Prąd wybiegu a stan katody

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Furman Zenobiusz
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1344
Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
Lokalizacja: Brzeziny

Prąd wybiegu a stan katody

Post autor: Furman Zenobiusz »

Takie czysto teoretyczne pytanie:
Czy zmierzony prąd wybiegu może być jakimś wyznacznikiem stanu katody i jej emisji ?
Z ciekawości sprawdziłem PCC88 - mam na razie pod ręką tylko dwie sztuki. Jedna wygląda na nową i z katody do siatki płynie prąd rzędu 2.0-2.05mA w każdym systemie (do anody nic nie dociera).
Stan drugiej lampy jest już nieco podejrzany, i prąd wybiegu dla jednego systemu wynosi 1,8mA dla drugiego 1,7.
Ciekawi mnie teraz, czy jest to w jakiś sposób zależne od stanu katody i jej ewentualnego stopnia zużycia powiązanego z utratą emisji ? Być może dałoby się w ten sposób w przybliżeniu oceniać stan lampy (dla tych, gdzie prąd ten przyjmuje jakieś mierzalne wartości) i przynajmniej od razu eliminować najgorsze trupy ?
g.marciniak
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 419
Rejestracja: pt, 13 lutego 2009, 10:54
Lokalizacja: Poznań

Re: Prąd wybiegu a stan katody

Post autor: g.marciniak »

W jakiejś starej książce spotkałem się z układem, który w ten sposób potrafił ocenić mniej więcej emisję lampy. Jak odszukam, to postaram się to wrzucić. W układzie tym, o ile pamięć nie myli, wszystkie elektrody były podłączone do anody, z wyjątkiem katody oczywiście i pomiędzy anodą a katodą był włączony albo amperomierz, albo woltomierz.
Awatar użytkownika
Furman Zenobiusz
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1344
Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
Lokalizacja: Brzeziny

Re: Prąd wybiegu a stan katody

Post autor: Furman Zenobiusz »

Metodami doświadczalnymi zebrałem trochę danych, badając sporą partię EAA91 (nie trzeba kombinować z łączeniem elektrod, prąd wybiegu dość spory = jest co mierzyć).

Wygląda na to, że gdyby zebrać dane (średnią) dla sprawnych lamp, stosunkowo łatwo prostym testem odfiltrować później zużyte i/lub niesprawne.

Dla wygody używałem taniego chińskiego miernika na zakresie 2V, ponieważ i tak nie chodzi tu o wartość, ale o powtarzalność wskazań.

Dane statystyczne dla sporej grupy EAA91:

NOS: przeciętnie pomiędzy 650 a 700mV, niektóre egzemplarze ponad 700.
Używane: większość mieści się w granicach 590-620 (to zapewne te używane, ale nie zajechane), jednak trafiają się egzemplarze z napięciem tym wynoszącym ledwo 300-400mV - prawdopodobnie są to zdechlaki. Sporo posiadam lamp, w których system pierwszy (oznaczony w katalogu d1) wygląda na sprawny ('dobry' zakres) a system d2 to zdechlak.
Póki co lampy ponumerowałem (od spodu, bo zdechlaczki będą docelowo ozdabiać półkę) i jak poskładam regulowany zasilacz, zobaczymy czy pomiary charakterystyki anodowej potwierdzą wcześniejsze wyniki.

Co ciekawe, pomiary te są powtarzalne nawet między lampami różnych producentów, rozrzut jest niewielki.
Awatar użytkownika
Seether
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 364
Rejestracja: wt, 27 kwietnia 2010, 20:31

Re: Prąd wybiegu a stan katody

Post autor: Seether »

Tak się nad tym zastanawiałem od strony troszkę teoretycznej.
W sumie prąd wybiegu to nic innego jak termoemisja elektronów z katody.
Jego wartość może się zmniejszać wraz ze zmniejszeniem temperatury żarnika... i chyba to będzie główna przyczyna :roll:
a Wy co o tym myślicie?
"Carbon anodes produce more watts per dollar!"
Awatar użytkownika
Furman Zenobiusz
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1344
Rejestracja: pn, 11 stycznia 2010, 20:44
Lokalizacja: Brzeziny

Re: Prąd wybiegu a stan katody

Post autor: Furman Zenobiusz »

Oczywiście że zmienia się w zależności od temperatury, to akurat bardzo łatwo wykazać doświadczalnie.
Jak podbijesz napięcie żarzenia np. o 20%, w takiej EAA91 elektrony potrafią dolatywać do ekranu lub nawet do anody drugiego systemu :)
_idu

Re: Prąd wybiegu a stan katody

Post autor: _idu »

g.marciniak pisze:W jakiejś starej książce spotkałem się z układem, który w ten sposób potrafił ocenić mniej więcej emisję lampy. Jak odszukam, to postaram się to wrzucić. W układzie tym, o ile pamięć nie myli, wszystkie elektrody były podłączone do anody, z wyjątkiem katody oczywiście i pomiędzy anodą a katodą był włączony albo amperomierz, albo woltomierz.
...jak również stan próżni.