lepsze parametry.
Jak pisałem góra a to pikuś. Niestety trafiły się blachy do których ktoś później się przyznał ze to pospolita blacha prądnicowa.ATM pisze: ---------------------------------------
Pasmo 15Hz-85Khz, h=11% przy 20Hz i P=14W jak widać żadnych problemów z pasmem, przy zniekształceniach podobnych jak u Ciebie.
----------------------------------
Ja przyjmowałem jako wyznacznik mocy maksymalnej 10% (jakiś trzeba przyjąć), jako zę potem będzie globalne USZ to uważam że to 10% dobre kryterium.
Trochę upierdliwy jest miernik - wymaga skalibrowania pomiaru, potem bez zmian poziomu wykonanie pomiaru, który trochę czasu trwa.
Czyli zmieniam wysterowanie wzmacniacza, mierzę zniekształcenia, jak wyszył za doże to mniejszy poziom i na początek pętli, jak mniejszy to większy poziom i na początek.
Jak tarfie na 10% (+/- 1%) to odczytuje z innego miernika moc wyjściową.
Kształt połówek służył do doboru Ug1 oraz staranie się by mieć symetryczne obcinanie. Ale ten punkt pracy to tylko raz na całą serie przy jednej liczbie zwojów na pierwotnym.
Ktoś zaprojektował driver i pracuje OK Choć ja bym mu zmienił nieco szczegóły. To SRPP na ECC99 (musi być taka lampa żadnych radzieckich). Powiedzmy że całe te dywagacje to wejście w czyjąś konstrukcję wziętą do tuningu. Ja bym jedynie dał większe wartości Rk niż tam są. Ale i tak zniekształcenia się pojawiają powyżej przesteru. Poziom zniekształceń powoli, mniej więcej liniowo narasta ze wzrostem napięcia na wyjściu. W SE znieksztalcenia rosną wraz mocą wyjściową. Musiałbyś mierzyć zniekzstacenia na wyjściu drivera dla poziomu pełnej mocy.ATM pisze: -------------------------------------------------------------------------------------------------
Zasadniczym problemem były zniekształcenia harmoniczne, nie pasmo.
Zaciekawiło mnie tylko to że nie widać było zmian dolnej częstotliwości uzyskiwanej mocy wyjściowej od indukcyjności trafa. Było ich sporo wykonanych (to zaden problem, nawijarka - chcesz dwa , trzy nawinięte to mówisz i masz. To nie kłopot był).
Po prostu wykonałem prosty eksperyment. Tylko i wyłącznie cna względnych wartościach. Bezwzględnymi był jedynie moc na 1000Hz, i moce dla 20, 30 i 40Hz.
Był pod ręką karkas mający 4 wyprowadzone na zewnątrz oddzielne sekcje pierwotnego.
Moc maksymalna określana jako moc przy której mam 10% zniekształceń.
Najpierw mamy trafo o n1 liczbie zwojów na pierwotnym. Indukcyjność - L1.
Moce [W] dla 1000, 40, 30 i 20 [Hz]: 14, 13, 12, 3
Ra = 650 omów, Ro =8 omów
Potem pomijam jedną z sekcji na pierwotnym.
Czyli mamy liczbę zwojów n2 = 0,75 n1.
(Praktycznie tak samo zmniejszy się indukcyjność).
Pomiar mocy maksymalnej i wyszło że optymalne Ro to 10 omów. Przeliczenie i mamy Ra = 450 omów (w przybliżeniu...).
Oczywiście korekta Ug1 (To samo Ia i Ua).
Moce: 14, 8, 7, 3
Rzut okiem na ch-ki 6S33S. Ponieważ interesują mnie względne wartości amplitudy prądu to nie patrzę na linię dla Ug1 = -2V a na oś pionową. Drugi punkt w przybliżeniu przyjąłem stała wartość I = 50mA. I tak mały błąd popełnię tym bardziej że wykresik charakterystyk ma też jakąs dokładność.
Dla pierwszego przypadku Imax = 600 jednostek (celowo nie piszę mA), a dla drugie 750 jednostek. Odejmuję od obydwu 50. Mam amplitudy 550 i 700. Założę że mamy sinusoidę więc dla wartości względnych może się posłużyć wartością międzyszczytową.
I2:I1 = 700:550 = 1,27.
n2:n1 = 0,75
(I2*n2):(I1*n1) = 0,95.
Ponieważ uzyskałem taki sam spadek mocy dla tej same częstotliwości to mogę stwierdzić że uzyskany wynik praktycznie tej samej liczby amperozwojów za wiarygodny. Trochę mnie to zaskoczyło - stąd moje podejrzenia że czyjeś niepowodzenia i brak wpływu indukcyjności na dolna częstotliwość oddawanej maksymalnej mocy -wynikały tylko z faktu iż dla danego rdzenie obracał się przy praktycznie stałej liczbie amperozwojów.
Jest jakiś punkt odniesienia. Trafo z racji małej liczebności próbki kształtek ma 30% procent kształtem prądnicowych.
Zakładając że wsadzone będą wszystkie lepszego gatunku to można się spodziewać poprawy wyniku czyli obniżenia tej częstotliwości. Dla Ra = 650 i dla liczby zwojów n1 mamy wyższą moc dla 30Hz.
Zakładając że problemem jest nasycenie to wyszły trzy wnioski:
- większy przekrój rdzenia. Da radę zastosować większy o 20%. I taki ma być.
- nieco mniej zwojów pierwotnego. Niewiele około 5% procent mniej.
- nieco większa Ra - np. o 8%. Wiem że wtedy muszę nieć większą indukcyjność - ale rdzeń w całości z lepszych blach , zakładam że mieć będzie większą przenikliwość magnetyczną więc są szanse że indukcyjność nie będzie niższa.
Tylko tyle. Jeśli uzyskam max moc dla 1kHz równą 14W a dla 20Hz 12W to będzie ideał. Tylko tyle. Dalej nie będę już wnikał brak czasu.
Co do RZC jak pisałem dwa rdzenie. Te same wymiary. Gotowe dają przekrój 12cm^2.
Podobna liczba zwojów w jednym i drugim na pierwotnym Ale wyszła znaczna różnica indukcyjności.
Kolejna dziwna rzecz że trafo o niższej indukcyjności miało znaczne problemy z górną częstotliwością graniczną.
Podejrzenie że coś nie tak z rdzeniem, może podczas produkcji nie polakierowano blach i za znaczne straty na prądy wirowe.
Na razie te dwa rdzenie RZC w odstawkę.
Aha ten lepszy RZC dawał przy mniejszym przekroju niższą częstotliwość przy której osiągano jeszcze pełną moc - około 28 - 30Hz. Lepszy wynik niż EI na prądnicówkach i przy większym przekroju rdzenia.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 837
- Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: Quad a trioda......
Przyjmijmy, że reluktancja (oporność magnetyczna) części obwodu magnetycznego jest liniowo proporcjonalna do długości drogi strumienia w rdzeniu tak samo w powietrzu
W układzie ze szczeliną prąd przy jakim wystąpi nasycenie
In= (Bs*S/n) * (Rr+ Rsz)
L = n^2/ (Rr + Rsz)
W myśli - zwiększenie Rsz (reluktancji szczeliny - jej grubości) 100x zaowocuje zwiększeniem pradu nasycenia 100x i zmniejszeniem indukcyjności 100x.
Przy danej częstotolwości - zmniejszenie indukcjności 100x zaowocuje zwiększeniem prądu 100x, koło się zamyka.
Dolna częstotliwość graniczna to jakość i przekrój rdzenia czyli wpływ na Bs*S (Bs - indukcja nasycenia, S przekrój).
Zwiększenie ilości zwojów 2x spowoduje spadek In 2x a wzrost indukcyjności 4x.
Eksperymenty tylko potwierdzają teorię.
W układzie ze szczeliną prąd przy jakim wystąpi nasycenie
In= (Bs*S/n) * (Rr+ Rsz)
L = n^2/ (Rr + Rsz)
W myśli - zwiększenie Rsz (reluktancji szczeliny - jej grubości) 100x zaowocuje zwiększeniem pradu nasycenia 100x i zmniejszeniem indukcyjności 100x.
Przy danej częstotolwości - zmniejszenie indukcjności 100x zaowocuje zwiększeniem prądu 100x, koło się zamyka.
Dolna częstotliwość graniczna to jakość i przekrój rdzenia czyli wpływ na Bs*S (Bs - indukcja nasycenia, S przekrój).
Zwiększenie ilości zwojów 2x spowoduje spadek In 2x a wzrost indukcyjności 4x.
Eksperymenty tylko potwierdzają teorię.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2337
- Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
- Lokalizacja: Poznań
Re: Quad a trioda......
Przepraszam, ale czy prądnicowość tej blachy to jej jakaś wada? Widziałeś karty katalogowe dla tych blach czy tak od czapy zarzucasz im kiepskość?STUDI pisze: Jak pisałem góra a to pikuś. Niestety trafiły się blachy do których ktoś później się przyznał ze to pospolita blacha prądnicowa.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper