Odsprzęganie elektrolitów.

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Lisor
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1525
Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05

Odsprzęganie elektrolitów.

Post autor: Lisor »

Jak powszechnie wiadomo kondensator elektrolityczny np. w zasilaczu
trzeba zbocznikować foliowym o mniejszej pojemności . I tu w mojej
głowie narodził się problem . Jaką pojemnością i jakim typem ( MKT , MKP, MKS, MKC ,FKC , etc.) . Wszystkie te kondensatory mają jakieś konkretne zastosowanie ze wzglęgu na rodzaj dzielektryka i budowy .
Może jest jakaś prosta zależność odnośnie pojemności i typu.
Pozdrawiam-Lisor(Irek).
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11279
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: Odsprzęganie elektrolitów.

Post autor: tszczesn »

Lisor pisze:Jak powszechnie wiadomo kondensator elektrolityczny np. w zasilaczu
trzeba zbocznikować foliowym o mniejszej pojemności . I tu w mojej
głowie narodził się problem . Jaką pojemnością i jakim typem ( MKT , MKP, MKS, MKC ,FKC , etc.) . Wszystkie te kondensatory mają jakieś konkretne zastosowanie ze wzglęgu na rodzaj dzielektryka i budowy .
Może jest jakaś prosta zależność odnośnie pojemności i typu.
Pozdrawiam-Lisor(Irek).
Kondensator odsprzęgający elektrolit musi być kondensatorem [1] w całym zakresie częstotliwości które układ ma filtrować (czyli dla audio do ca. 100kHz). Wystarczy tu każdy kondensator o odpowiednio dużej pojemności, tak aby w zakresie gdzie 'przejmuje robotę' od elektrolita (czyli np. 20kHz) miał wydstarczająco małą impedancję. (np. 100nF dla 20kHz ma impednację 80 omów), oraz taki który swój charakter pojemnościowy zachowa do końca zakresu. Najlepsze będą tu IMO kondensatory ferroelektryczne (rodzaj ceramicznych), bo są małe i wygodne w użyciu, a stałość pojemności jest tu nieistotna.

A różne typy kondensatorów różnią się innymi parametrami, w szczególności możliwością pracy impulsowej (kondensatory do przetwornic), małą stratnością, czy jakością pracy przy wysokich częstotliwościach. Polecam zapoznać się z jakimiś książkami dla radioamatorów, czy podręcznikami z technikum elektronicznego, oraz poprzeglądać katalogi, tam te różnice są dobrze opisane.

[1] Powyżej pewnej częstotliwości pasożytnicza indukcyjnośc zaczyna być coraz bardziej widoczna, aż w końcu zaczyna przeważać i kondensator zamienia się w cewkę. Częstotliwość graniczna nosi nazwę częstotliwości rezonansu własnego kondensatora i podawana jest w lepszych katalogach. Elektrolit ma pasożytniczą indukcyjność dość dużą i jego częstotliwość graniczna może byc już w zakresie kilkunastu kHz (dla dużych elektrolitów, np, zasilaczowych).