Reaktywacja
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Reaktywacja
To się nazywa Saba reaktywacja. Aż zęby bolą.
http://www.jogis-roehrenbude.de/Leserbr ... A580WK.htm
http://www.jogis-roehrenbude.de/Leserbr ... A580WK.htm
Mietek
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Saba
Prześliczna, aż serce boli. Tylko, że nie z tego powodu co powinno. Jak ja moje radia doprowadzam do stanu używalności to staram się, żeby było jak najbardziej oryginalne. Nie wiem, czy odważyłbym się wymalować środek i dawać nowy fornik (jeśli nie byłoby to absolutnie konieczne). Odnowienie mechaniki też pewnie wiązało się z dorobieniem wielu części. To się chyba nazywa "mieszane uczucia".
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Ja jednak jestem za "drobiazgowym" odniawianiem radioodbiorników- i przywracaniem ich do stanu takiego, jak przy wychodzeniu z fabryki.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Granice
Ja też, ale wątpię żeby fabryka stosowała chrom (czy jakąś inną farbę w spray'u) do malowania chasis. Poza tym to wygląda jak laurka dla Mamy, aż strach dotknąć. Nie żebym swoje radia polerował piaskiem w celu postarzenia, ale lubię jak widać, że to radio służyło komuś. A to wygląda jakby paredziesiąt lat w pudle na szafie stało. Co nie znaczy, że mi się nie podoba.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
- jdubowski
- moderator
- Posty: 928
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 11:01
- Lokalizacja: Bytom, Górny Śląsk
Re: Granice
Ja tam widziałem niedawno jakąś dwuobwodówkę Saby w pionowej obudowie, i chassis tamże było wyraźnie pomalowane natryskowo srebrzanką, podobnie jak kubki....Maciej Szczodrowski pisze:Ja też, ale wątpię żeby fabryka stosowała chrom (czy jakąś inną farbę w spray'u) do malowania chasis.
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom jdubowski@interia.pl
========== Mente et malleo ==============
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11234
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Granice
Zasadniczo metalowe chassis radiów były albo cynkowane (chyba najczęściej) albo malowane srebrną farbą, zapewne piecową (nie do ruszenia niczym, można ją tylko oskrobać). W tym ostatnim celował zwłaszcza Telefunken.jdubowski pisze:Ja tam widziałem niedawno jakąś dwuobwodówkę Saby w pionowej obudowie, i chassis tamże było wyraźnie pomalowane natryskowo srebrzanką, podobnie jak kubki....Maciej Szczodrowski pisze:Ja też, ale wątpię żeby fabryka stosowała chrom (czy jakąś inną farbę w spray'u) do malowania chasis.
- Witek
- 500...624 posty
- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Jak dotąd na starych podstawach oprócz cynku i niklu, spotkałem się tylko ze srebrzanką w której nośnikiem była nitroceluloza lub celuloid.
Do usuwania "nieusuwalnych" farb polecam ogólnie dostępne preparaty, występujące pod kilkoma nazwami, mającymi postać galaretki.
Należy jednak uważać na tworzywa sztuczne oraz ebonit i bakielit.
Ponadto gorące roztwory sody kaustycznej (popularny kret do rur w granulkach) świetnie likwidują różne powłoki.
Należy zachować ostrożność bo roztwór rozpuszcza gwałtownie cynk i aluminium, z wydzieleniem gryzących oparów i gazowego wodoru.
Nie należy zanurzać również mosiądzu bo powierzchniowo ze stopu zniknie cynk i mosiądz będzie miał kolor miedzi. Rozpuszcza też włosie naturalne w pędzlach więc trzeba stosować nylonowe.
Prace wykonywać koniecznie w okularach ochronnych bo soda kaustyczna ekspresowo niszczy tkanki żywe.
poprawiono ortografię - moderator
Do usuwania "nieusuwalnych" farb polecam ogólnie dostępne preparaty, występujące pod kilkoma nazwami, mającymi postać galaretki.
Należy jednak uważać na tworzywa sztuczne oraz ebonit i bakielit.
Ponadto gorące roztwory sody kaustycznej (popularny kret do rur w granulkach) świetnie likwidują różne powłoki.
Należy zachować ostrożność bo roztwór rozpuszcza gwałtownie cynk i aluminium, z wydzieleniem gryzących oparów i gazowego wodoru.
Nie należy zanurzać również mosiądzu bo powierzchniowo ze stopu zniknie cynk i mosiądz będzie miał kolor miedzi. Rozpuszcza też włosie naturalne w pędzlach więc trzeba stosować nylonowe.
Prace wykonywać koniecznie w okularach ochronnych bo soda kaustyczna ekspresowo niszczy tkanki żywe.
poprawiono ortografię - moderator
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11234
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Aż tak żrących środków nie stosowałem, próbowałem 'normalne' rozpuszczalniki. Ale że nie usuwa farby bez powodu - z reguły są to resztki i tak zawsze stosuję drucianą szczotkę + wiertaka - farba schodzi przy okazji koniecznego czyszczenia z rdzy. Potem chassis oddaję do galwanizerni na ocynk (zawsze) i ewentualnie pokrywam srebrną farbą w spray'u.Witek pisze:Jak dotąd na starych podstawach oprócz cynku i niklu, spotkałem się tylko ze srebrzanką w której nośnikiem była nitroceluloza lub celuloid.
Do usuwania "nieusuwalnych" farb polecam ogólnie dostępne preparaty, występujące pod kilkoma nazwami, mającymi postać galaretki.
Należy jednak uważać na tworzywa sztuczne oraz ebonit i bakielit.
Ponadto gorące roztwory sody kaustycznej (popularny kret do rur w granulkach) świetnie likwidują różne powłoki.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Malowanie
tylko tyle, aby się usprawiedliwić. Jeszcze mi nic zagranicznego w łapy nie wpadło, a polskie radia, które przeszły przez moje ręcę żadnej powłoki z chromu, czy srebrzanki nie miały. Co innego ocynk. Dlatego wyraźnie pisałem o chromie (czy co to tam było w tym spray'u).
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Reaktywacja?
W pełnipodzielam zdanie IdeL'a. Sam bym tego lepiej nie wyraził. Może dlatego właśnie nigdy w moich radiach nie dawałem nowego fornitu i nie malowałem niczego spray'em, a jeśli coś wymieniałem to tylko w sytuacji bez wyjścia.
Re: Reaktywacja?
Hehe - też nie wymieniam fornirów - uzupełniam je klnąc w żywy kamień - dobarwiając to późniejMaciej Szczodrowski pisze: Może dlatego właśnie nigdy w moich radiach nie dawałem nowego fornitu i nie malowałem niczego spray'em, a jeśli coś wymieniałem to tylko w sytuacji bez wyjścia.



Malowanie sprayem nie jest nawet wskazane przy wyprawkach lakierniczych na samochodach (te lakiery są do bani - oldtimery to tyż moje hobby) - a co dopiero na chasiss.
Zresztą starocie muszą mieć klimat (ślady ekploatacji) - i tak wszyscy w tym wątku jak do tej pory się z tym zgadzali..
Pozdroofki
IdeL
IdeL napisał: "Pięknie zrobione - ale pozbawione duszy..."
W pełni podzielam pogląd. Stare radio to nie tylko stary sprzęt ale duch osobowości osób związanych z uzytkowaniem sprzętu.
Stary odbiornik eksploatowany w warunkach konspiracyjnych podczas okupacji często ulegał różnego rodzaju uszkodzeniom np. od postawionej na nim gorącej szklanki ale stawał się równocześnie świadkiem wydarzeń tamtych dni. Nie należy tego wszystkiego zacierać, gdyż to jest tak jakby wyrzucać stare fotografie lub poddawać je komputerowej obróbce. Będą piękne,pozbawione plam, rys i braków lecz niestety nie prawdziwe. Stary sprzęt należy doprowadzać do stanu sprawności technicznej aby nie był martwym i świadczył o jakości produkcji tamtych lat i nic więcej.
Niechaj w nich drzemie duch dawnych lat. Naprawiałem parę lat temu odbiornik w którym znalazłem paperosy z 1939r. Zapewne schowane na czarną godzinę. Po naprawie papierosy włazyłem na stare miejsce. Niech będą świadectwem tamtych dni.
Oczywiście do celow edukacyjnych można czasem zrobić taką pokazówkę ale nie może to być reguła.Rdza na chasis odbiornika ukrywanego w ziemi też ma swoją wymowę....Pozdrawiam wszystkich
W pełni podzielam pogląd. Stare radio to nie tylko stary sprzęt ale duch osobowości osób związanych z uzytkowaniem sprzętu.
Stary odbiornik eksploatowany w warunkach konspiracyjnych podczas okupacji często ulegał różnego rodzaju uszkodzeniom np. od postawionej na nim gorącej szklanki ale stawał się równocześnie świadkiem wydarzeń tamtych dni. Nie należy tego wszystkiego zacierać, gdyż to jest tak jakby wyrzucać stare fotografie lub poddawać je komputerowej obróbce. Będą piękne,pozbawione plam, rys i braków lecz niestety nie prawdziwe. Stary sprzęt należy doprowadzać do stanu sprawności technicznej aby nie był martwym i świadczył o jakości produkcji tamtych lat i nic więcej.
Niechaj w nich drzemie duch dawnych lat. Naprawiałem parę lat temu odbiornik w którym znalazłem paperosy z 1939r. Zapewne schowane na czarną godzinę. Po naprawie papierosy włazyłem na stare miejsce. Niech będą świadectwem tamtych dni.
Oczywiście do celow edukacyjnych można czasem zrobić taką pokazówkę ale nie może to być reguła.Rdza na chasis odbiornika ukrywanego w ziemi też ma swoją wymowę....Pozdrawiam wszystkich
Robert