Piotrze zadałeś takie pytanie:
Tak. I popłynie prąd 1kA. W takim kierunku, by skompensować zmiany strumienia pola magnetycznego (to się akurat nazywa reguła Lenza). Jak się pewnie domyślasz proces ten będzie bardzo szybki - wystarczająco, by prościutki model transformatora, który próbujesz zastosować nie miał zupełnie żadnego sensu...Mamy cewkę o indukcyjności 1H, w której prąd zmienił się z prędkością 1kA/s. Powstanie na niej 1kV (mniejsza w tym momencie o kierunek).
Mamy transformator 1:1 o indukcyjności głównej 1H, w którym prąd jednego uzwojenia zmienił się z prędkością 1kA/s. Zgodnie z tym, co mówisz na każdym uzwojeniu powstanie 1kV.
Weźmy ten sam transformator, ale z jednym uzwojeniem zamkniętym rezystancją 1R. Czy jeżeli w drugim uzwojeniu prąd zmieni się jak wyżej, to na uzwojeniu zamkniętym tą rezystancją też otrzymamy 1kV?
Warto przestać myśleć w konwencji "prąd przez indukcyjność", a zacząć "pole magnetyczne i jego strumień". Prąd to tylko jedna z możliwości wytwarzania pola magnetycznego, które później żyje własnym życiem (i oczywiście wytwarza siły elektromotoryczne - o ile się zmienia).
Opis stanów przejściowych w transformatorach jest bardzo skomplikowany. Tworzy się modele uwzględniające pojedyncze zwoje i sprzężenia pomiędzy nimi. To problem aktualny, nadal daleki od rozwiązania. Wejdź do IEEE Explore i wyszukaj "transformer overshoot" albo "transformer transient". Znajdziesz dziesiątki artykułów z analizami tak skomplikowanymi, że trzeba naprawdę dużo wysiłku by zrozumieć o co chodzi...
Strzelasz ogromnego pajacyka wypowiadając się kategorycznie w tej dziedzinie. Nie tylko zresztą Ty. Traxman Ci dzielnie wtóruje.
Problem jest oczywiście tym większy, im większy transformator i zgromadzona w nim energia. Transformator z Neptuna co najwyżej kogoś popieści - dlatego napisałem, że "specjaliści od PCL86" nie mają tu nic do powiedzenia. W dużym wzmacniaczu gitarowym transformator może zdemolować siebie i najbliższe otoczenie. Nawet niewielki transformator energetyczny jest już naprawdę niebezpieczny. Duże mogą zdestabilizować sieć zasilającą państwa wielkości Kanady.
Bardzo proszę, by w tym wątku nie wypowiadali się Ci, którzy nie wiedzą, że prawo Faradaya to jest jedno z praw Maxwella (dwie różne nazwy tego samego), albo uważają, że prawa przyrody w szkole działają inaczej niż w transformatorze - zmarnowali swój czas w tej szkole, niech nie marnują czasu innych i pasma Internetu...
Pozdrawiam,
Jasiu