
Kilka wątków niżej spotkałem się z aprobatą dla mojego pomysłu dotyczącego napisania krótkiego poradnika odnośnie samodzielnego rysowania płytek pod układy lampowe. Mimo, iż nie wygląda to "rasowo", to pozwala radykalnie ciąć koszty projektu poprzez stosowanie zdecydowanie tańszych podstawek i rezygnację z łączówek oraz setek kilometrów przewodów

Na początek, małe wprowadzenie.
Analizowana będzie płytka do wzmacniacza przeciwsobnego na 2x6P1P-EW i 2x6Ż1P-EW, który ukazał się w maju b.r. w EP. Zdecydowałem się na ten krok, gdyż jest to konstrukcja sprawdzona w co najmniej kilku egzemplarzach i na tyle rozbudowana, że idealnie prezentuje główne prawidła tego zagadnienia. Schemat w załączniku.
Projekt został narysowany w Eagle 5.10 z podrasowaną biblioteką tubes.lbr - do pobrania z internetu. Podrasowanie polegało na przerobieniu jej tak, by bezproblemowo obsługiwała telewizyjne podstawki heptalowe i nowalowe.
1) Układamy elementy i kładziemy szynę masy.
Rysowanie płytki zacząć należy od poukładania i ponazywania sobie wszystkich zastosowanych podzespołów. Czyli podstawki, rezystory, kondensatory, złącza... To się odwdzięczy na dlaszych etapach. Następnie układamy lampy wedle własnych odczuć estetycznych. W tym wypadku małe 6Ż1P-EW są na froncie, a centralnie za nimi wyższe 6P1P-EW. Zrobić to należy też tak, by między środkami podstawek można było poprowadzić jedną, grubą, niepozawijaną szynę masy - dla projektów o mocach do kilkunastu watów wystarcza ścieżka o szerokości 6mm. Dla lamp heptalowych i nowalowych zostawiamy wokół nich wolny obszar o promieniu co najmniej 3cm - dla elementów i ścieżek. Tę wartość przyjąłem jako kompromisowe minimum. Optymalnie jest przeznaczyć na każdą lampę ok. 30-35cm^2 laminatu. Żarzenie prowadzimy przewodami nad lub pod płytką, prowadzenie go wraz z innymi ścieżkami znacznie komplikuje sytuację. W tym celu od nóżek żarzenia prowadzi się jedynie krótkie ścieżki zakończone otworkami.
2) Zaczynamy rysowanie
Układanie elementów należy prowadzić od końca lub od początku toru sygnałowego, nigdy od środka, gdyż może się okazać, iż reszta się wtedy po prostu nie zmieści. Tu wybrałem od wejścia.
Zasada, którą wypracowałem, jest całkiem prosta - długimi ścieżkami płynąć może jedynie składowa stała lub składowa zmienna na podnośnej stałej. Te, które prowadzą sygnały zmienne, powinny być krótkie i - w miarę możliwości - "przytulone" do ścieżek masy dla ich ekranowania. Dozwolone jest wykorzystywanie zwielokrotnionych wyprowadzeń elektrod, w tym wypadku na nóżce 2 mamy rezystor katodowy, a na nóżce 7 wejście USZ. Widać dlatego, że połączenie lampy z R2 (rezystor antyparazytowy), R4 (rezystor katodowy) i P4 (USZ) są możliwie krótkie, koło centymetra, oraz szerokie (100 mils czyli 2,54mm). Zaś te, które prowadzą składową stałą, nie muszą koniecznie podlegać warunkowi dopuszczalnej długości, ale nie ma też potrzeby ich bezsensownie rozwlekać - vide R3 i R5. Za minimalną odległość między ścieżkami o skrajnie różnych potencjałach (300-350V) przyjmuję 1mm (R3 i R5 przysunęły się do P4), ale im dalej tym lepiej. Bez przesady. Szynę masy można rozgałęziać, lecz nie wolno tworzyć zamkniętych pętli. Odnoga musi być przeznaczona albo dla obwodu niskoprądowego, albo wysokoprądowego - tak, jak ma to miejsce w przypadku doprowadzenia masy do konektorka z sygnałem m.cz., które przy okazji osłania rezystor antyparazytowy i samą ścieżkę sygnałową. Dodawanie opisów na bieżąco ułatwia potem montaż.
3) Ku dalszym stopniom!
Teraz zajmiemy się odwracaczem. Jak widać wyraźnie, między anodą przedwzmacniacza a kondensatorem sprzęgającym biegnie przeszło piętnastocentymetrowa ścieżka z sygnałem audio. Nie stanowi to jednak przeszkody, gdyż zawiera ona też dość sporo składowej stałej i jest w bardzo małym stopniu podatna na zakłócenia. Jej odcięcie następuje dopiero tuż przy odwracaczu. R7 (opornik antyparazytory) jest umieszczony bardzo blisko lampy, tak, jak poprzednio. Rezystor upływowy R6 i biegnąca doń ścieżka są otulone ścieżkami masy. Do kondensatorów sprzęgających C3 i C4 również prowadzą długie i pozawijane ścieżki, ale - jak pisałem - nie szkodzi im to w większym stopniu. Jednocześnie należy pamiętać o zaopatrywaniu kolejnych stopni w napięcie anodowe. Jego brak byłby bardzo dokuczliwy

4) Szczęśliwy finał...
Czas na "okablowanie" stopnia wyjściowego. W pierwszej kolejności - sygnał dla siatek sterujących, który teraz powinien mieć się na baczności i trzymać blisko szyny masy. Tak też się stało - ścieżki nie są zbyt długie, a zworka przebiega nad szyną masy. Dopiero teraz można rozmieścić pozostałe elementy - rezystory do pomiaru prądu katodowego, obwody polaryzacyjne siatek sterujących. Niewykorzystanie jednej śrubki w złączu CON3 jest podyktowane różnicą potencjałów między sąsiednimi śrubkami, wynosi ona nawet 400V. Z tego też powodu złącze dla przewodu masy zostało całkowicie odsunięte od reszty, by nie sprawiało w tym miejscu problemów. W okolicy CON3 mamy same wysokie napięcia (poza -24V), zatem tam nie trzeba się martwić o odległości. To, co poprzednio - połączenia zwarte, elementy porozkładane logicznie. Komputer daje nam tę przewagę, że w każdej chwili można wszystko poprzekładać. Na koniec otaczamy naszą płytkę ramką symbolizującą linie cięcia laminatu i dodajemy w rogach otworki mocujące.
Gotowe

Powyższy poradniczek powstał na podstawie moich doświadczeń, zdobytych poprzez wykonanie kilkudzieięciu prób na przestrzeni ok. dwóch lat zatem oczywiste jest, że można się z nim nie zgadzać. Zapraszam do dyskusji
