Jako, że niedawno stałem się nieco częściej praktykującym basistą (tzn. nie muszę pożyczać już basa, jak chcę coś nagrać) postanowiłem zbudować sobie preamp. Próby z cyfrowymi symulacjami typu GuitarRig etc zakończyły się komentarzem "eeee..", akurat została mi nie do końca nawiercona jedna obudowa po pewnym efekcie, w szafce jest trochę szukających zastosowania ECC81 RFT, tak narodził się Bass Engine.
Założenia:
- przedzwmacniacz z 3 pasmową korekcją, układ klasyczny typu Fender, coś co po zastąpieniu lamp tranzsytorami FET spotyka się pod kilkoma uznawanymi w świecie basowym nazwami, 1 lampa ECC81, w układzie korekcji 3 pozycyjny przełącznik do przestawiania częstotliwości środkowej (Middle, tak wiem, na resztę też to będzie wpływać),
- kompresor - tu chciałem coś poważniejszego (i innego!) niż wszędobylski automatycznie sugerowany układ na CA3080 lub coś na optyce. Kompresor będzie bardziej przypominał rackowe studyjne urządzenia, oparty na kości THAT4301. Standardowa aplikacja + jeden mały trick mojego pomysłu.
- symetryczne/niesymetryczne wyjście TRS (DRV134),
- przełączanie sygnału na kości SSM2402. A tak, bo go mam i chciałem w końcu gdzieś wykorzystać

- zastosowanie: głównie do nagrywania basu "w linię", ćwiczenia na słuchawkach z asystą Korga Pandory.
Narazie mała zajawka, schemat dodam później, jak będzie działało tak jak chcę.
Footswitch służy do załączania/wyłączania kompresora. Bypassu całości nie robię, bo i tak część lampowa będzie włączona cały czas, zresztą obudowa miała już nawiercony otwór pod jeden footswitch.
Zasilanie dwoma transformatorami, jeden z TT posiadający dwa uzwojenia wtórne 200V i 6.3V, oraz drugi 2x15VAC do zasilania częsci kompresora i reszty.