Mam następujące pytanko- ile mocy mogę maksymalnie wycisnąć z trafa głośnikowego TO 3,5? Bo rozważam ostatnio u siebie dwie opcje: 1x el34, lub 2x el84, ale nie mam bladego pojęcia, czy to trafo to zniesie
Zależy co masz na myśli pisząc większe moce... dwie EL84 równolegle lub jedna EL34 zatłucze to trafo. Pierwotne nie wytrzyma tych 100mA. To nie układ PP gdzie nadal w uzwojeniach TG2,5 krąży 50mA i ten daje rade.
To trafo nadaje się do 1xEL84. Kompletne psucie pasma przenoszenia i zniekształceń po to żeby, powiedzmy, podwoić moc, i tym samym uzyskać całe 3dB większy poziom natężenia dźwięku(co i tak się nie uda ze względu na wytrzymałość uzwojenia pierwotnego) jest kompletną pomyłką. Po to podzespołu elektroniczne mają parametry żeby się ich trzymać. Na tym polega inżynieria. Ten temat przypomina: "jeśli zatankuję do malucha naftę lotniczą, to czy będę miał silnik jak od bolida F1". Nie będziesz, zarżniesz silnik.
painlust pisze:Zależy co masz na myśli pisząc większe moce... dwie EL84 równolegle lub jedna EL34 zatłucze to trafo. Pierwotne nie wytrzyma tych 100mA. To nie układ PP gdzie nadal w uzwojeniach TG2,5 krąży 50mA i ten daje rade.
Nawet jak pierwotne wytrzyma (w sumie, dlaczego nie, ono aż tak bardzo nie grzeje się podczas normalnej pracy) - to nasyci się rdzeń i sygnał będzie mocno zniekształcony, lub nie będzie go prawie wcale. Można by uniknąć nasycenia przy podwojonym prądzie podwajając grubość szczeliny niemagnetycznej w rdzeniu - kosztem zmniejszenia indukcyjności a w konsekwencji zawężenia od dołu przenoszonego pasma. Jest to jedna z wad układów SE. W przypadku transformatorów PP (np. równemu wielkością TGp5-5-666, albo i w nietypowo wykorzystanym TG2,5 mającym odczep) można bardzo znacznie przekroczyć moc znamionową - przy proporcjonalnie większej częstotliwości, ale bez żadnych przeróbek i bez pogorszenia małosygnałowej szerokości pasma.